Zmierzch Platformy

avatar użytkownika tomow

Platforma Obywatelska obchodzi w tym roku 10-lecie swojego istnienia. Jako kontynuacja wcześniejszego mitu Unii Demokratycznej, Unii Wolności, ale także części środowiska Akcji Wyborczej Solidarność miała przez długi okres bezkrytyczne poparcie salonu politycznego, mediów, dużej części środowiska artystycznego. Przez dłuższy czas identyfikacja z Platformą Obywatelską była sposobem identyfikacji artysty. Ci, którzy w tym środowisku wskazywali odmienne preferencje często byli wykluczani. W ostatnim czasie, partia Donalda Tuska przechodzi jesień życia. Wszystko zaczęło się od katastrofy smoleńskiej, a rzeczywistego wymiaru nabrało pod koniec 2010 roku, kiedy ludzi zaczęły dotykać rzeczywiste problemy rządów Donalda Tuska. Chodzi tu głównie o kolej, VAT czy OFE. Pytaniem jest czy jest to już jedna z ostatnich jesieni Platformy Obywatelskiej jako partii rządzącej i czy przetrwa ona to wahanie formy.

Więcej na www.tomaszmatynia.wordpress.com

Problemy Platformy Obywatelskiej najczęściej wynikają się z nawarstwienia mniejszych kłopotów różnego charakteru. Poczynając od kontrowersyjnych decyzji rządu i różnego rodzaju problemów państwa, przez ujawnianie kolejnych afer i porażek, a kończąc na problemach wewnętrznych partii. Te ostatnie zawsze stręczą największych problemów. Nie jest przypadkiem, że w sytuacji konfliktu pomiędzy grupami interesu w Platformie, wychodzi na wierzch większość kłopotów rządu.

Prawdopodobnie latem tego roku Donald Tusk uświadomi sobie swój największy błąd w czasie premierowania. Tym błędem dla Platformy jest decyzja o dymisji Grzegorza Schetyny z funkcji wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji. Tusk nie liczył się z tak wielkim wpływem swojego sekretarza generalnego na jego partie. Przewodniczący przez 3 lata nie dbał o Platformę, czas ten to wzrost znaczenia Schetyny. Kolejne kontrowersje wśród działaczy partii rządzącej budzi pomysł premiera, żeby listy wypełniali jego ministrowie. Ostatni zarząd PO okazał się wielką kłótnią i naciskiem na Schetynę. Marszałek czuje swoją pozycje. Jego głos po raporcie MAK nie był nieprzemyślany. Powtarzany wielokrotnie pokazał, że jest sposobem obrony przed drogą Płażyńskiego, Olechowskiego czy Rokity. Jeśli w kolejnych dniach będziemy dowiadywać się o problemach Tuska to pochodzić to będzie z zaplecza Schetyny. Wojna na górze w Platformie rozgorzała na dobre. Jeśli Tusk nie będzie na tyle odważny, żeby wyrzucić Schetynę i kompanów(mówi się także o Gowinie i Grupińskim) to będzie musiał iść na układ z nimi, i liczyć, że po wyborach uda się utrzymać koalicję tylko z PSL-em. Jeśli będzie inaczej premierem może zostać Schetyna, który już teraz dyskutuje z SLD i PJN ewentualne wsparcie.

W sferze polityki rządu największym błędem jest prowadzenie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Tusk zrobił wszystko co najgorsze w tej dziedzinie i ma świadomość, że nie da się już tego naprawić. Smoleńskie śledztwo położono na szali ze stosunkami z Moskwą. Niestety jego wyjaśnienia padły ofiarą pozytywnych stosunków z Rosją. Rosja wykorzystała wszystko to, co Polska pozwoliła sobie zabrać. Sposób w jaki Donald Tusk zorganizował wyjaśnianie katastrofy będzie tematem kampanii wyborczej na jego własne życzenie. Do lipca 2010 miał czas na rzetelne działania, bo opozycja naciskała, ale tylko nieoficjalnie. Jeśli przez coś Platforma przegra to przez swoją opieszałość przy wyjaśnianiu katastrofy. Polacy nie wybaczą nigdy postawienie interesu partyjnego ponad narodowym.

Od Platformy odwracają się środowiska wielkiego biznesu. Spowodowała to sytuacja z OFE. Izba Towarzystw Emerytalnych wykupiła nawet specjalne reklamy straszące rządem. Wielu ekonomistów otwarcie krytykuje ministra Rostowskiego. Prym wiodą w tym ludzie tacy jak Balcerowicz czy Rybiński. Niektórzy wcześniej bezapelacyjnie popierali PO. Oprócz tego dochodzi brak reform, które ułatwiałyby biznesowi prowadzenie działalności. Platforma jako partia wielkiego biznesu kończy się. Nie można nie wspomnieć tutaj o podatku VAT. W ten sposób Platforma dotknęła kieszeni każdego Polaka. Będzie to kolejny element, który zdecyduje o przebiegu kampanii. Jeśli wybierzemy Platformę VAT może wciąż rosnąć. Ludzie obawiają się także o swoje emerytury, i nie chodzi tu tylko o zamieszanie z OFE. Społeczeństwo co raz lepiej zdaje sobie sprawę z rosnącego długu publicznego, który niedługo dosięgnie 780 miliardów złotych. Tusk jako autor największego w historii deficytu nie ma czego bronić w tej sferze.

Następnym, wartym zastanowienia, problemem są media. Telewizja publiczna została zaanektowana przez SLD. Potwierdza to wzrost poparcia dla tej partii w sondażach. PO nie odpolitycznia mediów. Chodziło tylko o ich przejęcie. Telewizji całe to zamieszanie zrobiło źle. Wskazuje na to ostatnie zestawienie oglądalności Wiadomości TVP, które straciły ponad 0,5 mln widzów. Media komercyjne natomiast pozostały tylko „antypisowskie”. Nie są już „proplatformerskie”. Może po za dwoma przypadkami na które Donald Tusk zawsze może liczyć. Poparcie mediów, w czasie gdy wykluczono spoty, może stać się podstawowym elementem decydującym o wynikach wyborów.

Wielokrotnie podkreślano, że od 2007 roku Platforma Obywatelska zbudowała system, który opiera się na jej wyjątkowości. Mówiono o bezproblemowych rządach Tuska przez najbliższe 8 lat. Później wieszczono mu karierę międzynarodową. Nadszedł czas kłopotów, czas próby. Ten moment może być decydujący w sprawie całej przyszłości formacji Donalda Tuska. Sam ostatnio jest w niższej formie. Powodują to problemy rodzinne. Być może to właśnie te kłopoty są powodami innych. Jednak premier Donald Tusk okazał się słabym kierownikiem rządu, i w roku wyborczym ciężko będzie mu się obronić przed tego typu oskarżeniami. Platforma przez ponad 3 lata nie zrobiła nic, co mogłoby być zapamiętane jako sukces tego rządu.

Nie można przedstawić jasnej wizji przyszłości Platformy Obywatelskiej. Wiadomo jednak, że nigdy w przypadku tej partii nie było tak źle. W najbliższym czasie rozpocznie się kampania wyborcza, w której każdy będzie musiał odwoływać się do rządów Donalda Tuska. Ostatnie spadki w sondażach są przejawem rozpoczynającej się kampanii przeciwko PO. Zrozumiało to nawet SLD, które odnosi się do działalności rządu Platformy, wcześniej uważając go za dobry, bo „niepisowski”. Jesienią tego roku otrzymamy odpowiedź na zadane pytania.

napisz pierwszy komentarz