Audycja 178 - program Niepoprawnego RadiaPL

Jakim sposobem, jest mniej ważne. Lepiej, aby trafiało do tych, którzy chcą obejrzeć, niż do tych, którzy nawet jak znajdą w tramwaju albo dostaną od znajomego, to i tak nie będą ogladaniem wcale zainteresowani. Każdy sposób kolportażu jest dobry, jeśli trafi do odbiorcy i pozwoli na wypłacenie właściwej części tantiem pani Dłużewskiej i Lichockiej. Autorkom tego filmu to się po prostu należy, możliwe, że na długi czas będzie to ich jedyne, wyjątkowe źródło utrzymania.

Tak było w czasie II Wojny Światowej, patriotyczni pisarze, artyści mieli swoje wojenne źródła utrzymania, ale także prowadzone była trudna i wielce ryzykowna działalność pomocowa. Była to w sporej części akcja społeczna, ale również angażowało się w tę akcję polskie Państwo Podziemne. Moja nie żyjąca już Babcia uczestniczyła w tej akcji, pamiętam jak długo po II Wojnie Światowej babcia kontynuowała tę pracę. Pomocą objęta była oczywiście ta część polskiego świata kultury, która usiłowała pozostać niezależną.

Dlatego powinniśmy rozważyć każdy rodzaj działania, to jest po prostu obowiązek i zadanie producenta. Jak sprzedać jak najwięcej, jakie OTWORZYĆ KANAŁY DOSTĘPU?
- Allegro?
- Sprzedaż wysyłkowa?
- Księgarnie zajmujące się taką sprzedażą?
- Sprzedaż internetowa?
- Ja sam jestem gotów wykupić np licencję, na przykład na 10 płyt, by je rozdać znajomym i przyjaciołom, może kilka wlożyć sąsiadom do skrzynek pocztowych.

Bo z jednej strony musimy serdecznie pomyśleć o prawach majątkowych twórców filmu "MGŁA" - ale z drugiej strony o polskim interesie narodowym, który domaga się powszechnego dostępu do tego filmu. Mysimy tak myśleć, aby oba interesy kwitły w zgodzie, przecież nie są sprzeczne.

taki lub podobny punkt widzenia do działania radiowego. Komentarz, układ z GP, wzajemna pomoc promocyjna lub wręcz udział w sprzedaży internetowej. Kto myśli nie błądzi.

Działania społeczne w interesie państwowym, jakiego Ty (wykupując licencję na 10 szt.) czy ja, moglibyśmy zrobić są trudniejsze od wykorzystania kanału wsparcia jakim są fundacje.
Najłatwiej bowiem w fundacji (skoro już istnieje i jej celem jest właśnie podobna idea) stworzyć konto "Mgła" i wykorzystać je do refundacji kosztów. Przyznasz, że łatwiej byłoby nam wpłacić te kilkadziesiąt złotych niż wykorzystywać kanały komercyjne do dystrybucji. Po co zarabiać ma allegro czy poczta, jeśli ten nasz grosz rekompensowałby "straty" twórców i producentów związane z dystrybucją filmu w sieci.

Problemem nie jest jak sprzedać najwięcej, tylko jak rozpowszechnić najszerzej, ale tak by producent i autorzy nie stracili. Nie ma tu porównania z niekomercyjną i misyjną działalnością którą i w radiu i na portalach prowadzimy. Zawodowcy z tego żyją (my nie).

Jest tyle medialnego szumu po drugiej stronie barykady (dzisiejsza wypowiedź Grasia). który zapewne zwiększył znacząco zapotrzebowanie na dostępność filmu. Jednak producent zachowuje się jakby nie rozumiał celu ostatecznego, a jedynie myślał o poziomie dochodów czy wysokości sprzedaży. Przecież żaden z lemingów filmu nie kupi, z drugiej strony by zrozumieć to co powiedział Graś, wielu chętnie film by obejrzało.

Pod artykułami na onecie czy GW powinniśmy wklejać linki do "mgły" na YT bez obawy o straty twórców.

Przecież, szczerze mówiąc, nam ten film nic nowego nie powiedział, a jedynie potwierdził to co słyszeliśmy lub widzieliśmy wielokrotnie wcześniej.

Czy więc ten film jest NAM potrzebny?

Marku, w pierwszym kroku głosuję za uruchomieniem konstruktywnego myślenia, przede wszystkim chodzi o twórcze podejście do sprawy i liczenie się z faktycznymi jej okolicznościami.

Dlatego mówię, otwarte są wszystkie możliwości i do każdej z nich można sięgać, albo przynajmniej pozytywnie je rozważyć, brać je pod uwagę. A wtedy, gdy już takie myślenie jest włączone, możemy stosować różne kryteria porządkujące i wartościujące. Wtedy możemy równocześnie użyć różnych narzędzi, różnych środków

Oczywiście, kolportaż przez fundację jest lepszy od kolportażu przez Domy Towarowe Centrum, ponieważ marża organizacji "non profit" pozwala na zaspokojenie interesów twórców, przy najmniejszych kosztach. To jasne.

Ale chodzi mi o ruch do przodu, chodzi o pozytywne włączenie umysłu i wyobraźni. Chodzi o inicjatywę.

Nie lubię metalicznego zgrzytu zużytych prowadnic umysłu inżyniera Mamonia. Nie można myśleć jak niebieski Smurf Maruda, z góry odrzucający wszystkie pomysły, w które należałoby włożyć choć odrobinę świeżej pomysłowości:
- Zrobiliśmy już wszystko, nic więcej zrobić się nie daaaa,...

Ja też za konstruktywnym myśleniem optuję. Więc nie o sprzedaży mówię lecz o rekompensacie dla GP i pożytku powszechnym i nie o kolportażu lecz o sieci!

Wyobrażam sobie powiedzmy gdzieś w portalu, mały banerek i na nim napisanie "POBIERZ" klikam.
widzę przyciski "ZAPŁAĆ - KARTĄ", "ZAPŁAĆ - SMS", "ZAPŁAĆ - PRZELEWEM", "ZAPŁAĆ - PRZESYŁKĄ KONDUKTORSKĄ"
wciskam, płacę i pobieram.

Oczywiście, może to być na portalu GP, Blogmediach, Niepoprawnych, albo http://radiopl.pl/ i na wielu innych. Może to być taki manipulator jak ten Przekaż darowiznę w portalu Niepoprawnego Radia.
Chodzi tylko o podjęcie inicjatywy.

Jest przecież ważny publiczny cel - taka treść powinna dotrzeć jak najszerszym kręgiem.

To nic, że nie dowiadujemy się wiele więcej. Ale jednak trochę tak, a ten film działa jeszcze innym przekazem, porządkuje, a nawet intelektualizuje nasze emocje, inspiruje wyobraźnię.

to jak najbardziej. Dobry pomysł. Może ktoś z GP nas czyta?