Rząd kończy z hipokryzją w szkołach!

avatar użytkownika deszczowy

Jak wiemy, w wyniku ostatniej reformy szkolnictwa, obniżającej poziom nauczania w Polsce, w praktyce zlikwidowano kształcenie ogólne na poziomie szkół średnich. Toteż nazwa "Liceum Ogólnokształcące" którą wciąż noszą liczne średnie szkoły w naszym kraju, w oczywisty sposób gryzie się z rzeczywistością. Na szczęście w końcu Ministerstwo Edukacji Narodowej ostatecznie kończy tą szopkę.

Według nowego pomysłu, z nazw szkół, poza zawodowymi i technikami mają zniknąć przymiotniki. Pozostanie numer i patron. Teraz już znikną licea ogólnokształcące nawet z nazw. Może i dobrze, nie będą wprowadzać w błąd uczniów i rodziców.

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @deszczowy

poznajesz, kto jest na tym zdjęciu? prezydent SOPOTU z oskarżeniami korupcyjnymi i ministra Hall. Czego spodziewasz sie po tym czymś?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika czarny anioł

2. Deszczowy

Skąd my to znamy,aby sie podpisać i policzyć do stu -żydokomunofaszyzm. Pozdrawiam

Czarnyanioł

avatar użytkownika amica

3. Nazwa, nazwą..

Róża równie pachnie pod inną, ale liceum zlikwidowano po utworzeniu gimnazjum. Krzywa Gausa i nie tylko wskazują, że nie da się prowadzić zajęć na wyższym poziomie dla wszystkich, bo nie wszyscy chcą i są zdolni. Więc gimnazjum siłą rzeczy nie może przekroczyć barier jakie niesie obowiązek uczenia się. Do uzupełnienia i pogłębienia wiedzy ogólnej i specjalnej zostaje rok (jeżeli założymy, że nie wszyscy muszą skończyć liceum), bo następny to przygotowanie do testów, a trzecia klasa -- ćwiczenia i próby testów. Ile można nauczyć przez 1 rok?

avatar użytkownika Tamka

4. A ja nie rozumiem idei

A ja nie rozumiem idei Gimnazjum. Byc moze dlatego, ze wyksztalcilam sie w innym systemie, dla mnie dobrym. Po czorta ta zmiana byla? T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika amica

5. W Australii

W "Mojej drodze" biografii Jacka Kaczmarskiego, jego córka Patrycja mówi, że kończyła szkołę w układzie 7 klas plus 4 liceum. Może już to zmieniono, ale widać, że długo nawet na antypodach.... Drugą sprawą jest drastyczne skrócenie czasu nauczania: 5-dniowy tydzień, 2 m-ce wakacji, 2 tyg. ferii, wolne około świąt kościelnych, święta narodowe i dodatkowe wolne (dzień nauczyciela, wagarowicza) oraz zielone szkoły i brak rzeczywistych zastępstw powodują iż nawet w tym jedynym roku nauki licealnej... Poza tym gimnazjum to dodatkowy czas wyrwany nauczaniu. Ostatni rok podstawówki, a czasem wcześniej, poświęca się nie na naukę a sprostanie testom, z kolei pierwszy gimnazjum to ustalenie hierarchii dziobania w gimnazjum odbywa się przez ciuchy i siłę.

avatar użytkownika deszczowy

6. Zmiany w szkolnictwie w ostatnich kilkunastu latach...

to katastrofa.
Chyba już nikt nie broni merytorycznie gimnazjów. Stworzenie trzyletniej szkoły w której gromadzi się młodzież w najtrudniejszym wieku, przy jednoczesnym zmniejszaniu wymagań w edukacji o ogólnym poluzowaniu uczniom daje taki efekt jaki widać.
Trudno ponadto zmieścić w 3 latach cykl programowy nauczania w poszczególnych przedmiotach, więc z 1 klasy w szkole średniej robi się de facto ostatnią klasę gimnazjum. Jest to jednocześnie ostatnia klasa kształcenia ogólnego. Później, czyli ostatnie dwa lata liceum, uczy się tylko wybranych przedmiotów. Ponadto przesunięcie cyklu nauczania o rok wcześniej, przy jednoczesnym zakazie np. pracy z książkami w zerówce, oznacza w praktyce kolejne obniżenie poziomu nauczania.
I tak dalej i tak dalej... Tylko szkoda dzieciaków.
Chyba jedyną rozsądna rzeczą jaką zrobiono to matura z matematyki. Ale to był przecież pomysł Giertycha.

Trzeba będzie dzieciaki na własną rękę douczać.