“Ba, radźmy też o wojnie, nie wszytko się brońmy”.
W zakonczeniu “Odprawy poslow greckich”, Antenor wypowiada nastepujace slowa:
„Na każdy rok nam każą radzić o obronie;
Ba, radźmy też o wojnie, nie wszytko się brońmy:
Radźmy, jako kogo bić; lepiej niż go czekać!”.
No wlasnie.
Raz po raz napotykam na wydaje mi sie opaczne rozumienie slow “zlo dobrem zwyciezaj” w kontekscie obecnych zmagan miedzy partia zagranicy ( zdrajcami, folksdojczami, stalinietami, sprzedawczykami ) a szeroko pojetą, nieformalną Drugą Konfederacją Barską w obronie Honoru, Prawdy i Ojczyzny.
Nie pamietam szczegolow, ale kiedy wyslannik Kosciola przyszedl boso nawracac bogatych Wolinian, spotkal sie ze smiechem i pogarda. Dopiero kiedy powrocil “cum pompa et apparatu”, jego przepych wzbudzil szacunek i zaczeli go sluchac.
Niech ktos dzis sprobuje w pokorze dialogowac z komunardami z Czerskiej, to albo zostanie zaszczuty na smierc jak dr Dariusz Ratajczak, albo zostanie mu wytoczony proces jak panu Antoniemu Klusikowi czy JM Rymkiewiczowi. Natomiast silnemu co najwyzej obsikaja nogawki ( por. St.Michalkiewicz ).
Zbliza sie rocznica Drugiego Katynia.
I warto sobie uswiadomoc, ze – jak zauwaza Grzegorz Braun ( link ):
ludzie, w których rękach jest nasze życie, są tak bardzo bezwzględni i bez skrupułów, że nie wykluczam, iż zechcą tego dnia zrobić coś strasznego. Bo jeśli uznali, że trzeba nam zabić Prezydenta, to dlaczego nie mieliby dojść do wniosku, że w ramach ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej należy jeszcze pozabijać trochę młodych ludzi, którzy się świetnie zapowiadają i Polska, którą by mogli zrobić, całkiem by się fajnie zapowiadała. Aby tę możliwość w zarodku zdusić, może trzeba, żeby ktoś się rozerwał bombą na Krakowskim Przedmieściu. Oczywiście natychmiast potem w hotelu Wiktoria znajdzie się w szafce nocnej w pokoju hotelowym jego paszport z jakiegoś kraju arabskiego i jeszcze Koran na dokładkę.
Nie wiem, jakie jest wyjscie, ale jestem przekonany, ze nie wolno nam dac sie wykastrowac falszywym pasterzom, namawiajacym nas bysmy postali sobie “w zadumie i w skupieniu” i zebysmy jeszcze “nie zasmiecali ciagu komunikacyjnego”, bo znicze sa niebezpieczne dla zdrowia, a zreszta bufetowa dostaje mase maili w tej sprawie.
10-kwietnia 2011 to kolejna bitwa o Prawde, o naszą suwerennosc, podmiotowosc we wlasnym panstwie – i nie bojmy sie tego powiedziec glosno – O ODSUNIECIE OD WLADZY ZAPRZEDANYCH OBCYM INTERESOM I OBCYM IDEOLOGIOM LAJDAKOW.
Nie ma co sie oszukiwac, bo nawet jesli my sobie tego nie uswiadamiamy, to ONI jak najbardziej. I grają o zycie, bo utrata wladzy przez obecne pseudoelity oznacza dla wielu z nich albo Trybunal Konstytucyjny, albo – dla roznych Rychow, Michow, Grzechow, lodziarzy-wuderkindow – najzwyklejszy kryminal.
Obecna wladza dawno juz przekroczyla granice, poza ktora oddanie monopolu wladzy oznacza odpowiedzialnosc kryminalną. Tusk, Arabski, Klich, Sikorski – ich sytuacja powoli zaczyna przypominac sytuacje “naszego sukinsyna” Kadafiego.
Podstawową zasadą IIIRP bylo “my nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych”. Kaczynski te zasade zlamal i oni dobrze wiedzą,ze jesli utracą monopol wladzy, to zostaną ruszeni. Stad strach i obled w oczach, stad gotowosc na najwieksze lajdactwo.
Ale my nie musimy sie bac, bo naszym celem – za Rymkiewiczem - jest wolne krolestwo wolnych Polakow.
Musimy byc natomiast przygotowani do obrony. Nie znaczy to rzecz jasna, ze trzeba dac sie sprowokowac do jakiejs szarpaniny, celowo zaaranzowanej przed kamerami TVN-u.
Ale przypomnijmy sobie obrone Krzyza Smolenskiego 3-sierpnia 2010. Obrona okazala sie skuteczna, choc bezkrawa i dopiero potem Szczynukowicz musial nakazac jego potajemne usuniecie przed switem.
Mam nadzieje, ze po 10.04. i 01.05. br process odzyskiwania niepodleglosci nabierze cech nieuchronnosci, zas jedyną kwestią pozostanie: jak szybko?
- MacGregor - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz