Dlaczego robią z nas idiotów i w mawiają nam udział w eksterminacji Żydów.
1. Kwestia Biblijna. Każdy kto wczytał się w Stary Testament ma świadomość, że wojna o hegemonię USA, czyli I i II wojna światowa plus zimna wojna , czyli oblężenie Rosji były to wydarzenia o wymiarze Biblijnym. W tym kontekście kwestia żydowska w Polsce, utrata przez Żydów ich pozycji społecznej naszym kraju i powstanie niejako w zamian świeckiego państwa Izrael, może powodować wątpliwości co do ciągle aktualnej specjalnej troski Boga o Żydów. Z jednej strony państwo Izrael jest bowiem zbudowane na wzór państwa oświeceniowego, obcego tradycji żydowskiej, wręcz sprzecznego z Objawieniem, a z drugiej zmiana struktury narodowościowej społeczeństwa polskiego bez udziału Polaków świetnie się wpisuje w “poetykę Biblii”. Oczywiście, gdybyśmy to my ich zabili to było by zupełnie co innego.
Z trzeciej strony są istotne wątpliwości, czy ci co obecnie nazywani są Żydami są rzeczywiście w sensie biologicznym dziećmi Abrahama. W świetle badań stwierdzenie św. Jana, żeby Żydzi nie mówili iż Abrachma mają za ojca, oraz kilkukrotne przeciwstawienie Żydów Izraelitom może nabrać sensu dosłownego
2. Niebywała, niemożliwa do osiągnięcia przez innych, skuteczność polityczna narodu polskiego. Kaprawość naszej historii jest spowodowana tylko i wyłącznie sposobem sytematyzacji dziejów historycznych. Jeżeli inaczej niż to było postanowione na zjeździe historyków w Otwocku określimy punkty przełomowe, to okaże się, że nasza historia jedno pasmo sukcesów!
Otóż historioozofia niemiecka, a za nią rosyjska, przyjęły iż historia to dzieje władzy zmierzającej do absolutyzmu, bądź monarchicznego, bądź parlamentarnego. Historia wg nich to dzieje władzy państwowej. Ale nie jest to jedyny sposób widzenia historii. Np. we Francji jest również szkoła historyczna oparta o analizę zjawisk społecznych. Wg tej szkoły epoka historyczna kończy się w momencie, gdy po raz ostatni ujawni się najbardziej dla danej epoki charakterystyczne zjawisko społeczne. Zgodnie z tą zasadą Wojna Bolszewicka była ostatnią wojną I RP, bo wygrana przez pospolite ruszenie i sfinasowane z dobrowolnych ofiar Polaków. Zgodnie z tą historiozofią I RP pokonała po 120 letniej wojnie mocarstwa próbujące ją okupować! To zupełnie inny przekaz i dodatkowo prawdziwy! W tym kontekście okres tzw rozbiorów to okres wychodzenia Polaków z Unii Lubelskiej. Każdy wziął swój kawałek ziemi (w tym nasi Żydzi kawałki swych/naszych miast) i w stosownym czasie tereny te zostały scalone w jedno państwo, ale już bez Litwinów!
Oznacza on również, że tradycyjny system społeczny ukształtowany wspólnie z polskimi Żydami i będący zgodny z kulturą judaistyczną, bo pozwał się jej swobodnie rozwijać jest silniejszy, od systemów opartych o władze dążącą do absolutyzmu.
3. istota działań propagandowych wymierzonych naprzeciwko polskości jest niewątpliwie próba niedopuszczenia do upowszechnienia tych rozważań. Chodzi o to, że wszystkie państwa Europejskie i USA są zbudowane w oparciu o doktrynę Wilhelma Zdobywcy. On zdobywał władzę kosztem suwerennych właścicieli ziemskich, którzy zapewniali sobie bezpieczeństwo “paktami solidarności” oraz skomplikowwanym sytemem zależności rodzinno-towarzyskich. Wilhelm Zdobywca zabronił uprawiania takiej lokalnej/domowej polityki i stwierdził, że to on będzie gwarantował bezpieczeństwo majątków i mir domowy szlachty i magnaterii. Stąd na zachodzie do dzisiaj jest zwyczaj nie rozmawiania o polityce w domu podczas spotkań prywatnych.
U nas zaś było inaczej. U nas szlachta oczekująca na Królowę Jadwigę podjęła w Radomsku uchwałę, “za wspólnego wroga mieć będziemy każdego, kto w okresie bezkrólewia bunty i coś tam podejmie”. Oznacza do delgowanie na każdego uprawnienia do oceny prawidłowości działań drugiej osoby i prawo do zawiązywania koalicji przeciwko raptusowi. W systemie Wilhelmowskim uprawnienie takie przysługiwało tylko władcy. Dalej powołano też urząd wojskiego. Urząd wybieralny którego zadaniem było pilnowanie miru domowego, gdy mężczyźni poszli na wojnę. Urząd ten wyłączył prządek rodzinny z gestii władz państwowych na dobre 700 lat i dopiero teraz są próby wprowadzenia Polski do systemu wilhelmowskiego. W sumie stworzyliśmy alternatywny i bardzo sprawny system społeczno-polityczny i teraz okazało się, że są siły polityczne, które mogą próbować go reaktywować w sytuacji, w której system zachodni ( wilhelmowski) jest w kryzysie - a zmiana sytemu to zmiana elit.Tego można się przestraszyć.
- UPARTY - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz