PiS i strach bez ambicji

avatar użytkownika Jan Kalemba
W polityce, podobnie jak w życiu, na ogół nie udaje się osiągnąć wszystkiego tego, czego się zapragnęło, ale też osiąga się niewiele lub nic, gdy nie stawia się sobie ambitnych celów. Natomiast postępowanie w oczekiwaniu pochwał z zewnątrz, nie jest realizacją własnej racji stanu, lecz ułatwianiem życia czynnikom zewnętrznym, co przeważnie jest sprzeczne z naszymi interesami.

 

O realizacji polityki można mówić na poważnie tylko wtedy gdy ma się władzę, a ta wedle polskiej konstytucji należy do rządu, wyłanianego większością sejmową. Praktyka poprzedniego rządu, sformowanego pod przewodem Prawa i Sprawiedliwości pokazała, że jego  priorytetem była budowa siły państwa. Siła Polski miała się wyrażać w zapewnieniu sobie bezpieczeństwa – w tym też energetycznego – w praworządnej egzekucji prawa, w odporności na naciski zewnętrzne, w likwidacji powiązań świata polityki z szemranym  biznesem.

 

Dwuletnie rządy pod kierownictwem Prawa i Sprawiedliwości miały niewiele konkretnych rezultatów zrealizowanych na 100%:

1) utworzenie Centralnego Biura Antykorupcyjnego;

2) likwidacja WSI, ostatniego reliktu sowieckiego w Europie Wschodniej, który przetrwał tu w stanie nienaruszonym;

3) wprowadzenie sądów 24-godzinnych dla drobnej przestępczości;

4) rozbicie układu korupcyjnego w Polskim Związku Piłki Nożnej.

 

Kiedy jednak spojrzymy na dane statystyczne z tamtego okresu, widać wyraźnie, że walka ze złodziejstwem i łapówkarstwem dobrze posłużyła gospodarce. Niewątpliwie wzrosło zaufanie do Polski uczciwego biznesu, bo wielkość inwestycji zagranicznych była wtedy najwyższa w dotychczasowej historii III RP – w roku 2006 osiągnęła 15 741 mln EUR, a w 2007 rekordowe 16 674 mln EUR. Wzrost gospodarczy w roku 2006 wynosił 6,2%, a w roku 2007 było 6,7% wzrostu...

 

W tamtym czasie Rząd oraz Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej byli aktywni głównie w trzech obszarach polityki zagranicznej:

1) zacieśnienie współpracy militarnej z USA, w tym też przez udział w budowie „tarczy antyrakietowej” na naszym terytorium, co wydatnie zwiększyłoby bezpieczeństwo Polski;

2) dążenia do rozwoju integracji europejskiej w kierunku wspólnoty ojczyzn, a nie jednolitego państwa, co zwiększa siłę głosu Polski na forum Unii Europejskiej;

3) wsparcie państw, powstałych po rozpadzie ZSRR, w ich dążeniach do umacnienia suwerenności, co tworzy też osłonę Polski przed ekspansją Rosji.

 

PO wygrała przedterminowe wybory w roku 2007, bo obiecała, że zamiast na ściganiu biznesmenów zblatowanych  z politykami skupi się na potanieniu państwa oraz budowie sieci internetowej i autostradowej. Na razie rośnie armia urzędników administracji państwowej. Przez ostatni rok przybyło 16 tys. etatów – wzrost o 20%. Autostrad natomiast trochę zbudowano ale okazało się, że trzeba to będzie chyba na powrót rozebrać, bo kradli nawet kruszywo ze skał dolomitowych, przewidziane w dokumentacji technicznej na podsypkę. Co tam jeszcze przekręcono  przy tych autostradach – może wykaże śledztwo?...

 

Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, obecny rząd postępuje akurat odwrotnie jak poprzedni, a najważniejsze są dla nich pochwały z zewnątrz. W tej ekipie nie znana jest też stara prawda o tym, że Rosja zawsze szanowała tylko twardych i tylko takich skłonna jest uznać za partnerów. PKB na głowę w roku 2009 wyniósł w Rosji 8 800 $, a w Polsce 11 260 $ - jest czego się bać, prawda?...

 

Reszty zapowiadanych przedsięwzięć – szczególnie reformy finansów publicznych – pan Tusk et consortes  nie mogą wykonać bo przeszkadzał wpierw Lech Kaczyński, a teraz jeszcze bardziej przeszkadza Jarosław Kaczyński. Nad wszystkim panuje zaś strach o słupki  – własny i PiSu.

 

Wychodzi na to, że uporczywe trzymanie się stołków w wykonaniu platformerskich dam i dżentelmenów,  finansowane jest na krechę  z zagranicznych pożyczek. Premier ze swym księgowym Rostowskim zaplanowali pięciorokrotnie  większe tempo wzrostu zadłużenia zagranicznego od tego, które popełnił był niejaki Gierek. W pięć lat – 2008 do 2013 – chcą powiększyć dług o 100 mld $, a wzmiankowany towarzysz przez dziesięć lat wydłubał tylko 40 mld...

 

4 komentarze

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Pan Jan Kalemba,

Szanowny Panie,

Bardzo ładnie Pan to napisał.
pisząc o wzroście gospodarczym, inwestycji za rządów PiS trzeba wspomnieć o zmniejszeniu bezrobocia do 8 % . Dziś wynosi 13,3

Armia urzędnicza w czasie trzech lat rządów PO wzrosła o 40 tysięcy.
Bezrobocie świadczy o stagnacji, gospodarki. Obciąża budżet państwa.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jan Kalemba

2. Michał Stanisław de Zeleśkiewicz

Dziękuję za dane uzupełniające.

Kłaniam się

Jan Kalemba
avatar użytkownika Maryla

3. @Jan Kalemba

najsmutniejsze jest to, że zanim do wyborców prawda o rządach Tuska dotrze do nich poprzez ich kieszenie i portfele, Polska zostanie sprzedana do cna, a zadłużenie może doprowadzić do bankructwa państwa.

A Tusk szykuje juz na wniosek Niemiec akcje przepchnięcia przez KE "bankructw państw" - w konsekwencji mozemy zostać wystawieni na licytację. Grecja juz sprzedaje swoje wyspy, choć takich uregulowań jeszcze nie ma oficjalnie.

pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Kalemba

4. Pani Marylo

Światowa finansjera pewno wysoko ocenia ewentualną masę upadłościową, skoro tak chętnie pożycza.

Pozdrowienia

Jan Kalemba