PZPN jak PZPR

avatar użytkownika Maryla

Jesteś w dziale: Strona główna  »  Teksty  »  PZPN jak PZPR





PZPN jak PZPR

Komentarz  ·  „Dziennik Polski” (Kraków)  ·  2008-10-31  |  www.michalkiewicz.pl


Zainteresowanie mediów zjazdem wyborczym w Polskim Związku Piłki Nożnej jest co najmniej tak samo duże, jak za pierwszej komuny zjazdami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zresztą – powiedzmy sobie szczerze – wielkiej różnicy nie ma – tylko jedna litera. Skala tego zainteresowania skłania do podejrzeń, że nie chodzi tylko o podział zysków ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych z Euro-2012. Zresztą zainteresowanie przejawiają nie tylko media; również rząd premiera Tuska uruchomił wszystkie Moce, jakimi dysponuje, w postaci niezawisłej prokuratury, niezawisłych urzędów skarbowych i niezawisłej policji . Wprawdzie minister Schetyna energicznie temu zaprzecza, ale – jak mówią Francuzi – „qui s’excuse – s’accuse” – co się wykłada, że kto się tłumaczy, ten się oskarża. W tym przypadku nie może chodzić o zwykły podział forsy ze sprzedaży prawa do transmisji, bo przecież premier Tusk nie jest żadnym naganiaczem, dajmy na to, pana Waltera, czy pana Solorza (chyba, żeby był - co jednak byłoby przypuszczeniem nietaktownym). A skoro tak, to musi chodzić o WŁADZĘ. Skoro zatem rząd walczy z PZPN-em o władzę, to nieomylny to znak, iż pod maską stowarzyszenia futbolistów ukrywa się jeden z nieformalnych ośrodków władzy w Polsce. W tej sytuacji jest oczywiste, że przekomarzania prezydenta z premierem nie mają żadnego, a przynajmniej większego znaczenia. Ani jeden, ani drugi tak naprawdę wielkiej, a może nawet żadnej władzy nie ma, a tylko jej tak zwane „znamiona zewnętrzne”. Quod erat demonstrandum.




 Stanisław Michalkiewicz

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz