♦ Niezależny Teatr „Scena Czterdzieści i Cztery”

Ta pierwsza, w miejsce oka narysowanej przez siebie ryby, kładzie jabłko wysypane z koszyka tamtej zabieganej, gadającej gazetą i telewizją. Głosy i teksty obu aktorek przeplatają się ze sobą, a w pewnej chwili nakładają jeden na drugi, łącząc się w głos wewnętrzny jednego człowieka, w wewnętrzny spór, między jego dobrem i jego złem, prawdą a kłamstwem, nadzieją i brakiem nadziei… To Renata Jasińska-Nowak i Iwona Stankiewicz w spektaklu „Przemiany” i rok 1986.
Już w 1983 Ryszard Kulesza nazwał je kabalistycznie „Scena Czterdzieści i Cztery” a zainspirował ksiądz Jerzy Gniatczyk, ówczesny duszpasterz środowisk twórczych w Jeleniej Górze. Bezpośrednim impulsem było szykanowanie Renaty Jasińskiej-Nowak w Teatrze im. Cypriana Kamila Norwida przez nieobsadzanie jej w rolach za czynny udział w działalności NSZZ „Solidarność” a potem w KIK i DLP, przy organizowaniu Mszy za Ojczyznę oraz Tygodni Kultury Chrześcijańskiej. Już po pierwszym spektaklu obie aktorki znalazły się pod opieką działaczy podziemnych struktur jeleniogórskiej „Solidarności” – Andrzeja Piesiaka, braci Romana i Władysława Niegoszów oraz Edwarda Wryszcza. To oni organizowali wyjazdy i transport, byli inspicjentami, stanowili ochronę przed zakusami esbeków. Czasem nawet sami wcielali się w pomocnicze role.
Repertuar Teatru „Scena Czterdzieści i Cztery” otwierają „Księgi Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego” Mickiewicza i spektakl „Każdy umiera w samotności” wg powieści Hansa Fallady traktujący o ruchu oporu w hitlerowskich Niemczech. W 1985 wystawiano „Testament” oparty na kazaniach zamordowanego ks. Jerzego Popiełuszki a w 1986 „Wyznanie Wiary” i „Przemiany” – spektakl oparty na tekstach Ewangelii, Krasińskiego, Sienkiewicza, Szumańskiej i Achmatowej, oraz na „Pamiętniku prządki” z paryskiej „Kultury”, na doniesieniach z prasy codziennej i tekstach z telewizji. Sztuki reżyserował mąż Renaty – Andrzej Nowak.
Teatr „Scena Czterdzieści i Cztery” był prężnie działającym niezależnym teatrem podziemnym nie tylko w Jeleniej Górze, ale także na scenach wielu kościołów całej Polski. W latach 1984-1987 aktorzy występowali w kościołach całej Kotliny Jeleniogórskiej i wielu miastach dolnośląskich. Zapraszani byli przez ważne ośrodki duszpasterskie we Wrocławiu i na Jasnej Górze, w Warszawie, Gdańsku i Poznaniu, w Gorzowie Wlkp., Zielonej Górze i wielu innych. Był gorąco przyjmowany, jak choćby „U Świętej Rodziny” we Wrocławiu, gdzie w kronice tak zapisano:
„22 XI 1985 – piątek. Dalej zima. Wieczorem w ramach Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej dwie panie w naszym kościele wykonały recytacje z Adama Mickiewicza „Księgi Narodu Polskiego i Pielgrzymstwa Polskiego”. Obie aktorki ubrane skromnie na czarno, z wygaszonymi światłami, przy zapalonych tylko świeczkach, które trzymały w rękach i oświetlały nimi swoje twarze, to znów wykonywały nimi delikatne gesty. Parafianie, których było około 600 osób, bili długo brawo – kilka razy musiały wychodzić z zakrystii. Wielu ludzi płakało. Było dość dużo młodzieży…”
Sztuki te zostały wysoko ocenione przez krytykę i widzów. Ich recenzje ukazały się w pismach „Obecność” i „Kultura Paryska” a osiągnięcia docenione zostały przez Polonię australijską nagrodą Pol-Cult.
Pomimo konspiracji i opieki ludzi z podziemia bezpieka wielokrotnie zatrzymywała zespół uniemożliwiając im prezentacje spektakli. Aktorki wzywano na przesłuchania, grożono. Renata Jasińska-Nowak, na przekór, coraz głębiej wchodziła w niezależne, podziemne struktury, stając się artystycznym głosem młodego, zbuntowanego pokolenia, nie dziwi zatem, że szybko trafiła na aktorską czarną listę, więc wyrzucono ją wraz z mężem z jeleniogórskiego teatru, a pisane przez nich scenariusze wylądowały na biurku samego Jaruzelskiego. W Wojewódzkim Wydziale Kultury zastępca dyrektora p. Nagórny przeprowadził z nimi rozmowę, w której uzasadnił rozwiązanie umowy o pracę nie względami artystycznymi, tylko „zastrzeżeniami natury politycznej, a konkretnie – czynną współpracą z Kościołem”. Była to zresztą argumentacja obojgu małżonkom już znana z rozmów z dyrekcją teatru i osobistych kontaktów ze SB podczas przesłuchań.
Pozbawieni pracy oraz mieszkania służbowego w Jeleniej Górze, mający na utrzymaniu dwójkę dzieci, osiedlili się we Wrocławiu, gdzie Teatr „Scena Czterdzieści i Cztery” występował do 1989 roku. Mimo, że Renata dostała etat we Wrocławskim Teatrze Współczesnym, niewiele grała. – Byliśmy tam niejako „na przechowaniu”. Miałam z czego żyć, ale artystycznie się nie rozwijałam – wspomina. Na dobre do pracy udało jej się wrócić dopiero po zakończeniu stanu wojennego.
Źródła: teksty własne przygotowane do publikacji w „Encyklopedii Solidarności”, artykuły z pisma „Obecność” nr 16/1986 i 19/1987, „Środowisko teatru w okresie stanu wojennego”, Daniel Przastek, Warszawa 2005, s. 219-224. Dziękuję p. Łukaszowi Sołtysikowi z IPN we Wrocławiu za udostępnienie materiałów i cenne wskazówki.
- wielka-solidarnosc.pl - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz