♦ Zabrali nam wolność , ale nie zabrali godności.( bibuła – marzec 1982 )
Tekst napisany pt., 04/12/2009 – 17:18
Bibuła
„Bibułą w żargonie rewolucyjnym zowią każdy druk nielegalny, nieopatrzony sakramentalną formułą » dozwolono cenzuroju «” – pisał w 1903 roku w broszurze „Bibuła” Józef Piłsudski.
To samo określenie w stanie wojennym przylgnęło do wszystkich niezależnych, a więc również nielegalnych publikacji. Bibułę drukowano na zakonspirowanych powielaczach, ale też na tzw. wrzutach, czyli w zakładach państwowych dysponujących małą poligrafią. Stosowano również technikę sitodruku. Bibułą była więc największa podziemna gazeta „Tygodnik Mazowsze” (pierwszy numer ukazał się w lutym 1982), ale też gazetki, komunikaty lub ulotki, a nawet solidarnościowa konfekcja (znaczki czy kalendarze) wydawane przez podziemne komisje zakładowe „S” lub inne nielegalne organizacje. Lecz – w przeciwieństwie do czasów Piłsudskiego – bibułą nie były publikowane poza cenzurą książki.
Nikt nie zliczył, ile tytułów bibuły wydano w stanie wojennym; z całą pewnością były tego tysiące. Wiadomo jedynie, powtarzając za Marszałkiem, że „ilość tej bibuły wzrasta, wsiąkając coraz głębiej w warstwy ludowe, zataczając coraz szersze koła”. I znów, cytując Piłsudskiego, „jest więc bibuła klerykalna, patriotyczna, socjalistyczna, nawet ugodowa. Znajdziemy wśród niej utwory artystyczne wysokiej jakości i lichoty patriotyczno-klerykalne”. Zaś „brak bibuły to brak krwi, anemia skazująca organizację na suchotniczy żywot”.
W stanie wojennym bibuły nigdy nie zabrakło.
Pragnę dziś przedstawić, zwłaszcza młodemu pokoleniu, jak wyglądała w stanie wojennym „bibuła”
Jedna z ocalałych , a będąca w moim posiadaniu.
Ponieważ tekst nie jest zbyt wyraźny, postanowiłem w miarę dokładnie przepisać go.
Za pomyłki przepraszam. Tekst wykropkowany – nieczytelny.
- Morsik - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz