Święta w cieniu Smoleńska

avatar użytkownika Ob.Serwator

Dzień przed Wigilią, 23 grudnia 2005 roku, Lech Kaczyński został zaprzysiężony na Prezydenta RP.



Również w tym samym dniu na Placu Piłsudskiego przejął zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi RP.






Nie będzie już Prezydenta zaprzysiężanego w okresie przed świętami Bożego Narodzenia.

------------------------------------------------------------------

Święta Bożego Narodzenia A.D. 2010 będą szczególne. Nie dla wszystkich katolikiów, lecz dla Polaków. Rok 2010 pozostanie okresem największego koszmaru w historii Polski. W katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób. W jednym momencie straciliśmy Prezydenta RP, Szefa Sztabu WP, szefów poszczególnych jednsotek WP, szefa IPN, szefa NBP, Rzecznika Praw Obywatelskich, parlamentarzystów, w tym wicemarszałków Sejmu i Senatu, rodziny pomordowanych w ZSRR polskich oficerów, oraz osoby towarzyszące. Lecieli do Katynia oddać hołd pomordowanym w 1940 roku w ZSRR polskim oficerom.

Wigilia oraz Święta Bożego Narodzenia powinny być okresem radości. Świętujemy narodzenie Chrystusa. W Wigilię rozdajemy sobie prezenty. W tym roku na tych świętach cień położyła katastrofa smoleńska. W przeddzień Wigilii jest piąta rocznica zaprzysiężenia zmarłego w katastrofie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Być może jest to jakiś znak, że następcy Lecha Kaczyńskiego nie będą zaprzysiężani w tym samym okresie, co On.

Za tydzień i troszkę skończy się rok 2010. Jednak pamięć po 2010 roku pozostanie. Nie da się jej ot tak wymazać. Konsekwencje tego roku będziemy ponosili jeszcze długo. I jako Państwo i jako zwykli ludzie. Nie ustrzegliśmy się błędów w tym roku.

Czego życzyć na święta i na Nowy Rok?

Przede wszystkim, by przebiegły spokojnie, w rodzinnej atmosferze, bez kłótni i w zadumie. I by w jakiś sposób dodały sił na przyszły rok. Nie będzie bowiem łatwy. A w przyszłym roku przede wszystkim, by każdy dzień był lepszy od poprzedniego. Początek będzie trudny, jednak miejmy nadzieję, że będzie coraz lepiej.
 

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Prezydent Lech Kaczyński składałby dziś przysięgę...

http://januszwojciechowski.salon24.pl/262038,prezydent-lech-kaczynski-sk...

1. Pięć lat temu, 23 grudnia 2005 roku, Prezydent Lech Kaczyński uroczyście przysięgał przed Zgromadzeniem Narodowym, że dochowa wierności postanowieniom Konstytucji, będzie strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny i pomyślność Obywateli będą dla niego zawsze najwyższym nakazem.
I prosił Boga, żeby Mu w tym dopomógł.

2. Tak rozpoczynała się prezydentura, której kres przyniosła katastrofa w smoleńskim lesie. Prezydent Lech Kaczyński z Małżonką Marią wchodzili do Pałacu Prezydenckiego, z którego wyjechać im przyszło na lawecie. Bóg dopomagał, choć 10 kwietnia 2010 roku, o ósmej czterdzieści jeden, był chyba zajęty czymś innym.

3. Prezydent Lech Kaczyński dochował złożonej przysięgi. Dochował wierności Konstytucji, której nie złamał nigdy. Godności Narodu strzegł niezłomnie, wielu miało mu nawet za złe, że nazbyt niezłomnie.
Dbał o niepodległość i bezpieczeństwo państwa, czemu najbardziej dał wyraz tam w Gruzji, stając na czele sprzeciwu wobec rosyjskiej inwazji. W Polsce z tego drwiono, przecież czołgi nie na Warszawę jechały, tylko na Tbilisi. Trzeba było mieć wiele wyobraźni i odwagi, żeby w tym, co się działo w Gruzji, widzieć zagrożenie także dla Polski. Lech Kaczyński widział i się temu odważnie przeciwstawił. Potrafili to docenić amerykańscy dyplomaci, pisząc o zadziwiająco silnym przywództwie polskiego prezydenta w gruzińskim konflikcie.

4. Prezydent Lech Kaczyński dbał o godność i właściwe miejsce Polski w Unii Europejskiej. Dziś widać, że jego walka o lepszy dla Polski kształt Traktatu Lizbońskiego miała wielki sens, a mogła mieć jeszcze większy sens i efekt, gdyby w Polsce miał poparcie zamiast szyderstw. Największe państwa Unii załatwiły sobie traktatem władzę, a teraz, gdy przychodzi do rozmowy o unijnym budżecie, zamiast dawnego euroentuzjazmu prezentują skrajny euroegoizm. Myślę, że gdyby dziś na negocjacje w sprawie budżetu Unii jechał Prezydent Lech Kaczyński, byłoby lepiej i dla Polski, i dla Europy.

5. Prezydent Lech Kaczyński dbał o pomyślność obywateli, czemu najsilniej dał wyraz blokując prywatyzację służby zdrowia i to sławetne "kręcenie lodów". Prywatna służba zdrowia jest dobra dla leczenia ludzi zdrowych, a za leczenie ludzi naprawdę chorych odpowiedzialność musi brać na siebie państwo. Lech Kaczyński doskonale to rozumiał.

6. Prezydent Lech Kaczyński dobrze też rozumiał potrzebę zachowania siły i sprawności instytucji państwowych, dlatego sprzeciwiał się złym zmianom w ustawie o prokuraturze, czy o Najwyższej Izbie Kontroli. Nie czynił tego w imię popularności, wręcz przeciwnie, zdawał sobie sprawę, że sprowadza na siebie zaciekłe ataki. Mimo to postępował tak, jak wymagało tego dobro państwa.

7. Gdyby nie ta straszna, wciąż niewyjaśniona katastrofa, Prezydent Lech Kaczyński zapewne dziś przysięgałby ponownie swoją wierność Konstytucji, Narodowi i Państwu.
Nie przysięga. Bóg chciał inaczej.
Czy tylko Bóg?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Ob.Serwator

2. @Maryla

Dziękuję. Ładnie napisane. Dobrze byłoby, gdyby JW miał bloga także tutaj.

Pozdrawiam.

"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus