Blisko, coraz bliżej...

avatar użytkownika Foxx

 

W poprzedniej notce opisałem medialne wrzutki na temat rzekomej kłótni generała Błasika z kapitanem Protasiukiem. Na końcu postawiłem tezę, że "na zapleczu" półświatka polityki dzieje się coś, o czym dziennikarze wiedzą, ale o czym nie informują publiki. W ostatnich dniach - najpierw pojawiła się zajawka tekstu z "Wprost" wskazującego na fakt, iż autorami pomysłu pochówku L. Kaczyńskiego na Wawelu był P. Kowal, A. Bielan oraz... M. Olejnik - która po kilku dniach od wspólnej kolacji z późniejszymi secesjonistami z PiS, w Radiu Zet przeczołgała Kowala, naciskając, by powiedział, że to pomysł J. Kaczyńskiego (szczegółowe omówienie Kataryny). Zwraca uwagę również wątek telefonu Bronisława Bul Komorowskiego do kardynała Dziwisza mający popierać Wawel.

Coraz wyraźniej zaczynają być widoczne związki rozłamowców z przedstawicielami środowiska umiarkowanie przychylnego nawet nie tyle L. Kaczyńskiemu, co wszystkiemu, co sobą PiS reprezentuje - zostawmy w tym miejscu kwestię, jak reprezentacja ta wygląda. Rajd Michała Kamińskiego po programach A. Morozowskiego, J. Kluzik i jej pomidorowa w TVN, piżama od Mikołaja dla Poncyliusza w "Dzień dobry w TVN" (takiej tabloidowej klaki nie miała nawet PO) ... a teraz kolacja na zaproszenie M. Olejnik, na której zapada decyzja o miejscu spoczynku prezydenta. W to możemy wpisać konsultacje z J. Palikotem oraz co najmniej jedno spotkanie JKR z L. Millerem.

Żeby było jasne - nie chodzi tu o konkretną stację, czy takie, a nie inne partie polityczne. W TVN pracuje np. były działacz Federacji Młodzieży Walczącej z Nowej Huty - B. Rymanowski - nie chcę tu analizować jego programów. Chodzi o prostą rzecz - w odróżnieniu od A. Morozowskiego, czy M. Olejnik, nie próbował on kreować wydarzeń politycznych oraz nie rozprowadzał dyskusji w swoich programach w sposób, który trudno nazwać inaczej, niż hucpą polityczną. W PO też jest kilka osób, spotkania z którymi można by oceniać inaczej, niż z Palikotem. L. Miller "dla odmiany" to sprawny lider najbardziej betonowego skrzydła w SLD.

Są to pojedyncze nitki z materiału, który przed pierwszą rocznicą katastrofy coraz bardziej zaczyna się pruć. Co ciekawe - są podrzucane przez stronę "antykaczystowską" - w tym przypadku "Wprost". Sugeruje to jakieś ruchy tektoniczne w "zaprzyjaźnionych mediach" i/lub okolicach.

Kolejnym newsem "z tej serii" jest dzisiejsze info podane dzisiaj na Niezależna.pl.

Na kilka dni przed 10 kwietnia w jednej ze stacji telewizyjnych ma ukazać się informacja, dotycząca rozmowy telefonicznej Lecha i Jarosława Kaczyńskich przeprowadzonej z pokładu TU154 z której ma jednoznacznie wynikać, że to śp. prezydent RP naciskał na lądowanie – dowiedziała się „Gazeta Polska”. (...)

Dlaczego temat rozmowy jest tak eksploatowany? Odpowiedź wydaje się prosta. Nie ma żadnych zapisów tej rozmowy, co daje pole do nieograniczonych spekulacji. Jak wynika z naszych rozmów z dziennikarzami jednej ze stacji telewizyjnych, temat ma wrócić tuż przed 10 kwietnia.

- Jest przygotowywany materiał z tezą, że z rozmowy braci Kaczyńskich przeprowadzonej w czasie lotu do Smoleńska jednoznacznie wynika, że to prezydent naciskał na pilotów, by wylądowali na lotnisku Siewiernyj. Dowodów nie ma żadnych, ale ma to być połączone anonimowymi wypowiedziami, jak to wcześniej, podczas innych lotów prezydent Kaczyński naciskał na pilotów. Temat mają komentować specjaliści, politycy i publicyści. Ma to być zrobione w podobny sposób jak rzekoma kłótnia gen. Błasika z kpt. Protasiukiem. Wiadomo, że żadnej kłótni nie było, nie ma nawet cienia dowodów na naciski prezydenta , ale chodzi o wrażenie, o spacyfikowanie rocznicy katastrofy – opowiada nasz rozmówca.

(źródlo i całość)

"G.P." takie info mogła uzyskać od kogoś "z drugiej strony" lub któregoś z zaproszonych "ekspertów" lub polityków. Trudno nie odnieść wrażenia, że celem tej informacji jest próba "rozbrojenia bomby" szykowanej przez "jedną ze stacji telewizyjnych". Komentując, mogę tylko powtórzyć - nie sądzę, by celem było "spacyfikowanie rocznicy katastrofy", "zaprzyjaźnione media" mogą w tej sprawie zrobić tyle, co G. Miecugow na telebimie ustawionym na krakowskim Rynku w czasie nabożeństwa na pogrzebie L. Kaczyńskiego.

"Pod dywanem" dzieje się coś, co w "głównym nurcie" zaczęło budzić taki strach, że teraz to jego przedstawiciele serwują nam jeden za drugim "dzień ze Smoleńskiem". Czekamy.

PS. Popularny ostatnio filmik z youtube. W rolach głównych: J. Urban, A. Michnik, M. Olejnik. Autor: P. Semka. Czas: początek lat '90.

 

26 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Foxx

Czekamy.
Nie wyszła żadna z serwowanych "ciemnemu ludowi" akcja. Ani Ruch Palikota, ani z kradzioną nazwą Stowarzyszeniu PJN.
A do tego oddolne ruchy i coraz więcej organizujących się środowisk , niezadowolonych (to łagodne słowo) z tego, co się dzieje w Polsce.
Okazało sie, ze media jednak nie maja takiego wpływu na ludzi, jak sądzili. Nie da się stworzyć medialnie czegoś niby nowego z czegoś zakłamanego i nikczemnego.
Nie da się naszczuć ludzi na siebie, ani wmówić im tego, co mają mysleć.

Nie dało się "wygwizdać Polski".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. a do tego pomimo promocji we wszystkich mediach

SLD nie może w żadnym (z życzliwych) sondazy przekroczyć poziomu 16-17%.

Stare nie chwyta, "stare-nowe" nie wabi. A bębnią od rana do nocy w tv, radio, na portalach informacyjnych AGORY, ITI, TVP odzyskanej dla Czarzastego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. odpryski i mataczenia ciąg dalszy

Ujawnić i wyjaśnić

– Inicjatywa pochówku prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki na Wawelu nie wyszła od kard. Stanisława Dziwisza – powiedział Katolickiej Agencji Informacyjnej ks. Robert Nęcek, rzecznik metropolity krakowskiego. – Propozycja wyszła od prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a emisariuszem do rozmów z kard. Dziwiszem był minister Maciej Łopiński – dodał ksiądz rzecznik, odnosząc się do publikacji „Wprost".

– Ostateczna decyzja – wyjaśnił ks. Nęcek – była wynikiem konsensusu podjętego po dwudniowych rozmowach kardynała ze stronami.

Ks. Nęcek dodał ponadto, że jeśli istnieją świadkowie, na których powołuje się "Wprost", to winni się ujawnić i wszystko wyjaśnić, a nie „siedzieć w krzakach i w kominiarkach na głowie".

Lech i Maria Kaczyńscy zostali pochowani na Wawelu 18 kwietnia 2010 roku.
rp.pl

http://www.rp.pl/artykul/600907,629642.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

4. "a nie „siedzieć w krzakach i

"a nie „siedzieć w krzakach i w kominiarkach na głowie"-> Czyżby to miało mieć głębszy sens...Hm...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Matsu

5. Mnie interesuje coś innego:

po co naszą uwagę skupia się na miejscu pochówku pary prezydenckiej? Osobom pochowanym należy się szacunek i spokój. Czy to ma JAKIEKOLWIEK znaczenie, kto, kiedy, jak...? Moim zdaniem - żadnego. Można pokusić się o stwierdzenie, że sprawa z Bielanem, Kowalem i MO wypłynęła teraz, gdy w PiS decydują o powtórnym przyjęciu lub nie - pejotenowców, ale to może być ślepa uliczka. Jedyne, co godne uwagi, to ocena inteligencji Komorowskiego jakiej dokonał kard. Dziwisz, wyszło, że miał rację!

Matsu
avatar użytkownika spiskowy

6. @ Foks

No tez sie zastanawiam co sie dzieje. Dla mnie wielkim chamstwem jest to jak oni klamia w zywe oczy.

Co do meritum. Wydaje sie, ze Putin stawia na wiernego Komorowskiego, a ten umacniajac swoj palac powoli powoduje odstawienie Tuska na boczny tor. Ten zrezta bedzie pewno potrzebny, zeby go wystawic spoleczenstwu, bo te czekaja ciezkie czasy.

Tak wiec dzieje sie. Dzieje sie sporo. I cos faktycznie wydaje sie pod powierzchnia gotowac. Ale ja tam sie na razie nie goraczkuje.

Obejrzalem z dzieckiem Jacka i Placka i takie cos tam uslyszalem - patrz ponizej. Cos mi sie nie chcialo tu wkleic. Wkleilem we wpisie pod spodem.

Ostatnio zmieniony przez spiskowy o ndz., 20/03/2011 - 19:35.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

7. To polecam

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Maryla

8. @spiskowy

pytałes o pracowników PGNIG w Norwegii , no to masz odpowiedź, za co brali i biorą cięzką kasę :

PGNiG Norway, spółka zależna Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, zrezygnowała z dalszych prac na licencji PL419 na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, w związku z negatywnymi wynikami badań poszukiwawczych.
17 marca 2011 r. norweskie Minsiterstwo ds. Węglowodorów i Energii wydało zgodę na odstąpienie wszystkich udziałowców od dalszych prac na licencji PL419 na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.

Udziałowcami licencji obok PGNiG Norway, który posiadał 25 proc. udziałów, byli Exploration Norge A/S (45 proc. udziałów - operator), OMV Norge A/S (30 proc. udziałów).

Licencja PL419 została pierwotnie przyznana w ramach rundy APA2006. W okresie od lutego 2007 roku do lutego 2009 roku wykonano zdjęcia sejsmiczne 3D i poddano je analizie. W I kwartale 2010 roku dokonano odwiertu poszukiwawczego, którego wynik był negatywny. W związku z powyższym operator w porozumieniu i za zgodą pozostałych udziałowców licencji podjął decyzję o odstąpieniu od dalszych prac na licencji PL419 po wykonaniu wszelkich zobowiązań licencyjnych założonych przez władze norweskie.

Licencja PL419 została uzyskana przez PGNiG Norway w 2009 roku.

http://gazownictwo.wnp.pl/pgnig-norway-rezygnuje-z-licencji-pl419-na-nor...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Foxx

9. Maryla, Uni

Tak nieco OT - ja nie mam nic przeciwko siedzeniu w krzakach, o ile później się z nich wybiega w kierunku przeciwnika, a nie przeciwnym ;)

avatar użytkownika Foxx

10. Matsu

Dyskusja o miejscu ma o tyle sens, że kolejne informacje pozwalają lepiej zrozumieć kulisy tego, co się działo - zwłaszcza, jeżeli się pamięta ówczesne nastroje w społeczeństwie. Po drugie zaś - dowodzi, czym były próby wmontowania w autorstwo motywu z Wawelem J. Kaczyńskiego.

avatar użytkownika Foxx

11. Spiskowy

Ja też się nie gorączkuję :) Po prostu notuję na blogu ze 100% przekonaniem, że ciąg dalszy nastąpi.

Z tej płyty Lady Pank mi dla odmiany bardziej odpowiada "Marchewkowe pole" - również w kontekście tej notki ;)

http://www.youtube.com/watch?v=6utDdnJxB9c

avatar użytkownika Foxx

12. Maryla

Jeżeli chodzi o PGNIG to niestety spójna część (znacznie) większej całości.

30.11.2007 napisałem:

http://foxx-news.blogspot.com/2007/11/od-przyjacio-moskali-pawlak-mozemy...
(dla tej dyskusji istotna sama końcówka, chociaż z dzisiejszej perspektywy możemy ocenić również trafność reszty tamtego wpisu...)

avatar użytkownika spiskowy

13. @ Maryla

Tak jak wykazalem wczesniej PGNiG w Norwegii przynosi rok rocznie straty.

Inna sprawa, ze ich flagowy projekt to Skarv.

Trzeciez sprawa, ze Norwedzy nie sa glupi. Potrafia o swoj biznes dbac. Oni lubia takich, co wchodza, porobia badania i sie zmyja. W boomie weszlo to 30 malych operatorow. Z tego co pamietam 2/3 sie juz zwinelo.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika natenczas

14. > Foxx,

z tym filmikiem to była akcja kompromitacji tzw.opozycji.
Pamiętam też,że w tamtych latach wiele razy był pokazywany w TVP.

Dziś Adaś to nie opozycja :)))
Zresztą,gdyby nawet kiedyś był,to z takimi typami nie zadawałby się.
Od zawsze trzymał z żydokomuną.

Pzdr.

avatar użytkownika Maryla

15. coraz bliżej :)opuściła konferencję prasową.


Elżbieta Jakubiak i Joanna Kluzik-Rostkowska, fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Elżbieta Jakubiak i Joanna Kluzik-Rostkowska, fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta


Partia Polska Jest Najważniejsza została wpisana przez
sąd do ewidencji partii politycznych - informuje sąd okręgowy w
Warszawie.

Decyzja sądu, która zapadła 17 marca na posiedzeniu niejawnym, nie jest
jeszcze prawomocna. Uprawomocni się po trzech tygodniach od otrzymania
potwierdzenia odbioru wiadomości od wnioskodawców - przewodniczącej
klubu PJN Joanny Kluzik-Rostkowskiej, Elżbiety Jakubiak i Pawła
Poncyljusza.

Wniosek o zarejestrowanie partii politycznej działacze PJN złożyli pod
koniec stycznia. We wniosku jako przewodnicząca ugrupowania została
wpisana Joanna Kluzik-Rostkowska, a jako wiceszefowie partii - Elżbieta
Jakubiak i Paweł Poncyljusz.

REKLAMA

Przewodnicząca PJN: sprawa Bielana zamknięta

Przewodnicząca klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała, że uważa
sprawę wykluczenia z jej formacji europosła Adama Bielana za zakończoną.
Wiceszef klubu PJN Paweł Poncyljusz pytany o możliwość powrotu Bielana
mówi: w polityce jest wszystko możliwe.

- Uważam tę sprawę za zakończoną. Wszystko, co miałam do powiedzenia w
tej kwestii powiedziałam w piątek o godzinie 16.30. Uważam, że nie jest
to coś, co spędza sen z oczu Polaków, co rozpala ich emocje -
powiedziała dziennikarzom Kluzik-Rostkowska. Nie chciała odpowiadać na
pytania w tej sprawie i opuściła konferencję prasową.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sad-wpisal-pjn-do-ewidencji-partii-polity...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

16. Niżej cytat ze Ściosa, z którym się w 100% zgadzam.

A.Ścios:
Jestem przekonany, że roztrząsanie tej marginalnej sprawy ma wyłącznie dwa cele: służy promocji książki pracowników pisma "Wprost" oraz wzmocnieniu "wrzutki" na temat rzekomych przyczyn pochówku na Wawelu.
Dodatkowa korzyść polega na zainteresowaniu odbiorcy postaciami z "partii bez nazwy", którzy bez tych zabiegów nie mogliby liczyć na uwagę społeczeństwa.
Jak każda dezinformacja produkowana przez ośrodki propagandy,również ta bazuje na rezonowaniu tematu przez blogerów.
Może warto wykazać zdrowy rozsądek i nie podążać za narzuconą narracją?
Tym bardziej, że sarkofag Pary Prezydenckiej na Wawelu jest faktem o znaczeniu historycznym i niepodlegającym propagandowym dywagacjom. Próby dezawuowania tego faktu w przededniu 10 kwietnia, są żałosną praktyką.
Musi on wywoływać wściekłość ludzi, o których pamięć zniknie na przestrzeni jednego pokolenia, a jeśli już "przejdą do historii" to zapełnią jej najczarniejsze karty.

avatar użytkownika Foxx

17. Natenczas

To oczywista oczywistość :)

avatar użytkownika Foxx

18. Maryla

Dzisiaj się z nich nabijali nawet w Radio Zet :)

avatar użytkownika Foxx

19. Kazef

Ja nie "nadążam za narracją", tylko stawiam hipotezę dot. przyczyn tego wszystkiego. Swoją drogą tekst Kataryny zniknął ze wszystkich miejsc, w których wisiał. Została kopia google. Ot, ciekawostka.

avatar użytkownika kazef

20. @Foxx

Z tym tekstem kataryny to bardzo ciekawa sprawa. Usuwając go czyje polecenie zrealizowała?
Tak tylko pytam, pewnie się nigdy nie dowiemy.

avatar użytkownika spiskowy

21. dajcie mi prosze

tekst kataryny
skoro zniknal warto go przeczytac :)

Ostatnio zmieniony przez spiskowy o wt., 22/03/2011 - 10:24.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Foxx

22. służę uprzejmie :)

http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:yQYyY9M0Vk0J:katary...

PS Kazef - myslę, że możemy się dowiedzieć z jakiegoś twittera, czy innego facebooka :)

avatar użytkownika kazef

23. @Foxx

Ja ten tekst kataryny czytałem wtedy, gdy się pojawił.
Wiadomo, że znana blogerka zakumplowała z ludźmi z PJN, a jeden z jej tekstów, pisany pare m-cy temu, był niedwuznaczną oferta współpracy kierowaną do tej kanapowej grupki. Z tego co pamietam w reakcji na tekst Migalskiego kataryna zaproponowała swoją wizję taktyki dla nowego ugrupowania.
Nowsze jej teksty wyraźnie wkazują na bliską komitywę blogerki z działaczami PJN.

avatar użytkownika spiskowy

24. @ kazef

hmmm.
Czy my normalnie nie mozemy zabrac sie za robienie tego co robimy dobrze?
Kazdy sie pcha na gore.
Masakra.
Trudno sie polapac czasami w tych wszystkich bagiennych ukladach.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Maryla

25. Tajemnica rozmów Kluzik z

Tajemnica rozmów Kluzik z Palikotem rozwikłana. Palikot potwierdza - było ich sporo, to były negocjacje: "W moim mieszkaniu"

http://www.wpolityce.pl/view/8907/Tajemnica_rozmow_Kluzik_z_Palikotem_ro...

Mamy nadzieję, że już ostatni raz wracamy do przykrej sprawy kontaktów liderów ugrupowania "Polska Jest Najważniejsza" z współtwórcą przemysłu pogardy wobec śp. prezydenta Kaczyńskiego, Januszem Palikotem. Sprawa to przykra i smutna, bo trudno nam pojąć, jak szefowa dopiero co zakończonej kampanii brata tragicznie zmarłego prezydenta, mogła rozmawiać o czymkolwiek z tym znanym z brutalnych prowokacji, także wobec Kościoła, byłym prominentnym politykiem Platformy. A jednak. Kiedy pojawiły się pierwsze informacje o takich spotkaniach, Joanna Kluzik-Rostkowska twierdziła, że doszło do nich przypadkiem.W domyśle - gdzieś w Sejmie. Nigdy jednak im nie zaprzeczyła.

Jednak jak ustalił portal wPolityce.pl, prawda jest jeszcze smutniejsza. Jedna z osób znających kulisy tamtych wydarzeń, mówi nam:

To nie był żaden przypadek. Do spotkania doszło w warszawskim mieszkaniu Janusza Palikota. I była to poważna polityczna rozmowa.

Czy to prawda? Jak zawsze tego typu informacje wymagają zweryfikowania.

Jak naprawdę było zapytaliśmy najpierw Janusza Palikota.Oto jego wypowiedź dla portalu wPolityce.pl:

Spotykałem się z Joasią Kluzik-Rostkowską i Pawłem Poncyljuszem w sierpniu i wrześniu, jeszcze przed moim odejściem z PO i przed ich wyrzuceniem z PiS. Jedno spotkanie rzeczywiście odbyło się w moim warszawskim mieszkaniu. To było już chyba w drugiej połowie września.

Jak do niego doszło? Najpierw spotkaliśmy się w biurze Pawła Poncyljusza w Alejach Ujazdowskich w Warszawie. Byłem umówiony z Pawłem, niespodziewanie była też Joanna Kluzik-Rostkowska i jakaś jeszcze jedna osoba, której nie znam.

Ta rozmowa wypadła na tyle dobrze, że potem ja kilka razy dzwoniłem, ona oddzwaniała i w końcu umówiliśmy się, że się spotkamy żeby pogadać w cztery oczy. Bo Paweł był zbyt konserwatywny światopoglądowo żeby można było budować jakąś wspólną orientację przy moich poglądach. A Joanna Kluzik-Rostkowska sprawiała wrażenie osoby, która deklarowała daleko idący dystans do Kościoła, więc wydawało mi się, że można coś z tym zrobić.

Spotkaliśmy się w moim warszawskim mieszkaniu. Rozmawialiśmy przed południem, około jedenastej. Ale potem, po tej rozmowie u mnie w mieszkaniu okazało się, że ona zdecydowała się iść ze swoją grupą, że jest umówiona z Migalskim, Jakubiak, kilkoma innymi osobami.

Udało nam się także skontaktować, choć tylko esemesowo, z Joanną Kluzik-Rostkowską. Na nasze pytania o to czy Janusz Palikot mówi prawdę, odpowiedziała następująco:

Redaktorze, daj Pan spokój... rozumiem że szczególnie blisko ma mi być do świńskiego ryja i plastikowego penisa :-). Palikot reprezentuje w polityce wszystko z czym walczę czyli samą formę (wątpliwą) z brakiem treści. To ostatnie moje słowa, jeśli ma Pan ochotę promować Palikota to proszę to robić nie używając do tego mojej osoby!

Na prośbę Pani Kluzik-Rostkowskiej, wyrażoną w kolejnym esemesie, cytujemy całość jej odpowiedzi. Niestety, jak Państwo zauważą, unikającą odniesienia się wprost do kwestii podstawowej - jaki cel miały spotkania z Palikotem, w tym rozmowy w jego mieszkaniu? I co dokładnie oznacza dystans do Kościoła, który Janusz Palikot tak u liderki PJN chwali?

Pytamy nie po to by kogokolwiek atakować, ale z troską, żeby wyjaśnić sprawę, która - z tego co wiemy - bardzo boli i interesuje także sympatyków i działaczy PJN. Otrzymujemy wiele sygnałów w tej sprawie.

Lepiej by było dla polskiej polityki, gdyby te negocjacje nie były prawdą. Niestety, okazują się w pełni świadomą operacją. Przeprowadzaną zaledwie trzy miesiące po smoleńskiej tragedii...

Przeczytaj też wcześniejsze doniesienia w tej sprawie: Jak naprawdę wyglądają relacje Kluzik-Palikot? "Brała pod uwagę przyłączenie się do Palikota".

I nasz wcześniejszy wywiad z Pawłem Poncyljuszem: Nasz wywiad. Paweł Poncyljusz o tym, jak to naprawdę z nim, Kluzik-Rostkowską i Palikotem było

kam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

26. @Maryla

Bardzo ciekawy ten tekst o konszachtach JKR z palikmiotem.
Wciąz tylko nie wiemy kto był ojcem chrzestnym, znamy tylko dalszych wykonawców.