Pejzaż polityczny prywatnem okiem widza opisany...

avatar użytkownika szuan
Dookoła sporo ciekawych rzeczy się dzieje, a że wszyscy zaczęli się wyraźnie dzielić (tak jakby wcześniej wszyscy byli jednakowi…) to spróbowałem swoim okien „załapać” kto zacz ci jedni , a kto ci drudzy. Do wygadanych obserwatorów  sprzed kamer i mikrofonów się nie zaliczam, to i językiem prostym starać się będę opisać co widzę.
Na samem początku widać i słychać, że największe wrogi to niejakie MWzWMznaczy sięMłody Wykształcony z Wielkiego Miasta. Wrogi to ludek, bo gdzie nie spojrzę wszyscy ich paluchy wytykają, racji żadnych nie mając. Bo jak się można młodości i wiedzy czepiać , jak to i zdrowo młodym być, wykształcenie jakoweś takoż  posiadać i we wielkiem mieście pomieszkiwać… ale z bliska to jednakowoż  wcale takie proste się nie okazuje.
W ogóle wcale a wcale nie podoba mi się pojęcie.  
Po pierwsze najczęściej nie jest taki młody ( na filmach i zdjęciach zwolennicy i zwolenniczki PO pamiętają co najmniej Gomułkowską odwilż , a może i pierwszą wojnę światową ; jakoś tyko takich „młodych byłych” pokazują w TV – Meller, Lis, Żakowski, Grabowski, Kutz, Wajda, Bartoszewski, Kora, Hołdys, Kik, Hypke,  Bartoś, Paradowska, Owsiak, Holland, Szymborska, Gajos Krajewski, Fedorowicz, Fibak, Cywińska i dziesiątki jak nie setki podobnych matuzalemów – nawet na S24 symbolem PO jest nie pierwszej już niestety świeżości pewna rycząca ropucha z podwawelskiej groty...)  bo zazwyczaj mieści się w przedziale 35-40 lat, czyli nawet według standardów byłego ZSMP do młodzieży się już nie zalicza.
Po drugie wykształcenie – należę do ludzi uważających pojęcie „wykształcony” dość tradycyjnie – perfekcji w liczeniu danych w komórkach Excela czy pisania testów o niczym dla nikogo można po dłuższym szkoleniu nauczyć nawet małpę, pojęcie wykształcony zawiera w sobie takie zakresy jak kultura, sztuka, historia, literatura, znajomość pojęć politycznych i gospodarczych, geografii świata fizycznej i politycznej, a nawet sportu i motoryzacji. Natomiast nie obejmuje takich obowiązkowych dziedzin jak celebryci byli i bieżący, znajomość gwiazd mediów wszelkich, sposobów robienia skrętów i palenia jonitów, znajomości kontaktów dilerów i punktów sprzedaży dopalaczy, kto z kim, kiedy i gdzie popełnił czyn seksualny, miłości do gejów i lesbijek, znajomości haseł feminizmu i uczestnictwa w manifach i podziwiania lewicowych reżyserów z USA.
A już zupełnie inaczej wykształcenie traktuję w pracy – niestety większości myli się wykształcenie z fachowością, znajomością pracy i zasad w niej obowiązujących. Ale jakie dyplomy, takie bezrobocie, jaka wiedza, tak wielki zgrzyt w codziennej pracy. Wykształcony człowiek ma swoje własne zdanie, ma szerszy ogląd świata i ma wiedzę wykraczającą poza przyśpieszony kurs czeladniczy (w psychologii marketingu, zarządzaniu, politologii – do wyboru, do koloru…).
Co niektórym pomyliło się pojęcie – studio to dopiero furtka do wiedzy, na pojęcie człowieka wykształconego trzeba sobie zasłużyć latami ciężkiej pracy nad sobą samy. No chyba, że pojęcie „wykształcone” odnosimy do  kobiet – niektóre bywają „wykształcone” całkiem konkretnie … tu i ówdzie ( wtedy nie ma co krytykować, ale podziwiać z uśmiechem ), ale nie odbiegajmy od tematu i temat młodych wykształconych kobiet z dużym hmmm dekoltem pozostawmy na boku jako miłe, ale mniej ważne.
Sumując powyższe – ani taki on młody, ani wykształcony… a co z resztą skrótu MWzWM ?
Pozostają wielkie miasta – fakt, w dużych miastach zwolenników PO trzeba liczyć na większość, tylko ilu z nich dopiero co wyrwało się ze swojej sielskiej prowincji, nudnej i zapyziałej , zalatującej furmankami, jednym supermarketem czy IV ligowym klubem sportowym ?
Zatem i owszem – z wielkiego miasta dziś, ale jakby zajrzeć w metrykę, to do najbliższego PKS-u ze 100 kilosów by było… a prawem tego pytanie mam – od jak długiego  stażu zamieszkania się liczy to ..zWM ?  A mieszkanie w kilku liczy się sumacyjnie, czy trzeba dłużej w jednym większym pomieszkiwać ?
Nawet jak kto z dziada/pradziada w większym skupisku pomieszkuje, to znakiem tego mentalności innej mieć nie może ? A może, może, starczy się rozejrzeć jak parkuje, gdzie śmieci, jak się w sklepie odpyskowuje i nosem na ceny kręci, jak po swoim czworonogu niesprząta , sąsiadów ma gdzieś i generalnie uważa , że prawem adresu ważniejszym jest od innych !
Zatem skrót  można powiedzieć, mylącym się staje i nie ma co czekać, trzeba nowe określenie zdefiniować – moja propozycja to samo MWzWM pozostawić, bo znak ładny i już się przyjął czyli zaadeptował. Pozostaje nowe znaczenie pod literki podłożyć, co po mojemu dało by się tak – Mam Wykształcenie Zaoczne Wedle Możliwości, Metrycznie Wykluczeni z Wieku Młodzieńczego,  Małe Wrzody z Wielkich Mrowisk  i tak dalej i tak dalej…
Dla rozpoznania opisanych przypadków wcale nie trzeba kończyć specjalnych , wystarczy w zupełności całkiem prosty test kilku pytań, który pozwoli nam niczym w bajce Ezopa „złapać Sfinksa za ogon”.  Podchodzimy zatem spokojnie do podejrzewanego delikwenta i spokojnie pytamy ;
Jakie książki czytałeś w tym miesiącu ? A tym roku ?
Streść o co chodzi w wybranych lekturach szkolnych – o ile pamiętasz…
Po drugiej stronie – GAWRON-y, czyli Głośni Agresywni  Wojownicy  Ruchu Odnowy Narodowej , czasami z krzyżem, czasami z namiotem, ale zazwyczaj z flagą i zaciśniętymi ustami. No chyba, że akurat wrzeszczom na ulicy tudzież pod ruskiem budynkem  , co one myślą o premierze i  prezydencie, głośne sugestie zakładając gdzie ci wspomniane postacie rzondzonce  udać się mają i co z sobom najlepiej zrobić, aby obiecany cud w końcu zaistniał i by ta nasza Ojczyzna kochana jako mówią  była Polską
Stojom znaczy się i całkiem ich niemało, a w telewizji pokazują jeich  telko we fragmentach. Znaczy tych co brzydszych pokazujom, tak jakby tam młodych gardeł nie było ,a jedynie same stare mohery. Ciekawem zatem jest , jekiem  cudem te mohery tele zniczy przytargali i skąd się w nich taki głośny krzyk dobywa jak to z małej emeryturki się pożywia to i prawem tego siły mnieć nie może ! Ale rzeknąć mogę w cholere z niemi w tej telewizji, bo sam byłem i widziałem i potwierdzić mogę, że jedyne mohery to te starszawe osoby co to im Kaczynski  jako ten drób nie podchodzi i preferują  kaczke duszoną znaczy Kaczora najlepiej zadusić… ale takowych w telewizorni nie obaczysz, bo redaktory zawsze za plecamy ich majom…
 
Dziwiła  mnie tylko ta  banda zesterydziałych strażników, co prawo miejskie w postrzeganiu mieć powinni, a jedyne co potrafiom to stać i pilnować, żeby im chodnikowych kostek spod nóg nie ukradli…
Jak na samem początku zaznaczyłem, prostem jenzykiem starałem się pisać. O ileż błędów w niem pewnie sporo i to i chęci niemało włożyłem, aby każden mógł samodzielnie swojom opinię wyrazić. I nijak nie pojmuję czemu moja ładniejsza połowa tekst ów jako pierwsza czytająca rzekła – piszesz jak prezydent….. a com  ja w niem takiego nieparlamentarnego  popełnił , że mnie do prezydenta porównują !?

napisz pierwszy komentarz