Smoleński Gambit - Uśpieni...
Wytrawny łowca wpierw usypia czujność ofiary, następnie nęci ją, by na końcu wpadła w sidła.
Wstęp - Dwie teczki.
Jak powszechnie wiadomo osoba będąca, z takich czy innych względów, w obiektem zainteresowania służ ma swoje archiwum. Przyjmijmy trochę już nieaktualne określenie - teczka. Taka teczka, zawiera materiały analogowe ( dokumenty papierowe, nośniki analogowe ) i cyfrowe. W zależności od rangi obiektu archiwum jest opracowywane pod kątem działań z obiektem lub wobec niego. Głowa państwa to szczególny obiekt zainteresowania. Podobnie jak inne ważne osoby w państwie posiada jakby dwie teczki. Jedna z nich zawiera materiały służące szantażowi lub kompromitacji obiektu, druga wszystko co może przydać się do rozwiązania ostatecznego. I tak sobie leżą na szalkach wagi i w miarę jak pojawiają się nowe materiały i okoliczności, waga wychyla się raz w jedną, raz w drugą stronę.
Ś.P. Lech Kaczyński nie był dla służb najłatwiejszym obiektem. Pomimo wielu prób nie udało się skompromitować braci Kaczyńskich do tego stopnia jakby to sobie życzyli ich polityczni przeciwnicy. Nie mniej jednak udało się zohydzić ich i sfałszować ich wizerunek medialny w sposób przekonujący dla znacznej części społeczeństwa. Ale o tym później.
Głowa Państwa to zawsze First Target i trudno się dziwić, iż służby sąsiednich krajów starają się nią grać czy też w ostateczności lub sprzyjających okolicznościach po prostu wyeliminować.
1- Konflikt rosyjsko - gruziński.
Nie jest niczym nowym, iż Rosja atakując Gruzję ( są oczywiście mędrcy, którzy widzą to inaczej ) miała swoje cele. Dla nas ważne są dwa.
Obalenie Prezydenta Gruzji i obsadzenie władzy swoimi ludźmi - próba nieudana.
Sprawdzenie reakcji państw zachodnich, Unii Europejskiej, NATO i byłych „sojuszników” na realizację nowej doktryny obronnej Rosji - częściowo udana, a dlaczego ?
Otóż materiał operacyjny do analizy przez rosyjskie służby okazał się bezcenny.
Największym prezentem jaki wpadł w ręce rosyjskim służbom była afera na pokładzie samolotu z Prezydentem Lechem Kaczyńskim, jej wydźwięk medialny oraz incydent nazwany „jaki prezydent taki zamach”.
Trudno było o lepszy materiał do teczki medialnej, a równocześnie idealny do teczki ostatecznego rozwiązania.
Wszyscy wiedzą, że służby są, działają, tylko podobnie jak to jest z wypadkami drogowymi, wszyscy uważają, że ich to nie dotyczy. Nikt nie chce o tym myśleć na poważnie, stąd też wolimy sobie „poLudlumować” czy też wyśmiać, wyszydzić ludzi, którzy zbyt poważnie traktują działania służb. Bo przecież tak miło żyć w błogiej nieświadomości i tak wygodnie. A tam praca wre, oni mają knowania we krwi i jeżeli tylko nadarzy się okazja, a okoliczności są sprzyjające to ręka aż swędzi by nacisnąć czerwony guzik.
2- Teczka medialna.
Media, oj media, to dopiero temat i piękne pole do gry. Wrzucę tylko kilka tematów, które być może rozwinę w przyszłości, lub sami sobie dopowiecie resztę po włożeniu odrobiny wysiłku w analizę tematu i syntezę.
Jest oczywiste, iż w takiej branży jak media oraz w takim środowisku jak dziennikarze służby są szczególnie aktywne. Zarówno poprzez działania pośrednie, wrzutki, przecieki i wiele innych, jak i też działania bezpośrednie, agenci, agenci wpływu, współpracujący, kij i marchewka. Nie zapominajmy też o dziennikarzach zagranicznych, wśród których agentura ożywiła się szczególnie po Katastrofie Smoleńskiej, a i wcześniej żywo i chętnie uczestniczyła w medialnej nagonce na PiS i środowiska prawicowe. Szczególnie istotna jest swoista labilność gry medialnej.
Zły Prezydent Kaczyński - przejście - Źle oceniany, niedoceniany Prezydent, ciepły człowiek - przejście - Pijany Prezydent i naciski - przejście - o zmarłych nie mówimy źle.
Winni piloci, gen. Błasik, Prezydent i jego brat - przejście - co za skandal na wieży w Smoleńsku, winni Rosjanie - przejście - Nie trzeba było lądować, winni polscy piloci, winny Klich itd, aż do torsji obiektu poddanego obróbce, który to jak empirycznie stwierdziłem krzyczy - „...mam dość tej katastrofy, chcę żyć normalnie, rzygać mi się chce, wszyscy i tak wiemy, że gdyby..., to by do niej nie doszło...”. A pytany czy przypadkiem sobie z tym nie radzi i odsuwa traumę, potwierdza.
A wszystko to co dzieje się w mediach służy jednemu, przygotowaniu nas do tzw. I Komunii, a potem przyjmujemy już wszystko co nam się podaje. I jesteśmy gotowi, tak spora część Polaków na wrzutki Palikota na służbie, ruskie cztery podchodzenia i co tylko sobie zleceniodawca zażyczy zostanie nam wtłoczone jak karma gęsiom. A jak nas przygotowano do Katastrofy Smoleńskie ? Choćby wykorzystując „materiały gruzińskie” oraz Katastrofę w Gibraltarze.
Bardziej dociekliwym podrzucam temat - Mit Gibraltarski, a mit Smoleński.
Pokrótce, jakiś czas przed 10 kwietnia 2010 roku przeprowadzono akcję mającą na celu ostateczne wyjaśnienie przyczyn śmierci gen. Władysława Sikorskiego. Wróciły na giełdę najbardziej skrajne teorie. Jednak szczególnie dużo uwagi co poniektóre media poświęcały właśnie skrajnej teorii zamachu, by po badaniach podać triumfalny komunikat - „...nie ma śladu po kulach..., nie było zamachu...”. Szczególną rolę w przygotowaniu nas do Katastrofy, a nie Zamachu w Smoleńsku odgrywał i odgrywa TVN ( ITI ) TW Waltera. To właśnie oni z rozmachem zrealizowali film i ostatecznie rozprawili się z teorią zamachu na generał - Katastrofa w wyniku której miał zginąć Władysław Sikorski, to mistyfikacja - twierdzą twórcy filmu "Generał - Zamach na Gibraltarze"
I tak zostaliśmy przygotowani by przełknąć bez zawahania wersję – Katastrofa Smoleńska.
A od wczoraj TVN24 rozpoczął rozprawę z blogerami piszącymi o Katastrofie Smoleńskiej.
3- Teczka śmierci.
To temat szczególnie interesujący temat. Mamy w niej wszystko to co może ułatwić wyeliminowanie obiektu. Stan zdrowia, przyzwyczajenia - obyczaje, czy choćby takie okoliczności jak „sprawa gruzińska”, które mogą uwiarygodnić „wypadek”, nadać wiarygodność katastrofie. Czasem jest tak, że nie ma jeszcze potrzeby eliminacji obiektu, ale skoro nadarza się okazja i sprzyjający splot okoliczności to należy to wykorzystać, drugiej szansy może nie być. Połączenie tych dwóch teczek podżyrowane przez media i wrogów politycznych to śmiertelna mieszanka. Tej teczki lepiej nie dotykać bez rękawiczek, skutki mogą być opłakane.
4- Uśpienie, przynęta i sidła.
Wszystkie okoliczności wizyty w Smoleńsku, te przypadkowe i te zaplanowane miały na celu uśpienie obiektu zamachu, lub też obiektów oraz służb ich ochraniających. Jak to działa ?
Gdy chcesz upolować zwierzynę, możesz po prostu się na nią zaczaić na ambonie i dobrze wycelować gdy udaje się na żer do paśnika lub rankiem gasi pragnienie. Możesz też zorganizować nagonkę by wystawić ją na strzał.
Jeżeli natomiast chcesz to zrobić bez śladu, bez huku i zbędnego rozgłosu zastawiasz sidła.
Najpierw śledzisz potencjalną ofiarę, jej ścieżki i przyzwyczajenia, sprawdzasz jej płochliwość i ulubione przysmaki. Następnie by zastawić wnyki lub wykopać dół - pułapkę powoli i systematycznie ingerujesz w miejsce gdzie masz zamiar ją dopaść. Po jednym patyczku, by nie spłoszyć, oswajasz ofiarę z drobnymi zmianami na jej ścieżce lub w miejscu żerowania. By uśpić jej czujność pogłębiasz poczucie bezpieczeństwa przesuwając zagrożenie w inne miejsce lub płosząc ją by naprowadzić na ścieżkę i na kurs. A gdy przychodzi odpowiedni moment kopiesz dół, ale być mieć pewność, że nie ucieknie musi być głęboki i najeżony ostrymi palami.
Uśpienie - pozorne ocieplenie stosunków, wzmacnianie poczucia bezpieczeństwa, lądowanie w Smoleńsku 7 kwietnia 2010 roku Premierów Polski i Rosji, nalot na lotnisko w Smoleńsku 9 kwietnia 2010 roku tejże załogi, nie jest do końca wiadome czy z lądowaniem czy też nie. Zarówno 7 jak i 10 kwietnia służby polskie i rosyjskie zachowywały się jakby te wizyty to był rodzinny piknik z parkowaniem samochodu na leśnej polanie. Zero zagrożenia.
Gdy w Europie ma lądować Prezydent U.S.A. To przygotowania są długotrwałe, profesjonalne i ze wszystkimi ansami. A przecież do Rosji jest daleko. Gdy do byłego najeźdźcy i okupanta ma lecieć Premier, Prezydent Polski to nic, sielanka, totalny chaos i amatorka.
Jakimi metodami uśpiono władze polskie, polskie służby, załogę samolotu i jego pasażerów możemy się domyśleć analizując to co się działo przed i w trackie owej wizyty. Jak nas uśpiono, wodzono za nos i przygotowano do Katastrofy Smoleńskiej w dużej części już wiadomo. Jak był przygotowany marszałek Komorowski i jego wschodnia ekipa widać czarno na białym, to, że Premier RP dał się wciągnąć w grę w imię osobistych i partyjnych korzyści nie jest tajemnicą, to że go to przerosło i przeraziło jest oczywiste. Fakt, iż mając wiedzę, która nam dzisiaj ujawniają, choć jest nie tylko ich wiedzą, ten fakt jasno świadczy, iż chcieli zrealizować plan totalnego zawłaszczenia władzy pod protektoratem rosyjskim i obawiając się o dalszy ciąg reakcji jedności wobec Tragedii Smoleńskiej zrobili wszystko by B. Komorowski wygrał wybory. Tuskowi odbije się to czkawkę nie do zatrzymania, a obecny Prezydent Polski nie powinien i pewnie nie śpi spokojnie.
Przynęta - zarówno dla Ś.P. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego jak i Premiera Donalda Tuska przynętą był Katyń. Dal każdego z innych ale i również tych samych politycznych powodów. Jest też po drodze do Smoleńska sporo kostek cukru, każdy widzi je teraz wyraźniej.
Sidła - to wszystko to co niczym pajęczyna oplotło figury na szachownicy profesjonalnie przygotowanej przez służby. Gambit jakim nas poczęstowano jest zaiście mistrzowski, nie na darmo w Rosji tylu Arcymistrzów Szachowych, na służbie i na emeryturze. I nie dół przykryty misterną konstrukcją jest prawdziwą pułapką, gdzieś tam pod spodem, być może nigdy nie dane nam będzie go zobaczyć, jest rosyjska twarda ziemia najeżona ostrymi jak włócznia prawda o Smoleńskiej Egzekucji.
Załoga samolotu prezydenckiego jak i my wszyscy została uśpiona i podprowadzona wprost w sidła. Musimy sonie jednak zdać sprawę, iż to w co teraz gra MAK i polska strona to dalej tylko element misternego planu.
Zgodnie z zasadami optyki ludzkiego oka, a nawet umysłu, mniejszy fragment całości odpowiednio umieszczony przed naszym okiem zasłania większą całość, której jest tylko mało istotnym fragmentem.
A Premier Putin nas jeszcze nie raz zadziwi.
A wszyscy dalej tarzajmy się w stenogramach z samolotu i wieży, nie dociekając z jakiego powodu polska komisja i prokuratorzy nie zadali jeszcze wielu ważnych pytań i nie dociekają pełnej prawdy. Czyżby się jej bali ?
Użytecznych idiotów zapraszam do dyskusji w lokalu pod adresem Departament Analiz, Prognoz i Planowania Strategicznego FSB, Plac Łubiański, Moskwa.
Ten wpis dedukuję niestrudzonemu Alefowi-1.
Mój prywatny raport MAK - Katastrofa była nieunikniona
Generał Błasik, kokpit i identyfikacja
Tajemnica lotu do Smoleńska w dniu 9 kwietnia 2010 roku
Zgoda z Putinem na jego warunkach? -
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz