Krzyż w szkole. W Polsce, Europie

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

                Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w pełnym składzie tzw. Wielkiej Izby przyjął 18 marca odwołanie się Włoch od wyroku w sprawie obecności krzyża w szkole. Stosunkiem głosów 15 do 2 sędziowie odrzucili pozew Włoszki fińskiego pochodzenia Soile Lautsi Albertin, domagającej się usunięcia krzyża z klasy, do której chodziło jej dwoje dzieci.

 

Sąd uznał, że obecność krzyża w szkole nie jest złamaniem praw rodziców do wychowania dzieci według ich przekonań ani prawa dziecka do wolności religijnej w myśl Artykułu 2 Pierwszego Protokołu (prawo do nauczania) i Artykułu 9 (wolność myśli i przekonań religijnych) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Według sędziów obowiązku obecności krzyża w salach szkolnych nie można traktować jako indoktrynacji ze strony państwa.

Tym samym Trybunał w Strasburgu uwolnił Włochy od oskarżenia o naruszanie praw rodziców do wychowywania dzieci w zgodzie z własnym sumieniem.

Podkreślono m.in., że krzyż jest symbolem zasadniczo pasywnym i nie można porównywać jego wpływu na uczniów do działalności dydaktycznej nauczycieli. Zdaniem sędziów, z obecności krzyża w szkole nie wynika obowiązkowe nauczanie chrześcijaństwa.

Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej prał. Aldo Giordano wyraził duże zadowolenie z tego wyroku i oświadczył, że jest to „bardzo pozytywny znak” i że „chrześcijańska tożsamość Europy nadal istnieje a obecność krzyża jest znakiem nadziei”.

3 listopada 2009 tenże Trybunał orzekł, że wieszanie krzyży w klasach oznacza naruszenie zarówno „prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”, jak i „wolności religijnej uczniów”. Sprawę do Strasburga skierowała wspomniana pani Soile Lautsi Albertin, która w 2002 r. zażądała od kierownictwa szkoły, do której uczęszczało jej dwoje dzieci, usunięcia z klasy krzyża w imię świeckiego charakteru państwa.

Informując o całej sprawie polski kapłan ks. Ireneusz Wołoszczuk, filozof prawa i sędzia Trybunału Arcybiskupiego w Strasburgu, zwrócił uwagę, że w Radzie Europy nie ma ustalonych standardów w zakresie stosunków państwo-Kościół. Na 47 krajów członkowskich 16 ma własne, szczególne relacje, przy czym status religii państwowej mają w nich różne wyznania chrześcijańskie; w 11 krajach krzyż jest obecny w miejscach publicznych, a w 25 prowadzone są lekcje religii w szkołach. Zwraca się też uwagę, że program nauczania należy do kompetencji państw członkowskich.

W ramach procedury odwoławczej włoski rząd wspierało 10 innych państw członkowskich Rady Europy. Do procesu w charakterze strony trzeciej (amicus curiae) przystąpiły Armenia, Bułgaria, Cypr, Grecja, Litwa, Malta, Monako, San Marino, Rumunia i Rosja (ale nie było w tym gronie Polski), reprezentowane przed sądem przez profesora prawa międzynarodowego na Uniwersytecie Nowy Jork, praktykującego żyda Josefa Weilera.

Zdaniem ks. Wołoszczuka, dzisiejszy wyrok Trybunału w Strasburgu w jakimś sensie przerwał pasmo antychrześcijańskiej polityki instytucji europejskich i światowych, które za pomocą rezolucji, aktów prawnych, wyroków i dekretów próbują oderwać się od chrześcijańskich korzeni naszej cywilizacji. Jest również ważnym etapem w stawianiu tamy oświeconemu ateizmowi, będącemu w ciągłej walce z resztkami obecności chrześcijaństwa w przestrzeni publicznej w Europie.

„W tym przypadku Trybunał Praw Człowieka zastosował w stosunku do obecności krzyża interpretacją zawężającą, nie uznając jej, moim zdaniem słusznie, za przejaw prozelityzmu państwowego, a brak wszelkich symboli religijnych nie jest postulowaną neutralnością, ale znakiem ateizmu lub co najmniej agnostycyzmu’ – uważa polski kapłan-prawnik. Dodał, że tym samym sąd w Strasburgu nie przyznał mniejszości ateistycznej prawa do pustej ściany i nie odebrał prawa wierzącej większości do obecności krzyża. W Polsce taka interpretacja jest jeszcze bardziej czytelna niż np. we Włoszech, bo w Polsce od końca la czterdziestych do1990 puste ściany w szkołach, szpitalach i urzędach były bezsprzecznie znakiem nie jakiejkolwiek neutralności, ale narzucanego przez mniejszości ateizmu państwowego.

Najważniejszym problemem Trybunału jest prawna interpretacja filozoficznej koncepcji wolności, zawartej w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Ścierają się tam ze sobą dwie równoległe, ale całkowicie odrębne koncepcje wolności wewnętrznej, a mianowicie wolność „od” i wolność „do”.

Ta pierwsza, zwana też „wolnością negatywną”, oznacza koncepcję wolności wyrosłą z chęci maksymalnego ograniczania nakazów, zakazów i obowiązków. Bardzo czytelnym jej wyrazem było hasło rewolucji obyczajowej 1968 roku – „zakazano zakazywać”. Tak rozumiana wolność dąży do uwolnienia człowieka od wszystkiego, co jest mu narzucone z zewnątrz np. przez państwo, społeczeństwo, tradycję, a zwłaszcza przez moralność i religie.

Hasłem takiej wolności stała się „tolerancja”, pojmowana jako zakaz sprzeciwiania się wszelkim podglądom, czynom lub postawom mieszczącym się w „jedynie słusznej” i poprawnej politycznie ideologii liberalno-libertyńskiej, z całkowitym odrzuceniem ich oceny moralnej i tego wszystkiego, co poza tę ideologię wykracza. Granicą tak rozumianej „tolerancji” miałoby być jedynie przestrzeganie obowiązującego prawa, a samo prawo musi się tak zmieniać, aby nie kolidować z tą ideologią.

W opozycji do niej jest druga koncepcja, czyli koncepcja wolności „do”, zwana też wolnością pozytywną. Ma ona swe źródło w koncepcji człowieka jako bytu dążącego do doskonałości. Celem tak rozumianej wolności jest stworzenie warunków do tworzenia i rozwijania dobra. Człowiek wolny to ten, który ma możliwość rozwijania siebie samego i działania dla dobra wspólnego. Wolność „do” jako taka zakłada wartościowanie pod kątem dobra zarówno sądów, jak i czynów i postaw. Jej postulatem jest „szacunek”. W języku polskim słowo to jest łatwo zrozumiałe, jako że pochodzi ono od słowa „szacować”, czyli liczyć, oceniać. To właśnie „szacunek” zakłada szukanie dobra w drugiemu człowieku i w jego postępowaniu. Natomiast nieprzekraczalną granicą szacunku jest zło. Z tych właśnie powodów to właśnie szacunek, a nie tolerancja, jest np. wartością chrześcijańską.

Dzisiejszy wyrok Trybunału w Strasburgu pokazuje jasno, że stanął on na straży wolności „do”, i to w dosłownym tego sowa znaczeniu, to znaczy wolności „do krzyża” - ocenił ks. Wołoszczuk.

Źródło:www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,5015,krzyz-ma-zostac-we-wloskich-szkolach.html

 

 

 

 

2 komentarze

avatar użytkownika Jacek Mruk

1. Szanowny Panie Michale

Mój komentarz będzie wyjątkowo krótki
Człowiek jest dla Boga za malutki
Jeśli się komuś wydaje, że jest wielki
Niech wsadzi sobie na głowę Świat wielki
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Dziękuje za piękny wiersz.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz