Tusk bez pomysłu

Polskę czeka katastrofa narodowa, a najważniejsze media milczą lub zajmują się tak błahymi tematami, jak dziura budżetowa, chiński odcinek autostrady A-2, transfery do i z partii rządzącej, rozbiórka stadionów na Euro 2012, gaz łupkowy, wielki łowczy III RP, itp. bzdurami.

 

Polska nadal nie ma hasła swojej prezydencji w UE. Premier Tusk Donald ze słusznym oburzeniem odrzucił pisowską propozycję „Europa solidarna”, będącą przecież jasnym wezwaniem do głosowania na partię nienawiści.

 

Milczy Igor Ostachowicz i jego bibliotekarze. Milczy prof.. Krzemiński i prof. Środa.

Milczy Biłgorajczyk i Florentczyk.

Milczą najwybitniejsi polscy intelektualiści: Kora Jackowska, Daniel Olbrychski, Szymon Majewski, Andrzej „Władysław” Chyra, Andrzej „Kiepski” Grabowski, Dominik Taras, Anna Mucha, Andrzej Wajda z żoną na Kutzu.  

 

Na różnych forach znani i nieznani wrogowie postępu wysuwają „kibolskie” propozycje:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zapytany przez red. Paradowską, wybitny autorytet Hołdys wydusił z dumą: „Europa ch…”, po czym biedna ciotka rewolucji padła bez życia i nadal przytomności nie odzyskała, pomimo licznych zabiegów kolegi redakcyjnego Żakowskiego Jacka.

 

Rada mędrców przy (p)rezydencie zapadła w sen letni, a nagle obudzony „szybki” Tadek zdołał tylko wymamrotać „Aaaaadam…” i ponownie usnął.

 

Przyszła elita kraju – internauci z portalu „Onet.pl” oraz „gazeta.pl” w głosowaniu wybrali hasło” „Europa kaczorów”. Na wieść o tym wicemarszałek Niesiołowski Stefan wykrzyczał „pisowska, faszystowska prowokacja”, dostał napadu szału i wyrwał nóżki – jak to entomolog – posłance Musze. Ratując jedność partii Tusk Donald zmuszony był przydzielić poszkodowanej posłance pierwsze miejsce na lubelskiej liście Platformy. 

 

Lech Bolesław Wałęsa zaproponował „Europę Biedronek”, ale słusznie uznano to za naruszenie zasady wolnej konkurencji.

 

„Profesor” Bartoszewski, chcąc zamanifestować swój sprzeciw wobec antyludowych reform premiera Orbana, zaproponował aby polskie hasło było przeciwieństwem węgierskiej „Silnej Europy”. Jednak „Słabą Europę” uznano za hasło zbyt pesymistyczne i przedwczesne.

 

Spotkanie u premiera także nie przyniosło efektów. Tusk Donald nie zaakceptował propozycji Czarka : „Europa po kolei”, Hani: „Europa zakorkowana” (jako zbyt prowincjonalnego, gdyż dotyczącego głównie Warszawy – prężnie zarządzanej przez naszą kochana „Bufetową”), Radka: „Europa po żydowsku” (kojarzącego się z karpiem), nowego nabytku – Joasi: „Rodzinna Europa” (a jak skojarzą go – czujnie zauważył Igor – z rodziną Soprano), Bronka: „Rodzina bez granic” (głupoty – dopowiedział Graś), Ewy: „Europa przekopana” (do jednego metra – błysnął refleksem Miller), Julki: „Czysta Europa” (jako zbyt … optymistycznego).  

 

Red. „Kupa” – Wojewódzki zasugerował „Białą Europę”, co jest potwierdzeniem jego rasistowskich poglądów.

 

Zrezygnowano także z niezwykle prostego hasła: „Niech nie będzie niczego” propagowanego przez białostockiego alter ego premiera, Krzysztofa Kononowicza.

 

Z przykrością muszę stwierdzić, iż odrzucono też niezwykle postępowe hasło zaproponowane przez Roberta Biedronia – „Tęczowa Europa”. Uczyniono to mimo, iż zostało ono wsparte przez takie autorytety jak: Tomasz „Pedofilia”- Nałęcz , Tomasz Lis, Monika Olejnik, Marcin Meller, Joanna Senyszyn, bp. Pieronek, ks. Sowa, ks. Czajkowski, Joanna Kluzik-Rostkowska, Filip Libicki, Grzegorz Miecugow, Jarosław Kuźniar, Kazimiera Szczuka, Maria Janion, Marcin Król, Lesław Maleszka, Ryszard Kalisz, Wojciech Czuchnowski, Piotr Pacewicz, Adam Michnik, Agnieszka Kublik i Aleksander Kwaśniewski. Rzecznik rządu oświadczył, iż Polacy jeszcze nie dorośli do akceptacji takiego hasła. Równocześnie zadeklarował, iż winno być ono dewizą kolejnej polskiej prezydencji, o ile Unia przetrwa taki szmat czasu.

 

Czasu coraz mniej, a prof. Balcerowicz uruchomił nowy zegar odliczający sekundy do tej wiekomnej chwili. Polskę czeka gigantyczna kompromitacja.

 

Wszystkie ręce i rozumy na pokład!

Nie ma czasu. Do czynu!

Ojczyzna w niebezpieczeństwie, a Wy śpicie?