Propagandziści związani z polityczną poprawnością doszli do wniosku, że nowe "genders", czyli tzw. "płcie kulturowe" — można kreować dowolnie, bowiem płeć jest tylko "konstruktem społecznym"...
23 genders, czyli nowe "płcie kulturowe"
Radosna twórczość normalnych inaczej propagandzistów związanych z polityczną poprawnością nie ma żadnych granic. Ostatnio doszli oni do wniosku, że nowe "genders", czyli "płcie kulturowe" — można kreować dowolnie, bowiem płeć jest tylko „konstruktem społecznym”. To znaczy, że to co dotychczas było uznawane za dewiację staje się politycznie poprawnym "genders". [sic!]
Do niedawna politycznej poprawności wystarczało zaledwie 5 genders…
Jeszcze do niedawna istniało w różnych wyliczeniech tylko 5 płci (5 genders).* Ostatnio normalni inaczej wyróżnili się w Australii usiłując argumentować, że istnieją co najmniej 23 "płcie kulturowe" (genders). Do tych nowych "genders"normalni inaczej zaliczyli m.in.: "drag king, drag queen, genderfluid, genderqueer, intergender, neutrois itp"… Jeżeli wyguglamy sobie np. "drag queen", to otrzymujemy jakieś przeraźliwe maski obłędnych maszkar — mogących wystraszyć dzieci… Nawet nie warto tego komentować…
Portal Psychology Today[i] pisze, że: „W dawnych latach to było bardzo proste: Mężczyźni polowali, a kobiety wychowywały dzieci. Następnie wyprowadzliśmy się z jaskiń, wymyśliliśmy naukę o gender (gender studies) oraz zyskaliśmy odrobinę wiedzy o genetyce. Obecnie nic nie jest jasne.” Czyli odrzucane są podstawowe fakty biologiczne, o czym pisze poniżej John Horvat...
Tak więc w ramach wyjaśniania niejasności — nowa politycznie poprawna "genderologia" ma się znakomicie… O tych nowych wyczynach politycznie poprawnych, lecznormalnych inaczej — pisze autor na portalu piotrskarga.pl w materiale zatytułowanym "23 'płcie kulturowe'?"[ii]
* * * * *
"Jeśli chodzi o kwestię ludzkiej płciowości, to mamy płeć męską i żeńską. To dobrze znany i potwierdzony fakt biologiczny. Z tego faktu wynika także to, że istnieje rodzina, która zapewnia ciągłość gatunku ludzkiego. Od rodziny zaś pochodzi społeczeństwo i państwo, które działa na rzecz dobra wspólnego i dla utemperowania ludzkiej natury. Nie ma w tym nic skomplikowanego. Tak się po prostu mają rzeczy" – pisze John Horvat z Amerykańskiego Stowarzyszenia Obrony Tradycji Rodziny i Własności (TFP).
"Jednak – dodaje – są tacy, którzy twierdzą, że ta klasyfikacja jest sztucznie wymyślona przez społeczeństwo". Członek TFP zauważa, że Australijska Komisja Praw Człowieka, wyróżnia co najmniej 23 "płcie kulturowe" (genders).
Komisja nie uznaje oczywistego faktu, że na świecie są mężczyźni i kobiety, ale twierdzi, że płeć jest "konstruktem społecznym", który ma się nijak do tego, ile "płci kulturowych" można wyróżnić w społeczeństwie. Dlatego też prezentuje własną klasyfikację.
Obok homoseksualistów, biseksualistów i transseksualistów komisja wymieniła: "interseksualistów, panseksualistów, crossdresserów, drag king, drag queen, genderfluid, genderqueer, intergender, neutrois", itp. Krótko mówiąc, można by powiedzieć, że wyróżniła tyle "płci kulturowych”, ile jest możliwych dewiacyjnych zachowań seksualnych.
”Przykładowo tzw. gender fluid, to ktoś pomiędzy kobietą a mężczyzną, a panseksualista to ktoś, kto ma upodobania do wszystkiego, co istnieje (kobiety, mężczyźni, zwierzęta, rzeczy itp.). Nazwy pozostałych “genders,” wymienione w klasyfikacji komisji, lepiej przemilczeć. Dodajmy, że lista jest otwarta.
Członkowie australijskiej Komisji Praw Człowieka podkreślili, że wszystkie tzw. płci kulturowe zasługują na ochronę. Zachęcają osoby o różnych „genders” do składania zażaleń i informacji nt. form dyskryminacji oraz rodzaju prześladowania, z jakim się spotykają.
Horvat zauważa, że ta niezwykła płodność w tworzeniu tzw. genders (płci kulturowych), zamiast uznawania dwóch płci biologicznych, nie jest czymś nowym, a zwyczajnym przedłużeniem rewolucji seksualnej z lat 60. Wtedy, starano się o to, aby społeczeństwo zaakceptowało każdy rodzaj wolnej miłości między kobietą a mężczyzną. Teraz zaś, chce się zapewnić prawną ochronę wszelkim rodzajom stosunków seksualnych.
Stykając się z tak absurdalną klasyfikacją, Horvat pisze: "Pewnego dnia, kiedy rozsądek znów zwycięży, miejmy nadzieję, że wszystko powróci do początku, gdy Bóg stworzył mężczyznę i kobietę".
Źródło: tfp.org, http://www.hreoc.gov.au, AS
* * * * *
4 komentarze
1. ciekawe, kto będzie bronił przesladowanych przez lobby
Olimpijczyk rezygnuje, bo nie podoba się homoseksualistom
Po
zaledwie ośmiu dniach złoty medalista olimpijski Peter Vidmar musiał
zrezygnować z bycia amerykańskim chef de mission podczas Olimpiady w
2012 roku. Powodem jest jego sprzeciw wobec małżeństw homoseksualnych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Przecież — podobno — te tęczowe bandy dewiantów —
są prześladowane i muszą walczyć o to, by móc, jak psy czy małpy, kopulować na ulicach...
To kto ma bronić olimpijczyka...
*
Andy — serendipity
3. W Lublinie
sa nawet studia podyplomowe "genders studies" - kilka dnie temu zauwazylam. Swiat sie stacza. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
4. tak są już takie studia, na zachodzie od wielu lat
w RP od kilku lat, m.in. i na UW.
Widziałem jakiś materiał na ten temat...
w ub.r. chcieli to uruchomić — jako Ośrodek Genders Studies na Uniwersytecie Gdańskim...
Są to łatwe pieniądze i tytuły naukowe dla naukowych beztalenci i zwykłych idiotów...
Andy — serendipity