POmocna dłoń dla piłkarzy legnickiego Zakaczawia
Wielu uważa, że moim ulubionym zajęciem jest notoryczne bicie Tuska po głowie i dokopywanie każdemu, kto choć trochę związany z Platformą Obywatelską. Otóż nie zamierzam tym opiniom zaprzeczać, bo są prawdziwe, dodam jednak że robię to, bo sobie na to notorycznie i z premedytacją zasługują. Tak każe mi robić sumienie, tak podpowiadają mi moje poglądy.
Ale nie jest tak, że jest to moja zapalczywa pasja, która definitywnie wyklucza pisanie dobrze o kimkolwiek z Platformy Obywatelskiej. Nie uzależniam swoich tekstów od tego, kto z jakiej jest strony sceny politycznej, bardziej znaczące jest to, kto co robi. Na moim blogu dostawało się już i SLD-owcom i PJN-owcom, nawet ludziom z PiS-u, łącznie z Prezesem Kaczyńskim. Czasem trzeba zrobić komuś przysługę i poddać go krytyce. Każdemu trzeba oddać prawdziwie to, na co zasłużył.
Więc jeśli zdarza się tak, że komuś z PO należy się dobre słowo podziękowania, to trzeba uczciwie stanąć w prawdzie i wyrzec te słowa głośno i wyraźnie. Przecież mówienie prawdy nie jest powodem do wstydu. A te słowa należą się trójce radnych PO z Legnicy: Grażynie Pichli, Jackowi Kiełbowi i Piotrowi Żabickiemu, którzy nie zawahali się pomóc finansowo amatorskiej drużynie piłkarskiej z legnickiego Zakaczawia. O tej sprawie pisałem 12 stycznia 2010 r. w tekście „Uratować Zakaczawie Legnica”.
Radni Platformy na rzecz pomocy drużynie Zakaczawia wyłożyli z własnej kieszeni lwią część potrzebnej kwoty, do tych pieniędzy dołożył się także tajemniczy sponsor. W sumie zebrano 4 tysiące złotych. Tyle potrzeba, by drużyna mogła zapłacić PKP za wynajem boiska. Cieszy ta pomoc, ale jeszcze mocniej raduje obietnica, że ta pomoc nie będzie jednorazowa, że radni będą klub wspierać regularnie. Mało tego, zaczęli pojawiać się także inni drobni sponsorzy, którzy będą wspierać klub różnymi sumami. Jest już wiadome, że niedługo dzięki tym pieniądzom, w klubie pojawi się nowy sprzęt sportowy. Drużyna Zakaczawia Legnica została więc nie tylko ocalona, lecz także doposażona.
Pewnie nie na zawsze, ale na jakiś czas i drużyna i ci którym los klubu nie jest obojętny, będą mogli odetchnąć z ulgą. Nie mogą odetchnąć tylko ci, którzy kryjąc się za swoją anonimowością, mieli gdzieś to czy drużyna przetrwa czy nie, bo przecież to „bandycka drużyna”, jak ich nazywali. Cóż, najłatwiej to człowieka skreślić, trudniej człowiekowi pomóc, wyciągnąć do niego pomocną dłoń. I to właśnie zrobili radni z Platformy Obywatelskiej, którym należą się słowa podziękowania i wdzięczności.
Pani Grażyno, Panie Jacku, Panie Piotrze. Dziękuję. Są jeszcze w tej Platformie jacyś dobrzy ludzie.
Dziękuję też lokalnym portalom, które o sprawie napisali i ją nagłośnili: legnica.fm, lca.pl, legniczanin.pl, otolegnica.pl oraz legniczka.com.
Piotr Cybulski
- PiotrCybulski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz