Polska nie musi obawiać się " ISKANDERÓW". Zobacz FOTO.
Szef MON Bogdan Klich zapewnia, że Polska nie powinna się obawiać rosyjskich iskanderów, które zostały rozmieszczone w Zachodnim Obwodzie Wojskowym.
Informację o tym, że w pobliżu polskiej granicy armia Federacji Rosyjskiej ulokowała Iskandery podały rosyjskie media. Twierdzą one, że jest to odpowiedź na działania NATO. Chodzi między innymi o plany ewentualnościowe, jakie Sojusz opracował dla Polski oraz o deklaracje Waszyngtonu, że w Polsce od 2013 roku będą stacjonowały samoloty F-16 i transportowe Herkulesy.
Zdaniem ministra Bogdana Klicha, Iskandery blisko naszej granicy nic nie znaczą. Szef MON zapewnił dziennikarzy, że "nie przejmujemy się ani deklaracjami, ani zapowiedziami ze strony rosyjskiej na ten temat". Klich przypomniał, że decyzje co do planów ewentualnościowych i budowy sojuszniczej tarczy antyrakietowej są "nienaruszalne". W dodatku są po naszej myśli i nie mamy się czego obawiać - podkreślił Klich.
Naszym reporterom udało się dotrzeć , tak jak GW do tajnych akt ze Smoleńska, do rejonów stacjonowania iskanedrów i zrobic zdjęcia.
oto iskander
a to model trzystopniowy
Rację wiec mają nasi obrońcy, że obawiać sie nie ma czego. Taka broń w naszym klimacie wysiada.
- Nathanel - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Nathanel
:) ale Iskanderów u nich niemnożka, tylko w zoologach, to Klich nie obawia się inwazji na Polskę.
pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Takie iskandery to my mamy.
Takie iskandery to my mamy. Ruskie mają rakiety Iskander. Rakieta to jest coś co się wystrzeliiowuje i w tym wypadku, w ciągu poniżej 2 minut jest w Warszawie.
Jak Ruskie chcieli umieścić rakiety na Kubie w 1962 to omal nie doszło do wybuchu III wojny światowej. Tym się różni nasze bezpieczeństwo od bezpieczeństwa USA.
Klich by się nie bał nawet w basenie pełnym aligatorów, zwłaszcza jakby go już zeżarły.