W Polsce zalegalizowano wreszcie prostytucję.
W blasku świateł, w rytm muzyki, po zapowiedzi jednego z głównych rajfurów, niejakiego Sławcia zapalono zielone światło dla prostytucji politycznej. Bohaterka eventu określiła swój życiowy wybór jakżesz krótko i wymownie - "...bo z Wami jest mi po drodze...".
Która to już z kolei droga, nieważne. Ważne, iż to jest ta właściwa, jedyna i słuszna. Jak zagubiony pielgrzym odnalazła drogę wskazaną przez Słońce Peru, co ja mówię przez Wszechgalaktyczną Supernovą Tuskową. Dał jej przykład Bartosz jak wybierać mamy. To potężny cios zadany faszyzującym kaczystom. Córa PiS-u przejrzała na oczy i przerażona rozszerzającą się zarazą na miarę hiszpańskich ogórków wstąpiła do Deratyzatorów by wespół z nimi ochronić Polskę, by zdusić zarazę w zarodku. Tak Joanna d`Kluzik zapisał się na kartach historii obok innych wybitnych imienniczek. I tak jak jej sławetna poprzedniczka własną piersią Dziewica Śląska ochroni kraj umiłowany.
Joanna d'Kluzik, właściwie Joanna Grażyna Kluzik-Rostkowska, zwana Dziewicą Śląską ( ur. 14 grudnia 1963 r. w Katowicach, stracona jesienią 2011 r. po wyborach ) - PO-wska bohaterka narodowa, święta Kościoła Tuskowego, patronka prostytucji politycznej. Podczas wyborów prezydenckich poprowadziła armię kaczystowską do klęski, twierdząc później, że działa nawiedzona przez WSI. Pośrednio przyczyniła się do odsadzenia na stolcu Bronisława Niegodnego z Ruskiej Budy. Została pochwycona przez Sławka d`Nowaka i ujęta bukietem róż.
Joanna twierdziła, że otrzymała widzenie od WSI, podczas którego dostała polecenie ocalenia Ojczyzny przed kaczyzmem i uczyniła to po wyczerpującej wojnie 6-ścio letniej.
Chcąc wypróbować jej prawdomówność, niekoronowany król Donald Zapadnięty Oczodół wysłał ją do walki z jadowitymi PiS-orami.
Utworzyła słynne "Kordony sanitarne", które to po krwawej walce dorżnęły watahę z pomocą Środy i Biedronia stosując wunderwaffe - tęczową broń. Uzbrojone w wibratory lesbijki przy wsparciu gejów w czarnych skórach i z pejczami, transseksualistów oraz transwestytów, odebrały zagrożone faszystowską zarazą dzieci z patologicznych moherowych rodzin, przekazując je czym prędzej do normalnych, naturalnych związków jednopłciowych. By tam w spokoju, dostatku, bez lania, bez mowy nienawiści wyszły na ludzi, znaczy się na homo.
Joanna uzyskała powszechny szacunek i przezwyciężyła lekceważącą postawę niezdecydowanej części społeczeństwa. Kilka kolejnych zwycięstw doprowadziło do koronacji Donalda w Katedrze Wawelskiej i rozstrzygnęło spór o sukcesję tronu Polski.
Jesienią 2011 r. po przegranych przez PO wyborach została schwytana przez Rydzyków i przekazana Komisji Maciarewicza. Osądzona przez Sąd Moherowy pod kierownictwem Ojca Dyrektora i spalona na stosie medialnym w wieku zaledwie 48 lat.
A tak dobrze się zapowiadała, w końcu jej zawdzięczamy legalizację prostytucji, a to nie byle co, to postępowy krok w przyszłość. Mogła uczynić jeszcze wiele dla...
Dziś Joanna, jutro Marycha.
Historia Joanny d`Kluzik
Wytoczony jej proces miał podłoże całkowicie polityczne. Panujący w Wolsce Kaczor I NieMały srogiej kary. Postępowanie sądowe rozpoczęło się jesienią 2011 r. w Toruniu gdzie znajdowała się siedziba kaczystowskiego rządu.
Kilka głównych nieprawidłowości procesu Joanny d'Kluzik:
- Ojciec Dyrektor nie miał kompetencji do prowadzenia tego procesu,
- całość procesu została sfinansowana przez PiS,
- Były szef ABW Mariusz Kamiński zlecił zbieranie zeznań przeciwko Joannie,
- Sąd naruszył również Regulamin Związku Wędkarzy Polskich odmawiając Joannie prawa do bycia złowioną,
- po rozpoczęciu pierwszego publicznego przesłuchania Joanna skarżyła się, że wszyscy obecni na procesie to PiS-owscu stronnicy nastawieni wrogo w stosunku do niej, jej prośba o przyjaciół z PO została zignorowana, dodatkowo w obronie przeszkadzała jej obecność Prezesa, musiała stać.
Protokół z procesu ukazuje inteligencję Joanny d'Kluzik. Zapisem, który uzyskał największą sławę jest próba dokładności rozumienia zagadnień politologicznych , której poddano Joannę: „Zapytana czy wie, czy jest w Prezesa odpowiedziała: „Jeżeli nie jestem, Prezes może mi jej udzielić, a jeżeli jestem, Prezes może mnie w niej utrzymać". ”W tym pytaniu ukryta jest kaczystowska pułapka. Doktryna PiS utrzymywała, że nikt nie jest pewien czy jest w Prezesa. Gdyby odpowiedziała "tak" byłaby skazana za herezję, gdyby zaś odpowiedziała "nie" przyznałaby się do winy. Prokurator Ziobro potwierdził później, że w momencie, gdy sąd usłyszał odpowiedź: „ci, którzy ją przesłuchiwali osłupieli ze zdumienia”.
Kilku funkcjonariuszy sądu zeznało później, że część protokołu została zmieniona na niekorzyść Joanny d'Arc. Wielu sędziów służyło pod przymusem, lecz nie inkwizytor Maciarewicz, znany ze swego okrucieństwa i lubieżnych upodobań. Raz to nakazał oskarżonej występować przed sądem w stroju zakonnicy, innym razem dziewicy, a na koniec w skórzanej bieliźnie i siatkowych pończochach. Zgodnie z inkwizytorskimi wytycznymi, Joanna została zamknięta w kościelnym więzieniu w jednej celi ze Środą, Biedroniem Szczuką i Gretkowską Manuelą. Wtedy Biedroń po raz pierwszy dowiedział się czym jest seks. Ojciec Dyrektor nie pozwolił jej odwołać się do deklaracji członkowskiej PO i Stowarzyszenia SOWA, które powinno ją natychmiast odbić, by nie ujawniła, iż będąc dziennikarką podpisała dokument, który zawierał umową o pracę w charakterze "Śpiocha" i zlecenie na Kaczki. Sąd uznał ten dokument za wiarygodny i wydał wyrok skazujący, najwyższy wymiar kary - śmierć medialną.
Joanna zgodziła się podczas egzekucji mieć na sobie ubiór kobiety, jednak w więzieniu ciągle nosiła strój męski, jako obronę przed molestowaniem. Powodem tego mogło być również skradzenie jej damskiego ubioru przez zakochanego w niej współwięźnia Stefana z Niesiołowa. Przez cały czas procesu Kaczor I NieMały nie zrobił nic by ją ratować, gdyż zależało mu na śmierci medialnej Joanny.
Późną jesienią w blasku fleszy, pod czujnym okiem kamer i w asyście słynnego TVN-owskiego "Niebieskiego" odbyła się publiczna egzekucja medialna na Krakowskim Przedmieściu, której przyglądał się zza betonowych zapór i krat w oknach Pałacu Namiestnikowskiego Sfajdany Bronek. Urządzono dwa wzniesienia: jedno zajmowali sędziowie z Ojcem Dyrektorem, drugie Prezes, kamery były w gotowości. Joanna rzekła: "Poślijcie wiadomość o moim postępowaniu i moich odpowiedziach Angeli, której po Władimirze Władimirowiczu najzupełniej się poddaję". Odpowiedziano jej: "Angela i Wladimir daleko stąd mieszkają i powinnaś się poddać Prezesowi, który tu ich dawne miejsce zajmuje". Joanna milczała na trzykrotne wezwanie. Następnie przeczytano wyrok, po czym zaraz miała być wydana w ręce kata - Jarosława Nieogolonego Kuźniara. Okłamano ją mówiąc, że jeżeli nie podpisze dokumentu, który jej podano trafi do X-Factor. Po tym jak Joanna rzekomo przyznała się do winy egzekucję wstrzymano. Biskup zdjął z niej ekskomunikę, lecz skazał na dożywotnie zatrudnienie w biurze poselskim niezależnego lecz lubieżnego posła Węgrzyna. Aby mogła odpokutować popełnione grzechy.
Poprowadzono ją do poprzedniego więzienia. Prezesowi doniesiono, że Joanna znowu nałożyła ubranie męskie. Prezes udał się do więzienia i zastał Joannę siedzącą w ubraniu męskim i zalaną łzami. Rozegrał się pomiędzy nimi następujący dialog: Prezes zapytał: "Dlaczego nałożyłaś suknie męskie ?", Joanna odpowiedziała: "Bo uważam to za właściwe, dopóki się znajduję między Środą i Szczuką, a Biedronia już nie ma, gdyż porwał go Sławek Nowak na orgię na męskim oddziale". Prezes: "Czy znowu cię nawiedzają ci ze WSI ?", Joanna: „Powiedzieli mi, że źle postąpiłam, zapierając się swego posłannictwa, a mury więzienne nie uchronią mnie przed SOWĄ". Prezes: „Wierzysz zatem, że te głosy od Władimira pochodzą ?". Joanna: „Istotnie pochodzą one od niego". Sprawa Joanny wróciła do poprzedniego stanu. Prezes, wychodząc z więzienia, powiedział do strażników: "skończona z nią sprawa".
...był ostatnim dniem pobytu Joanny w więzieniu. Rankiem wyruszono na wielki rynek rybny, gdzie był czekała gawiedź ze zbukami, śnięty rybami i tortami. Świadkowie tak opisują scenę egzekucji: przywiązana Joannę do wysokiego słupa ogłoszeniowego ze swoimi plakatami wyborczymi - "Pierwsza Dama PO - Jedynka w Katowicach poprosiła Sekielskiego i Morozowskiego by przeprowadzili z nią ostatni wywiad, nie zgodzili się tłumacząc obrzydzeniem jakie do niej czują. Nie przystała też na propozycję Monika Olejnik, twierdząc, że wstydzi się za nią jako kobieta oraz nigdy nie promowała i nie będzie promować takich wartości, jakie prezentowało PO i Joanna też. Zgodził się jedynie wyrzucony z TVN-u Dyrektor Miszczak, zatrudniony obecnie w radiu Maryja w redakcji programu "Z pamiętnika egzorcysty - urzekło mnie Twoje opętanie. Joanna jakby spokojniejsza gdy ujrzała sitko mikrofonu Radia Maryja i kamerę TV Trwam nie spodziewała się, iż tak właśnie wykonany będzie wyrok.
. W milczeniu wysłuchała wyroku, potem głośno przebaczyła swoim przyjaciołom, prosiła obecnych, aby się za nią modlili, i dodała: "głosy moje od nich pochodziły i wszystko, co czyniłam, było z ich rozkazu". Płakała wymawiając przez łzy imię Prezesa. Kat później powiedział, że „bardzo bała się, że nigdy już nie wystąpi w telewizji czy też w radio".
Gdy już miała przywitać się z prowadzącym wywiad i ze słuchaczami, wyłączono mikrofon, kamery, zgasły światła na Krakowskim Przedmieściu, Bronek zasłonił firanki i poszedł zmienić pampersy, które dostał jeszcze do zapobiegliwej eksminister Kopacz. Tłum się rozszedł w milczeniu i już nikt nie chciał i nie pamiętał już o Śląskiej Dziewicy.
Po chwili Joanna poczuła na sztywniejącym karku nieświeży i lubieżny oddech. To był tylko jej cichy wielbiciel, Stefan z Niesiołowa. Uspokoił ją tymi słowy: "Już dobrze Joasiu, bądź grzeczna, rozwiążę Cię i zaprowadzę Cię do biura posła Węgrzyna, tam już jest fajna ekipa, Tomczykiewcz jest, Palikot dostał przepustkę, a i Bartolini ma wpaść z pielęgniarzem Legierskim. Będzie dobra zabawa, to co ?, idziemy ?".
Joanna osunęła się na bruk.
Wbrew pojawiającym się opiniom Joanna nigdy nie stchórzyła i nie ugięła się pod groźbami oprawców i do końca pozostała wierna wszystkiemu, co było treścią jej posłannictwa otrzymanego ze WSI.
I dlatego warto wstąpić do PO. Czego i Wam i Sobie nie życzę.
A teraz z innej beczki.
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz