O boskim miłosierdziu. Pamięci M. Rybińskiego

avatar użytkownika chinaski

Rok temu odszedł od nas wybitny publicysta, mistrz felietonu, człowiek dawnych manier (w najlepszym tego słowa zabeczeniu)- Maciej Rybiński. Jak wielka jest to strata, uświadamiamy sobie obserwując wydarzenia ostatnich dni. Język nienawiści, jego niebywała promocja, nieustanna reklama to przede wszystkim dzieło dziennikarzy mainstreamu, ludzi nowoczesnych (a raczej ponowoczesnych), rozumiejących zasady rynku, czytających oczekiwania Polactwa. Oni właśnie wykreowali na bohaterów zwykłych chamów i prostaków (prywatnie swych znajomków, przyjaciół), wmówili "masówce", że Palikot to alter ego Gombrowicza,  Niesiołowski- polityczna kalka Franza Mauera, który "przypierdoli" tylko i wyłącznie "w imię zasad"...Ryszard C, nie posiadł swej fanatycznej nienawiści do Prezesa Kaczyńskiego słuchając "wygładzonych" audycji w Radiu Maryja (,czego tak chciałaby "Wyborcza"); stało się to w efekcie krucjaty salonu...



Mistrz Rybiński nie doczekał plag zesłanych na Polskę Roku Pańskiego 2010 r. W okrągłą rocznicę ludobójstwa w Katyniu,  Sierpnia 80, wyboru "Bolka" na pierwszego, demokratycznego Prezydenta Rzeczpospolitej postkomunistycznej, coś pękło. Za sprawą wymuszonego narodowego testu, jakim najwątpliwiej była katastrofa smoleńska, mieliśmy okazję przekonać się kto jest kim. Rząd Platformy Obywatelskiej, Prezydent Platformy Obywatelskiej i polskiego salonu stanęli tam, gdzie usadowił ich przed laty (podczas słynnego przemówienia w Stoczni Gdanskiej) J. Kaczyński. Stanęli wspólnie z ZOMOwcami, pachołkami kremlowskich decydentów. Bierność Tuska, tą karygodna ufność w kompetencje władz i prokuratury państwa autorytarnego- Rosji, kiedyś srogo oceni historia. Co powiedziałby Pan Maciej, widząc, jak rozgrywają nas po raz wtóry Ruskie? Jak zachowuje się wicemarszałek Niesiołowski, który wreszcie "zapracował" na ochronę BORowików )?

Może to, co napisał nieco ponad miesiąc przed swoją śmiercią:

"Sądząc po wypowiedziach wicemarszałka na każdy temat, kończących się zawsze tak samo, dowiedzielibyśmy się, że 17 września rozszalałe hordy PiS najechały Platformę Obywatelską, siejąc śmierć i pożogę. (...)
I takie stanowisko zajmuje facet, który chciał wysadzić pomnik Lenina w Poroninie. To może teraz odbudować ten pomnik i opatrzyć tablicą: „Pogromcy Białopolaków – pogromca PiS”.
Niesiołowskiemu nie podoba się też określenie zbrodni katyńskiej jako ludobójstwa. Zdaniem wicemarszałka w historii były tylko dwa ludobójstwa, Holokaust i głód na Ukrainie. Oczywiście, jak ktoś się zajmuje zwyczajami godowymi muchówek i zbrodniami PiS, mógł nie zauważyć, że ludobójstw było więcej. W samej Biblii jest kilka. A co z Ormianami w Turcji, Indianami amerykańskimi, Tutsi w Afryce?
Można oczywiście uznać Katyń po prostu za pomyłkę. „My s nimi zdiełali krupnoju aszybku” – wyznał generałowi Berlingowi Beria. To też się spodoba Moskwie.
A gdybym zapomniał o nich, Ty, Boże wielki na niebie, zapomnij o mnie – powiedział o ofiarach Katynia gen. Anders. Bóg najwyraźniej zapomniał o Niesiołowskim. Ale Bóg jest litościwy. Może sobie jeszcze przypomni."


Racja. Dziś nie pozostało nam nic innego, musimy liczyć na litość Najwyższego. Nie tylko w sprawie wicemarszałka.

Bóg najwyraźniej zapomniał o Kasi Kolendzie-Zalewskiej, która po "wtopie" z "prawdziwymi Polakami", nie składa broni:

"Prawdziwi Polacy to ci, którzy wierzą, że Polska jest kondominium rosyjsko-niemieckim. Prawdziwi Polacy to wyłącznie katolicy.To ci, którzy uważają, że Bronisław Komorowski został wybrany przez nieporozumienie i że jest on wrogiem Kościoła. To ci, którzy żądają postawienia Tuska i Komorowskiego przed Trybunałem Stanu za "sprokurowanie katastrofy smoleńskiej".

Taką linię podziału nakreślił nie kto inny niż Jarosław Kaczyński. Nie musiał przy tym używać słowa "prawdziwi". Ludzie pod Pałacem doskonale rozumieją kontekst. Dlatego skandują "Tu jest Polska". Czyli gdzie indziej jej nie ma."


Czy Zalewajka celowo się tak podkładała? Po co? Jej mentor, Pan Lesław, jechał po bandzie, bo musiał. Widmo śmierci cywilnej wisiało nad "Ketmanem" co najmniej od 1992 r. O co walczy Kolenda? Rezerwując miejsce w rynsztoku trzeba być albo niesamowicie zdeterminowanym (jak Maleszka), albo wybitnie głupim. Zgadujcie, co (kto?) kieruje Zajewajką.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz