Komunizm: "precz z miłością bliźniego, my potrzebujemy nienawiści"
Komunizm: "precz z miłością bliźniego, my potrzebujemy nienawiści"
Wykładający w Instytucie Czerwonej Profesury[i] Anatolij W. Łunaczarski, bolszewicki "komisarz oświaty, radziecki filozof i teoretyk kultury, przedstawiciel estetyki marksistowskiej" wręcz twierdził, iż: "precz z miłością bliźniego, my potrzebujemy nienawiści, musimy umieć nienawidzić. Tylko za tę cenę zdobędziemy świat."[ii]
Łunaczarski nakreślił praktyczną wizję komunistycznej walki z kulturą, zwłaszcza z chrześcijańską kulturą poprzez sowiecką "oświatę" twierdząc, że: "Wszystkie religie są trucizną, przede wszystkim zaś chrześcijaństwo, bo chrześcijaństwo naucza miłości bliźniego i miłosierdzia, a jedno i drugie przeczy naszym zasadom".
Bolszewiccy zbrodniarze masakrują duchownych i katolików
O swojej nienawiści do ludzi oraz religii — komunistyczni zbrodniarze nie musieli nikogo przekonywać. W rezultacie masowych zbrodni sowieccy bandyci zamordowali około 200 tysięcy duchownych różnych wyznań; 300 tys. uwięziono oraz splądrowano i zniszczono 40 tysięcy świątyń.[iii]
W 1930 roku bolszewicy zapowiedzieli "ostateczne rozwiązanie otumanienia religijnego mas i bezwzględną walkę z wszelkimi religiami w najszerszym znaczeniu tego słowa". Planowano, że: "Do dnia 1 maja 1937 roku na całym terytorium ZSRR nie powinno pozostać ani jednego domu modlitwy i samo pojęcie Boga powinno zostać przekreślone jako przeżytek średniowiecza, jako instrument ucisku mas robotniczych."[iv]
Robert Royal w książce pt. "Katoliccy męczennicy XX wieku" stwierdził, że w ciągu pierwszych ośmiu lat po bolszewickiej rewolucji 1917 roku — w Rosji zniknęło bez śladu przynajmniej 200 tys. katolików. Eksterminacja wyznawców Chrystusa, zapoczątkowana przez Lenina, kontynuowana była od Europy Wschodniej po Afrykę i od Azji po Amerykę Południową.[v]
Komuniści wymordowali ponad 170 milionów osób na świecie
W 2009 roku Philip Vander Elst w materiale "The link between statism and supranationalism”[vi] podał liczbę ofiar zamordowanych przez despotyczne rządy na 170 mln, dodając, iż ponadto miliony osób zostały życiowo zrujnowane przez socjalistyczne planowanie oraz urzędników państwowych.
Tak więc, dane o około 100 mln komunistycznych ofiar podane w "Czarnej księdze komunizmu", wydanej najpierw we Francji w 1997 roku, można uznać za bardzo zaniżone. Zresztą książka ta w zbyt dużym stopniu skoncentrowana została na komunistycznych zbrodniach popełnionych przez komunistycznych bandytów wyłącznie przeciwko komunistom.
Te bolszewickie tradycje walki ze społeczeństwem i jego tradycyjną wiarą oraz kulturą są przejmowane przez kolejne pokolenia komunistów oraz lewaków snujących plany kolejnych komunistycznych zbrodni. Znaczy to, że od tamtej pory w myśleniu różnych zbrodniczych komunistycznych czekistów, czerwonogwardzistów i hunwejbinów nic się nie zmieniło… Czerwoni bandyci[vii] ciągle marzą o tym, by ponownie przystąpić do masowych mordów i ustanowić władzę krwawych — bandyckich, sowieckich "rad"…
Bolszewizm jako awangarda historii dla współczesnego lewactwa
Prof. Jacek Bartyzel tak opisuje ten problem: "Gdy w XX wieku 'awangardą' i 'lokomotywą' historii stała się 'ojczyzna światowego proletariatu', 'nowoczesność' przybrała postać 'sowietyzacji'; obecnie analogicznego znaczenia nabrała 'europeizacja'. Iście szatańskim narzędziem 'detradycjonalizacji' i rzekomej modernizacji jest schlebianie 'młodym, świetnie wykształconym i dobrze zarabiającym' mieszkańcom wielkich miast oraz szczucie ich przeciwko starym, niewykształconym, 'brudnym' i prymitywnie 'ksenofobicznym', 'zabobonnie' religijnym i 'ślepo' przywiązanym do tradycji mieszkańcom wsi i małych miasteczek."[viii]
Detradycjonalizacja i rzekoma modernizacja awangardą postsowieckiej politycznej poprawności
Tak więc, poprzez detradycjonalizację i rzekomą modernizację — postbolszewicka propaganda w mass mediach wtłacza młodym ludziom czystą bolszewicką nienawiść do przeciwników dalszej sowietyzacji Polski. Bo przecież przywiązani do swojej tradycji mieszkańcy kraju będą się sprzeciwiali oraz przeszkadzali w jego przekształceniu w antypatriotyczną i kulturalną pustynię, na której nieznane są takie pojęcia jak patriotyzm, rodzina czy naród.
Eksterminacja polskich elit patriotycznych przez komunistycznych bandytów
Od lat 1944/1945 rządzili nami z sowieckiego nadania przedwojenni i wojenni komuniści, czyli ci, którzy prowadzili zbrodniczą działalność przeciwko II PR, a następnie w podziemiu zwalczali organizacje niepodległościowe, przy zastosowaniu najbardziej niegodziwych metod (na przykład we współpracy z Niemcami!). O własne zbrodnie oskarżali zaś bezwstydnie największych polskich bohaterów, ludzi o nieposzlakowanej przeszłości, skazując ich (lub mordując w śledztwach) pod zarzutem szpiegostwa, zdrady, antysemityzmu.[ix]
Obecnie ci, którzy mordowali polskich patriotów oraz sowietyzowali Polskę na rozkaz tow. Stalina, a także ich liczna zbolszewizowana progenitura — udaje elity w kraju. Mogą udawać te elity po przekazaniu im władzy przez SB, w sowieckim przedstawieniu zwanym "okrągły stół" — zorganizowanym w PRL, przez sowieckich agentów Informacji Wojskowej, m.in. tow. Jaruzelskiego. Dlatego, od tych postsowieckich bandytów padają zarzuty zdrady wobec płk. Ryszarda Kuklińskiego, czy oskarżenia o antysemityzm wobec polskich patriotów.
Nasze miejsce zagarną ludzie cywilizowani inaczej, podrzuceni jak kukułcze jaja
Tę sytuację doskonale przedstawia Leszek Żebrowski pisząc: Jeśli pozwolimy zabrać sobie fundamenty naszej cywilizacji, cały gmach runie, a nasze miejsce zagarną ludzie cywilizowani inaczej, podrzuceni jak kukułcze jaja.[x]
[i] Instytut Czerwonej Profesury utworzono w 1921 roku w Moskwie, z inicjatywy Lenina. Instytut ten kształcił komunistycznych działaczy partii bolszewickiej oraz komunistycznych wykładowców dla sowieckich szkół wyższych. W 1931 roku Instytut został zreorganizowany, a w 1938 rozwiązany. Jednym z wykładowców w Instytucie był Julian Marchlewski.
[ii] Zob.: Marian Zdziechowski, „Walka o dusze młodzieży“, Wilno 1927, s. 34, za Internationale Antibolschewistische Rundschau, Genewa 1926, marzec. Cytowane za artykułem na stronie: http://www.katolickie.media.pl/index.php?option=com_content&view=article...
[iii] Zob.: Krzysztof Nagrodzki "Jeźdźcy Tolerancji",http://www.katolickie.media.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=624:krzysztof-nagrodzki---jezdzcy-tolerancji----&catid=55:pracownia-krzywych-luster&Itemid=121.
[iv] Nikołaj I. Bucharin i Jewgienij Preobrażeńskij w "Azbukach komunizma", s. 61. Cytowane za: Krzysztof Nagrodzki "Jeźdźcy Tolerancji".
[v] Cytat za: Sebastian Karczewski "Męczennicy komunizmu wyniesieni na ołtarze", Nasz Dziennik, 5–6 czerwca 2010, Nr 129 (3755);http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=zj&dat=20100605&id=zj88.txt.
[vi] Zob.: http://www.iea.org.uk/blog/the-link-between-statism-and-supranationalism
[vii] Zob.: notkę o neostalinowskim kryminaliście Michale Nowickim, który komunistycznym bandytom obiecuje, że: "Poleje się krew, ale tego nie trzeba się bać", http://salski.nowyekran.pl/post/3060,poleje-sie-krew-ale-tego-nie-trzeba-sie-bac-sami-wykonczymy-polska-burzuazje-i-jej-lancuchowe-psy.
[viii] Zob.: prof. Jacek Bartyzel "Tradycja i jej wrogowie", "Nasz Dziennik", 6-7 listopada, nr 260 (3886). http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101106&typ=my&id=my11.txt.
[ix] Cytat za: Leszek Żebrowski "Dwie Polski", "Nasz Dziennik", 7 stycznia 2011, Nr 4 (3935); http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110107&typ=my&id=my01.txt.
[x] Leszek Żebrowski "Dwie Polski", j.w.
- Andy-aandy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz