Korytarzowa riposta

avatar użytkownika Jan Kalemba

Mimo ocieplenia i zbliżenia odbyła się runda wojny propagandowej pomiędzy Polską i Rosją. Z tego starcia poszedł w świat przekaz, który przedstawia następującego newsa   Pijany generał, dowódca lotnictwa zmusił bezwolnego pilota do samobójczego lądowania w Smoleńsku!...

 

Żurnaliści mniej lub bardziej prestiżowych mediów tak mniej więcej zrozumieli i następnie streścili wczoraj ogłoszony w Moskwie komunikat MAK na temat przyczyn katastrofy samolotu rządowego, na którego pokładzie znajdował się Prezydent Rzeczpospolitej Polski, znaczna reprezentacja polskiej sceny politycznej oraz dowództwo Wojska Polskiego w komplecie.

 

W dniu wczorajszym pan premier był łaskaw jeździć na nartach w Dolomitach, a pan prezydent zapadł był na dyplomatyczną świnkę  i tym sposobem żaden polski czynnik oficjalny nie był uprzejmy skomentować wzmiankowanego komunikatu, który najłagodniej można określić jako kontrowersyjny. Tym sposobem, światowa opinia publiczna przyjęła objaśnienia MAK-u, jako przyjęte akceptem milczącym przez stronę polską i dzisiaj od rana doniesienia medialne na świecie powtórzyły powyższe streszczenie zwielokrotnionym echem.

 

Reakcja strony polskiej ogłoszona została dzisiaj, 13 stycznia o godzinie 15 na konferencji prasowej premiera. Przed tym odbyła się wielogodzinna narada czołowych postaci Rady Ministrów, chociaż treść raportu MAK znana była im od przeszło dwóch miesięcy i który pan premier uznał publicznie za nie do przyjęcia  już przed Świętami...

 

Nie będę komentował miękkiej i pokrętnej – jak uważam – riposty pana premiera, która wszak nosi wszelkie cechy riposty korytarzowej,  to jest takiej, która zostaje wygłoszona na korytarzu po opuszczeniu audytorium.

 

Polski rząd mógł zapobiec negatywnym dla nas skutkom propagandy, polegającej na prezentacji jednostronnego stanowiska – przecież ogłoszenie treści raportu MAK (znanego naszemu rządowi) zostało zapowiedziane z 2 dniowym wyprzedzeniem. Trzeba było zwołać konferencję prasową 11 stycznia, dzień przed występem pani Anodiny i przedstawić zastrzeżenia strony polskiej. Jeśli chodzi o nietakt, to czymś takim było postępowanie MAK...

 

Ale – jak już wspomniałem – pan prezydent zachorował, a panu premierowi żal było porzucić Dolomity. Dziwię się przeto temu, że pojawił w Warszawie się w czwartek trzynastego?! 

 

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. kłamstwo smoleńskie

będzie pielęgnowane . Na "ołtarzu" polepszenia stosunków w Rosją putinowską zaplecza gabinetu Komorowskiego i Tuska połozono 96 ofiar. Przed kolejnymi wyborami załozy sie knebel mediom i politykom PiS.

Słucham "zaprzyjaźnionych mediów" i słysze atak na "emocjonalną grę katastrofą" przez PiS.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

2. już instrukcja z Moskwy,poszła w szklany

świat,dyscyplinować język zapraszanych gości..........oczywiscie dot, tylko Ludzi PISu
czyli'nie drażnić " niedzwiedzia

gość z drogi

avatar użytkownika dodam

3. Zidiocenie dziennikarzy

nie jest najwyraźniej zjawiskiem lokalnym.
A może... wszechobecna agentura wpływu? Czemu nie. W końcu zakończył się okres zimnej wojny i całe watahy Rosjan ruszyły na Zachód. Jak pod koniec wojny i zaraz po. Z tym, że drugiego prezydenta Trumana i sekretarza McCarthy'ego nie widać tym razem na horyzoncie.
A agentura wpływu sprytniejsza.

avatar użytkownika Matsu

4. E tam, na każdą sprawę można spojrzeć przynajmniej z dwóch

punktów widzenia: jeden, to ten jaki blamaż spotkał Polskę za sprawą tych, jak im tam...
POlityków od siedmiu boleści
Ale jest i druga strona medalu: ten żałosny piłkarzyk mieniący się premierem pokazał nam dzisiaj swoje piarowskie sztuczki, no to, siadam i przyglądam się, jak funkcjonują ci jego pretorianie od wizerunku, szachował co po niektórych w Polsce swoim "zabójczo" skutecznym image - zobaczymy co ugra w stosunkach z Ruskimi. Nawet nie będę się zakładać, że z podwiniętym ogonem, skulony potulnie wykona ruskie poklecenie: buda!!
Pozostanie jeden problem to ku.. autocenzura, żongluje polskim losem, naszym losem.

Matsu
avatar użytkownika Jan Kalemba

5. @ Matsu

Rosjanom to możemy "nakukać", bo nie przewiduję w najbliższych latach, aby powtórzył się Psków z 1582 r. czy Ryga z 1920 r.

Natomiast musimy zrobić wszystko, aby przykładnie ukarać "dyziów", z wywiadu i kontrwywiadu, BOR, MON oraz nadzorujących ich ministrów i premiera, którzy dopuścili do lotu na takie "lotnisko".

Pozdrowienia

Jan Kalemba
avatar użytkownika gość z drogi

6. Panie Janie, też tak myślę

wsi spokojna,wsi wesoła.........rozpanoszyła się w naszym kraju i "mięsza"
to oni są najgorsi, jest takie przysłowie:
"z wrogami sobie poradzimy,gorzej z własnymi......."
Funkcjonariusze "merdalni" i zwyczajni zdrajcy plus wszelkiej masci razwiedki
i szpiony.........na dwie strony.....i ci co polskość im ciązy..........
pozdr

gość z drogi