Karykatura demokracji

avatar użytkownika kokos26

Sensem powoływania parlamentarnych komisji śledczych jest zapobieganie patologiom władzy w ustroju demokratycznym. Rządzący mający coś na sumieniu i dysponujący wpływem na cały aparat państwowy łatwo mogą ulec pokusie ukrywania swoich grzechów czy faktów łamania prawa. 

Z uwagi na stan polskich mediów i ich „zaprzyjaźnienie” z obozem rządzącym, nie ma, co liczyć na to, że pełnić one będą funkcję kontrolną i tak jak w normalnych państwach, patrzyć na ręce władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej.

W takiej sytuacji dobra ustawa o komisji śledczej mogłaby się okazać prawdziwym wentylem bezpieczeństwa i ratunkiem dla demokracji. Niestety nie w Polsce

Niektórym naiwnym wydawałoby się, że III RP dołączyła do nowoczesnych demokratycznych państw, uchwalając 21 stycznia 1999 roku Ustawę O Sejmowej Komisji Śledczej.

Trzyletni okres rządów obecnej ekipy ukazał nam jak na dłoni, że zarówno media, jak i komisje śledcze służą głównie do zwalczania opozycji.

Kuriozalny artykuł 2, punkt 1. obowiązującej ustawy mówi, że:

1.          Komisję powołuje oraz wybiera i odwołuje jej skład osobowy Sejm bezwzględną większością głosów.

Jednym słowem to najczęściej koalicja rządząca posiadająca większość parlamentarną decyduje czy ktoś będzie mógł zajrzeć władzy za parawan.

Możliwość powoływania komisji śledczych powinna mieć grupa 50 czy 100 posłów. Sprawa do uzgodnienia. I to oni powinni decydować o jej składzie oraz wybierać prezydium komisji.

Dziś jesteśmy świadkami, jak partia rządząca w majestacie prawa błyskawicznie ukręca łeb aferze hazardowej i jednocześnie tropi grzechy dzisiejszej opozycji dłużej niż owa opozycja była kiedyś u władzy.

Media i dziennikarze oczywiście milczą widząc taki ewidentny absurd, bo przecież zarówno komisja „naciskowa” jak i ta „wyjaśniająca” okoliczności śmierci Barbary Blidy maja wspólny z nimi, antydemokratyczny cel.

I tak w „demokratycznym państwie prawa” trwa pogoń za opozycyjnym króliczkiem, a największa powojenna tragedia narodowa i pierwszy polityczny mord od 1922 roku nie mają żadnych szans, by zajęły się nimi sejmowe komisje śledcze.

Oto III RP w całej krasie z wyświechtanymi frazesami o „wolności i demokracji” na zadowolonej gębie.

napisz pierwszy komentarz