polska.ge

avatar użytkownika MarkD
Ruch Autonomii Śląska oraz Initiative der Autonomie Schlesiens e.V. ogłaszają deklarację o autonomii tej "pra-niemieckiej" prowincji. Początkowo na terenie określonym deklaracjami tych organizacji powstają wspomagane kapitałem niemieckim, gazety i firmy propagandowe. Przy bierności rządu polskiego, następuje medialno-europejski wybuch nacjonalizmu śląskiego i ogłoszenie niezależności prowincji. Europa, poza Niemcami, nawołuje do spokoju, opanowania i rozpatrzenia sytuacji.

Sukces rządu Tuska: przewodzący aktualnie UE włoski premier Berluskoni nie uznaje praw autochtonów śląskich do samostanowienia. Przy głosowaniu odpowiedniej rezolucji większość ustalona Traktatem Lizbońskim, podejmuje jednak decyzję niezgodną z opinią prezydencji Unii. Stanowi ona uogólnienie zasady zastosowanej przez Unię w przypadku Kosowa oraz separatystycznych prowincji gruzińskich Osetii i Abchazji. Deklaracja jest tak ogólnikowa, że nic z niej nie wynika. Rząd polski uznaje ją za sukces.

Wchodzące w skład rozszerzonego ZbiRa, Gruzja, Ukraina Wschodnia, Uzbekistan, Azerbejdżan, Litwa, Łotwa i Estonia oraz Wenezuela, uznają jednak „Rzeszę Śląską” jako nowy podmiot polityki międzynarodowej. UE wstrzymuje się od krytyki ZBiRa. Kolejne miesiące umacniają siłę separatystów. Dostarczane materiały propagandowe, nowe środki przekazu w postaci silnych nadajników i całych stacji radiowych i telewizyjnych powodują, że medialny przekaz w Rzeszy Śląskiej staje się głównym nośnikiem informacji, zarówno w tej autonomii jak i w jej okolicach. Niestety także w pozostałych mediach polskich, w których niemiecki kapitał stanowi ponad 50% treści delikatnie popierające aspiracje "narodu śląskiego", czasem zwanego "niemieckimi ślązakami", stają się czytelne.

13 grudnia 2011, miesiąc po przejęciu władzy przez znienawidzoną przez polaków partię PIS i jej koalicjanta, następuje w śląskiej autonomii szereg zamachów terrorystycznych będących odpowiedzią na działania polskiego reżimu dążącego do odbudowy polskiego wpływu na terenach "śląskich autonomistów". W tej sytuacji, po nieudanym wykluczeniu Polski ze struktur europejskich, następuje interwencja wojsk Bundeswery, które w charakterze sił pokojowych Unii Europejskiej - w tym czasie przypada prezydencja niemiecka - "uspokajają" sytuację na Śląsku. Na forum międzynarodowym Polska jest osamotniona. Czechy, nie mając amerykańskiego wsparcia (projekt tarczy zarzucony w roku 2009), milczą po stracie Sudetów. Pozostałe kraje europejskie zajęte odbudową po Wielkim Kryzysie, stawiają sobie za cel dobrą współpracę z Niemcami. Jedynie Wielka Brytania wyraża oburzenie wydalając rosyjskiego ambasadora.

Francuski prezydent Unii Europejskiej wypoczywa na Malediwach. Jego wizyta nie jest tylko kurtuazyjna. Ma zwrócić uwagę świata na zagrożenie tych pięknych wysp zalaniem w wyniku globalnego ocieplenia. Świat przeznacza 21 miliardów na „ratowanie Malediwów”, z czego 18.5 USA, 2 UE, 0.5 ZBiR.

CDN?

napisz pierwszy komentarz