Gangrena w postaci Kluzik-Rostkowskiej, Jakubiak, Migalskiego… (kanap)
Maryla, pon., 08/11/2010 - 20:54
Upragniona reakcja.
W końcu komitet polityczny Prawa i Sprawiedliwości przerwał ten taniec szaleńca w sklepie z droga porcelaną. Szkód poczynionych nie ma sensu naprawiać, teraz konieczny jest głęboki remanent. Tym bardziej, iż samo sprzątnięcie potłuczonych kosztowności nie wiele da. Należy przyjrzeć się tym, które z pozoru się trzymają a faktycznie uszkodzone, wyszczerbione mogłyby narazić renomę lokalu na szwank. Czas nieodpowiedni, zbliżają się Święta Bożego Narodzenia (żyła złota), a nowa handlową tradycją stało się obrzydzanie społeczeństwu sedna, meritum tych świąt, poprzez eksponowanie jedynie komercyjnej strony, zapominając o duchowej, na wiele tygodni przed ich obchodami.
Tylko kto mógł przewidzieć i zapobiec wygórowanym ambicjom koleżanek?
Projekt spiskowców.
Ostatnia decyzja partyjnej góry była jedynie odpowiedzią na działania grupy darzącej do rozłamu w partii. Środowisko określane, jako liberalne skrzydło najpierw poddawało w wątpliwość słuszność przedłużenia prezesury Jarosława Kaczyńskiego do 2014 r. (wysyłanie szefa partii do Sulejówka, na polityczną emeryturę – autorstwa Pawła Poncyliusza). Kolejnym etapem, który grupa odczytała za okazję do wyniesienia osoby z swojego grona na fotel prezesa były wybory prezydenckie. Wystarczyło wypchnąć Kaczyńskiego z ugrupowania do Pałacu Prezydenckiego, nic z tego nie wyszło. Została tylko jedna droga: skompromitować partię, rozbić ją, założyć własne stronnictwo. Do realizacji założeń przystąpiono tuż po wyborach listem Marka Migalskiego wymierzono pierwszy potężny cios, później posypały się kolejne, liczne wywiady, rozmowy w studiach reżimowych mediów. Jednym słowem działania na szkodę Prawa i Sprawiedliwości. W tak zwanym międzyczasie Joanna Kluzik-Rostkowska odrzuca propozycję kandydowania na prezydenta Warszawy, daje tym samym wyraz jak bardzo jej wypowiedzi w stylu – doprowadziłam do 47 proc. poparcia Jarosława Kaczyńskiego – są jedynie zabiegiem propagandowym. Sama nie wierzy w możliwość swojego cudownego umysłu, rzekomo przyciągającego tłumy, rozbudzającego chęć poparcia, nie wierzy w osobisty sukces w stolicy! Wcześniej nie przyjmuje oferty zostania wiceprezesem PiS, teraz ambicje sięgają wyżej, jedynie stanowisko prezesa może je zaspokoić. Pozostaje wojna! Tylko tak przeprowadzona, aby z agresora zrobić ofiary, ale, od czego ma się przyjaciół. Media, które możliwość zniszczenia Jarosława Kaczyńskiego wyczuwają z kilometra i zawsze służą pomocą. Tego potencjału wprost nie można zmarnować.
Inicjatywa polityczna.
Gazeta „Fakt” 15.10.2010r.podaje informację o spotkaniu Poncyliusza i Migalskiego. Takich schadzek w rożnych konstelacjach zapewne było wiele. Trwało dopinanie scenariusza. Obecnie Elżbieta Jakubiak i Joanna Kluzik-Rostkowska cynicznie stwierdzają „byłyśmy zaskoczone” decyzją komitetu politycznego, nie rozumiemy ich przyczyn.
Była szefowa sztabu kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego idzie dalej, wszystkiemu winni są Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski. Nie potrafi zauważyć prostych faktów. Po pierwsze przegrała kampanię prezydencką, a w niej nie liczy się wynik, który uzyskała osoba z drugim rezultatem, tutaj zwycięzca jest tylko jeden. Po drugie kwestionując przywództwo w partii, opowiadając, iż jest gotowa rywalizować z Zbigniewem Ziobro o fotel prezesa wyrządza szkodę ugrupowaniu. Po trzecie porównywanie swoich wywiadów do wywiadu euro posła Kurskiego jest nieuprawnione. Rozmowa dziennikarza z Jackiem Kurskim dotyczyła wizerunku PiS w reżimowych mediach z szczególnym naciskiem na programy Kuby Wojewódzkiego, Michała Figurskiego czy „Szkło kontaktowe”. Diagnoza tam zawarta w pełni słuszna „bez odklejenia gombrowiczowskiej gęby, PiS nie wygra wyborów ”. Nijak nie można tego przyrównywać do publicznego plucia na Prawo i Sprawiedliwość przez liberałów. Koncepcja pani Kluzik-Rostkowskiej w stylu Platforma Dwa, podróba Platformy jest beznadziejna i szkodliwa dla kraju w dłuższej perspektywie, ale posłanka nie jest wstanie tego zauważyć, dla gazety „Rzeczpospolita’ konstatuje: „Nasza oferta doprowadziła do 36 proc. w pierwszej turze wyborów prezydenckich i 47 proc. w drugiej …”.
Kalkulacja liberałów.
Obecnie można jedynie posługiwać się informacjami z obozu liberałów, bo do nich dzwonią posłowie z deklaracjami poparcia, zapewnieniami opuszczenia Prawa i Sprawiedliwości i przyłączenia się do nowego stronnictwa. To oni deklarują – liczymy na kilkadziesiąt osób minimum 25 posłów, którzy uciekną z PiS. To Elżbieta Jakubiak ocenia, iż w skali partii odejdzie aż sześćset osób. Oby wszystko skończyło się tak jak z niejakim posłem z Biłgoraja, dużo szumu a efekt żaden.
„Dlatego mówię, że to jest walka. Walk o przyszłość. I ja i Joanna jesteśmy silnymi kobietami. Stajemy do tej walki i nie poddamy się” - Elżbieta Jakubiak dla „Faktu”.
http://fronda.pl/kanap/blog/gangrena_w_postaci_kluzik_rostkowskiej_jakubiam_migalskiego#comment_209656
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. dogadały się kumoszki pod kloszem u fryzjera
Za moich czasów istniała instytucja "klosza u fryzjera" (może nadal jest? nie wiem, w damskich nie bywam). Pod kloszem u fryzjera była giełda ploteczek, sojuszy, panie załatwiały sobie, swoim mężom lub dzieciom paszporty, "przydziały na fiata", dowiadywano się przesianych przez liczne usta nowin z Wolnej Europy oraz najnowszych przepowiedni o końcu świata.
Pani Kluzik-Rostkowska i Jakubiak - dwie rozpytlowane kumoszki, w swej naiwności i wprost sterylnym braku politycznej charyzmy pozujące na "silne kobiety, które wiedzą czego chcą" doskonale pod ten klosz pasują. I takiego też formatu jest ich "inicjatywa polityczna". Oby pani Kluzik - która w trakcie kampanii prezydenckiej, której niestety przewodziła, co rusz wzdychała, jakby wolała zamiast tego posiedzieć w domu przy kolacji z mężem i dzieciakami - jak najszybciej tam wróciła. Krajanie pasztetowej na pewno lepiej się tym paniusiom udaje niż polityka.
Zaś podczepianie się pod te dwie "lokomotywy" takich tytanów intelektu i rekinów politycznego lobbingu jak niedoszły zięć Pitery, dwumetrowy narcyz Pawełek czy pan Migalski, który taki jest, jak się nazywa - pozostawiam bez komentarza.
Nie lękaj się, wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich (Chrystus do Św. Faustyny)