Gdzie utknęły akta katyńskie
Do Instytutu Pamięci Narodowej do tej pory nie trafiły akta z rosyjskiego śledztwa katyńskiego przekazane na początku grudnia do ambasady polskiej w Moskwie. Pion śledczy IPN oczekuje na nie z tym większą niecierpliwością, że są to dokumenty nieudostępniane wcześniej polskim śledczym.
- Te akta nie trafiły jeszcze do Instytutu - przyznaje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN. Na początku grudnia ub.r. rosyjska Prokuratura Generalna przekazała Ambasadzie RP w Moskwie partię 50 tomów kserokopii dokumentacji śledczej. W połowie grudnia były one już w Polsce, a resort spraw zagranicznych informował, że mają być wkrótce przekazane do IPN.
Na materiały czeka pion śledczy warszawskiego oddziału Instytutu, gdzie prowadzone jest polskie śledztwo katyńskie. Z tym większą niecierpliwością, że są to akta nieudostępniane wcześniej polskim śledczym. Dotychczas bowiem trafiały do Polski dokumenty, z którymi prokuratorzy mogli się zapoznać podczas wizyt w Moskwie i które częściowo mogli skopiować. - Dla nas są to nowe akta - podkreśla Małgorzata Kuśniar-Plota, prowadząca śledztwo katyńskie.
Nadal jednak nie wiadomo, co dokładnie w nich jest. Dokumentacji nie widzieli ani prokuratorzy, ani historycy. Historyk PAN prof. Wojciech Materski nie wyklucza, że wśród tych 50 tomów akt może znajdować się białoruska lista katyńska. Zawiera ona nazwiska 3870 osób spośród ok. 22 tys. rozstrzelanych przez NKWD w 1940 roku. Najprawdopodobniej ofiary na niej występujące zostały zamordowane w więzieniu w Mińsku i pogrzebane w pobliskich Kuropatach.
- Do tej pory Rosjanie szukali listy białoruskiej w archiwach FSB, ale jej nie znaleźli. Ale może jej nie ma dlatego, że została przekazana na potrzeby śledztwa Głównej Prokuratury Wojskowej w oryginale, nie w kserokopii, i jest w tych aktach - powiedział prof. Materski.
Jak informuje prokuratura, w dotychczas przesłanych aktach znajdują się "listy wywozowe (listy śmierci) z obozu ostaszkowskiego wraz z potwierdzeniami odbioru z Zarządu do spraw Jeńców Wojennych NKWD ZSRR w Moskwie pakietów z kolejnymi listami oraz korespondencją w sprawie wyjaśniania pomyłek odnośnie do personaliów jeńców lub numerów ich spraw".
Niewykluczone też, że w dokumentacji znajdą się kolejne zeznania świadków mordu katyńskiego. W przekazanej dotychczas dokumentacji stwierdzono "bardzo dużą liczbę protokołów przesłuchania w charakterze świadków byłych funkcjonariuszy NKWD, z których część mogła mieć lub miała związek z rozstrzeliwaniem polskich jeńców". - W aktach znajduje się także dokumentacja z poszukiwania byłych funkcjonariuszy NKWD w celu ich przesłuchania. W wypadku ich śmierci przesłuchiwano członków ich najbliższej rodziny (żona, dzieci) i dokumentowano fakt zgonu - informuje Kuźniar-Plota.
Jak podkreślają historycy, w ramach zakłamywania zbrodni katyńskiej władze sowieckie stosowały metody zastraszania, nie cofając się przez zabójstwami niewygodnych osób. Jak np. Iwana Kriwozercewa, który widział transporty Polaków do Lasu Katyńskiego i pierwszy powiadomił Niemców o ich losie.
- Okoliczna ludność w 1944 r. była zastraszana - mówi prof. Materski. Przez kilkadziesiąt lat nie była znana żadna relacja na ten temat. Cenne zeznania pojawiły się dopiero wraz ze wszczęciem śledztwa rosyjskiego. - Na początku lat 90. śledztwo prowadzone było intensywnie, a świadkowie byli przesłuchiwani bardzo solidnie - podkreśla prokurator IPN.
Materski wskazuje, że w dokumentacji znalazły się zeznania wysokich rangą przedstawicieli władz sowieckich, jak np. dwa protokoły przesłuchania szefa zarządu NKWD obwodu kalinińskiego Dmitrija Tokariewa.
Nie udało się natomiast znaleźć relacji składanych w 1943 r. przed Niemcami. - Nie dostaliśmy z Niemiec żadnych akt, nie odnaleziono takiej dokumentacji - mówi Kuźniar-Plota. Nie wiadomo do końca, czy były one przez Niemców spisywane, ale w literaturze pojawiają się wzmianki o takich relacjach.
Zenon Baranowski
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110111&typ=po&id=po01.txt
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. Może czekają, żeby
przekazać te akta w odpowiednie ręce, odpowiedniego prezesa IPN?
2. A może wertują te akta i usuwają info o swoich krewnych
którzy w tym czasie zaczynali tworzyć "jedynie słuszną partię" a dorywczo zatrudnili się przy "ostatecznym rozwiązaniu kwestii polskich oficerów". Kto wie ...
Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski
3. Te akta przecież trafiły na razie
do Ambasady Polskiej w Moskwie. Pewnie to wszystkie wsioki wertuja, może nawet jakas specjalna "Komisja Michnika" weryfikuję dokumentację. Ambasador tytulatny Turowski tez się pewnie załapał na oglądanie tych papierów... Po latach się dowiemy jak było...
4. .."W połowie grudnia były one
.."W połowie grudnia były one już w Polsce, a resort spraw zagranicznych informował, że mają być wkrótce przekazane do IPN."...
z tego, co pamiętam, to Bronisław Maria chyba jest depozytariuszem tych akt. Trafiły do Kancelarii, a więc w ręce dzieci KPP .
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. @Marylo
"W połowie grudnia były one już w Polsce"
Ambasada to tez eksterytorialna cześcią Polski. Artykuł niestety nie wyjasnia, gdzie te akta się znalazły. Pewnei sam Pan Arseniuk też nie wie...
Ale zakładając że faktycznie są nad Wisłą, to namiestnik jest odpowiednim depozytariuszem. Towarzysze z Czerskiej muszą miec czas na przejrzenie.
6. IPN zdradza, co przekazali Rosjanie 2010-12-18 |
Choć w nowych tomach, przekazanych przez Rosjan wciąż nie ma listy białoruskiej, to prokuratorzy IPN twierdzą, że i tak te informacje są niezwykle przydatne. Dzięki 20 tomom dokumentów uda się ustalić jak tworzono obozy, a także nazwiska enkawudzistów, którzy mordowali i grzebali ciała polskich oficerów.
"W przesłanych 20 tomach dokumentacji śledczej znajdują się listy wywozowe (listy śmierci) z obozu ostaszkowskiego wraz z potwierdzeniami odbioru z Zarządu do Spraw Jeńców Wojennych NKWD ZSRR w Moskwie pakietów z kolejnymi listami oraz korespondencją w sprawie wyjaśniania pomyłek odnośnie personaliów jeńców lub numerów ich spraw"- poinformowała PAP prowadząca śledztwo prokurator IPN Małgorzata Kuźniar-Plota.
Ponadto stwierdzono "bardzo dużą liczbę protokołów przesłuchania w charakterze świadków byłych funkcjonariuszy NKWD, z których część mogła mieć lub miała związek z rozstrzeliwaniem polskich jeńców". Wśród nich są m.in. dwa protokoły przesłuchania szefa zarządu NKWD obwodu kalinińskiego Dmitrija Tokariewa. "W aktach znajduje się także dokumentacja z poszukiwania byłych funkcjonariuszy NKWD w celu ich przesłuchania. W wypadku ich śmierci przesłuchiwano członków ich najbliższej rodziny (żona, dzieci) i dokumentowano fakt zgonu" - podała prokurator IPN.
Podczas oględzin ustalono również, iż wśród przekazanych materiałów znajduje się dokumentacja archiwalna dot. składu osobowego, historii utworzenia, projektów rozkazów dla 136 specjalnego pułku wojsk konwojowych NKWD ZSRR, który przewoził polskich jeńców do obozów. "W przekazanych aktach nie stwierdzono dokumentów zawierających personalia 3870 obywateli polskich - więźniów osadzonych w więzieniach na tzw. Zachodniej Białorusi, określanych potocznie mianem białoruskiej listy katyńskiej" - poinformowała Kuźniar-Plota. Podkreśliła jednak, że kopie dokumentacji rosyjskiego śledztwa "mają bardzo istotne znaczenie", ponieważ są uwierzytelnionym materiałem dowodowym dla polskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej.
Źródło: PAP
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/314112,ipn-zdradza-co-...
50 tomów akt katyńskich już trafiło do Polski - 2010-12-14
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/313434,50-tomow-akt-ka...
"50 tomów akt katyńskich trafiło do Ministerstwa Spraw Zagranicznych za pośrednictwem naszej ambasady w Moskwie. Niebawem zostaną przekazane do Instytutu Pamięci Narodowej" - poinformował we wtorek Sobczak.
50 tomów akt rosyjskiego śledztwa Głównej Prokuratury Wojskowej w sprawie zbrodni katyńskiej Prokuratura Generalna Rosji przekazała 3 grudnia ambasadzie polskiej w Moskwie. MSZ podało wtedy, że dokumenty - kopie i oryginały - pochodzą zarówno z lat 40., jak i ze śledztwa prokuratury rosyjskiej z lat 90. Wiadomo, że dokumenty z lat 40. to m.in. spisy Polaków aresztowanych przez NKWD w latach 1939-1940 na wschodnich kresach Rzeczpospolitej.
Do tej pory Polska otrzymała 87 tomów akt śledztwa, które rosyjska prokuratura prowadziła w latach 1990-2004. Śledztwo to zostało umorzone 21 września 2004 r. - na podstawie art. 24 pkt 4 Kodeksu Postępowania Karnego Federacji Rosyjskiej - "z powodu śmierci winnych". Ujawnienie wszystkich tomów akt tego śledztwa obok prawnej rehabilitacji ofiar i zmiany kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej z "przestępstwa pospolitego" na zbrodnię ludobójstwa to najważniejsze postulaty strony polskiej.
Jak poinformował PAP naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie Piotr Dąbrowski, 87 tomów akt śledztwa jest obecnie poddawanych oględzinom i tłumaczonych na język polski.
Polska nadal czeka na przekazanie kolejnych 46 tomów akt.
W trakcie rosyjskiego śledztwa w sumie zgromadzono 183 tomy akt, z których 116 utajniono wraz z postanowieniem o umorzeniu postępowania. Spośród 116 tomów akt 36 opatrzono gryfem "tajne" lub "ściśle tajne", a 80 - "do użytku służbowego". Wśród utajnionych materiałów jest lista osób uznanych za winne popełnienia przestępstwa zbrodni na polskich oficerach.
Źródło: PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. W Kuropatach usunięto krzyże
W Kuropatach usunięto krzyże
W Kuropatach pod Mińskiem na Białorusi rozpoczęły się prace
remontowe, podczas których nielegalnie zdemontowano krzyże
upamiętniające ofiary stalinowskich represji.
Metropolita mińsko-mohylewski ks. abp Tadeusz
Kondrusiewicz, wezwał osoby odpowiedzialne za zaistniałą sytuację do
przerwania działań.
Ksiądz arcybiskup przypomniał, że krzyże były stawiane
przez zwykłych ludzi, by upamiętnić ofiary egzekucji dokonywanych przez
NKWD na terenie Mińska. Podkreślił, że teren ludowego memoriału należy
porządkować, ale z poszanowaniem dla uczuć religijnych obywateli.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Ośmiu z Katynia Osiem
Ośmiu z Katynia
Osiem nieznanych dotąd nazwisk ofiar zbrodni katyńskiej odnaleźli badacze Memoriału w materiałach NKWD
informacji o mordzie NKWD i jego ofiarach. Wydawnictwo moskiewskiego
Memoriału będzie zawierać dane o polskich jeńcach z obozu w Ostaszkowie
zamordowanych w Kalininie (Twerze) i pochowanych w okolicy wsi Miednoje w
23 masowych grobach.
Księga zawierać ma 6295 biogramów. Dotychczasowym najważniejszym źródłem
danych o tej grupie Polaków zamordowanych przez Stalina była Księga
Cmentarna wydana przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w 2005
roku. Zawiera ona 6288 biogramów. Jednak okazuje się, że spośród nich
trzy osoby nie zostały rozstrzelane w Kalininie, z kolei brak w niej
dwóch osób, o których wiadomo, że zostały tam zabite. Do tego dodać
należy osiem osób dotąd nieujętych w żadnych spisach. Informacje na ich
temat uzyskano na podstawie dokumentów NKWD, przy czym co do dwóch nie
jest pewne, czy na pewno są ofiarami stalinowskiego mordu w Kalininie.
Udało się też wyjaśnić wiele wątpliwości i poprawić nieścisłości zawarte
zarówno w Księdze Cmentarnej, jak i w podobnej publikacji wydanej w
ośrodku Karta w 1997 roku. Uzupełniono m.in. dane większości spośród 262
osób, o których dotychczasowe źródła mają tylko podstawowe informacje.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/207465,osmiu-z-katynia.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl