Odyseja Świtu (1) (Coś, jakby opowiadanie?)
- Czy jestem na wizji? Tak? Już mogę? Dobra! Katarzyna Pastorałka – Zajeziorna, witam państwa sprzed gmachu płonącej kancelarii premiera, w którą przed godziną trafiły dwa imperialistyczne pociski Tomahawk. Jak państwo widzą służby strażackie usiłują bezskutecznie zagasić pożar. Bezskutecznie, ponieważ jedyny czynny w stolicy wóz strażacki jest teraz przed Belwederem, który również płonie. Strażacy muszą niestety radzić sobie przestarzałą już metodą gaszenia pożarów przy pomocy wiader, masowo przynoszonych przez okolicznych mieszkańców. Przed kancelarią widać wyraźne oznaki paniki, wszyscy niepokoją się o los pana premiera i innych ministrów, którzy jak wiemy mieli dziś, wyjątkowo o 10 rano, obradować w sprawie nałożenia kolejnych podatków na rolników, taksówkarzy i obywateli, których nazwiska rozpoczynają się na literę K. Przed chwilą dowiedziałam się z dobrze poinformowanego źródła, że pan premier spóźnił się na posiedzenie rządu, wczorajszy mecz się trochę przeciągnął i uniknął tragicznego losu, jaki stał się udziałem członków jego rządu. Wiemy tylko tyle, że kilkoro ministrów przeżyło bombardowanie i zostało wywiezionych wszystkimi trzema jeżdżącymi karetkami do tajnego szpitala polowego dla VIP – ów. Ich stan jest jednak ciężki. Gdzie przebywa w tej chwili pan premier, niewiadomo. Będę państwa informować na bieżąco. Oddaje głos do studia… Przepraszam… Zapomniałam, że siedziba naszej stacji też padła ofiarą imperialistycznych bombardowań i tylko dzięki pomocy służb wojskowych możemy nadawać dziś program…
Tu Jedynka Polskie Radio! Jak stwierdził na specjalnej konferencji prasowej szef połączonych sztabów wojsk NATO, gen. Patton, potomek legendarnego generała z czasów II wojny światowej, operacja obalenia tyranii i przywrócenia porządku publicznego w Polsce przebiega zgodnie z planem. – W przypadku Polski nie musieliśmy wystrzeliwać w pierwszej fazie operacji aż 112 pocisków Tomahawk, jak było to kiedyś w Libii. Wystarczyło 25 precyzyjnie naprowadzonych na cele, aby skutecznie sparaliżować działanie tyrańskiego rządu i stającej za nim junty oficerów służb specjalnych wywodzących się jeszcze z czasów komunistycznych. Przypomnę, że pociski spadły w pierwszej kolejności na kancelarię premiera, siedzibę prezydenta, budynek sejmu i co ważne – ponieważ w samym gmachu sejmowym przebywa zasadniczo niewielu parlamentarzystów – hotel sejmowy, siedziby stacji telewizyjnych, publicznej, zaprzyjaźnionej i tej drugiej, siedzibę najważniejszego dziennika opiniotwórczego oraz boisko rządowe. Ten precyzyjny atak wystarczył, aby zdezorganizować przeciwnika i pozbawić go woli walki – podsumował gen. Patton.
Dokładnie o 6 rano amerykańscy Marines dokonali desantu na plaże Trójmiasta. Przywitały ich…kwiaty, chleb i sól przyniesione przez wysłanników prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu. Nie uchroniło to lokalnych włodarzy przed utratą realnej władzy w zarządzanych przez siebie miastach. Lokalne grupy dywersyjne, finansowane i przeszkolone przez amerykański wywiad opanowały urzędy miejskie. W Gdyni utworzony został Komitet Ocalenia Publicznego, sprawujący jak sam ogłosił w swej (wydrukowanej zapewne w Waszyngtonie) odezwie, pełnię władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej. Komitet ma sprawować tymczasową władzę na zajętych przez rebeliantów oraz wojska NATO terenach do czasu pokonania legalnego rządu. Komitet powołał do życia Nadzwyczajną Komisję Prawdy, której celem jest utworzenie list osób odpowiedzialnych za zapaść gospodarczą i moralną Polski w ciągu ostatniego trzydziestolecia po tzw. transformacji ustrojowej. Ich sprawy mają być skierowane do rozpatrzenia i osądzenia przez nadzwyczajne sądy ludowe.
Halo! Słychać mnie? Dobrze! Wchodzę! Tu Katarzyna Pastorałka – Zajeziorna, jestem przed gmachem ambasady rosyjskiej. Jak dowiedzieliśmy się przed piętnastoma minutami, tu właśnie schronił się pan prezydent. A zatem pogłoski, że zginął w walącym się od ataku rakietowego Belwederze okazały się nieprawdziwe. Polacy mogą odetchnąć z ulgą, mamy jeszcze władzę, która nas obroni przed atakiem wrogów pokoju i demokracji. Nadal jednak nie wiemy gdzie przebywa premier…
Tu Jedynka Polskie Radio! Znany były poseł z Biłgoraja Janusz Walipies ogłosił powołanie Rządu Ocalenia Narodowego. – Nie może być takiej sytuacji, że premier i prezydent tchórzą, gdy kraj jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Ja i mój ruch poparcia nie będziemy czekać, aż imperialiści powyciągają nas z saka jak kasztany. W widłach Wisły i Sanu będziemy organizować obronę. Tomahawki i Patrioty nas nie przełamią. Rodacy! Do broni! Wiem, że jej brakuje, ale my Polacy potrafimy sobie radzić w trudnych warunkach jak mało, kto. Sami zrobimy sobie broń, jak w powstaniu warszawskim! Do dzieła! Przyjmuję pod swoją komendę wszystkich ochotników! Liczymy na wsparcie naszego wschodniego partnera i przyjaciela. Na pewno nie będzie milczał w nieskończoność!
Katarzyna Pastorałka – Zajeziorna! Mijam właśnie zdenerwowanego wicemarszałka sejmu, a więc i jemu udało się przeżyć?!
- Panie Marszałku! Dokąd pan tak pędzi?
- Jak to gdzie? Do sejmu!
- Przecież budynek sejmu został zniszczony, zostały zgliszcza.
- A tak, rzeczywiście, nie mam dokąd iść…
- Może wycofa się pan na południe i dołączy do Janusza Walipiesa?
- Niech pani nie wymawia tego nazwiska przy mnie. To, co robi ten osobnik jest podłe i głupie. Żeby w takiej chwili opluwać premiera i prezydenta…
- No właśnie a może pan wie gdzie oni teraz przebywają?
- Nie wiem, nie wiem, nic już nie wiem… To katastrofa…A wszystkiemu winni, ci, podli!... Ta hołota!... Jeszcze im pokażemy!!!...
cdn.
- Łukasz Kołak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz