Przywracanie PRLu przyśpiesza

avatar użytkownika dodam

Kolejne zdarzenia budzą coraz większy niepokój:

Pierwsza ofiara przeciwników krzyża?

Grzegorz Braun pobił policjantów!

Czytelnicy piszą do Gazety W.

Bronisz krzyża? - to do psychuszki

To tylko mała próbka tego co możemy obserwować. Dochodzi gierkowska propaganda sukcesu, gomułkowska propaganda "wroga" i bierutowska propaganda ojca narodu. Jak to wszystko możliwe?

Sukcesorzy aparatu PRLowskiego i dokooptowani admiratorzy Kiszczaka z kręgu Michnika-Mazowieckiego zadbali by rząd dusz nie wymknął się z łap po 1989. Ludzie przyzwoici , jeśli nawet pojawiali się w mediach, nie dysponowali dostateczną siłą by trwale wprowadzić jakieś standardy w zwyrodniałych środowiskach dziennikarskich służących przez lata czerwonemu. Oczywiście nie tylko o kadrę tu chodzi. Nawet szeregowi dziennikarze, którzy korzystnie wyróżniają się na tle “gwiazd” wzorujących się na Żakowskim, Lisie, i Wojewódzkim są dziś zagrożeni.

Nie powinno to dziwić. Spadkobiercy PRLu kontrolujący III RP utrzymują swoje wpływy wyłącznie dzięki kłamstwu, manipulacji, dezinformacji, populizmowi najgorszej próby, którego ponurym echem było zachowanie hołoty poszczutej przeciw Obrońcom Krzyża.

Bez monopolu medialnego wykwitów PRLu – UW (jakkolwiek teraz nazywa się), PO, PSL, SLD (wraz z wszystkimi mutacjami) itp. III RP skończyłaby się nim powstała. Mielibyśmy normalny kraj, w którym złodzieje, kłamcy, oszuści i zdrajcy nie są bohaterami, a ludzie uczciwi, tak jak w PRLu, drugą kategorią obywateli.

6 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Pan dodam,

Szanowny Panie,

System polityczny jaki obecnie w Polsce obowiązuje; państwa policyjnego, monopartii to rezultat ustaleń w Magdalence i przy stole z powyłamywanymi nogami.

Prawdziwi Polacy, zostali pozbawieni dostępu do obiektywnej prasy. Nasz Dziennik, Gazeta Polska mimo iż zwiększa swe nakłady są nośnikami niszowymi.
Popełniono błąd sprzedając Rzeczpospolitą.

Dziś pozostał nam internet, gdzie chyba tylko Blogmedia 24 nie są cenzuroane i pełnią oazę spokoju i pokoju dla Polaków.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika joanna

2. "...Nie od samego poczatku

jest koniec widoczny..."

-Herodot-

.....Przywracanie PRLu przyśpiesza....

To niemowle nie jest w stanie powrocic do lona macochy.
Nozki zbyt silne i glowa za duza.
Ojcow byc moze zaskakuje i oburza...

joanna
avatar użytkownika dodam

3. Pan Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

Witam Pana!
W czasie okrągłego stołu aparat PRL kontrolował wszystko, a sto pięćdziesiąt tysięcy sałdatow (dwa razy więcej niż obecnie całe polski wojsko) pilnowało by większa krzywda ich interesom nie stała się. To oni dyktowali warunki.

Czy należało wobec tego przystępować? Mimo całego szacunku, uważałem tak wówczas i uważam nadal, że Morawiecki jednak mylił się. Uważam nadal, że do okrągłego stołu należało usiąść. Nic nie traciliśmy, a można było coś ugrać, posługując się językiem Wałęsy. I ugraliśmy bardzo dużo. Wystarczająco dużo by rozwalić wszystkie struktury i powiązania bolszewickich pachołków. Niestety, nie uczyniliśmy tego, gdyż słabość tkwiła w naszych szeregach. Wówczas do głowy nie przyszło mi, że "bohaterowie walki z czerwonym" tacy jak Michnik i Mazowiecki staną po stronie czerwonego obracając się przeciw własnemu społeczeństwu i przeciw wiernym kolegom z podziemia.
Pozdrawiam,

avatar użytkownika dodam

4. Joanna

Witam serdecznie.
Tamten system istotnie, nie powróci. Przybierze inną postać. Najwyraźniej zaznaczy się rosnąca sprzeczność pomiędzy postrzeganą rzeczywistością a przekazem publicznym. Już to mamy. I dobrze znamy.
Pozdrawiam

avatar użytkownika joanna

5. Przybierze inną postać...

Kazda decyzja podjeta na fikcyjnym gruncie musi doprowadzic do bolesnego upadku. Jak daleko jeszcze moze posunac sie (nie)ludzki instynkt samoniszczenia i samozaglady, wszak w okresie "wolnosci" udoskonalony zostal prawie do perfekcji. Slowo prawie sluzy jako furtka i szansa ucieczki od wlasnego i grupowego szalenstwa.

Pozdrawiam serdecznie

joanna
avatar użytkownika dodam

6. Chyba nie jest tak źle.

To "prawie" to parę milionów ludzi odpornych. Całkiem nieźle zważywszy czas trwania i skalę prania mózgów (czy mówię tak żeby nie popaść w depresję po spotkaniach z przedstawicielami pozostałych, mądrych skądinąd ludzi?).
Do miłego,