Zdjęcia Tu-154 spadł pod Moskwą.Ludzie przeżyli! A nasz rozpadł się jak beza?
Nasz rozpadł się jak beza ,a tu, taki sam samolot i tyle samo ludzi...
2 osoby zabite 83 ranne spośród okolo 155 osób na pokładzie
po uderzeniu o ziemię ( awaria silnikow) samolot rozpadł się w/g informacji jednego z ocalalych (tak , żywy pasażer po wypadku i zdolny do rozmowy) samolot rozpadł sie na trzy czesci. W samolocie nastapila awaria TRZECH silnikow 80 km przed Moskwą na wysokosci 9100m. i szczęśliwie wylądował na lotnisku Domodiedowo.
Samolot po wypadku jeszcze nie ostygł ale juz rosyjska prasa ogłasza:
HEADLINES:
Dagestan President's brother on board troubled Tu-154 plane (Update 1)
Dagestan Samolot Lecha Kaczyńskiego.
We wrześniu inny samolot Tu 154 z 72 osobami na pokładzie lądował awaryjnie pomimo ze wypadl z pasow startowych na opuszczonym lotnisku wojskowym u wpadl miedzy drzewa. ŻADNYCH ofiar w ludziach nie było. Ten wypadek ( poza liczba pasażerow) byl IDENTYCZNY jak wypadek polskiego samolotu kolo Smoleńska.
A to osoba która ten wypadek przezyła, Magomed Magomedov,:
- Nathanel - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. no
cóż!prawda jak jest każdy widzi,oczywiście kto chce!
2. widzi,oczywiście kto chce!
W Parlamencie Europejskim odbędzie się we wtorek publiczne wysłuchanie, czyli tzw. public hearing, poświęcone rosyjskiemu śledztwu w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem. Wśród zaproszonych gości zabraknie przedstawicieli Naczelnej Prokuratury Wojskowej i prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Nieobecny będzie również przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek - wszyscy zasłaniają się obowiązkami służbowymi.
Jeden z najważniejszych tematów dotyczących Polski - czyli śledztwo w sprawie katastrofy samolotu rządowego z dwoma prezydentami RP: Lechem Kaczyńskim i Ryszardem Kaczorowskim, oraz 94 innymi osobami na pokładzie, najwyraźniej nie dla wszystkich jest ważny. Najbardziej wyczekiwani goście, czyli przewodniczący Parlamentu Europejskiego i przedstawiciele polskiej prokuratury, odmówili spotkania z rodzinami ofiar i zainteresowanymi tematem smoleńskim deputowanymi ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Odmawiając udziału w spotkaniu, przedstawiciele polskich organów prowadzących śledztwo smoleńskie unikali wytłumaczenia swojej nieobecności. - Żaden przedstawiciel Naczelnej Prokuratury Wojskowej czy też Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej nie będzie brał udziału w tzw. public hearing, które organizuje Parlament Europejski w przyszły wtorek - mówi rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101204&typ=sw&id=sw02.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Dostajemy
wyraźne znaki i niech nikt nie mówi, że to przypadki. Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
4. Dizennikarze , chyba jeszcze sa jacys porzadni
powinni w dniu przesluchania sprawdzic czy "waznym" zajmuja sie ci co odmowili udzailu. Oczywiście odpowiednio to dokumentując. Dziennikarze, bowiem z taka legalna legitymacja maja prawo wejscia wlasciwie wszedzie i zawsze.
5. Awaryjne lądowanie Tu 154M -
Awaryjne lądowanie Tu 154M - zdjęcia
Na pokładzie Tu-154M, który należał do Dagestańskich Linii Lotniczych, było 163 pasażerów i 9 członków załogi. Samolot leciał z Moskwy do Machaczkały, stolicy Dagestanu, republiki na rosyjskim Północnym Kaukazie. Wśród pasażerów nie było cudzoziemców.
Tupolew wystartował z lotniska Wnukowo o 14.07 czasu moskiewskiego (12.07 czasu polskiego). Po 29 minutach lotu, gdy maszyna była na wysokości 9100 metrów, zawiódł jeden z silników. Po chwili uległ awarii drugi, a także generatory prądu i urządzenia nawigacyjne. W momencie, gdy Tu-154M był kilkaset metrów nad ziemią, przerwał pracę trzeci silnik.
W chwili awarii pierwszego silnika samolot znajdował się w odległości 80 km od lotniska Domodiedowo, które z kolei jest usytuowane 70 km na południowy wschód od Moskwy. Port lotniczy Wnukowo leży 35 km na południowy zachód od stolicy.
Piloci lądowali praktycznie na ślepo. Z powodu złych warunków pogodowych - niski pułap chmur - nie dostrzegli w porę progu pasa startów i lądowań; samolot zdołali posadzić dopiero w połowie pasa. W efekcie Tupolew wypadł z niego i wbił się w wał ziemny na krańcu lotniska. Samolot rozpadł się na trzy duże części.
Zdaniem ekspertów, to cud, że nie doszło do pożaru. Tu-154M nie mógł bowiem zrzucić paliwa i lądował z pełnymi bakami.
Ranni zostali przewiezieni do szpitali w Moskwie, Domodiedowie i Widnoje. Stan 10 rannych lekarze określają jako bardzo ciężki.
Rozbity Tu-154M miał 18 lat. Wcześniej był eksploatowany w Kazachstanie i Bułgarii. W 2009 roku przeszedł remont kapitalny.
Dyrekcja lotniska Wnukowo wyklucza, by przyczyną katastrofy była zła jakość paliwa. Rzecznik tego portu lotniczego Jelena Kryłowa podała, że inne samoloty, które zostały zatankowane z tego samego zbiornika, co feralny Tupolew, szczęśliwie wylądowały na lotniskach docelowych. Ponadto - jak przekazała - ekspresowa analiza paliwa wykazała, że spełnia ono wszystkie normy jakościowe.
Z Moskwy Jerzy Malczyk
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Na pokladzie samolotu
byl brat Prezydenta Dagestanu. Jeszcze jedno jakby podobiestwo.
PS. zauwaz ,ze podwozie oderwane i ulozone podobnie jak w Smolensku, wiec musialo byc podobnie. Tylko dalczego nasz w kawaleczkach jaby rzucil bezą o ziemię?
7. w Brukseli będzie mozna spytać
wysoki Parlament Europejski , czy nie wydaje im sie to dziwne.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. a tu link francuski
http://www.1001crash.com/index-page-description-accident-Daghestan_TU154...
9. ten też się rozpadł,wbrew temu co podawali wczoraj
pasażerowie twierdzą,że fotele powyrywały się a ludzie swobodnie przemieszczali,trapy się nie wysunęły tak,że skakali na ziemię i ranni też i ciągle tylko 3 ofiary
10. ppor.Dub, ilość ponad 80 rannych tłumaczono
właśnie tym, że w/g tych co przetrwali trapy ratunkowe byly zablokowane a pasażerowie z obawy przed eksplozją ( nie zrzucone paliwo) wyskakiwali na BETON.