Poznański pluralizm

avatar użytkownika Kuba Odtruwacz

W Poznaniu, mieście królewskim,  kampania wyborcza nabiera rumieńców. Bilboardy reklamujące kandydatów są, co prawda, w podobnych kolorach, ale różnią się szczegółami. Ot, na przykład nazwisko kandydata, jest na co drugim plakacie inne. Raz Grobelny, raz Ganowicz. Subtelny niebieski, biel, gdzieniegdzie kolor pomarańczowy,

entourage

taki sam, nawet krój czcionki identyczny.

Ryszard Grobelny, postać zagadkowa, sprawny technokrata - tak ja go odbieram - człowiek, który został Prezydentem Poznania przy poparciu Platformy Obywatelskiej, ale również ś.p. Macieja Frankiewicza, ongiś lidera poznańskiej Solidarności Walczącej. Taki człowiek znikąd, ale Poznaniacy są konserwatywni i, skoro w czasach wałęsowskiej wojny na górze, poparli Unię Wolności, tak do dziś trzymają się kandydata wówczas wypromowanego.

Grzegorz Ganowicz to postać nietuzinkowa, swego czasu redaktor Obserwatora Wielkopolskiego, podziemnego pisma, które jako jedyne w Poznaniu ostało się od karnawału po post (czyli od stanu wojennego po rok 1989), później dostał się, jako radny, w szpony UW, następnie PO. Człek rozsądny i odpowiedzialny. Takie jest moje zdanie, nadmieniam. Tym niemniej dzisiaj szef poznańskiej Platformy, skuteczny bo PO w Poznaniu ma więcej niż 50% poparcia.

Ale dlaczego ta notka?, dlaczego o tym piszę?

Otóż, mam wrażenie, że przypadek Poznania jest przypadkiem modelowym. Demokracja light, czyli wybór między dwoma kandydatami, o podobnych poglądach, podobnym stylu bycia, podobnym anturażu, podobnej przeszłości, przynajmniej tej w - ponoć - niepodległej RP.

Tak po prostu ma wyglądać budowana obecnie demokracja. Nie spór światopoglądów, wizji świata, Ojczyzny, nie dyskusja, spór, kłótnia, nawet wściekłość na przeciwnika, ale pozorny wybór między błękitem a niebieskim. Taka dyskusja między Grobelnym a Ganowiczem. Pierwszy ma grzywę na lwa, drugi okulary intelektualisty. A to cała różnica. 

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Pan Kuba Odtruwacz,

Szanowny Panie,

Wybaczy Pan, że ja urodzony w Poznaniu, po kądzieli w trzecim pokoleniu ośmielę się z Panem nie zgodzić.

Ryszard Grobelny nigdy nie był "sprawnym technokratą" jest jak każdy z Unii Wolności, Kongresu Liberalnego czy PO srawnym pijarowcem.

Miał i ma poparcie klanu Kulczyków, bo dziś już tak trzeba mówić. Do dziś ciążą na Grobelnym zarzutu dotyczące "Kulczyk Parku"
Udzielał ślubu Dominice Kulczyk w samolocie.
Jego poprzednik nieszczęsny szczęsny Kaczmarek miał tez takie problemy.
Były wojewoda Włodzimierz Łęcki też / Biblioteka Raczyńskich /

Ja od zawsze słyszę, że w Poznaniu nie można nic zrobić, bo Poznań to jedna z największych twierdz tamtej Europy i nie ma miejsca. Może w śródmieściu nie ma. Ławica jest najgorszym portem Polski, leży poza twierdzą, tyle , że na gruntach o nieuregulowanej własności. Murawa na Stadionie miejskim już trzy razy była wymieniana.
Kultura Poznania skupia się wokół zamku pruskiego. Nic poza tym.
Poznań przegrał z kretesem bój o nominację do szerokiego grona miast ubiegających się o miano Europejskiej Stolicy Kultury 2016.

Polski zamek na Wzgórzu Przemysława leży odłogiem. Grób, mauzoleum porucznik pilot Janiny Lewandowskiej córki Pana Generała Dowbor Muśnickiego jest negatywnym lustrem Poznania, który kiedyś jeszcze za czasów mojej młodości szczycił się:
Porzundek zaś musi być
Na temat prezydentów poznania, Klanu Kulczyków, pisałem otwartym tekstem jeszcze w czasach salonu 24

Vide:
Galernicy prezydenta Poznania
http://blogmedia24.pl/node/16519

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Kuba Odtruwacz

2. czytać ze zrozumieniem proszę

Być może moje teksty nie są perełkami blogowania, tym niemniej chyba nie są aż tak niezrozumiałe? Poddaję w wątpliwość obowiązujący system wyborczy, w Poznaniu został doprowadzony do absurdu, lub jak chcą inni ideału, oto głównymi kandydatami w wyborach zostali politycy o podobnym, jeśli nie identycznym, dorobku. Różnią się jedynie anturażem.
Ryszard Grobelny jest sprawnym technokratą, jak inaczej nazwać polityka, który ma największe szanse wyboru na prezydenta miasta i to już na trzecią kadencję? Sprawny technokrata nie znaczy dobry gospodarz.
Co do Kulczyków, pochodzą chyba z Bydgoszczy, całe ich imperium śmierdzi mi służbami, poznański porzundek jest po prostu, na ten poziom operacj, zbyt prowincjonalny (tak bym to nazwał).
Pozdrawiam
Kuba de Odtruwacz :)