Były szef CBA Mariusz Kamiński w wywiadzie udzielonym „Uważam rze” pokazuje jak bardzo patologicznym krajem jest Polska rządzona przez PO. Każdy powinien przeczytać ten wywiad.
Jednakże Mariusz Kamieński popełnił duży błąd łącząc w jednym wywiadzie dwa wątki : Mirosława Drzewieckiego – jego kontaktów z przestępcami, nielegalnego finansowania PO i wątek zaginionych śledztw dotyczących powiązań niektórych polityków Platformy Obywatelskiej z mafią, współpracy funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego z organizacjami przestępczymi oraz korupcji w sądownictwie.
Mariusz Kamiński w liście do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Były szef CBA pyta Seremeta, czy śledztwa te, podjęte w czasach, kiedy on był jeszcze szefem CBA, są kontynuowane i jaki jest ich stan.
Uważam, że Mariusz Kamieński powinien te dwa watki rozłączyć. Sprawa M. Drzewieckiego, „nakryła” pozostałe istotne informacje dotyczące wpływania na prokuratorów prowadzących śledztwa w sprawie przestępstw popełnianych przez polityków PO.
Informacje dotyczące przestępczych zachowań M.Drzewieckiego pochodziły od świadka koronnego Piotra K.
Prokurator generalny oświadczył, że takich zeznań nie było. Media wspierające PO(czyli praktycznie wszystkie) temat podchwyciły i atakowały M.Kamińskiego ,że podaje nieprawdziwe informacje.
Tym samym do opinii publicznej nie dotarły także ważne inne informacje pokazujące, ze Polska pod rządami PO stała się bananową republiką.
Prokuratorzy z Wrocławia mieli postawić zarzuty Jerzemu Stankiewiczowi byłemu Wysokiem rangą funkcjonariuszowi gdańskiego CBŚ. Tuż przed wykonaniem tych czynności sprawa została im odebrana i przekazana do innej prokuratury. J.Stankiewicz jest dobrym znajomym obecnego szefa CBA Pawłą Wojtunika.
M.Kamiński ujawnia sprawę kilku operacji kontrolowanych wręczania korzyści majątkowych osobom związanym z wymiarem sprawiedliwości. Przebieg tych operacji został nagrany i udokumentowany procesowo „Mimo upływu czasu, żadna z tych osób, które przyjęły łapówki nie usłyszała zarzutów.”
„Znamienna jest sprawa wiceministra Andrzeja Parafianowicza. Jej przedmiotem były nielegalne naciski ministra na szefa UKS w Krakowie. Zebrany materiał dowodowy pozwolił katowickiemu prokuratorowi R.Nagrodzkiemu sformułować zarzuty wobec wiceministra finansów. Co więcej Parafianowicz został wezwany do prokuratury w charakterze podejrzanego. Jednak szef Prokuratury Okręgowej w Katowicach ,łamiąc wszelakie standardy unieważnił decyzję o przedstawieniu zarzutów. Należy pytać kto zadecydował, że wiceminister finansów finansów w rządzie D.Tuska nie może mieć prokuratorskich zarzutów. To pokazuje, że są w tym kraju osoby nietykalne . Wystarczy, że mają za sobą poparcie aktualnie rządzącej partii”
M.Kamiński mówi także o utrudnianiu śledztwa w sprawie afery hazardowej. „weźmy choćby głośny problem z ustaleniem telefonu premiera Tuska. Kiedy poproszono ministra Arabskiego o numer telefonu telefonu premiera w celu dokonania analizy bilingów, ten odpowiedział, że jest to niemożliwe, bo w aktach kadrowych taki numer nie figuruje. I co zabawne taka odpowiedź prokuraturę zadowoliła. Zresztą z ustaleniami bilingowymi prokuratura miała też problem w przypadku G.Schetyny. … nie dostała ich poza jakąś drobną częścią z zupełnie innego okresu”. „Z pana wypowiedzi wyłania się obraz kraju, w którym nikt wpływowy nie ponosi nigdy konsekwencji swoich czynów. Tak. Niestety taki obraz jest bliski rzeczywistości. Ponownie ludzie o wysokim statusie politycznym i biznesowym stoją ponad prawem.”
Czy te fakty wymagają jakiegoś komentarza ? Rywinlandia powróciła. Tym razem pod nazwą Tuskolandia.
Polska ponownie staje się chorym państwem. Gdzie funkcjonuje kasta nietykalnych.
Wątek M.Drzewieckiego „przykrył” powyższe fakty. W konsekwencji do opinii publicznej nie dotarły te jakże bulwersujące fakty pokazujące jak PO staje się partią bezkarnych ludzi , którzy stoją ponad prawem.
napisz pierwszy komentarz