Wielkopolska od zawsze była narażona na napady barbarzyńców niemieckich a w czasie rozbiorów, germanizacje.
W ramach odwiecznego germańskiego, barbarzyńskiego parcia na wschód zwanego w terminologii niemieckiej Drang nach Osten, barbarzyńcy niemieccy chcąc podporządkować sobie ludność polską, czeską, postanawiają ją systematycznie wynaradawiać, germanizować.
Adolf Hitler w swej książce pisanej w więzieniu w Landsbergu zawrze teorie nazistowskie, antypolskie. Pisał w Mein Kampf, że jeśli Niemcy chcą ziemi w Europie, mogą ją zdobyć tylko na wschodzie.
Po raz pierwszy Niemcy poddawali germanizacji podbite, Słowiańskie plemiona połabskie już w pierwszych wiekach naszej ery. Musimy pamiętać, że Berlin leży na gruzach grodów Słowiańskich Połabian.
Od wieku XVI walka z ludnością Słowiańską żyjącą w Niemczech zaostrzyła się, obejmując coraz więcej dziedzin życia. Ukazały się zarządzenia zabraniające nadawaniu praw miejskich Słowianom, którzy mogli osiedlać się jedynie na przedmieściach, tzw. chyżach. Niemieckie cechy rzemieślnicze zabraniały także wstępowania w swoje szeregi Słowianom, a każdy nowy członek musiał udowodnić, że jest czystej krwi Niemcem. W niektórych miastach zabraniano nawet ożenku ze Słowiankami, a w miejscach publicznych oraz w towarzystwie osoby duchownej obowiązywał zakaz rozmów w językach Słowiańskich.
Po Kongresie Wiedeńskim, kiedy to przyznano część Łużyc Górnych, Saksonii, a większość Łużyc Prusom, pojawiły się kolejne zakazy, ograniczające używanie języków łużyckich; nasila się emigracja Łużyczan, głównie do Teksasu (miejscowość Serbin) i Australii. W 1848; 5000 Łużyczan podpisało petycję do rządu Saksonii, w której domagali się zrównania praw języka łużyckiego z niemieckim w kościołach, sądach, szkołach i administracji.
W czasie II wojny światowej Hitler kazał wymordować ok. 20 tys. Serbów Łużyckich.
W 1742 roku Prusy zaatakowały Austrię i w efekcie tzw. wojen śląskich przyłączyły Śląsk do swojego terytorium. W 1763 roku pruski podbój Śląska został zakończony, etnicznie jednak przez cały ten czas Śląsk, podobnie jak Łużyce, w przeważającej liczbie zamieszkiwała ludność słowiańska, która na terenie Śląska mówiła dialektem śląskim uznawanym przez wieki za dialekt języka polskiego. Niemieccy osadnicy przybywający na Śląsk w drugiej połowie XIII wieku nazwali rdzenną słowiańską ludność tych terenów "Wasserpolen", a w późniejszych wiekach nazwę tę rozciągnięto także na słowiańską mowę mieszkańców Śląska: "Wasserpolnisch Michsprache".
Władze pruskie z urzędu głosiły wyższość kulturalną i cywilizacyjną Niemców nad Polakami wydając przy tym szykanujące ludność polską zarządzenia ograniczające Polakom dostęp do pracy oraz swobód obywatelskich.
Jedne z pierwszych dekretów Fryderyka Wielkiego z 1764 roku były wymierzone w język. Wprowadzono język niemiecki jako język urzędowy oraz wydano nakaz zatrudnienia w szkołach nauczycieli posługujących się wyłącznie językiem niemieckim. Nie wolno było zatrudniać osób nie mówiących po niemiecku do służby dworskiej, a młodzieży do nauki zawodu. Dekret praktycznie wykluczał polskich nauczycieli ze Śląskich, Wielkopolskich szkół. Jeszcze w 1765 roku został rozesłany w polskim tłumaczeniu do 1266 polskich szkół, w przeciwnym wypadku nie zostałby zrozumiany. Kolejny pruski dekret zabraniał Polakom uzyskiwać średnie lub wyższe wykształcenie. W roku 1764 zabroniono nawet udzielania ślubów osobom nie znającym języka niemieckiego.
W 9 lat po przyłączeniu Śląska do Prus w 1772 roku miał miejsce I rozbiór Rzeczypospolitej. W wyniku kolejnych rozbiorów Polska przestała istnieć na mapie jako państwo. Jej teren wcielony został do Prus, Cesarstwa Austro-Węgier i Rosji. Po upadku powstania kościuszkowskiego Prusacy przystąpili do intensywnej akcji germanizacyjnej. Głównymi jej elementami było osiedlanie na ziemiach polskich, Wielkopolsce, ludności niemieckiej. Rozdawano lub sprzedawano po niskich cenach skonfiskowane w roku 1795 dobra ziemskie duchowieństwa i uczestników powstania kościuszkowskiego oraz podjęto germanizowanie młodzieży polskiej.
Zmasowaną akcję germanizacyjną ludności polskiej rozpoczęto na szeroką skalę w latach 20. XIX wieku. Na Śląsku, Pomorzu Gdańskim, Warmii oraz na Mazurach, Wielkopolsce, władze pruskie wymieniały w szkolnictwie oraz administracji ludność pochodzenia polskiego na Niemców. Po powstaniu listopadowym w Wielkim Księstwie Poznańskim zlikwidowano stanowisko polskiego namiestnika – Antoniego Radziwiłła i rozpoczęto ograniczanie języka polskiego w szkolnictwie i administracji. Rząd pruski prowadził także akcję wykupywania od zubożałej polskiej szlachty folwarków i posiadłości ziemskich. Na ten cel przekazał milion talarów.
Po upadku powstania styczniowego nastąpiły masowe aresztowania Polaków i dalsze zaostrzenie kursu antypolskiego. Germanizacja osiągnęła apogeum po zjednoczeniu Niemiec w 1871 roku, kiedy to kanclerz Bismarck ogłosił akcję kulturkampf. Zlikwidowano wtedy całkowicie język polski w administracji i sądownictwie oraz zakazywano prowadzenia mszy w języku polskim. Każdy polski ksiądz, który nie zgodził się prowadzić mszy po niemiecku, był usuwany z urzędu, a polskie kościoły były zamykane. W 1874 roku usunięto język polski ze szkół średnich, a w 1866 roku z elementarnych. Wobec dzieci, które odezwały się w szkole po polsku, były stosowane kary cielesne przez niektórych niemieckich nauczycieli.
Powszechnie znany strajk dzieci wrzesińkich!
W 1886 roku rząd niemiecki utworzył Komisję Kolonizacyjną, Königlich Preußische Ansiedlungskommission in den Provinzen Westpreußen und Posen oraz Komisję Generalną, których zadaniem był wykup ziemi od Polaków mieszkających w Wielkopolsce oraz na Pomorzu.
Najzacieklejszym wrogiem polskości w zaborze pruskim był utworzony w 1894 roku. tzw. Związek Marchii Wschodnich, przez Polaków zwany Hakatą od nazwisk założycieli Hansemanna, Kennemanna, Tiedemanna.
Panowie Hansemann, Kennemann, Tiedemann to Niemcy o rodowodzie żydowskim.
Była to organizacja zrzeszająca niemieckich nacjonalistów prowadząca ostrą propagandę antypolską. To właśnie z jej inicjatywy wydano w 1904 roku ustawę, która zabraniała wznoszenia bez zgody miejscowych władz budynków mieszkalnych na nowo nabytych gruntach. Oczywiście zgody władze nie udzielały Polakom, ale bez problemu otrzymywali je Niemcy.
Wielkopolanie, nie załamywali rąk.
Już w trakcie rozbiorów, Prusy i Austria, zamierzały zgermanizować uzyskane ziemie, aby uniknąć buntów rdzennej a bitnej ludności Polski. Po trzecim rozbiorze Polski, kiedy przestaliśmy istnieć jako państwo, Prusy zamierzały pozbawić nas Polaków, Wielkopolan, narodowości.
W końcu XIX wieku Prusami zaczął rządzić, premier, kanclerz rzeszy, Otto Eduard Leopold von Bismarck-Schönhausen. To za rządów Otto von Bismarcka, Prusy stały się najpotężniejszym państwem Europy. To on zjednoczył Niemcy po Kongresie Wiedeńskim i dał koronę Fryderykowi Wilhelmowi IV z dynastii Hohenzollernów. Za czasów Otto Bismarcka, nastąpił gwałtowny rozwój przemysłowy Prus. Nadrenia i Śląsk, należące do Prus to największe ośrodki przemysłowe pracujące na potęgę Prus. Przynależność Prus do Związku Celnego, do którego nie należała Austria. Z polecenia Otto Bismarcka, Helmut von Moltkę, stworzył nowoczesną armie. Wkrótce wyruszy ona na podbój Europy. Zwycięży Danie, Austrie, Francje. Mając wolne ręce na zachodzie Europy, Bismarck, może powiedzieć o moich rodakach:
"Bijcie Polaków tak długo, dopóki nie utracą wiary w sens życia. Współczuję sytuacji, w jakiej się znajdują. Jeżeli wszakże chcemy przetrwać, mamy tylko jedno wyjście - wytępić ich"
Otto von Bismarck, stworzył wobec Wielkopolski politykę Kulturkampfu / walka o kulturę / Ograniczenia wpływu kościoła katolickiego, który miał olbrzymi wpływ na życie Polski i Polaków. Z jego polecenia aresztowano w 1874 kardynała, metropolitę poznańsko-gnieźnieńskiego, prymasa Polski. Mieczysława Halka Ledóchowskiego herbu Szaława. Tylko dlatego, że nie wyraził zgody na naukę religii w języku niemieckim.
W tym aspekcie, Bismarck się pomylił, Wielkopolanie, stanęli murem za swoim kościołem katolickim. Reakcją na Kulturkampf, jest powstanie w Wielkopolsce ruchu narodowego.
Po dymisji Otto Bismarcka, germanizacja wzmogła się znów po 1894 r., kiedy stworzono Hakatę, Deutscher Ostmarkenverein, Niemiecki Związek Kresów Wschodnich, założony w Poznaniu w roku 1894. Nazwa pochodzi od pierwszych liter nazwisk założycieli: Ferdynanda von Hansemanna , Hermanna Kennemanna , Henryka von Tiedemanna.
Ta germańska nacjonalistyczna organizacja przetrwała do I Wojny Światowej.
Hakata miała na celu:
Rugowanie, wykupywanie za bezcen ziem od Wielkopolan.
Zakaz organizowania zebrań i wieców Wielkopolan
Wspieranie niemieckiego szkolnictwa,
Wspieranie niemieckiej administracje, przez zwalnianie z pracy Wielkopolan
Zakaz używania języka polskiego w szkole , sądzie.
Mottem hakaty w stosunku do Wielkopolan było:
"Stoicie naprzeciw najgroźniejszego, najbardziej fanatycznego wroga dla niemieckiej egzystencji, niemieckiego honoru oraz niemieckiej reputacji na całym świecie: wobec Polaków".
Władze pruskie w 1887, usunęły język polski ze szkoły.
W 1885 roku usunięto z Wielkopolski 25 obywateli, którym uprzednio zabrano, bądź nie dano obywatelstwa pruskiego tzw. Rugi pruskie
W 1904 wchodzi w życie ustawa zabraniająca Wielkopolanom, budowy budynków o trwałych fundamentach / vide wóz Drzymały/
W 1908 roku Prusacy wprowadzają w życie Ustawę kagańcową, zabraniającą Wielkopolanom używania języka polskiego na zebraniach.
W 1908 roku parlament pruski przegłosował ustawę wywłaszczeniową o przymusowym wykupie gruntów od Wielkopolan
Rząd pruski, wprowadzał zmianę nazwisk Wielkopolan na nazwiska o niemieckim brzmieniu, pisowni,
Świat nie znał takiego terroru jaki zastosowali Prusacy, Niemcy w stosunku do moich rodaków, Wielkopolan, Polaków. Tylko naród, który gdzieś po drodze wyzbył się człowieczeństwa może zgotować taki los innemu człowiekowi.
Nie ukrywajmy, plemiona germańskie, szwabskie to dzicz, którą Świat winien zamykać w czymś przypominającym ogrody zoologiczne. Świat powinien, ten germański zezwierzęcony półświatek pozbawić przemysłu, banków. Powinni żyć przez lat 100 może więcej na poziomie ludów pierwotnych.
Podobna sytuacja się powtórzyła w czasie II Wojny Światowej, kiedy Niemcy na rozkaz Hitlera dwoma dekretami - z 8 i 12 października 1939 r. jednostronnie wcielili zachodnie terytoria Polski do Rzeszy. Wielkopolskę włączyli do III Rzeszy jako kraj Warty,Reichsgau Wartheland,Warthegau. W kraju Warty, Niemcy na niemal wszystkich obiektach umieścili napisy:Nur für Deutsche"
Wielkopolanie pod rządami Prus od zawsze przygotowywali się do odzyskania niepodległości na drodze zbrojnego powstania narodowego.
Znając historie polskich powstań, przygotowywali się do tego jedynego, Powstania Wielkopolan. Najpierw postawili na szeroko zakrojoną agitacje wśród wszystkich warstw społecznych a szczególnie chłopów, wiedząc jaką rolę odegrali w czasie potrzeby grunwaldzkiej. Światli księża, ziemianie, oficerowie, którzy przemaszerowali z armią Napoleona Świat, uczyli chłopów mieszczan, nowoczesnej gospodarki, która dawało bogactwo, które mogło sfinansować zakup broni, sprzętu, odzieży, środków opatrunkowych.
Czekano na hasło,
Hasło rzucił 27 grudnia 1918 roku Ignacy Jan Paderewski, herbu Jelita, wnuk Filomaty,syn Powstańca Styczniowego z balkonu Hotelu Bazar w Poznaniu / hotel i historyczny balkon istnieje do dziś.
Kiedy dziś obserwujemy scenę polityczną Europu i stosunki polsko niemieckie oczyma przeciętnego Polaka, obecny stosunek Niemców do Polaków jest podobny do czasów okresu rozbiorów.
Polacy w Niemczech nie mają prawie żadnych praw. Nawet prawa do pracy. Niemcy w Polsce mają swoje organizacje, przedstawicieli w polskim Sejmie.
Za taki stan rzeczy odpowiada Tadeusz Mazowiecki, były, pierwszy premier III Rzeczypospolitej, dziś guru doradców Prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Tematem stosunków polsko niemieckich zajmuje się pan doktor Mirosław Kraszewski i pan mecenas Stefan Hambura, więc ja im zostawię te 'działkę' bo w tej dziedzinie są naprawdę dobrzy .
Literatura
Widukindus Corbeius "Res gestae saxonicae sive annalium libri tres"
Thietmar z Merseburga "Thietmari merseburgiensis episcopi chronicon"
Witold Jakóbczyk: Przetrwać na Wartą 1815-1914
Czesław Łuczak "Polityka ludnościowa i ekonomiczna hitlerowskich Niemiec w okupowanej Polsce",
21 komentarzy
1. Szanowny Panie Michale
Witam,
kondominium rosyjsko-niemieckie stało sie faktem. Polska została sprzedana bez jednego strzału.
Ofiary katastrofy smoleńskiej 10.04.2010 r. mogły sie temu przeciwstawić.
"Kiedy dziś obserwujemy scenę polityczną Europu i stosunki polsko niemieckie oczyma przeciętnego Polaka, obecny stosunek Niemców do Polaków jest podobny do czasów okresu rozbiorów."
A będzie znacznie gorzej.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Bardzo mi miło.
Myślę, ze może zespołowi Antoniego Macierewicza uda się rozwikłać ten supeł.
Życzmy mu tego.
Ukłony moje najniższe.
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
Witam,
jak zwykle z zainteresowaniem Przeczytałem Pański tekst.
Takiej edukacji brakuje obecnie w szkołach.
Pozdrawiam
JWP
JWP
4. Pan IWP
Szanowny Panie,
Bardzo mi miło.
Dzisiejsza szkoła niczego nie uczy !. Bo takie są cele naszego obecnego rządu i mocarstw ościennych.
Zdaniem tych wszystkich o których piszę, vide supra, Polak, Słowianin to tylko mięso armatnie albo tania siła robocza bez żadnych praw, przywilejów.
Przykre ale prawdziwe.
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. atorze
prawo do pracy Polacy będa mieli w BRD od maja 2010r ,tak jak i Niemcy w Polsce.
jako ciekawostkę przytoczę fakt,że w Berlinie radnym dzielnicy Zoo Garten jest Polak,który przebywa w Niemczech od chyba 1989r.jest tam ceniony i szanowany za swój wkład w rozxwój dzielnicy dla mieszkańców.
Niemcy to taki dziwny naród ,który nie patrzy na pochodzenie człowieka,a na jego umiejętności,zdolności,pracowitość,uczciwość .
nie wiem czy pamietacie jak jeszcze w latach 80tych w niemieckich tramwajach (NRD)wisiały puszki na pieniądze za bilety ,które były nakręcone na otwartej szpuli. każdy niemiec uczciwie wrzucał należność i odrywał stosowną ilość biletów.
w Zachodnich Niemczech np jeszcze do niedawna można było spotkać przydrożne sklepy rolnicze ,bez sprzedawcy,z cennikiem ,wagą i z tacką na pieniądze za zakupiony towar.
teraz takie istnieją tylko w małych wsiach,gdzie nie dociera ludność innych narodowości.
argumenty tylko jednej strony mogą być nie do końca obiektywne i prowadzą do siania nienawiści .
pozdrawiam
6. Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
Szanowny Panie Michale,
masz Pan rację niestety. Ja mam to szczęście, iż rodzina moja do patriotycznych należy. A i oficerowie AK, BCh i Armia Andersa w rodzinie się zdarzali. Ja jeszcze za "komuny" czerpałem wiedzę z wydawnictw podziemnych i przekazu w rodzinie. Mam syna, który to żywo interesuje się historią Polski i nie tylko. Jest nadzieja, jest jednak też druga strona medalu - zglobalizowana młodzież kultury McDonalda.
Pozdrawiam Serdecznie
JWP
JWP
7. leebee
A u nas złodziej, na złodzieju ?
Pańskie argumenty to mitologizowane cechy narodu niemieckiego. Jak tacy porządni i pracowici to po co im było tylu imigrantów.
Naród ogólnie w porządku, tylko w czasach wojny im nerwy puszczają i pokazują prawdziwe oblicze.
Już ja tam wolę Polskę i Polaków.
A NRD to niezbyt dobry przykład na uczciwość człowieka, agent na agencie, agentem poganiał, STASI oczywiście.
Pozdrawiam
JWP
8. Pan leebee
Szanowny Panie,
Ja dzięki Bogu i ludziom dobrej woli przeżyłem wojnę. Byłem członkiem ruchu oporu, siedziałem w niemieckim więzieniu jako mały polski bandyta.
Niemcy wymordowali w czasie II Wojny Światowej ponad 6 milionów moich rodaków. Moja Polska w czasie wojny straciła ca 75 % majątku narodowego.
Ja moi rodzice straciliśmy wszystko, być może wartości kilkudziesięciu milionów dolarów. Ja moi bracia nie możemy dochodzić swych praw przed żadnymi sądami. Agnes Trawny, za swoje narty dostała od Polski dwukrotne odszkodowanie.
Niemcy maja w Polskim sejmie swoich przedstawicieli.
Pzdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
9. Pan JWP
Szanowny Panie,
Ja nie wierze w dobre intencje Pana Tuska i jego młodzieży chowanie.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
10. Panie Michale
Ziemia zlana jest krwią ludzką . ludzie ludziom wilkami byli,są i będą jeszcze długo,może nawet zawsze,do końca istnienia tej planety.
współczuję Panu i wszystkim pokrzywdzonym przez los.
ja i moja rodzina także straciliśmy bliskich i pokaźny majątek z rąk różnej maści wrogów,tych z lewa i prawa .dla nas większą stratą byli nasi bliscy,ich opłakiwaliśmy.bez nich było trudno żyć. tamtego majątku też nie odzyskaliśmy,ale moja rodzina to dobrzy,kochający się i pracowici ludzie. nie pomarliśmy z głodu i wszyscy mamy się dobrze, nawet ci na których przychodził czas...umierali z uśmiechem, bez żalu do nikogo i za nic.
pozdrawiam.
11. Pani leebee,
Szanowna Pani,
Ja ani moja rodzina nigdy nie występowaliśmy o żadne odszkodowania finansowe.
Ale o represjach w stosunku do mnie moich rodziców zapomnieć nie mogę.
Ja siedziałem w więzieniu niemieckim jako mały bandyta. W UB-eckim jako wróg Polski Ludowej.
Ojciec mój za zdradę Narodu Polskiego i współprace z Anglikami dostał tylko 25 lat. Jakby go oskarżał Stefan Michnik lub Fajga Mindla Danielak Wolińska Brus by dostał karę śmierci.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
12. Drogi Panie Michale,
w naszej wspólnej historii, w której Niemcy zapisali się tak krwawo - zdradą, okrucieństwem, zbrodniami i łamaniem praw ludzkich i praw boskich, jest jeden jasny okres: sympatii i współczucia, okazywanego nieomal powszechnie Polakom po klęsce Powstania Listopadowego. Piszą o tym w swoich pamiętnikach niemal wszyscy popowstaniowi emigranci i polscy podróżnicy przemierzający Europę w latach trzydziestych i czterdziestych XIX wieku.
Wśród wielu relacji zapamiętałam list świeżo poślubionej Zofii Juliuszowej Kossakowej z książki "Dziedzictwo" naszej ulubionej Zofii Kossak, jadącej z ukochanych Siąszyc w Kaliskiem do Paryża:
"Niemcy są bardzo grzeczni i życzliwi. Wystarczy powiedzieć, że się jest Polakiem, wnet głaszczą po plecach, żałują i wymyślają na. Śpiewają dużo piosenek o Polakach i o polskiej rewolucji. Podobały mi Niemcy"
Jak to brzmi w kontekście późniejszych (a i wcześniejszych) wydarzeń...
Pozdrawiam serdecznie,
Anna, Sówka
13. Grande Dame, Sówka 55,
Grande Dame, Sówka 55
Z opowiadań mamy wiem, że jej przodkowie choć Wielkopolanie, Kowalscy jakiś czas mieszkali na Litwie. Mama nie znała powodu wyjazdu jej przodków na Litwę.
Część męska mamy przodków brała udział w Powstaniu Listopadowym w Korpusie Generała Dezyderego Chłapowskiego, dowodzonego przez generała Antoniego Giełguda. Po upadku Powstania Listopadowego, korpus przekroczył granicę Prus, żołnierze zostali rozbrojeni, inwigilowani Przodkowie mamy musieli zmienić nazwiska, by dostać się do Wielkopolski. Obawiali się, że Prusacy mogą ich odesłać w granice Rosji. Wielu odesłano, gdzie czekała ich śmierć przez powieszenie
Moim zdaniem Zofia Kossak, autorka powieści Dziedzictwo o której Pani pisze urodziła się w końcu XIX wieku. O Powstaniu Listopadowym mogła słyszeć od kogo. Od Juliusza Kossaka lub jego żony de domo Gałczyńskiej. W Siąszycach odbył się ślub Zofii z Gałczyńskich z Juliuszem Kossakiem
Ja wiem, że Niemcy, niechętnie wręcz wrogo na terenie Wielkopolski odnosili się do uczestników Powstania Listopadowego. Jest faktem, że Siąszyce do południowa Wielkopolska.
Ja odnoszę wrażenie, że Juliusz Kossak znalazł się w Siąszycach na krótko przed Powstaniem Styczniowym. Gdzieś obija mi się o uszy pobyt w Siąszycach Fryderyka Chopina jadącego na ślub jednej z córek Żychlińskich za Bronikowskiego. Tyle, ze Chopin mógł podróżować do Żychlina na krótko przed wybuchem Powstania Listopadowego
Szanowna Pani, sprawdzę to ale potrwa.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
14. Drogi Panie Michale,
list, którego fragment zacytowałam, pochodzi, jak sądzę, z 1855 roku.
Przepraszam, bo w zacytowanych słowach, z nieznanych mi powodów, zgubiło się "die Russen" - "wymyślają na 'die Russen' " - syn zajął miejsce przy komputerze, a ja nie zdążyłam w porę sprawdzić tekstu, tak pośpiesznie do Pana wysyłanego, stąd ta niewytłumaczalna opustka.
O sympatii Niemców, zwykłych obywateli spotykanych podczas podróży, do Powstańców Listopadowych, czytałam w wielu źródłach, zacytowałam liścik Zofii Kossakowej do rodziców, Anieli i Wojciecha Gałczyńskich, bo miałam go blisko, "pod ręką".
Pozdrawiam serdecznie,
Anna, Sówka
15. Grande Dame, Sówka 55,
Grande Dame,
Oboje piszemy z pamięci, mimo to nikt z nas nie popełnił błędu.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
16. Drogi Panie Michale,
bo to pamięć zapisana w sercu..
Serdeczności,
Anna, Sówka
17. Grande Dame, Sówka 55,
Grande Dame,
Zawsze z podziwem czytam Pani piękne słowa, zdania, wypowiedzi.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
18. Drogi Panie Michale,
Pan mnie wyraźnie przecenia - a ja,
"Cóż ja jestem? Liść tylko, liść, co z drzewa leci,
Com czynił - wszystko było pisane na wodzie,
Liść jestem, co spadł z drzewa w dalekim ogrodzie,
Wiatr niesie go aleją, w której księżyc świeci."
(Jan Lechoń, "Nokturn")
Pozdrawiam jesiennie,
Anna, Sówka
19. Grande Dame, Sówka 55,
Grande Dame,
Bardzo się ciesze, że Pani wraca do wierszy.
Nokturn Jana Lechonia jest przepiękny.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
20. 1894 – W Poznaniu powstała niemiecka organizacja nacjonalistyczn
1894 – W Poznaniu powstała niemiecka organizacja nacjonalistyczna Hakata.
Organizacja, której zadaniem było prowadzenie polityki germanizacji ziem polskich na terenie zaboru pruskiego. Poprzez odpowiednio prowadzoną propagandę podsycała antypolskie nastroje i utrwalała negatywny stereotyp Polaka w Niemczech, prowadziła walkę ekonomiczną, zachęcając Niemców do wykupu nieruchomości od Polaków i umacniając ich pozycję społeczną, wspierała niemiecką szkołę, organizowała patriotyczne wiece. Prowadziła antypolską politykę aż do rozwiązania w 1934 r. Nazwa pochodzi od nazwisk jej założycieli: Hansemanna, Kennemanna i Tiedemanna, jej program poparł sam cesarz Wilhelm II.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Szanowny panie Michale
zostawił nam Pan mnóstwo wiedzy ...i za TO serdeczne podziekowania i Modlitwa...
gość z drogi