Joanna Kluzik-Rostkowska zdemaskowana!
dzierzba, śr., 01/12/2010 - 13:50
Gdy bardzo chce m się pisać, a niespecjalnie cokolwiek przychodzi mi do głowy, nieomal intuicyjne wklepuję w pasek adresu przeglądarki (snobuje się na ortodoksa, więc nie wypada mi mieć w „Ulubionych”:-)) gazetawyborcza.pl i jestem prawie pewien, że znajdę tam jakiś temat kolorowy.
Tak stało się i tym razem.
Moją uwagę przykuł najpierw tekst „Kto przeprosi za PiS”, ale miał zbyt dużo linijek i nie doczytałem nawet do połowy. Później coś o Wikileaks i dalej jakiś wstrząsający moralitet o uwłaszczającym się na naszej krwawicy kościele. Wreszcie jest. „Fru, fru” znanej i lubianej Katarzyny Kolendy-Zalewskiej. „O! Coś o Kluzik-Rostkowskiej!” – szczerze się ucieszyłem. A więc temat i na czasie, i rozwojowy.
Faktycznie, przeczucie mnie nie myliło. Wprawdzie pochwalny początek był raczej nudny, ale już końcówka sprawiła, że ten oto tekst miałem prawie gotowy.
Ale do rzeczy.
Pani Kolenda-Zalewska zaczęła od pochwalenia przemyślanej strategii marketingowej, która targetem Polska jest Najważniejsza uczyniła „ludzi z dziećmi, kredytami, problemami z żłobkami i przedszkolami; zainteresowanych dobrą edukacją i ciekawym spędzaniem czasu; czujących się obywatelami świata i Polski; zafascynowanych i legendą Powstania Warszawskiego, i najnowszymi technologiami.” Zdaniem autorki jest to „powiew świeżości oraz konkretów”. Pomyślałem nawet, gdyby nie to, że podobnymi wyziewami zionie pewna partia z „P” i „O” w tytule, mógłbym się nawet z tym zgodzić.
Na tym jednak skończyły się pochwały.
Okazało się bowiem, że założycielka PJN okazała się być myjącym tak samo garnki płynem do mycia naczyń w nowym opakowaniu.
Tak, Kluzik-Rostkowska miała nieszczęście nadać swojej twarzy ten sam, znany wszystkim z telewizji („as seen on TV!”), grymas zniesmaczenia i lekkiej pogardy, który jest przecież znakiem rozpoznawczym jej byłego pryncypała!
I to w w jakich okolicznościach przyrody…
Pal licho, gdyby ją tak pokręciło podczas wspominania poniżeń i podłości, których na pewno musiała doświadczać robiąc w PiS za paprotkę… Nie! Panią Kluzik-Rostkowską mimicznie wykrzywiło w momencie, gdy mówiła o zaproszeniu przez Wielce Czcigodnego Bronisława Komorowskiego Wielce Czcigodnego Wojciecha Jaruzelskiego! Generała! Tak, ona ten naturalny i oczywisty gest historycznego pojednania krytykowała!
W ten oto sposób obnażyła się zupełnie.
Jak nie bez złośliwej satysfakcji (choć na pewno też z żalem) stwierdza pani Kolenda-Zalewska, po takim faux pas „nie pomogą iPady na konferencjach prasowych, by udowodnić, że jest się nowoczesnym.” Wyszło szydło z wora. Miało wiać świeżością i nowoczesnością, czy wręcz Europą i postępem, a skończyło się jękiem zawodu. Czy pani Kluzik-Rostkowska naprawdę nie wiedziała, że „po 20 latach niepodległości, w wolnej i demokratycznej Polsce robienie z generała wroga publicznego numer jeden jest całkowitym anachronizmem”?
Jak mogła o tym nie pomyśleć?
Wprawdzie autorka nie przekreśla całkowicie PJN z tego powodu stwierdzając, że ma jeszcze szanse wyjść poza schemat, ale nie oszukujmy się. Płonne to raczej nadzieje. Nie będzie łatwo pozbyć się wstydliwego piętna ukąszenia kaczystowskiego!
Filed under: dywagacje, fun, Internet, media, polityka, Polska, społeczeństwo
- dzierzba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
11 komentarzy
1. to oznacza
prawdopodobnie ze pani JKR dala sie wyrolowac na cacy.
Opcje byly dwie:
- pelna premedytacja - tu by poszla za ciosem i pokochala ganerala
- naiwnosc.
wychodzi na naiwnosc. ale nie tlumaczy to wcale a wcale tej bydlecej postawy.
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
2. dzierzba
Ja mam tylko jedno pytanie.
Gdzie byłeś, jak Kluzik była w PISie i robiła Jarosławowi kampanię, z tą samą liberalną płaską gębą, tymi samymi sloganami, i zawodem pt. "sztuka negocjacji i wywierania wpływów" i w tym samym banalnym kostiumiku, w którym paradują kasjerki w bankach?
Nie zauważyłam, by się na milimetr zmieniła od tego czasu.
www.powstanie-warszawskie-
3. A to ewenement w G_nie! Powstanie Warszawskie jest cos warte?
Może przyciągac wyborców. Ale czemu "LEGENDA" (jak zyciorys Bolka) a nie HISTORIA Powstania Warszawskiego. Czyżby chodzilo o legende szkodliwości Powstania tworzona przez braci czerskich?
4. @circ
> Ja mam tylko jedno pytanie.
> Gdzie byłeś, jak Kluzik była w PISie i robiła Jarosławowi kampanię,
> z tą samą liberalną płaską gębą, tymi samymi sloganami, i zawodem
> pt. "sztuka negocjacji i wywierania wpływów" i w tym samym
> banalnym kostiumiku, w którym paradują kasjerki w bankach?
Nie odpowiem, że rwałem wtedy włosy z głowy biadoląc, że nie tędy droga i że w ten sposób Jarosław Kaczyński na pewno nie wygra wyborów. Mówiąc szczerze, wtedy chyba w ogóle na Kluzik-Rostkowską nie zwracałem specjalnej uwagi. Pewnie dowodzi to mojej krótkowzroczności i "mądrości po szkodzie", ale niestety(?) takie są fakty(1) i nie tylko nic na to nie poradzę, ale też jakoś specjalnie się tego nie wstydzę.
(1) Mógłbym sprawdzić, co pisałem w tym czasie, być może nawet coś tam o Kluzik-Rostkowskiej skrobnąłem, ale nie chce mi się zbytnio.
Dzierzba ma zwyczaj nadziewania swych ofiar na kolce
5. Powiem ci gdzie byłam.
Trąbiłam na forach, że to tragiczna pomyłka, bo to jest Nikt, w nadziei, że mnie ktoś z PISu usłyszy.
A wcześniej waliłam w Migala na jego blogu i punktowałam jego błędy, ale lizusostwo mnie nie słyszało, wręcz tępiło.
Nie cierpię lizusów za bezmyślność, ślepotę i szkodnictwo, oraz bicie piany.
Polsce należy się debata, nie okładanie się bezrefleksyjnych matołów.
Wyciągniesz wnioski dzierzba?
A dzierzby.
Jaką wartość intelektualną ma powtarzanie w kółko tego samego i na tym poziomie?
www.powstanie-warszawskie-
6. @ circ
Wiesz - ja nie sledzilem dokladnie kampanii prezydenckiej w szczegolach. Ale tuz po przegranych wyborach stalo sie dla mnie jasne, ze cos bylo nie tak. A to po przeczytaniu opisu kolesia ze sztabu PiS, ktory rzucil sie z energia i wszyscy takich ludzi mieli za przeproszeniem w dupie. On opisywal jak to zarowno Poncyliusz jak i Kluzikowe itd po prostu sie snuly i wygladalo na to, ze nie maja zadnych pomyslow na kampanie.
Gdy wyslalem to do znajomych PiSowcow - wszyscy bez wyjatku zareagowali z niechecia przeciwko tamu kolesiowi. Bo przeciez osiagnelismy prawie 50%.
Osobiscie nienawidze postawy, ktora mowi, ze prawie 50% to sukces. Dwa - Michniki tego swiata tez wiedza, ze to oznacza jedno: PRZERZNELISMY - ale nas karmia, tym jaki to sukces. Po to, zebysmy uwierzylu, ze przegrywanie o glos jest sukcesem.
Nie mowie, ze ja tak jak ty wiedzialem kto zacz Rostowska. Bo nie. Ja tez za bardzo nie wchodze w te wszystkie niuanse, ze wzgledu na inne zainteresowania i cala mase obowiazkow. Mimo wszystko moge sie zgodzic, ze opor zwolennikow PiS (do ktorych od kilku lat sam naleze) w sytuacji, gdy chcesz im pokazac nieudolonosc jakiegos polityka z PiS jest spory. Moze nie jest to fanatyzm POwcow - ale co z tego? Jest jak jest.
Dzierzba, ja tu nie pisze o tobie. Tak na marginesie.
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
7. @spiskowy- uczciwie postawiłeś sprawę.
I o to tylko chodzi.
Fanatyzm szkodzi samym fanatykom, to po pierwsze.
A po drugie szkodzi niefanatykom.
Jak ktoś chodzi do kościoła, a sam siebie oszukuje, to co tu powoływać się na wiarę i Boga.
Lepiej od razu do spowiedzi i nie grzeszyć więcej rozumem błędnym, osłabionym grzechami niewyspowiadanymi.
[żródłem fanatyzmu jest grzech który Katechizm nazywa "zuchwałą nadzieją" (wygraliśmy bo przegraliśmy). Ten grzech bierze się z pychy]
Ponadto powiem, że PIS trochę chciał przegrać, bo widzi co się święci, ale to wiąże się z wyprzedażą majątku, lasów, itd. PIS chciał przegrać, by wygrać potem. Czy utrata lasów, kolei itd jest tego warta? No i potem nas się zapędza do latania z balonikami. Czy oni nas szanują?
No i masz tu, jakie są skutki błędnych gierek szachowych. Bogu podoba się Prawda.
Roztropnosć nie polega na egoizmie.
www.powstanie-warszawskie-
8. @ circ
W ogolnosci to sie moze zgodze.
W szczegolnosci nie chce mi sie wierzyc, ze CALY PIS chcial przegrac.
A na dodatek: wygraja i co?
Beda uzedowac w zawalonym domu, albo na skraju zawalenia.
Nie jestem pewien czy chcieli.
Wiem, ze media maja kolosalny wplyw na ludzi.
W tym na politykow.
W tym na politykow z PiS
Oni tez chca zyc spokojnie.
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
9. Fizjonomisci
Nie chce siegac do glebin erudycji mojej, ale taki prosty przypadek Kluzikowej wrecz drazni moja ambicje. Raz popatrzylem na rozlana przestrzen usmiechnietej facjaty ONAKIEJ i juz wiedzialem. Takie nico- nasunelo sie samo przez sie.
Jakubowejjadwigowej nie chce obrazac, wiec sie wycofuje. Los spotka cipe zasluzony.
10. spiskowy
//W ogolnosci to sie moze zgodze.
W szczegolnosci nie chce mi sie wierzyc, ze CALY PIS chcial przegrac."//
A to w partii każdy w swoją stronę? I mamy tego skutki. Widzisz, i dlatego wołam u ustalenie czego chcemy i nie mogę się PISu doprosić.
Niech Kaczyński wygłosi mowę o priorytetach ideowych i wszyscy mają działać zgodnie z nimi, albo wylatują z partii, no ale jak priotytetami są autostrady, wały, podatki, i "Polska jest najważniejsza", czyli mamona i szczególarstwo oraz populistyczne hasełka, a o ustroju i paradygmacie ani mrumru, to potem jest jak jest. Nikt nic nie wie.
www.powstanie-warszawskie-
11. Czyż nie szkoda "wierszówki"
Czyż nie szkoda "wierszówki" tego portalu na mielenie ciągle tej samej mąki i to w sytuacji gdy sam prezio uznał sprawę za zamkniętą? Co innego GWno które będzie wyciągać czyjeś brudy jeszcze długo choć sama jest GWno.
Pozdrawiam
janekk