♦ „Solidarność” Oświaty – historia ( T.Bochwic – doktorat )

avatar użytkownika wielka-solidarnosc.pl

Od pani Teresy Bochwic otrzymaliśmy jej doktorat

Narodziny i działalność Solidarności Oświaty i Wychowania 1980 – 1989

(w świetle dokumentów NSZZ „Solidarność” i relacji jej działaczy).

Zamieszczamy fragment i link do całości materiału.

Pobierz całość (240 stron)

CZĘŚĆ I – OKRES SOLIDARNOŚCI 1980-1981

ROZDZIAŁ I – Jesień 1980 – powstanie NSZZ Solidarność

Solidarność – ogólnopolski ruch społeczny

Letnie strajki 1980 roku w zakładach przemysłowych oraz komunikacyjnych w Polsce miały charakter głównie ekonomiczny i początkowo niewielki zasięg. Hasłem dnia w całej Polsce stało się: „dłużej tak być nie może”. 14 sierpnia proklamowali strajk robotnicy Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Zażądali przywrócenia do pracy suwnicowej Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy, wzniesienia pomnika pamięci ofiar Grudnia 1970` oraz podwyżek plac, z czasem formułując 21 postulatów do władz. Spowodowało to szerokie rozlanie się w kraju coraz bardziej masowych strajków wyrażających solidarność.

Wiadomości o letnich strajkach robotniczych najpierw w Lublinie i Świdniku, a potem na Wybrzeżu (Gdańsk, Szczecin) i Śląsku (Jastrzębie), szybko rozchodziły się po kraju mimo odcięcia przez władze telefonów i komunikacji kolejowej i drogowej z tym regionem. W stolicy, gdzie po 1976 roku skupiała się działalność wielu podziemnych nurtów opozycji politycznej, idee i postulaty gdańskie znane były przede wszystkim dzięki krążącej z rąk do rąk w kręgach znajomości towarzyskich i zawodowych „bibule”, czyli nielegalnej prasie, produkowanej przez amatorów-opozycjonistów.

Impulsem do działania dla wszelkich środowisk niezadowolonych ze stanu państwa stało się kończące fazę strajków Porozumienie z 31 sierpnia, zawierające 21 postulatów strajkujących, a podpisane w sali BHP Stoczni Gdańskiej między komisją rządową pod przewodnictwem członka Biura Politycznego KC PZPR Mieczysława Jagielskiego, a robotniczym Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym (MKS) w Stoczni im. Lenina w Gdańsku pod przewodnictwem Lecha Wałęsy. Władze na piśmie zgodziły się realizować postulaty stoczniowców, w tym najważniejszy – prawo do utworzenia niezależnych, samorządnych związków zawodowych. Wieczorem, w sobotę 31 sierpnia 1980, w państwowej cenzurowanej telewizji wystąpił nowy trybun robotniczy i ludowy, Lech Wałęsa, co było sensacyjną nowością w PRL. Ludność całej Polski spontanicznie, a dnia na dzień przystąpiła do tworzenia niezależnych związków zawodowych, gdyż taką formę przybrał ów wielki ruch społeczny.

Dotychczasowe, państwowe struktury związkowe miały charakter branżowy. Gdański MKS, wbrew zdaniu części ekspertów z Warszawy, wzywał jednak do przyjęcia zupełnie nowej koncepcji – terytorialnej zasady budowania powstających struktur związkowych, jako trudniejszej do złamania przez władze, bezpieczniejszej w obliczu ich ewentualnej kontrakcji i branej przez strajkujących pod uwagę interwencji sowieckiej. Wezwaniu temu podporządkowali się nowi związkowcy z całej Polski, organizując komisje zakładowe i drobne samodzielne struktury związkowe (np. związek Mazowsze) na sposób terytorialny. Solidarność została podzielona na regiony o nazwach, odnoszących się do tradycyjnych nazw polskich ziem. Przedstawicielstwa branżowe planowano jako sekcje ogólnokrajowe, równoległe do organizacji terytorialnych, ale podporządkowane głównym władzom Związku. W ciągu kilkunastu dni września włączyły się one do ogólnopolskiej struktury terytorialnej Solidarności. Jedynym znaczniejszym wyłomem w tej zasadzie było powstanie i nieco tylko dłuższe (około 5 tygodni) istnienie związku warszawskich naukowców, techników i pracowników oświaty pod nazwą Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty (od skrótu NSZZPNTiO nazywano go „dziewięcioliterowcem”).

Atmosferę jesieni 1980 roku charakteryzował ogromny entuzjazm i radość obywateli zaangażowanych w działalność związkową, że oto nareszcie mogą zrobić dla kraju coś, czego nie dyktuje obca im władza. Był to wyraz nadziei, że społeczeństwu uda się choć w pewnej mierze wziąć rzeczywisty udział w decyzjach określających sytuację w kraju i poprawić ją. Później więcej było konkretnej pracy koncepcyjnej, wykonywanej najczęściej obok pracy zawodowej i naukowej, ale jesienią 1980 roku ludzie dopiero zaczynali się organizować. Podejmowali wciąż nowe inicjatywy, powstawały jednodniowe organizacje, grupy, pisma, biuletyny, pomysł gonił pomysł, spotkania i zebrania odbywały się niemal bez przerwy. Ożywienie widać było nawet na przystankach komunikacji miejskiej; oczekujący tam na jak zwykle długo nie nadjeżdżający tramwaj czy autobus wdawali się chętnie w rozmowy polityczne nawet z zupełnie obcymi ludźmi, a nad rozdyskutowanymi grupkami unosiło się nowe, magiczne niemal słowo: solidarność.

Ściany domów i mury oblepione były plakatami, często domowej roboty, z żądaniami wyrażanymi przez różne środowiska. Wisiały więc np. żądania, by zarejestrować NSZZ Solidarność i by uwolnić więźniów politycznych – początkowo Zygmunta Goławskiego, Leszka Moczulskiego, Tadeusza Stańskiego i Wojciecha Ziembińskiego, do których doszli niebawem Krzysztof Bzdyl, Tadeusz Jandziszak i Jerzy Sychut.

Wiele osób poświęciło tej działalności cały swój czas. Wzięto zaległe urlopy, zarzucono dodatkowe półetaty i prace zlecone, zwane „chałturami” (dla wielu posiadanie „chałtur” był to warunek związania końca z końcem), odłożono pisanie prac naukowych i udzielanie korepetycji, do późna w nocy planowano, debatowano, spotykano się. W kalendarzykach nauczycielki, Anny Mizikowskiej i historyka, doc. Anny Sucheni-Grabowskiej zachowały się charakterystyczne zapiski przy numerach telefonów nowo poznanych działaczy związków zawodowych: „Dzwonić do domu do 8.30 rano”, albo: „tylko między 22.00 a 24.00.” Pokazuje to stopień ich zaangażowania w działalność, wymagającą stałej nieobecności w domu.

Pospolite ruszenie naprawy Rzeczypospolitej obejmowało wciąż nowe kręgi zawodowe, organizacyjne a nawet towarzyskie. Nauczycielom starały się przyjść z pomocą rozmaite środowiska: pracownicy naukowi różnych specjalności, psychologowie, socjologowie, a nawet artyści, literaci i studenci – wszyscy przejęci duchem odzyskania suwerenności.

16 września 1980 powstał w Warszawie Komitet Porozumiewawczy Stowarzyszeń Twórczych i Naukowych (KPSTiN), gromadzący przedstawicieli stowarzyszeń naukowych i twórczych. Przewodniczącym Komitetu został prof. Klemens Szaniawski. Zapowiedziano opracowanie raportu o stanie kultury polskiej i wystąpienia do władz o zwiększenie budżetu kultury polskiej oraz o ograniczenie cenzury. 5 października powstało Towarzystwo Popierania i Krzewienia Nauk.

Jesienią 1980 roku rozpoczęła się również walka środowisk filmowych m.in. o rozpowszechnienie filmu Robotnicy, który był rodzajem wizualnego stenogramu z rozmów z ostatniego tygodnia sierpnia w Stoczni Gdańskiej. Film ten ostatecznie zaczęto wyświetlać zimą 1981 roku na nielicznych seansach, w Warszawie w jednym, peryferyjnym kinie, zdołało go jednak obejrzeć setki tysięcy osób.

Od września 1980 w pokoju studenckim Teodora Klincewicza w warszawskim akademiku „Riviera” zawiązywały się komitety założycielskie Niezależnego Zrzeszenia Studentów Polskich (NZS), którego przewodniczącym został Jarosław Guzy, a które ściśle współpracowało z pracownikami nauki i wspierało ich działania naprawcze również w oświacie.

Ogromną rolę psychologiczną w tym czasie odegrało przyznanie Czesławowi Miłoszowi literackiej Nagrody Nobla za twórczość poetycką i pracownicy Polskiego Radia, Janinie Jankowskiej, niemal równie prestiżowej nagrody Prix Italia za reportaż radiowy ze Stoczni w Gdańsku. Młodzi ludzie stali teraz od świtu w kolejkach do księgarń, rozprowadzających dzieła noblisty i innych pisarzy, nieznanych ich rodzicom a nawet większości nauczycieli.

12 listopada 1980 komisja Senatu UW wydała oświadczenie na temat „niewłaściwych decyzji personalnych władz UW podjętych w latach 1968–1980”. Chodziło przede wszystkim o pozbawionych w Marcu 68 roku przez władze partyjne prawa nauczania profesorów i docentów UW: Bronisława Baczkę, Zygmunta Baumana, Włodzimierza Brusa, Marię Hirszowicz, Leszka Kołakowskiego i Stefana Morawskiego. W oświadczeniu Senat UW nazwał te decyzje „wyjątkowo brutalną ingerencją władz w sprawy uniwersyteckie” i oczekiwał ich potępienia. Oświadczenie podpisali: przewodniczący Komisji Senatu prof. Klemens Szaniawski, prof. Andrzej Bogusławski, dr Jacek Kochanowicz, prof. Jan Kutek i prof. Andrzej Tarkowski.

Sklepy w całym kraju świeciły pustkami, bo rynek ogołocony był z wszelkich dóbr, ponieważ władze, panujące niemal całkowicie nad dystrybucją, zamierzały zmęczyć obywateli trudami codzienności i „rzucały” ograniczone ilości żywności; do tego reglamentowano sprzedaż niektórych artykułów, wprowadzając tzw. „kartki”, np. na cukier już w 1976 roku. Zaopatrzenie się w podstawowe artykuły wymagało nieraz kilkugodzinnego stania w kolejkach. Paradoksalnie, utrudniało to życie, ale pozwalało po raz pierwszy od lat utrzymać się z samej państwowej pensji; wiele osób twierdziło, że żywi się na codzień tylko chlebem ze smalcem. W dość wtedy nielicznych restauracjach panowała drożyzna, oblężone były bary mleczne – pachnące podkisłym mlekiem i kluchami, tanie jadłodajnie epoki realnego socjalizmu. Jakby idąc za radą królowej Marii Antoniny lud przestał jeść chleb, a przerzucił się na ciastka; tych bowiem, mimo reglamentacji cukru i mąki, zawsze było pod dostatkiem. Złośliwi twierdzili, że to dlatego, że właścicielami ciastkarni (tzw. ajentami) byli często emerytowani pracownicy milicji i Służby Bezpieczeństwa; mieli oni prawo przechodzenia na emeryturę już po 15 latach pracy, i jako stosunkowo młodzi jeszcze ludzie mogli zająć się robieniem pieniędzy.

Panowało napięcie. Władza podsycała je najpierw walkami o zaistnienie i urzędową rejestrację Solidarności jako związku zawodowego (zarejestrowany wstępnie 24 października, ostatecznie 10 listopada 1980), potem o usunięcie poprawek do statutu Związku, wprowadzonych bez uzgodnienia przez rejestrującego Solidarność sędziego Zdzisława Kościelniaka. Napięcie to podsycała walka, aż po groźbę strajku generalnego, o uwolnienie aresztowanych 21 listopada 1980 dwóch poligrafów – Piotra Sapeły z Prokuratury Generalnej i związkowego – Jana Narożniaka. Przekazali oni do wiadomości publicznej opracowaną przez Lucjana Czubińskiego, prokuratora generalnego PRL, policyjną instrukcję zwalczania działaczy związku Solidarność, zatytułowaną: Uwagi o dotychczasowych zasadach ścigania uczestników nielegalnej działalności antysocjalistycznej, za co zostali aresztowani.

Powszechnie obywatele obawiali się inwazji ze strony ZSRS, wiele osób uważało ją za nieuniknioną i swym przedsięwzięciom nadawało rys „ostateczny”. Jedna z zaangażowanych w działalność związkową nauczycielek tak wyjaśniła rodzinie swą ciągłą nieobecność w domu: „Uznajcie, że ja już właściwie nie żyję. Pamiętajcie tylko, żebyście byli szlachetni!” Przypadkowy taksówkarz podobnie widział perspektywę polityczną narodu: „Powiedziałem mojej jedenastoletniej córce: nie ucz się! Po co? I tak wejdą [w domyśle: Rosjanie – TB] i wszyscy zginiemy.”

Pobierz całość (240 stron)

5 komentarzy

avatar użytkownika wielka-solidarnosc.pl

1. Prosimy o cierpliwość,

dokument w PDF jest pokaźnych rozmiarów.
Długo wczytuje się.

Pozdrawiamy.

http://wielka-solidarnosc.pl

avatar użytkownika yuhma

2. Czy ja wiem?

U mnie się wczytuje w ułamku sekundy

Pozdrawiam każdym słowem

avatar użytkownika natenczas

3. > yuhma,

bo Ty masz ten szybki internet obiecany przez Donaldu,ja np. nie.
Na wieś nie dotarł :)

Pzdr.

avatar użytkownika yuhma

4. Czy ja wiem? :-)

Donald to chyba obiecywał darmowy, a ja płacę niezłe pieniadze

Pozdrawiam każdym słowem

avatar użytkownika archer07

5. Strefa Ludzi Solidarnych www.10milionow.pl

Zapraszam na portal 10milionow.pl integrujący ludzi działających w ruchach opozycyjnych. Portal daje możliwość prowadzenia własnej strony - blogów, galerii, komentarzy, wpisywania wspomnień wydarzeń i działań opozycyjnych, uzupełnianie słownika podziemia. Chcemy stworzyć wirtualne muzeum ze wspomnieniami, wywiadami, zdjęciami dokumentującymi działalność opozycyjną ludzi i organizacji funkcjonujących w ramach Solidarności i innych środowisk podziemnych w latach PRL. Serdecznie zapraszam na http://www.10milionow.pl/