Discovery Channel. Pierwszy odcinek - jutro o 21.30. Serial, który obnaża pozorność śledztwa w sprawie tragedii 10/04/10.
Portal wPolityce podaje informację o nowym dokumentalnym serialu "Tajemnice czarnych skrzynek".
Badamy każdy centymetr ze 150 mil przewodów wydobytych z wraku
- mówi jeden z ekspertów występujących w dokumentalnym serialu "Tajemnice czarnych skrzynek". Jego emisję rozpoczyna właśnie dostępny w większości kablówek i platform satelitarnych Discovery Channel. Pierwszy odcinek - jutro o 21.30.
Warto obejrzeć, bo w zderzeniu z tym jak wygląda śledztwo smoleńskie, robi porażające wrażenie. Zbieranie najdrobniejszych cząsteczek wraków, wydobywanie z nich wiedzy, precyzyjne analizy pokazują, jak wiele można było zrobić. I jak skandalicznie brzmią w tym kontekście słowa rzecznika rządu Pawła Grasia, który w zeszłym roku stwierdził:
Wrak jest niezabezpieczony, ale mówiąc brutalnie, nie sądzę, żeby to miało jakiekolwiek znaczenie dla śledztwa.
Telewizja Discovery tak zapowiada serial:
Każda katastrofa lotnicza to wstrząsające wydarzenie, w obliczu którego bezradne okazują się służby - i rodziny. Zostawia za sobą zrujnowane życia, niezrealizowane marzenia i pasmo cierpienia.
Ale z rozbitych samolotów można też wyciągnąć cenne lekcje. Dzięki nim uczymy się budować bezpieczniejsze samoloty, tworzymy lepsze procedury ewakuacyjne i dotyczące unikania kolizji. To sprawia, że liczba nieszczęśliwych wypadków maleje.
Wyciągnięcie takich wniosków byłoby niemożliwe bez zastosowania rejestratorów parametrów lotu, zwanych potocznie "czarnymi skrzynkami". W programie poznamy m. in. osoby, które na co dzień zajmują się rekonstrukcją ostatnich minut lotu. Usłyszymy wywiady ze specjalistami, których doświadczenie pozwala ustalić przyczyny tych nagłych nieszczęść. Fakty wzbogacone będą o grafiki komputerowe i dramatyczne rekonstrukcje wydarzeń z kokpitów.
Tylko na Discovery wyjaśnimy, jak prowadzi się analizy wypadków lotniczych, co mogą powiedzieć eksperci po obejrzeniu wraku i zniszczonych elementów, a także jakie wnioski wyciągamy z tragicznych katastrof.
U nas, jak widać, eksperci są lepsi - wraku nie musieli oglądać. Antoni Macierewicz w wywiadzie dla wPolityce.pl "Piloci wciągnięci w pułapkę. Nie popełnili żadnego błędu" tak mówił o tym jak do tego doszło:
Jeszcze większego znaczenia nabiera w tym kontekście niszczenie wraku Tupolewa, i to zaledwie w kilkadziesiąt godzin po tragedii.
Tak. Z przykrością musze do tego dodać jeszcze jedną, ponurą informację, która dotychczas nie dotarła do świadomości opinii publicznej. To informacja z listu polskich specjalistów, ekspertów, którzy byli w Smoleńsku jako komisja uczestnicząca tuż po wypadku w tych badaniach.
I nie mogli zbadać tego wraku ponieważ pan pułkownik Edmund Klich wyjeżdżał ze Smoleńska właśnie w momencie, kiedy Rosjanie pozwolili naszym ekspertom na zbadanie wraku. Ale ponieważ tylko on był upełnomocniony przez rząd, to nasi eksperci nie mogli wraku zbadać, który następnie został poddany procesowi niszczenia. Najpierw więc zadbano o to by nie mogli wraku zbadać, a potem, żeby został zniszczony.
Stąd może tak duże zaangażowanie pułkownika Klicha w deprecjonowanie tego eksperymentu, stąd może to ciągłe popieranie nieprawdziwych tez rosyjskich. Nie wiem czy taki dokładnie jest związek, ale wiem, że Edmund Klich jest współodpowiedzialny za to, że polscy eksperci nie mogli zbadać tego wraku i dojść do wniosków, które dzisiaj są już oczywiste.
wu-ka
http://www.wpolityce.pl/view/10581/Serial__ktory_obnaza_pozornosc_sledztwa_w_sprawie_tragedii_10_04_10___Co_moga_powiedziec_eksperci_po_obejrzeniu_wraku_.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz