Ja wiem
Ja wiem, że polemizowanie z własnym, szczególnie tak świeżym tekstem, może wskazywać, że moja ogólnie rozumiana kondycja psychofizyczna mogłaby przedstawiać się lepiej. Mam jednak również świadomość, że przedwczesny huraoptymizm jest czymś chyba gorszym od troski o zachowanie pozorów normalności. Zwłaszcza, gdy ten opiera się na przesłankach tak lichych, jak chwilowy i bynajmniej nie gremialny odwrót elektoratu.
Z tego też powodu czuję potrzebę wyjaśnienia, że mój wczorajszy – mocno prześmiewczy, by nie powiedzieć wprost: szyderczy – tekst był trochę na wyrost. Owszem, serdecznie i sympatycznie zwane lemingami stado ma pełne prawo być skonfundowane nasilającymi się (i co najgorsze pochodzącymi od zaprzyjaźnionych mediów i autorytetów) atakami, które muszą nadwyrężać ich wiarę w gwarancję bezalternatywności Tuska również na następną kadencję, ale to wszystko. Z tych obaw nie wynika przecież, że Premier Milionów PolakówTM wraz z całą swoją ekipą cudotwórców poszedł już w odstawkę.
Wręcz przeciwnie. Należy pamiętać, że „co nas nie zabije, to nas wzmocni” i chociażby tylko ze względu na słabość opozycji, Tusk ma wielkie szanse wyjść z tego impasu obronną ręką. Gdy weźmiemy dodatkowo pod uwagę, że przecież spokojnie może jeszcze dogadać się z Balcerowiczem w sprawie OFE i tym samym obłaskawić wszystkich wielkich (nie mylić z emerytami), którym ta reforma uszczupliłaby fundusze, to i Meller, Kazik czy Kukiz mogą dojść szybko do wniosku, że ich utrata wiary i zaufania była tylko chwilową słabostką – błahym i nic nieznaczącym wybrykiem.
Jasne jest więc, że wtedy i lemingi mniejsze odetchnęłyby z ulgą czując, że nikt jednak nie będzie wymagał od nich tak zawsze męczących wygibasów i piruetów, które muszą towarzyszyć „honorowej” zmianie obiektu kultu.
Zatem, pomijając Prawo i Sprawiedliwość, które ma marne szanse uszczknąć Platformie znaczącą ilość elektoratu, głównym niezadowolonym z takiego obrotu spraw byłby Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wiadomo jednak również, że daleko Napieralskiemu do Tuska, więc nikt z powodu sprowadzenia SLD do przypisanej roli przystawki PO w następne kadencji, nikt nie będzie płakał. Dlatego też nie sądzę, by ktokolwiek palił się do detronizowania premiera w najbliższym czasie.
Podsumowując więc tę „polemikę” z poglądem, że na stanowisku przewodnika stada lemingów zrobił się wakat, pozostaje już tylko dodać, że i owszem, istnieje pewne prawdopodobieństwo, że młoda, dynamiczna i wielkomiejska inteligencja będzie już niedługo nowego pomazańca obłapiać, jednak nie tylko nie jest to przesądzone, ale wręcz mocno wątpliwe i na pewno przedwczesne.
Z tego też powodu, gdybym miał się założyć o parę złotych obstawiałbym, że niestety Platforma wygra spokojnie nadchodzące wybory i rządzić będzie gładko z PSL i SLD, które świadome swej wiekopomnej szansy na kolejne lata dojenia „ku chwale ojczyzny” obywateli, radując lemingi grzecznie wokół niej będą skakać.
Filed under: dywagacje, Internet, koalicje, lewica, media, polityka, Polska, społeczeństwo, ustroje, wybory
- dzierzba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Mysle, ze maja za malo czasu
na rozwiniecie alternatywy. wiec bedzie Platforma. Ale pytanie jest tez inne: czy nie ma wiekszych problemow? Np finansowa zapasc?
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
2. Dzierzbo
Mam ostatni więcej czasu więc wróciłem tu i ówdzie na blogi a dzisiaj wróciłem tutaj.
Co do Twoich rozważań.
Wydaje się, że rzeczywiście Prądy Odpływu (PO) jednak nie odpłyną, jakby tego chciały Prądy i Spięcia (PiS). Napisałem już na nE, w którymś z postów, że cała ta zadyma z sondażami, to zwykła zasłona dymna a wyniki są takie jakie jest zapotrzebowanie. Mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że Prądy Odpływu (PO) celowo zrobiły ruch w dół (teoretyczny), żeby zobaczyć reakcję, szczególnie środowisk niezdecydowanych, po to aby wiedzieć, gdzie teraz kierować swoje obietnice oraz by zobaczyć, kto i na jakich warunkach zacznie coś przebąkiwać o koalicji i z kim.
Koalicja PO-PSL-SLD jest chyba rzeczywiście najbliższa realizacji. Dodałbym do tego jeszcze Polska Jest Niepotrzebna bo Partia Jest Najważniejsza (czyli 2xPJN). O ile 2x zwiększą swój udział w torcie, bo jak nie to nie przekroczą progu i o koalicji i fotelach mogą sobie pomarzyć.
Pozdrawiam
Milton Ha
3. PJN nei przekroczy progu
Tak mysle
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.