Oczekiwanie... tylko na co?

avatar użytkownika Morsik
Oczekiwanie zmian, nadzieje na polepszenie są powszechne. Otóż – w takiej chwili, kiedy przewrót jest możliwy, my milczymy i sami dobijamy kwestię polską. Nam milczeć teraz nie wolno! Polityka nie jest matematyką. Obliczyć i przewidzieć wszystkiego niepodobna. Ale dopóki społeczeństwo jest bierne, spodziewa się wszystkiego od wypadków, od innych, tylko nie od siebie – nic nie nastąpi. Nawet w razie likwidacji caratu, jeśli żadne zmiany nie zajdą, czyż nie znajdziemy się w tym położeniu, że będzie za późno? Wobec tego – czyż wolno nam milczeć?(Andrzej Garlicki, Józef Piłsudski 1867–1935, Warszawa 1988). Tak mówił podczas krakowskiej konferencji PPS w 1904 r. Józef Piłsudski.
     W ubiegłym tygodniu przeczytałem coś, co nawet matematycznie myślącego Polaka przyprawić może o ciarki. Otóż od 11 listopada 1918 r. do 17 września 1939 roku minęło 20 lat i 310 dni. Tyle samo, dokładnie, minęło dni od 4 czerwca 1989 do 10 kwietnia 2010 roku. Może to zbieg okoliczności, może przypadek… Jedno jest pewne: 10 kwietnia ub. roku wydarzyło się COŚ, co zaważy na losach Polski na długie dziesięciolecia. Czy będzie to powtórka z 123 lat rozbiorów, czy powtórka z 44 lat powojennej okupacji sowieckiej, to już tylko zależy od postawy samych zainteresowanych. Ale, czy Polacy są zainteresowani swoim przyszłym losem? W to, akurat, wątpię.

     „Ty nas wołasz na barykady, a my chcemy żyć!” ofuknięto w latach stanu wojennego Krzysztofa Wyszkowskiego. Mnie napisano niedawno, że prości Polacy nie mogą liczyć na wsparcie ludzi światłych i wykształconych, bo oni mają kredyty na domy i inne dobra i boją się stracić źródło ich spłacania.

     A „oczekiwanie zmian, nadzieje na polepszenie są powszechne” w permanentnym oczekiwaniu na jakiś cud, na fatum, na grom z jasnego nieba, na coś, co zmieni tragiczne położenie Polski i Polaków. Jedni czekają na rozpad Unii Europejskiej, inni na kolejną rewolucję w Związku Radzieckim (tfu… Rosji już przecież). Czekają… Czekają na Godota, Czekają, że KTOŚ za nich to załatwi. Od 20 lat z okładem nikt nie kiwnął palcem, żeby tą naszą drogę do dobrobytu jakoś naprostować.

     Czyżby postawa, którą opowiedział mi były więzień Auschwitz wyrażająca się w pokornym „jeszcze nie jest źle, bo gazu nie puścili” zrobiła z Polaków takich obozowych "muzułmanów" – kłaniających się butom esesmana? Czyżby wiersz Ernesta Brylla przy jednej ze Stacji „Golgoty jasnogórskiej”

Narody małe - kiedy krzyżowane są jako Chrystus czyste.

Gdy się urwą z krzyża muszą ozdrowieć szybko, zamknąć każdą ranę.

Więc jako pies wytrwale krew językiem liżą

i pozostają czasem w tym półpsim ukłonie,

Już z dobrowoli czujnie uśmiechnięci do tych,

co mogą kopnąć… dawniej jako święci.

Dzisiaj już tylko… Jezu! Czuwaj nad mym krajem!

Bo czasem nie wiem: czyśmy wielkim bólem zgięci,

czyli też z przypodchlibstwa?... jak wierni lokaje.

pozostał już credo Polaków na następne stulecia? Czy otrząśniemy się wreszcie z tej haniebnej mentalności ludów postkolonialnych? Czy inne słowa Józefa Piłsudskiego: „ Niech inni się bawią w hodowanie kwiatów czy socjalizmu, czy czego innego w wychodkowej (nawet nie klozetowej) atmosferze – ja nie mogę! Chcę zwyciężyć, a bez walki, i to walki na ostre, jestem nie zapaśnikiem nawet, ale wprost bydlęciem, okładanym kijem czy nahajką.(list do Feliksa Perla, 1908 r.) pozostaną już tylko we wspomnieniach i pożółkłych dokumentach?

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika ciociababcia

1. Nie ma przypadków.

Świat i wszechświat jest doskonale zaplanowany. Inaczej planety zderzałyby się ... ale kto zeczce uwierzyć w ZNAK? A przecież wydarzenia i fakty też przemawiają !!!

ciociababcia

avatar użytkownika skywalker07

2. @W 1980 r. pokolenie

Polaków podjęło walkę o wolność. I co z tego wynikło?. Pozorne zwycięstwo, jeszcze większe umocnienie kosmopolitycznej agentury, konieczność oglądania w TV twarzy które wszyscy znamy, kłamstwo wypowiadane prosto w oczy bieda i długi...Wie Pan że ci co rządzą światem mogą wszystko Polakom podarować ale pieniądze ściągną z nas do ostatniego dolara. Zostały jeszce lasy państwowe, kolumna Zygmunta i parę innych rzeczy. Czy cud roku 1918 się powtórzy czy też trzeba będzie czekać 123 lata?

skywalker07
avatar użytkownika Maryla

3. gra sonadażami - mobilizacja elektoratu POSTKOMUNISTÓW

czyli dobry car, źli bojarzy.

Piękny tytuł na ONET - jak zwykle nie mający nic wspólnego z zawartością notki:

Sondaż: PO nadal zyskuje
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sondaz-po-nadal-zyskuje,1,4099828,wiadomo...

Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w ten weekend, to na Platformę Obywatelską głosowałoby ponad 37 procent Polaków, a na Prawo i Sprawiedliwość 24,2. Tak wynika z pierwszego w 2011 roku sondażu przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Radia przez Instytut Badania Opinii Homo Homini.

Sojusz Lewicy Demokratycznej uzyskałby niespełna 15 procent głosów. W Sejmie znaleźliby się też politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego z poparciem wynoszącym 8,4 procent. Z kolei Polska jest Najważniejsza, po raz pierwszy cieszy się poparciem 5 procent badanych.
Z badania wynika też, że poniżej progu wyborczego znalazł się Ruch Poparcia Palikota - Nowoczesna Polska z poparciem wynoszącym 1,3 procent i Socjaldemokracja Polska na którą chce głosować 1 procent badanych. Z kolei poparcie nie przekraczające 1 procent uzyskały: Prawica RP, Krajowa Partia Emerytów i Rencistów, Samoobrona RP, Stronnictwo Demokratyczne, Ruch Autonomii Śląska, Stowarzyszenie Ordynacka, Unia Polityki Realnej, Partia Regionów, Wolność i Praworządność oraz demokraci.pl.
------------------------------------------

W TVN24 inny sondaż

w którym PO ma 38%, a PiS 28%, Kluzikowcy 3%

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Nico031

4. @ALL

"...prości Polacy nie mogą liczyć na wsparcie ludzi światłych i wykształconych, bo oni mają kredyty na domy i inne dobra i boją się stracić źródło ich spłacania..."

I coś wychodzi na to że wykształciuchy kombinują jak pisał w Weselu Stanisław Wyspiański...
"Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna..."
Pozdrawiam

"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska

Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/

avatar użytkownika wladysl

5. Morsik

List do Perla warto zacytować:

"Do Felka lub tego, co mój nekrolog pisać będzie.
Mój drogi! Niegdyś obiecywałeś mi, że napiszesz śliczny nekrolog, gdy diabli mnie wezmą. Teraz, gdy idę na wyprawę, z której może nie wrócę, posyłam Ci swoją kartkę, jako nekrologiście, z małą prośbą.

Nie idzie mi naturalnie o to, bym Ci miał dyktować ocenę mojej pracy i życia - nie! - masz pod tym względem zupełną swobodę, proszę tylko o to, byś nie robił ze mnie <>, tj. człowieka poświęcenia, rozpinającego się na krzyżu dla ludzkości, czy czego tam.
Byłem do pewnego stopnia takim, lecz było to za czasów młodości górnej i chmurnej. Teraz nie, to minęło i minęło bezpowrotnie - te mazgajstwa i krzyżowanie się dokuczyło mi, gdym na to u naszych inteligentów patrzył - takie to słabe i beznadziejne!
Walczę i umrę jedynie dlatego, że w wychodku, jakim jest nasze życie, żyć nie mogę, to ubliża - słyszysz! - ubliża mi, jako człowiekowi z godnością nie niewolniczą.
Niech inni się bawią w hodowanie kwiatów czy socjalizmu, czy polskości, czy czego innego w wychodkowej (nawet nie klozetowej) atmosferze - ja nie mogę!
To nie sentymentalizm, nie mazgajstwo, nie maszynka ewolucji społecznej, czy tam co, to zwyczajne człowieczeństwo. Chce zwyciężyć, a bez walki, i to walki na ostre, jestem nie zapaśnikiem nawet, ale wprost bydlęciem, okładanym kijem czy nahajką. Rozumiesz chyba mnie.

Nie rozpacz, nie poświęcenie mną kieruje, a chęć zwyciężenia i przygotowania zwycięstwa. [...] Wiesz, że jedynym wahaniem moim jest, że oto ja zginę przy ekspropriacji i ten fakt chcę wyjaśnić.
Pierwsze - to sentymentalizm. Tylem ludzi na to posyłał, tylem przez to posłał na szubienicę, że w razie, jeśli zginę, to będzie naturalną dla nich, dla tych cichych bohaterów, satysfakcją moralną, że ich wódz nie gardził ich robotą, nie posyłał ich jedynie jako narzędzia na brudną robotę, zostawiając sobie czystą. To raz.
Drugie - to surowa konieczność. Moneta! niech ją diabli wezmą, jak nią gardzę, ale wolę ją brać tak jak zdobycz w walce, niż żebrać o nią u zdziecinniałego z tchórzostwa społeczeństwa polskiego, bo przecie jej nie mam, a mieć muszę dla celów zakreślonych. Chcę właśnie sobą, którego nazywano i szlachetnym socjalistą, i człowiekiem, o którym nawet wrogowie paskudztwa głośno nie powiedzą, człowiekiem zresztą, który ma trochę zasługi w kulturze ogólno-narodowej, podkreślić tę gorzką bardzo prawdę, że w społeczeństwie, które walczyć o siebie nie umie, które cofa się przed każdym batem, spadającym na twarz, ludzie ginąć muszą nawet w tym, co nie jest szczytnym, pięknym i wielkim.
No, to tyle. A teraz buzi, chłopcze, Tobie i wszystkim Wam, starzy druhowie, z którymi się przemarzyło tyle, przeżyło jeszcze więcej i kochało się dobrze.

Twój i ich - Ziuk."

List Piłsudskiego, pisany bezpośrednio przed osobiście poprowadzoną przez niego najsłynniejszą akcją pod Bezdanami, 26 września 1908.

[Andrzej Nowak, "Powrót do Polski. Szkice o patriotyzmie po >końcu historii< 1989-2005". 'Dzieje jednego listu' s.181 i n. Wyd. ARCANA. Kraków 2005]