W czwartek późnym wieczorem na salonie24 i na blogspot.com, a w piątek o godz. 11.12 na portalu mieszkańców gminy Chorkówka chorkówka.net ukazał się ten mój tekst informujący o dowodach wskazujących na popełnienie kłamstwa lustracyjnego przez pana mgr Marka Widurka z Draganowej.
Już w piątek o godz. 11.59 działacze PiS z Chorkówki poinformowali mnie telefonicznie, że po zapoznaniu się z przedstawionymi dowodami pan mgr Marek Widurek powiadomił ich, że rezygnuje z kandydowania w wyborach i by dopełnić koniecznych formalności wyruszył z Draganowej, by w siedzibie Gminnej Komisji Wyborczej w Chorkówce złożyć stosowną pisemną rezygnację.
Cdn?
P.S. (dopisane kolejną godzinę później)
W piątek o godz 12.08 na portalu chorkówka.net ukazał się wpis o treści:
Przed kilkoma minutami Marek Widurek telefonicznie poinformował portal chorkowka.net o rezygnacji z kandydowania do Rady Gminy Chorkówka VI kadencji.
Aktualizacja: Marek Widurek złożył pisemną rezygnację w Gminnej Komisji Wyborczej w Chorkówce z ubiegania się o mandat radnego Rady Gminy Chorkówka.
W piątek o godz. 13.06 pan Marek Widurek zamieścił na portalu chorkówka.net wpis o treści:
Przepraszam wszystkich, którzy we mnie uwierzyli.
Wykażę przed sądem, że nie donosiłem i nie brałem pieniędzy.
Marek Widurek
Cdn?
P.S. (dopisane nieco później)
W piątek o godz 18.35 na portalu chorkówka.net ukazał się wpis o treści:
Gminna Komisja Wyborcza w Chorkówce oficjalnie poinformowała o wykreśleniu Marka Widurka z listy kandydatów w wyborach do Rady Gminy Chorkówka. Jest to efekt opublikowania artykułu Marcina Gugulskiego w którym zarzucił kandydatowi współpracę z SB. Całą sprawą zainteresowali się również dziennikarze Nowin.
Przypominamy, wczoraj późnym wieczorem na blogu Marcina Gugulskiego (dziennikarza i polityka prawicowego, byłego rzecznika rządu Jana Olszewskiego) pojawił się artykuł w którym napisał, że Marek Widurek skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym - był tajnym współpracownikiem SB i za dostarczane informacje otrzymywał wynagrodzenie. Dzisiaj przed południem artykuł, za zgodą autora, pojawił się na stronach naszego portalu. Kilkanaście minut później Marek Widurek telefonicznie poinformował portal o rezygnacji z ubiegania się o mandat radnego a przed godziną 13:00 złożył stosowne oświadczenie w Gminnej Komisji Wyborczej w Chorkówce.
Całą sprawą zainteresowali się dziennikarze Nowin. W rozmowie z nimi Marek Widurek odrzuca oskarżania o współpracę z SB. Zarzuty pana Gugulskiego są nieprawdziwe. Oświadczenie lustracyjne złożyłem zgodne z prawdą. Nie byłem żadnym tajnym i płatnym współpracownikiem SB. Chciałem działać dla ludzi, lokalnie, z dala od polityki, ale ta mnie sama dosięgła. W takiej polityce, spod znaku pana Macierewicza, nie chcę brać udziału. Przepraszam wszystkich, którzy we mnie uwierzyli. Wykażę przed sądem, że nie donosiłem i nie brałem pieniędzy. - czytamy na stronie nowiny24.pl.
Niezależnie od rezygnacji, oświadczenie lustracyjne Marka Widurka będzie poddane weryfikacji jak każde inne oświadczenie lustracyjne.
Cdn
Będzie proces o kłamstwo lustracyjne na Podkarpaciu
Marcin Gugulski, czw., 18/11/2010 - 23:01
Składając oświadczenie lustracyjne kandydat na radnego może oświadczyć, że nigdy nie pracował ani nie współpracował z bezpieką, może przyznać się że pracował lub współpracował albo może oświadczyć, że był już lustrowany w czasie poprzednich wyborów. Karalne jest jedynie składanie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego.
W gminie Chorkówka w powiecie krośnieńskim na Podkarpaciu w obwodzie głosowania nr 3 w Draganowej w wyborach do Rady Gminy Chorkówka zgłoszono trzech kandydatów: panów Stanisława Kołacza (PiS), Władysława Kordysia (Nasza Gmina Chorkówka) i Marka Widurka (Draganowa Od Nowa).
W czwartek po południu przewodnicząca Gminnej Komisji Wyborczej w Chorkówce, pani Marzena Mackoś poinformowała mnie telefonicznie, że wszyscy trzej panowie złożyli wymagane od kandydatów oświadczenia lustracyjne, z których wynika, że w okresie do 31 lipca 1990 r. nie byli pracownikami ani nie współpracowali z organami bezpieczeństwa państwa.
Marek Widurek na swojej stronie internetowej pisze, że urodził się 16 maja 1956 roku w Krośnie, a w latach 1975-1980studiował w Warszawie, gdzie uzyskał tytuł magistra matematyki na Uniwersytecie Warszawskim i był dziennikarzem studenckiego radia.
Ja też studiowałem tam wówczas matematykę, a wiele lat później otrzymałem z Oddziałowego Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w Warszawie Notę nr 17/08 dot. O/Wa WK-4268/08 z dn. 13.X.2008 r., „dotyczącą danych identyfikujących tożsamość osób”, które przekazywały informacje na mój temat „organom bezpieczeństwa państwa” (tj. Służbie Bezpieczeństwa), a które „można było jednoznacznie określić na podstawie dokumentów znajdujących się w zasobie archiwalnym” IPN. Punkt drugi noty nr 17/08 brzmi:
Nazwisko: Widurek
Imiona: Marek
Imię ojca: Stefan
Data urodzenia: 16.05.1956 r.
Pseudonim: TW „Stefan”
Miejsce pracy: student Wydziału Matematyki i Mechaniki UW
Instytut Pamięci Narodowej dysponuje aktami (oryginałami oraz mikrofilmami) nrIPN BU 00277/509 oraz IPN BU 001121/2723, z których wynika, że 16 listopada 1976 roku w warszawskiej kawiarni „Nowy Świat” funkcjonariusz SB ppor. Dariusz Kalinowski zwerbował Marka Widurka, który przybrał pseudonim „Stefan” i został zarejestrowany jako tajny współpracownik (TW) pod numerem ewidencyjnym 16198.
Widurek otrzymał zadanie „kontrolowania radiowęzła i niedopuszczania do emisji tekstów zawierających wrogie politycznie elementy”. Ponadto „uzgodniono z tajnym współpracownikiem, że na wypadek zagrożenia przejęcia kontroli nad radiowęzłem przez osoby znane z prowadzenia wrogiej działalności, uszkodzi on tymczasowo aparaturę wzmacniającą”. TW „Stefanowi” funkcjonariusze SB zlecali też przekazywanie informacji na temat kolegów z Socjalistycznego Związku Studentów Polskich, studentów niezrzeszonych oraz wykładowców (miał ich informować m.in. o „dwuznacznych wypowiedziach na zajęciach asystenta Dobrowolskiego”).
Zwerbowany „na zasadzie dobrowolności”, dwukrotnie pobierał za swoje usługi sowite jak na tamte czasy wynagrodzenie: 1500 zł 18 grudnia 1976 roku i 1200 zł 7 czerwca 1979 roku. Zachowały się odręczne pokwitowania pobranych sum („Kwituję odbiór kwoty 1200 zł od oficera Służby Bezpieczeństwa / Marek Widurek / Warszawa 7.06.1979 / W dniu 7.06.79 r. wręczyłem tw. ps. „Stefan” nr ewid. 16198 kwotę 1200 zł jako wynagrodzenie za współpracę. / st. insp. Wydz. III / ppor. W. Grudniewski”). Warto tu może zauważyć, że 7 czerwca 1979 roku to dzień, w którym Ojciec Święty Jan Paweł II w czasie swej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny odwiedził m.in. Wadowice i niemiecki obóz Auschwitz-Birkenau.
We wrześniu 1980 roku, po ukończeniu studiów Marek Widurek wyjechał z Warszawy i stracił „możliwości operacyjne”, więc współpracę z nim rozwiązano. W końcowej charakterystyce z 16 września 1980 r. starszy inspektor Wydziału III (tj. SB) ppor. R. Zasada stwierdził, że w okresie tajnej współpracy odbyto z TW „Stefan” 31 spotkań, podczas których uzyskano od niego 28 informacji, w tym jedną pisemną a pozostałe ustne. Przekazywane przez „Stefana” informacje „pozwalały na pogłębienie posiadanego rozpoznania w 11 sprawach ewidencji operacyjnej”. W aktach jednej z takich spraw operacyjnych (SOR krypt. „Kacper”; akta nr IPN 0258/202) znalazłem meldunek operacyjny ppor. D. Kalinowskiego z 13 grudnia 1976 r., a w nim takie m.in. stwierdzenia:
„Z uzyskanych informacji od tw ps. „Magdalena” i tw. ps. „Stefan” wynika, iż figurant [Marcin Gugulski] często przychodzi do klubu /bufet na IX p. PKiN [Pałacu Kultury i Nauki]/. W klubie tym spotykają się studenci znani z wrogiej działalności celem przeprowadzenia dyskusji na tematy polityczne”.
Wyguglałem, że po ukończeniu studiów matematycznych w Warszawie Marek Widurek ukończył też studia pedagogiczne w Rzeszowie oraz podyplomowe studium pośrednictwa w obrocie nieruchomościami na Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Był dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 25 im. Prymasa Tysiąclecia w Rzeszowie i Szkoły Podstawowe nr 15 w Krośnie, radnym miejskim, moderatorem forów internetowych i działaczem społecznym w Beskidzie Niskim.
Obecnie pan Marek Widurek kandyduje do Rady Gminy Chorkówka i – jak zapewnia przewodnicząca Gminnej Komisji Wyborczej – złożył oświadczenie lustracyjne, w którym nie wspomniał o swojej współpracy z SB. W świetle przytoczonych tu dokumentów można o tym oświadczeniu powiedzieć wiele rzeczy, ale na pewno nie to, że jest ono zgodne z prawdą.
W środę wieczorem wysłałem do pana Marka Widurka e-mail (na który do tej chwili nie otrzymałem żadnej odpowiedzi): „Dobry wieczór. Jako dziennikarz zajmuję się m.in. kwestiami lustracyjnymi i historią Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego … proszę Pana o pilne udzielenie mi informacji, jak brzmi oświadczenie lustracyjne, które złożył Pan, wyrażając zgodę na kandydowanie w wyborach samorządowych 21 listopada? Czy Pan oświadczył w nim, że był Pan tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa w okresie przed 31 lipca 1990 r., czy tez może oświadczył Pan, że nim Pan nie był? Pytam o to, bo … z uzyskanych przez mnie w IPN kopii dokumentów wynika, że Pan był. Pozdrawiam.”
W czwartek wieczorem kopie posiadanych dokumentów przekazałem działaczom PiS z Krosna.
Czy i kiedy dojdzie do procesu lustracyjnego Marka Widurka? To już pytanie nie do mnie, lecz do Oddziału IPN w Rzeszowie i do Biura Lustracyjnego IPN w Warszawie.
P. S. (dopisane 14 godzin później):
- Marcin Gugulski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz