Leszek Balcerowicz - ekonomiczny "guru" III RP (Kolaska )
Z okazji nasilającego się kryzysu finansowego III RP i kombinacji rządu wokół OFE, znów aktywny w mediach stał się "niekwestionowany guru gospodarczy" Leszek Balcerowicz. Pana profesora rozsierdził pomysł zawieszenia odprowadzania składek do OFE przez rząd PO. Mniejsza już o Donalda Tuska i jego pożal się boże "liberałów". Aby wierzyć, że zrobią oni cokolwiek dobrego dla kraju, trzebaby urodzić się wczoraj albo wykazywać daleko posuniętą ślepotę.
Skupmy się na Balcerowiczu. Uznawany przez załgany salon warszawski za niemalże nieomylnego. Autor '"polskiego cudu gospodarczego". Kiedyś nawet debatowano aby zgłosić jego kandudaturę do ekonomicznego Nobla - co świetej pamięci Jerzy Giedroyc - legendarny redaktor "Kultury" paryskiej - uznał za pomysł "groteskowy i kompromitujący". Jednak w III RP - państwie bizantyjskiego zakłamania - niewiele mówi się w mediach o prawdziwym obliczu Balcerowicza. Nie wiem czy warto dodawać, że OFE, których tak broni ten pan są darczyńcami założonej przez niego Fundacji Obywatelskiego Rozwoju. Chodzi o ING Bank Śląski, BZ WBK i Generali.
Najwyższy czas aby wreszcie podjeto próbę odbrązowienia portretu tego "samodzielnego, nieugietego i kompetentnego wizjonera gospodarki". Nikt głośno do dziś nie mówi, że ojcami jego osławionej "terapii szokowej" byli Geoffrey Sachs i George Soros - czołowy oligarcha finansowy i spekulant walutowy. To tacy jak on doprowadzili do gigantycznego kryzysy światowego i w znacznym stopniu zamienili wolny rynek w system kapitalistycznego wynaturzenia. Balcerowicz robił w 1989 roku za figuranta ale do dziś buduje się mu pomniki a tych, którzy kwestionują jego nieomylność uważa się za idiotów. Polecam obejrzenie "dokumentu" Andrzeja Fidyka "Balcerowicz - gra o wszystko" gdzie stopień wazeliniarstwa autora wobec byłego prezesa NBP przekracza wszelkie granice.
Leszek Balcerowicz ma niewiele, bardzo niewiele wspólnego z liberalizmem. Zresztą, klasycznego liberalizmu w Polsce nie było nigdy. Niekwestionowany autorytet gospodarczy - przynajmniej dla mnie - Milton Friedman, uznał Balcerowicza za "technika bez wizji" a odnośnie polskiej transformacji rzekł, że "została sprowadzona do absurdu". Jeśli mam wierzyć Balcerowiczowi bądź Friedmanowi to chyba nie ma wątpliwości...
Ciekawe kiedy ten pan przestanie robić za "ojca świętego" ekonomii III RP? Chyba nieprędko bo wciąż przyklaskuje mu grono bezmyślnych klakierów medialnych. Byłoby dobrze gdyby pan profesor dał sobie spokój z powoływaniem się na autorytet Friedmana. W jego ustach brzmi to żałośnie.
Egzorcyzmy trwają nieprzerwanie. Nie wspomnę już, że w czasach zmasowanego złodziejstwa zwanego "akumulacją pierwotną kapitalizmu" czyli uwłaszczenia się czerwonej gangreny z PZPR - Leszek Balcerowicz był wysokim urzędnikiem państwowym, odpowiadającym za grabiony majatek. Czy zrobił coś w tej sprawie?
Jego kompetencje i rozbuchany autorytet to w znacznej mierze mit. Jeden z wielu kłamliwych mitów, które legły u podstaw narodzin III RP.
http://kolaska.salon24.pl/284466,leszek-balcerowicz-ekonomiczny-guru-iii-rp
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz