Gen. Sławomir Petelicki rozmawia z Jarosławem Kaczyńskim ?
Po raz kolejny zaskakują nas wydarzenia na scenie politycznej. A może jednak nie, może to nowe rozdanie ?
Zastrzeżenie.
Niniejsza notka jest próbą analizy sytuacji bieżącej i wynikającej z niej być może przyszłości naszego kraju. Nie jest próbą wpływania na nikogo i nic, choć nie jest to do końca możliwe. Należy oddzielić mój światopogląd od mojej oceny ostatnich wydarzeń.
Cytaty pochodzą z artykułu na www.wp.pl.
Hańba.
„SMS brzmiał tak: "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił". Jak zdradza gen. Petelicki, SMS o takiej treści pokazał mu, a następnie przesłał jeden z jego bliskich znajomych z Platformy. Nie poznał go jednak rok temu, ale dopiero w ostatnim czasie. - Mój kolega, który uczestniczył m.in. w powstawaniu expose premiera waha się, czy tego wszystkiego sam nie powinien powiedzieć. Jest rozgoryczony, tym, co się dzieje w Platformie: pozbyto się najlepszych ludzi, teraz robi się wszystko, by usunąć Grzegorza Schetynę, na którym spoczywa ciężar kierowania partią - wyjaśnia. Gen. Petelicki uważa, że ta instrukcja została wysłana "w strachu", a wyszła z trójkąta Donald Tusk -Tomasz Arabski-Paweł Graś.”
Raport ZEN-u.
„Gdyby śledztwo toczyło się pod auspicjami NATO, raport końcowy byłby miażdżący dla rządu i MON-u. Doszłoby do dymisji rządu - chodziło o utrzymanie się na stołkach” - Gen. Sławomir Petelicki.
W ostatnich dniach uaktywnił się Gen. Sławomir Petelicki. Biorąc pod uwagę jego życiorys możemy być pewni, iż nie wykonuje żadnych nieprzemyślanych ruchów. Zarówno jego doświadczenia z PRL-u jak i jego działalność w III RP, choćby GROM, pokazuje człowieka o wybitnych uzdolnieniach i niezwykle efektywnym działaniu. Trudno podejrzewać go o tanie efekciarstwo. Już wcześniejsze wypowiedzi Generała Petelickiego, którego trudno podejrzewać o sympatie do PiS-u, były sygnałem, iż istnieje spora grupa wpływowych osób z kręgów wojskowych, której nie jest po drodze z PO, ani też z kolesiami z WSI.
„Petelicki przypomina, że popierał PO w czasie rządów PiS i zaznacza, że ma wielu przyjaciół w tej partii. Uderza go jednak zakłamanie rządzących ws. katastrofy smoleńskiej. - Mówią Polakom: nic się nie stało, a przecież mieliśmy do czynienia z największą tragedią od II wojny światowej. Ta beztroska rządu świetnie wyraża się w słowach gen. Mieczysława Cieniucha, który Smoleńsk nazwał "przykrym incydentem" - mówi. - Obywatele mają prawo wiedzieć, jak było naprawdę. Państwo nie zdało egzaminu, a premier i minister obrony są za to odpowiedzialni - podkreśla.”
Wszystkie wypowiedzi i wydarzenia są starannie zaplanowane i nie są przedwcześnie nagłaśniane, to w końcu nie są amatorzy.
„Wywiad dla portalu Wprost24.pl, w którym gen. Petelicki po raz pierwszy ujawnił sprawę SMS-ów został usunięty z sieci. - „Naciskał na to prawdopodobnie redaktor naczelny "Wprost" Tomasz Lis. Widać poszedł rozkaz, by takie informacje wyciszać, a pan redaktor okazał się dyspozycyjny” - mówi.”
Praca wre bez zbędnego rozgłosu, jak choćby praca ZEN-u ( niezła nazwa - warto choćby przywołać 3 filary Zen ). Wszystko jest odpowiednio dawkowane, by pacjent nie doznał wstrząsu. Weźmy choćby sprawę wywiadu na stronie www.wprost24.pl. Tylko naiwniak może sądzić, iż jest to przypadkowa sytuacja. W sobotę ma się ukazać w dodatku Plus Minus tzw. Raport ZEN, nie jest to wcześniej w Rzepie nagłaśniane. Akcja z wywiadem, który zniknął powoduje kontrowersje, czyli rodzi byt medialny Raportu ZEN. Mnożą się informacje w gazetach i w blogosferze, ci, którzy mają milczeć milczą. Można też założyć, iż raport ten miał się być może ukazać we Wprost lub innym tygodniku lub gazecie codziennej. Oczywiście można tak założyć, wyobrażacie sobie jednak by założyciel i były dowódca GROM-u zakładał tylko jeden lub góra dwa warianty rozegrania kartą smoleńską sytuacji w Polsce. Jeżeli tak, to żyjecie w płaskim świecie, a ten ma wiele wymiarów.
Rozmowy kontrolowane.
Zanim przejdziemy do celu działań Grupy ZEN warto się zastanowić na wariantami jej dialogu, czy może póki co monologu ze społeczeństwem i choćby Jarosławem Kaczyńskim.
1- Zeniści przekazują nam i J.K. wiadomość-komunikat o możliwości zmiany sytuacji w Polsce i gotowości do dialogu na ten temat i współpracy.
2- Jesteśmy informowani, iż taki dialog już trwa w sferze nieoficjalnej.
3- Dostajemy jasny komunikat, rozmowy Grupy ZEN przyniosły efekt w postaci porozumienia z Jarosławem Kaczyńskim i innymi osobami zainteresowanymi zmianą układu sił w Polsce.
Ja uważam, iż „ Jesteśmy informowani, iż taki dialog już trwa w sferze nieoficjalnej” oraz społeczeństwo jest sondowane za pomocą mediów czy poprze taki układ i czy zgodzi się na uczestnictwo w nim oraz czego gotowe jest się wyrzec i w zamian za jakie korzyści.
Wskazuje na to metodologia działania ludzi związanych ze służbami specjalnymi oraz wojskiem i nie jest to nic nowego. Przygotowuje się grunt, sieje ziarno i czeka na owoce, będą takie jak się oczekuje, to wtedy sad będzie otoczony troskliwą opieką.
Czas Idiotów.
Proszę o wskazanie mi państwa w dowolny okresie historycznym gdzie nie istniały grupy wpływu, tajne związki, służby i gdzie nie układano się i nie spiskowano by zdobyć władzę, która to daje oprócz wielu trosk, o wiele więcej korzyści w sferze zarówno materialnej jak i nazwijmy to może przesadnie „duchowej”. Musimy się pogodzić z tym, iż bez poparcia służb władzy nie da się utrzymać ani tym bardziej sprawować. I tu zaczynają się przysłowiowe schody dla nas i dla Jarosława Kaczyńskiego i jego partii oraz dla szeroko rozumianych środowisk prawicowych, katolickich, narodowych. Bracia Kaczyńscy nie są bynajmniej nieomylni, popełniali wiele błędów. Nikomu jednak, pomimo wielu prób nie udało się ich zdyskredytować udowadniając ich nieuczciwość lub też brak patriotyzmu. Nie przypominam sobie, oprócz PRL-owskiej nagonki na choćby żołnierzy AK, czy też Żołnierzy Wyklętych, większej i bardziej zajadłej kampanii wzniecania nienawiści do braci Kaczyńskich i PiS. Może popełniam nadużycie, było wiele strasznych ataków propagandy komunistycznej na pojedynczych ludzi jak i całe grupy społeczne, wyznaniowe, narodowe. Walczono z Kościołem ( jako Wspólnota Kościół się obronił, jako instytucja często nie ), Żydami i z kim sobie tylko życzycie. Wróg był wszędzie tam gdzie należało bronić do upadłego systemu i przykryć jego zbrodnie, klęski propagandowe, ekonomiczne, gospodarcze i ekonomiczne. Trudno się dziwić, iż Tow. Walter prześcignął wraz z importerem lizaków, Człowiekiem Wielu Paszportów, że prześcignęli, pobili o kilka długości aparat propagandy PRL-u, a nawet ZSRR. Mają tak nowoczesne środki techniczne, nauki społeczne i metody manipulacji poszły o lata świetlne do przodu, choć dalej czerpią z dobrych starych wzorców, iż trudno się dziwić, że przy wsparciu oddanych dziennikarzy, artystów i naukowców rodem z PRL-u wspieranych przez swoich wychowanków z Kuźni Młodych Talentów im. Jarusia Kuźniara, że przy takim wsparciu pogłębiają obszary zidiocenia w Polsce, nadążając za tendencjami obowiązującymi zarówno w Unii Europejskiej jak i na Świecie. Co z tego, że człowiek z odrobiną wiedzy, rozumu jak to widzi to nie wie czy śmiać się, czy płakać, walczyć, czy też się poddać. Jest nas jeszcze za mało. Tak wiele osób w sposób mniej lub bardziej świadomy, bez... lub interesownie przeszło na Ciemną Stronę Mocy, jest jednak szansa na zmiany, choć to też pojęcie względne.
Cena.
Za wolność, w obronie ojczyzny, wspólnoty, rodziny przez pokolenia płaciliśmy krwią naszą i naszych przodków, za walkę o wolność płaciliśmy cenę zniewolenia, upodlenia, eksterminacji narodu. Próbowaliśmy też bronić Polski poprzez mniej lub bardziej udane sojusze, a to już bliższe jest układaniu się, negocjowaniu ceny za nasze aspiracje, marzenia, dążenie do wolności, niepodległości, zwykłą potrzebę godnego życia na swoim. Nie chcieliśmy iść na kompromisy, na układy, często jednak życie wymuszało na nas przyzwolenie na działania nie zawsze zgodne z naszym sumieniem, wiarą, moralności, skłanialiśmy się ku zdrowemu rozsądkowi. Wejdą , nie wejdą, oddadzą władzę, czy też krwawo spacyfikują. Jak się okazuje zawsze wyprzedzali nas Ci, którym bardziej zależy na władzy i korzyściach z niej płynących, mamonie, zaspokojeniu swoich chorych ambicji, stłumieniu lęków i kompleksów. Mieliśmy też wielu Twardowskich, którzy byli przekonani, iż wszystkich łącznie z Diabłem wystrychną na Dudka. Bardzo trudno znaleźć „Złoty Środek” bez wewnętrznego konfliktu sumienia z rozumem. Nie mamy jednak zbyt wiele czasu, choć nie w pośpiechu powinniśmy działać i podejmować tak ważne dla Polski i dla nas, naszych dzieci decyzje. Jedno jest pewne, musimy przejąć inicjatywę.
„Plan jest następujący: będą odwlekać publikację raportu Millera jak długo się da, a wszystko zależy od słupków sondażowych. Jeżeli będzie źle z poparciem, poświęcą ministra obrony Klicha, a minister Miller, mimo groźnej miny, będzie dyspozycyjny, co udowodnił wmawiając Polakom, że samolot był cywilny i że lotniska zapasowe były przygotowane, wbrew stanowi faktycznemu - Gen. Sławomir Petelicki.”
Bardzo trudno przychodzi mi to powiedzieć - napisać, jeżeli już dziś nie zasiądziemy przy stoliku, to dalsza gra, a nią jest życie, potoczy się bez nas. Nie możemy jednak uznać, iż Bóg nas opuścił, a do paktowania został nam tylko diabeł. Nie ma mowy o zawieraniu paktu ze Złem. Choć i tak można o tym sądzić. Mamy prosty, lecz bolesny wybór. Cena się zmieniła, nikt nie chce naszej krwi i poświęcenia. Tu chodzi o zwykły interes. Pomożemy wam, jeżeli zgodzicie się z nami współdziałać, współrządzić.
Korzyści.
To w kontekście Ojczyzny, Narodu, Rodziny słowo korzyść jest nie na miejscu. Jednak gra toczy się o zbyt wysoką stawkę, by obrażać się na słowa. Nie wierzę w to by GRUPA ZEN to grono idealistów i bezinteresownych patriotów. Nie odbieram im jednak prawa do Polskości i Patriotyzmu.
„Krytycznie wypowiada się także na temat usuwania zniczy i "atakowania staruszków" na Krakowskim Przedmieściu. - To wstyd i tchórzostwo - ocenia. I zwraca uwagę, że po śmierci księżnej Diany składano znicze pod Pałacem Buckingham, w którym urzędowała przecież nie księżna, ale królowa brytyjska. - Tam nikomu to nie przeszkadzało - zauważa.”
Mogą nam pokazać o ile już nie próbują, iż mają podobne marzenia i cele jak my, natomiast są z powodu swojego doświadczenia życiowego, zawodowego bardziej pragmatyczni. Nie chcę tu wchodzić w szczegóły, po pierwsze mogę się mylić, po drugie mogę chlapnąć coś czego oficjalnie nie powinno się mówić lub coś czego nie ma - taka wersja. Musimy zważyć w sumieniu i w rozumie jakie korzyści i jakie zagrożenia płyną ze oferty współpracy złożonej jak mi się wydaje mniej lub bardziej wprost. Cena może przewyższać doraźne korzyści, które mogą być odroczone w czasie. Sądzę, iż jest odwrotnie, cena jest niewygórowana, korzyści znaczne, w przyszłości jednak dojdą odsetki.
Główną korzyścią jest zahamowanie rozwoju raka jaki toczy Polskę, może być to opłacone olbrzymim wstrząsem dla naszego organizmu narodowego, jeżeli jednak nie zaryzykujemy, to czy za chwilę przerzuty uniemożliwią jakiekolwiek próby ratowania Polski. Jest jeszcze jednak ważna korzyść, powinno obyć się bez negatywnych scenariuszy, bez bratobójczej walki w przenośni i dosłownie.
Ważny komunikat płynie też ze słów Gen. Petelickiego - komunikat, iż winni zostaną osądzenie i ukarani, a jak sądzę nie Rosja i Niemcy w tym pomogą, a jedynie Ameryka jako interesariusz w Europie.
Innym zarzutem wysuwanym przez gen. Petelickiego jest to, że Polska przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy nie zwróciła się z prośbą o pomoc do NATO. Dopiero teraz, rok po tragedii są podejmowane takie kroki. - Nasz kraj jest członkiem Sojuszu od 12 lat, więc powinniśmy byli zrobić tak, jak potężne USA po 11 września. Przecież nie wiedzieliśmy wtedy, czy to nie był zamach terrorystyczny. Natychmiastową reakcją powinno być zapytane NATO o to, jaką konwencję należy zastosować, czy mogą przysłać ekspertów oraz zabezpieczyć wszystkie zdjęcia satelitarne - wymienia. A tymczasem, jak mówi, "oddaliśmy wszystko Rosjanom, staliśmy się petentem".
Więcej na ten temat w notce - Wyjście z "Mgły" - wyrok na Tuska i jego ferajnę - Raport ZEN.
Rzeczą wiadomą jest, iż GRUPA ZEN posiada większą wiedzę niż nam przekazuje, wystrzelili zaledwie kilka kul ze sporego magazynka, a i inna broń w zanadrzu. To dobrze, że w grze biorą udział zawodowcy, to dobrze, że być może są po naszej stronie. Ciągle jednak pozostaje to „być może”.
Nie gram w ciemno, ale czy mam inne wyjście.
Sam już nie wiem co lepsze, czy Ci z rodowodem Solidarnościowym, wolnościowym, którzy stoją murem za PO, SLD i PSL-em, Uwole, pupilki PRL-u w postaci dziennikarzy i artystów p twórców, a za którymi stoją tłumy z MSP, UB, S B, PZPR, WSI, czy też osoby, które w przeszłości były przeciwko nam, a obecnie tak naprawdę nie wiadomo czy są z nami, przy okazji ugrywając swoje interesy, czy też tylko tylko chodzi o władzę i kasę.
Gen. Petelickiego oburzają próby obarczania odpowiedzialnością za tragedię śp. Lecha Kaczyńskiego. - Nigdy nie byłem jego zwolennikiem, ani w żaden sposób nie jestem związany z PiS-em, ale nie mogę patrzeć na to, jak się kłamie. Gdyby raport przygotowało NATO nie można by było zwalać winy na Rosjan, gen. Błasika czy zmarłego prezydenta - podkreśla.
Czy są tam nawróceni, szczerze, czy tylko koniunkturaliści z większą niżmy wiedzą, wiedzą dającą im mocne karty do gry. Do gry w której jednak jesteśmy im potrzebni. Jako partnerzy, czy tylko jako mięso armatnie. Decyzja jest trudna, bez względu na to jaką podejmiemy my czy też w naszym imieniu np. Jarosław Kaczyński, cenę i tak zapłacimy. Czy będzie to rysa na honorze, złamanie kręgosłupa moralnego, czy też może kolejne lata poniewierki i destrukcji Polski, będziemy się czuli źle. Nie to chyba jednak jest najważniejsze. Musimy zrozumieć, iż nie do końca dowiemy się jaka jest cena i o co toczy się gra. Możemy nie darzyć sympatią dozorcy w naszej kamienicy, ciężko jednak funkcjonować żyjąc z nim w konflikcie. Taki jest ten poukładany, a zarazem pokręcony świat. Musimy tylko wierzyć i ufać, iż w naszym imieniu przy stole zasiądą uczciwi ludzie i będą reprezentować nas, a właściwie cały Naród, również nasze siostry i braci, którzy nas nie lubią, często nienawidzą, a najczęściej nie rozumieją, bo tak czasem wygodniej. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wyobraża bowiem sobie, iż zamiana ról, ciągła gra w opozycję i władzę cokolwiek zmieni.
Skoro nie potrafimy wykorzystać dziedzictwa Papieża Jana Pawła II, symbolicznej wymowy Tragedii Smoleńskiej, to widać, że pozostał nam tylko zdrowy rozsądek i pewnego rodzaju wyrachowanie, bo jak widać nawet Krakowskie Przedmieście jest dobrymi chęciami wybrukowane.
Czy ktoś mi powie co robić ?
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz