Gęsta mgła wokół Smoleńska
Gęsta mgła wokół Smoleńska
Przez 70 lat mgła tajemnicy okrywała fakty związane z mordem polskich oficerów i sfer publicznego życia w Katyniu i innych miejscowościach na niegościnnej ziemi rosyjskiej. Ta mgła zaczęła się przerzedzać gdy opadła żelazna kurtyna, gdy runęły mury i upadło komunistyczne mocarstwo. Po mimo tego Rosjanie nadal nie przyznawali się jednoznacznie do popełnienia tej zbrodni, a świat wciąż o tym nie chciał wiedzieć.
Przez mgłę zabłysło światełko gdy za prezydentury Lecha Kaczyńskiego obchodom katyńskim nadano właściwą, patriotyczną rangę. Rok po roku w Katyniu organizowano wspaniałe uroczystości patriotyczne aż do feralnego roku 2010. Kogoś zapewne na niegościnnej ziemi zabolała taka manifestacja polskości. Doprowadziło to do tego, że polski rząd zorganizował dwie uroczystości - odrębną dla Tuska i Putina 7 kwietnia i odrębną dla Prezydenta 10 kwietnia. Mgła spowiła fakty kto w ostatniej chwili kazał generałom wsiąść do prezydenckiej maszyny (http://blogmedia24.pl/node/41040) i kto w ostatniej chwili zmienił zamiar prezydenta podróży pociągiem wraz z rodzinami katyńskimi.
W tym dniu mgła… wypełzła z jaru… zaczęła gęstnieć… [http://blogmedia24.pl/node/42339#comment-145066] w sposób gwałtowny… jakby wychodziła spod ziemi. Kładła się gęstymi płatami wyraźnie od strony jaru… i przemieszczała w stronę szosy w kierunku lotniska… około godz. 10 wiadomo było, że coś się złego dzieje, ludzie usłyszawszy wybuch zaczęli biec w kierunku jaru…
Po rosyjsku „mgła” to „tuman”. Tak się składa, że mamy polskie słowo „tumanić” (http://blogmedia24.pl/node/42863#comment-148153). Co jakiś czas z tej mgły otaczającej działania polskiej i rosyjskiej komisji badających przyczyny tej największej w dziejach Polski katastrofy dokonywano poprzez media i Klicha sensacyjnych wrzut mających całkowicie „tumanem” spowić umysły polskiego społeczeństwa całkowicie otumanionego. Pozwolenie dane mediom, aby pokazały tylko w chwilach żałoby narodowej jak wspaniałymi ludźmi była para prezydencka, było chyba tylko „wypadkiem przy pracy”.
Obecnie z tej mgły smoleńsko – peowskiej wyłonił się film Joanny Lichockiej „Mgła”.
Z wielką pieczołowitością przedstawione zostało credo ludzi, których miało nie być nawet na pogrzebie Prezydenta. Bo oni myśleli jak On, bo oni byli przy Nim. Nie odeszli fizycznie razem z Nim, ale przestali istnieć razem z Nim. 10 kwietnia 2010 roku kilka chwil po katastrofie przestali być traktowani jak żyjący. Przez Tuska, przez Komorowskiego, przez funkcjonariuszy zakłamanych mediów (http://blogmedia24.pl/node/42863).
Film przywraca ich ludzkiej pamięci. Pokazuje, jakich wspaniałych ludzi dobrał sobie Lech Kaczyński. Jak godnych Polaków mieliśmy w pałacu. Jeszcze niedawno. CAŁA POLSKA....bo za chwilę ludzie zapomną o URZEDNIKACH Kancelarii mojego Prezydenta. Ich słowa są prawdziwe. Oni żyją (http://blogmedia24.pl/node/42863#comment-148077).
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz