Czyżby „wielkim naukowcem” był „odkrywca” (www.erykmistewicz.pl/) teorii narracji politycznej ?
Ale zacznijmy od początku.
Czy nie jest najlepszą metodą wygrania z przeciwnikiem zdyskredytowanie go ?
Po co machać maczugą lub mieczem, słowo wypowiedziane lub pisane ma czasem siłę rażenia sporego kamienia, a nawet głazu.
Od wieków załatwiono przeciwników pomówieniami, prowokacjami i innymi temu podobnymi metodami. A to podrzucano księdzu do domu alkohol, a to okazywało się, że połowa dzieci we wsi to jego dzieci. Polityka przyłapano w towarzystwie dziwek, najlepiej rosyjskich agentek.
Ważne by rzucić cień na przeciwnika – „widziała Antonowa jak się sołtys szlaja z młodą Maciejowi, Boga w sercu nie ma”.
A to tylko przykłady prostackich metod. Kudy im do gry służb specjalnych, czy też wydziałów propagandy.
Mieliśmy już dywersantów, zbrodniarzy z AK i NZS-u, wrogów Ojczyzny Ludowej, kułaków, obszarników, bumelantów, warchołów, żydów, ynteligencję, zaplute karły reakcji, lokajów burżuazji i co tam sobie jeszcze życzycie.
( A taki IPN chce ich wybielić )
A jak brakło wroga wewnętrznego, to się znalazła stonka ziemniaczana zrzucana przez amerykańskich imperialistów.
Zawsze ktoś był winny niepowodzeniom gospodarczym PRL-u, a to spekulant, a to warcholski element, czy też osobniki sabotujące rozwijająca się produkcję. Byli też malkontenci, niebieskie ptaki spod budki z piwem, a i jeszcze zapomniałem element wywrotowy, ale oni to zawsze się kręcą jak kraj płynie mlekiem i miodem.
Partia dzielnie stała na straży jedynego, słusznego i jakże przyjaznemu ludziom socjalizmu. A i narodu broniła przed pokusami.
Jak tylko ktoś chciał jej pokrzyżować szyki, to potrafiła szybko i skutecznie włożyć go w kostium któregoś z w/w osobników. Nierzadko sięgała jednak po metody mało pokojowe i pacyfikowała krwawo nieposłusznych, nie rezygnując jednak z działań czarnego PiaR-u ( tak się teraz mówi na propagandę i oczernianie przeciwnika ) i tak im jakoś szło. Aż do lat 70 i 80.
Złożyły się na przerwanie pasma sukcesów, naszej ukochanej i jedynej władzy czynniki ekonomiczne, ale i też tęsknota za wolną i niepodległą Polską.
Do końca nie wierzę w to, iż żyjemy w Wolnej i Niepodległej Polsce, w zasadzie nie jest to możliwe, ale to już temat na osobną rozprawę.
A wracając do meritum.
Swoista narracja trwa od wieków, ale nas interesuje ta od mniej więcej 205 roku, kiedy do władzy doszedł PiS, a Prezydentem RP został ś.p. Lech Kaczyński.
Wszyscy wiemy, niektórzy tylko to inaczej widzą, iż od tego czasu agentura i powiązane z nią media i partie polityczne wszczęły bezprecedensową wrzawę wokół PiS-u i ś.p. Prezydenta.
Czynili wszystko, jak się teraz okazało prawie wszystko by zdyskredytować PiS, ś.p. Lecha Kaczyńskiego i jego brata Jarosław oraz ich zwolenników i wyborców.
Nawet nie warto przypominać metod, wszyscy je znamy, a i dzisiaj też są używane.
Czy komuś przyszło do głowy jaka była naprawdę rola J. Palikota przygotowaniu, nazwę to oględnie – „próby wyeliminowania z życia politycznego" Jarosława i Lecha Kaczyńskich oraz Pis-u.
I nie jest ważne w tej chwili ( bo tak w ogóle jest ) czy Palikot był świadom swojej roli, czy też działał tylko z bezinteresownej nienawiści.
Według mnie musiał być po części świadom, w końcu od lat kilku prowadzał się z „gajowym”. Sylwestry, wspólne polowanie na głuszce w towarzystwie „towarzyszy”, z bratnich służb zapewne.
Tu nie chodziło tylko o to by załatwić braci Kaczyńskich przed wyborami, chodziło o to by w każdej okoliczności mieć argumenty, które pozwolą przykryć prawdę, aumożliwią wcisnąć ludziom „najgorszy kit”, taki co szyby nie uszczelni.
Palikot wykonał to zadanie, a jakie jest następne ?
Zapewne stworzyć armię "pożytecznych idiotów" w służbie Rosji.
Jak się Wam łączą wcześniejsze pomówienia ś.p. Prezydenta przez Palikota o alkoholizm, choroby, ba prawie o choroby psychiczne z próbami wmówienia nam, iż były naciski na ś.p. Pilotów, że spóźniono się na lot po balandze. Tylko pijak, alkoholik i chory psychicznie mógł żądać od ś.p. Załogi lądowania, bo tak mu brat przez telefon rozkazał.
Ano łączą się doskonale, jest sporo w Polsce gawiedzi, która to łyka przez swoje głupie dzioby.
A co z Jarkiem, niestety przeżył, ale to nie przeszkadza, cios jaki otrzymał powinien go zabić.
Jakoś się trzyma, ale tu go mamy, prochy bierze, no to taki nie może uczestniczyć życiu politycznym.
A to Gówno Prawda, każdy człowiek, nawet chory na schizofrenię, a tu takiego przypadku nie ma, właśnie dzięki nowoczesnym lekarstwom może funkcjonować i prowadzić normalne życie.
Po to są lekarze i lekarstwa.
I powoli nam się tak układanka kompletuje. Nie roztrząsając szczegółów, każdy może sobie poszukać w gazetach, necie, czy też w pamięci własnej, wróćmy do tytułu notki i konsekwencji narracji PO i „niezależnych mediów i ich najemników”.
Palikot
Lech Kaczyński jest winny i nie powinien leżeć na Wawelu.
Ja bym się nie martwił teraz tym, czy ja tutaj czegoś nadużywam czy nie. Ja bym się martwił, w oparciu o co dokonano decyzji o pochowaniu Lecha Kaczyńskiego na Wawelu? Bo jeśli się okaże, że ma krew na rękach, że jest winien katastrofy smoleńskiej, to co - wyprowadzimy Lecha Kaczyńskiego z Wawelu? I kardynał Dziwisz będzie tym, który będzie wyprowadzał? - pytał wiceprzewodniczący klubu PO Janusz Palikot w czwartek w radiu Zet. — Oczekuję takiej odwagi od kardynała Dziwisza i od innych biskupów, że jak wprowadzili lekkomyślnie Lecha Kaczyńskiego na Wawel, to go równie właśnie łatwo i skutecznie wyprowadzą z tego Wawelu - mówił Palikot. - Bo dzisiaj - jeżeli mielibyśmy postawić na którąś z tych tez, to musimy postawić na tę: Lech Kaczyński jest winny i nie powinien leżeć na Wawelu.
„Rodzina Lecha Kaczyńskiego powinna przeprosić”
Niesiołowski
Jarosław winny śmierci Lecha Kaczyńskiego?!
Jarosław Kaczyński jest moralnie odpowiedzialny za śmierć brata, gdyż uczynił go prezydentem, więc ponosi odpowiedzialność.
Tusk
Wrzask, bo inaczej tego nie nazwę, i próba kształtowania atmosfery podejrzliwości i najcięższych zarzutów, mają przykryć wyrzuty sumienia w tym środowisku, które powinno czuć się odpowiedzialne za to, co się stało wówczas - ocenił szef rządu.
Pięknie to posumował Jarosław Kaczyński.
Jest tu ktoś, kto się potwornie boi.
Tym człowiekiem jest właśnie Donald Tusk.
Media oskarżają PiS i Jarosława Kaczyńskiego o Smoleńsk.
To już sobie sami doczytacie, poszukacie - chyba, że macie uczulenie na niektóre media.
A tak naprawdę - Winna jest Solidarność.
I nie jest to śmieszne. Jaka będzie Historia jakiej będą się uczyć następne pokolenia ?
Jak tak dalej pójdzie, narracja PO i ich mocodawców i popleczników, to za chwilę może się okazać, że gdyby nie ruch Solidarność, to nie zmieniłaby się w PRL-u władza i ś.p. Lech Kaczyński wykładał by sobie na jakiejś uczelni, nawet katolickiej, nikt by do jakiegoś tam Katania nie latał, no chyba żeby Niemcom zrobić na złość ( dalej obowiązywała by taka wersja ).
A Donaldu ?, Donaldu wisiał by sobie ujarany na jakimś kominie i wciągał z niego dym, by się dopalić przed meczem w szmaciankę na podwórku,.
Na szto eta wam było Poliaki ? - zapyta wielki przyjaciel Polski -Władimir Ras-Putin.
A tak w zasadzie, skoro Wałęsa twierdzi, że to on obalił komunizm w Polsce, ba na świecie ( niedługo za jego przyczyną - Lecha oczywiście, padnie komunizm, a i w Chinach już trzęsą przed Wałęsą portkami ), skoro tak twierdzi, to narracja PO i ich mocodawców i popleczników w sposób jednoznaczny wskazuje na winnego Katastrofie Smoleńskiej.
Toż to Lech Wałęsa, gdyby nie skakał przez płot, tylko skupił się na szczaniu do chrzcielnicy - sport godny jego poziomu, to nie padł by komunizm i nikt by nigdzie nie latał.
W Polsce bylibyśmy już na poziomie rozwoju Korei Północnej, a w Rosji ?, a w Rosji to chyba by już tylko chwasty zarastały rakiety z głowicami atomowymi, no nie ! raczej by nie zarastały. Naród radziecki zdolny i by z tych chwastów niezły samogon upędził.
Wracajmy jednak do tematu.
Sądzę ( i nie jestem w tym sądzie odosobniony ), iż PO itd., zależy na tym by za wszelką cenę zniszczyć Pis, ale to za mało.
Chcą wymazać z historii wszystko co z Pis-em związane, no za wyjątkiem ich zbrodniczej działalności.
A co najlepiej pasuje to tej narracji, ano wskazanie jako winnego Katastrofy Smoleńskiej i śmierci Załogi i Pasażerów, a Pasażerów tym własnego brata, kogo ?, oczywista oczywistość - Jarosława Kaczyńskiego.
Mało, że Jarosław Kaczyński jest winny wszystkiemu co w Polsce i dla Polski najgorsze – kryzys gospodarczy, podsłuchy, państwo policyjne ( w rozwoju za Donka ), podziały w społeczeństwie i rodzinach. Mało tego !, Jarosław jest „Bratobójcą” i zabójcą rodaków.
Jest po prostu szaleńcem dążącym za wszelką cenę do władzy ( nie wiadomo zresztą po co, no niby dla realizacji swoich obsesji i ze względu na kompleksy, ale prawdziwej przyczyny szaleństwa jeszcze mędrcy z Czerskiej i Wiertniczej nie podali ), a kto mu stanie na drodze do to ancla albo na cmentarz.
I tak najchętniej widzieli by przyszłe PO-podręczniki nasi „prawdziwi patrioci” i „wielcy polacy” z PO, Czerskiej, Wiertniczej, WSI, SB, ludzie honoru i lemingi.
A szampanskoje już się na Kremlu i KGB-owskich daczach leje, kawiorem zagryzane.
Nie dał im rady Car żaden, ani Caryca, nie dał rady Stalin, ani Breżniew, a dał radę ujarany chłoptaś w piłkarskich getrach, chłopak na posyłki prostego oficera z KGB - Władimira.
A wszystkiemu winna Solidarność, a właściwie jej BRAK.
Co się działo z nami przez te 21 lat, daliśmy się oszukać, wmanewrować.
Przerobili nas na wątrobiankę i rzucili psom na pożarcie.
Zabrakło Solidarności, daliśmy się skłócić jak za przeproszeniem przekupy z bazaru.
Wstydzę się, że właściwie nic nie zrobiłem by nie dopuścić do tej tragedii.
Ale jak większość z Was walczyłem o byt dla mojej rodziny i takie klapki na oczy zafundowali nam„okrągłostołowi” - bynajmniej nie rycerze.
Nigdy nie jest za późno, pokazuje to dobitnie nasza historia.
Nie wystarczą jednak apele, pisanie na blogach, akcje, ulotki.
Potrzebna jest praca organiczna.
Ale to nie wszystko.
Czasy są takie, iż...
MUSZĘ ODKOPAĆ STENA TATY.
Уважаемый Президент,
Уважаемый премьер-министр.
Дорогой другДмитрий Анатольевич !
Дорогой другВладимир Владимирович !
Я докладе исполненияЗадача !
ДоналдДоналдович.
napisz pierwszy komentarz