Żaryn: Czego w milczeniu słuchać wypada

avatar użytkownika Maryla

Działacze PiS powinni wyjść słysząc antysemickie treści na spotkaniu w Urugwaju – stwierdzili Wojciech Szacki z „GW” i Tomasz Lis. Gdzie byli, gdy Władysław Bartoszewski wysłuchiwał tez o odpowiedzialności Polaków za Holokaust? - pyta Stanisław Żaryn.

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości słuchali w milczeniu przemówień, w których padały antysemickie treści – grzmi „Gazeta Wyborcza” komentując film pokazany w programie Tomasza Lisa w TVP. Na filmie zarejestrowano zjazd Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej, na którym obecni byli parlamentarzyści PiS: Bogusław Kowalski, Ryszard Bender, Zbigniew Cichoń, Waldemar Kraska i Czesław Ryszka. „Wyborcza” a wcześniej Tomasz Lis mieli pretensje, że żaden z obecnych tam działaczy PiS nie zareagował na treści wygłaszane na spotkaniu. - Co pięciu posłów PiS robiło na zjeździe, gdzie był dziki antysemityzm? Żaden nie powiedział "dość"? - pytał Lis.

„Gazeta Wyborcza” opisując program Lisa zaznacza, że goście z PiS – Janusz Wojciechowski oraz Zbigniew Girzyński – nie odcięli się od kolegów, którzy ze spokojem przysłuchiwali się rewelacjom, że "dziś w rządzie czy parlamencie Polaków prawdziwych nie ma nawet 30 proc.", a "rząd światowy postanowił, że ma nas być 15 mln zdrowych parobków żydowskich". „GW” zaznaczyła, że pewnie ich stanowisko byłoby inne, gdyby w całej sprawie chodziło o kogoś innego niż ich partyjni koledzy.

W swojej relacji „Wyborcza” opisała również szefa USOPAŁ, Jana Kobylańskiego. W artykule napisano, że to „jeden z idoli i sponsorów Radia Maryja, kiedyś konsul honorowy w Argentynie i Urugwaju, odwołany z tej funkcji za antysemityzm przez Władysława Bartoszewskiego”.

W artykule Wojciecha Szackiego Bogusław Kowalski opisuje swój udział w zjeździe USOPAŁ. - Rolą polityka jest być wśród ludzi, a ja byłem na zjeździe polonijnym. Był tam nuncjusz papieski w Urugwaju, kilku biskupów. Rzeczywiście zdarzyły się wypowiedzi, z którymi się nie zgadzałem i gdy wystąpiłem, to o tym powiedziałem. Apelowałem o szacunek do Lecha Kaczyńskiego, mówiłem, że słowa należy miarkować, bo można nimi kaleczyć - mówi Kowalski. Jego słowa obalają zarzut stawiany posłom PiS przez Lisa i „Wyborczą”. Kowalski odciął się od treści wygłaszanych na spotkaniu. Oczywiście mógł zrobić to lepiej i w lepszy sposób. Jednak goście spotkania nie biorą odpowiedzialności za treści wygłaszane przez innych gości. Jednakże „Gazeta Wyborcza” rozumuje inaczej stosując odpowiedzialność zbiorową.

Reakcja Kowalskiego była zbyt słaba, należało zabrać głos mocnej i bardziej zdecydowanie. Jednak poseł PiS zrobił choć tyle. Zrobił to, na co odwagi nie miał w 2000 roku Władysław Bartoszewski, którego „Wyborcza” wychwala za odwołanie „antysemity Kobylańskiego”. Gdy obecny mentor polskiego rządu, jako szef MSZ, był z wizytą w Izraelu, siedział cicho i przysłuchiwał się wypowiedziom o wiele gorszym niż działacze PiS w Urugwaju. Podczas oficjalnej, a nie prywatnej, podróży słuchał w milczeniu oficjalnych, a nie prywatnych, opinii na temat udziału Polaków w Holokauście. Po wypowiedzi Ruby'ego Rivlina, posła partii Likud, który uznał Polaków za współodpowiedzialnych za to, co działo się na polskiej ziemi podczas Holocaustu, szef polskiego MSZ nie zdecydował się zabrać głosu i bronić dobrego imienia kraju, którego dyplomacją kierował. Siedział również cicho, gdy Rivlin twierdził, że w zbiorowej i indywidualnej pamięci Żydów "zostało niestety tak wielu Polaków, którzy stali po stronie nazistowskich morderców i nawet uczestniczyli aktywnie w prześladowaniu, upokorzeniu, wygnaniu i na koniec także mordowaniu milionów Żydów”. - Sam fakt, że jakieś państwo było okupowane podczas drugiej wojny światowej, nie zwalnia go od rachunku sumienia, który powinno zrobić za czyny swoich synów – mówił izraelski polityk.

Co szef polskiej dyplomacji robił na spotkaniu, gdzie był dziki antypolonizm? Nie powiedział "dość"? - można zapytać parafrazując Lisa. Ano nie powiedział. Znalazł w sobie tyle samozaparcia, by milczeć i słuchać, jak w izraelskim parlamencie szkaluje się Polskę. Odwagi starczyło mu tylko na stwierdzenie: „Gdyby nie fakt, że ostatnim mówcą był minister Szimon Peres, laureat pokojowej Nagrody Nobla, polityk wielkiego ludzkiego wymiaru, nie omieszkałbym wstać i ostentacyjnie opuścić salę obrad”. Nie wstał jednak i nie opuścił. Nie zabrał również głosu odcinając się od tez stawianych przez izraelskiego polityka.

Jednak występek Bartoszewskiego został mu w środowisku „Gazety Wyborczej” zapomniany. Krystyna Montgomery pisała wtedy, że Bartoszewski nie chciał komentować wystąpień posłów, ponieważ – jak sam tłumaczył - „byłby to początek bardzo przykrej dyskusji”. Dla kogo przykrej? Sądząc po wypowiedziach Bartoszewskiego z początku XXI wieku, przykrej dla Polaków. Wielokrotnie wpisywał się on w antypolski nurt związany ze stosunkami polsko-żydowskimi. Przy okazji dyskusji o mordzie w Jedwabnem przyznał – parafrazując Biblię, że w Jedwabnem nie znalazło się nawet 10 sprawiedliwych Polaków. - Dziś mówimy o tej zbrodni, jutro może dowiemy się o kolejnych. Mojemu małemu krajowi życzę wielkości moralnej – mówił szef polskiej dyplomacji. W swoich wypowiedziach często wzywał do przeproszenia przez Polaków Żydów m.in. za mord w Jedwabnem oraz nadskakiwał izraelskim sojusznikom przepraszając za zachowanie Polaków podczas II wojny światowej. Jednocześnie w swoich wypowiedziach lansował tezy, że za wojnę z 1939 roku odpowiadają bezpaństwowi naziści. Bo - jak wiadomo po ostatnim wywiadzie Bartoszewskiego – Niemców w czasie II wojny światowej wcale się nie bano.

Dziś gazeta, która nie widziała nic złego w słuchaniu o udziale Polaków w mordowaniu Żydów w czasie II wojny światowej, ma pretensje do posłów PiS, że nie wyszli ze spotkania, na którym kilku fanatyków uznało, że państwo Polskie jest zdominowane przez Żydów. Ta sama gazeta lansuje kolejne książki Jana Tomasza Grossa, które opisują Polaków jako głównych sprawców Holokaustu. Aż korci, by powtórzyć za uczestnikami spotkania w Urugwaju: czy we władzach „Gazety Wyborczej” „Polaków prawdziwych nie ma nawet 30 proc.”?

Stanisław Żaryn

http://fronda.pl/news/czytaj/zaryn_czego_w_milczeniu_sluchac_wypada

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz