Geszefciarze w akcji

avatar użytkownika kokos26

Kiedyś przemysłowiec, producent to był gość. Zazdrościli mu wszyscy rzadko widząc, że wstaje skoro świt, a spać chodzi  późną nocą. Choć nigdy nie brakowało zawistników to prawie każdy musiał przyznać, że bez takich ludzi ani rusz. Od igły, młotka, grabi po ciuchy, stoły, krzesła i inne przedmioty, przemysłowcy i drobniejsi producenci zapewniali i zapewniają dostęp do artykułów pierwszej potrzeby jak i tych luksusowych.

Ja się taki jeden z drugim kapitalista pomyli i źle zainwestuje własne pieniądze albo wyprodukuje bubel to plajtuje z hukiem i koniec.

Dziś to nie oni są symbolem sukcesu. Światowa, lichwiarska międzynarodówka wyprodukowała nową kastę ludzi, których należy szanować i podziwiać. To bankierzy i finansiści. Brylują na salonach i z mądrymi minami wygadują głupstwa, jak na przykład młody idol mediów Ryszard Petru. Wystarczy poczytać jego wynurzenia ekonomiczne w takiej Rzeczpospolitej by stwierdzić, że tan Pan zawsze się myli, a jego bank BPH, w którym zajmuje się strategią stracił na wartości od początku roku już 70%. Nie ma się czemu dziwić skoro Pan Petru doradzał swego czasu samemu Leszkowi Balcerowiczowi, który mylił się równie często. Pod tym względem dorównuje im jedynie niejaki Waldemar Kuczyński, idol od ekonomii w GW.

Światowa finansjera ma się dobrze i ma tą przewagę nad innymi, że za swoje pomyłki nie ponosi najczęściej żadnych konsekwencji.

Właśnie jesteśmy świadkami jak światowy plebs i gawiedź  jest dymana na grube biliony, aby pokryć straty wynikające z pazerności panów z cygarami w drogich garniturach. „Mężykom stanu”, czyli politykom będącym na ich usługach nie drgnęła ręka by zabawić się w Robin Hooda naszych czasów, czyli odebrać biedakom by zasilić swoich pryncypałów.

A oto projekt europejskiej dyrektywy „antykryzysowej" o bankach i firmach ubezpieczeniowych, zgodnie, z którą wszystkie lokalne oddziały banków i towarzystw ubezpieczeniowych poddane zostają bezpośredniemu nadzorowi centrali - jeśli leży ona w którymś z krajów UE.

 I tak „Wspólna Europa Wartości” wydyma Polskę, która wyprzedała za bezcen 80% własnych banków. To, co lichwiarze zarobią na nadwiślańskich tubylcach, wytransferują do siebie, a nasz nadzór bankowy może im, mówiąc kolokwialnie „skoczyć”.

Niechybnie już niedługo doprowadzą do takiej sytuacji, że wykluje się jakiś nowy zbawca ludzkości w rodzaju Hitlera czy Lenina, który żerując na kryzysie wypłynie na polityczną scenę. Historia lubi się powtarzać, a lichwiarze zapatrzeni w zyski mają to oczywiście gdzieś.  Nie pomoże tu nawet Rada Mędrców z samym Wielkim Elektrykiem.

Nie dziwmy się za bardzo, że tematem debaty publicznej jest każda bzdura odwracająca uwagę od wielkiego, międzynarodowego skoku na kasę wymuszonego przez geszefciarzy, którzy kręcą medialną du..kracją i jej beneficjantami.   

napisz pierwszy komentarz