Propozycje Rostowskiego pogłębią stagnację finansów publicznych - Maciej Rapkiewicz
Z Maciejem Rapkiewiczem, ekspertem w obszarze finansów publicznych z Instytutu Sobieskiego w Warszawie, rozmawia Paulina Jarosińska
Minister finansów Jacek Rostowski przedstawił w Sejmie projekt budżetu na 2011 rok. Jak Pan ocenia ten projekt? Czy wzrost PKB może sięgnąć 3,5 procent?
- Zwracają uwagę głównie dwie kwestie, które bardzo zastanawiają, gdy analizuje się ten projekt. Pierwszą jest wypychanie deficytu poza budżet, a nawet oficjalną, krajową metodologię wyliczania długu publicznego. Na coraz większą skalę stosowane są takie instrumenty, jak Krajowy Fundusz Drogowy, które według oficjalnej metodologii liczonej na podstawie ustawy o finansach publicznych nie wchodzą w zakres długu, natomiast w rzeczywistości powiększają nasz dług w ramach metodologii unijnej liczenia długu - ESA 95. Deficyt budżetowy wynosi lekko ponad 40 mld zł, ale cały czas przecież rośnie deficyt całego sektora finansów publicznych. To jest bardzo niepokojące. Jeśli chodzi o założenia, to chciałbym, aby wzrost PKB był taki, jaki projekt przewiduje, ale wydaje mi się, że jest to wariant nazbyt optymistyczny. Trzeba uwzględnić w tym miejscu to, co dzieje się obecnie na świecie, jeśli chodzi o sytuację ekonomiczną. Istnieje problem krajów peryferyjnych strefy euro i pojawia się poważne zagrożenie, że cięcia wydatków publicznych dokonywane w tych krajach przełożą się na spowolnienie gospodarcze. Może nawet dojść do kolejnego osłabienia euro w stosunku do dolara, co z kolei nie będzie bez znaczenia dla zmniejszenia zaufania do takich walut, jak chociażby złoty. Możliwa wówczas będzie kolejna odsłona kryzysu gospodarczego, który w takim przypadku prawdopodobnie nie ominie Polski.
W Pańskiej ocenie, projekt budżetu przygotowuje podłoże do niezbędnych reform czy raczej jest tylko zbiorem doraźnym pomysłów?
- Według mnie, jest to tylko doraźne rozwiązanie, które może niestety pogłębiać stagnację finansów publicznych w naszym kraju. Głębokich reform nie przewiduje również wieloletni plan finansów publicznych. Pamiętajmy, że dług publiczny cały czas rośnie, tylko w roku bieżącym o blisko 100 mld złotych. Konieczne są więc rozwiązania, które zahamują kryzys.
Zamrożenie płac w budżetówce było rozwiązaniem koniecznym czy jest po prostu tak, że rząd nie bardzo wie, gdzie szukać oszczędności?
- Na pewno są takie obszary w finansach publicznych, w których cięcia budżetowe przyniosłyby zdecydowanie lepszy efekt, ale wciąż nierozwiązanym problemem jest zbyt rozbudowana administracja publiczna i dlatego zmniejszanie wydatków w tym polu jest konieczne.
Czego zabrakło w projekcie budżetu rządu PO - PSL?
- Należałoby zająć się wreszcie reformą KRUS. Poza tym konieczne są zmiany w zakresie zabezpieczenia społecznego, systemu emerytalnego. Zasadniczo uważam, że projekt budżetu nie jest projektem ważnych i potrzebnych reform.
Projekt uwzględnia za to podwyżkę podatku VAT...
- Podniesienie stawek podatku VAT nie jest dobrym rozwiązaniem. Już przed podwyżką mamy jedne z najwyższych stawek VAT w Europie. W Polsce rośnie rozwarstwienie społeczne, jeśli chodzi o sytuację majątkową ludności, o czym świadczą wskaźniki ekonomiczne, a podwyżka VAT tylko tę tendencję pogłębi. Zaniechania resortu finansów w zakresie restrukturyzacji wydatków doprowadziły finanse publiczne do takiego stanu, że tak naprawdę rząd sam postawił się pod ścianą i był zmuszony zwiększyć obciążenia podatkowe, wybierając podwyżkę VAT, aby nie dopuścić do zwiększenia deficytu oraz zadłużenia sektora finansów publicznych.
Można prognozować podniesienie podatków w kolejnych latach?
- Podatki będą wzrastać, jeśli nie będzie konstruktywnych reform.
Dziękuję za rozmowę.
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=107821
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz