Pierwszy finał Donalda Tuska i Rosjan
Koteusz, sob., 25/09/2010 - 15:19
W wypowiedzi dla programu I Polskiego Radia (dosłownie przed chwilą) premier Donald Tusk mówił m.in. o tym, że chce by współpraca z Rosją układała się dobrze, szczególnie jeśli chodzi o śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Mówiąc o stanie śledztwa stwierdził on, że „już niedługo nastąpi jego pierwszy finał”.
Taki zwrot nieco mnie zaskoczył w ustach tak mądrego człowieka (bo przecież nie każdy głupek może zostać premierem), bo wydawało mi się, że finał, to… finał. I nic więcej. Zradzające się w mojej głowie wątpliwości skłoniły mnie do sięgnięcia po słownikową definicję tego słowa. Przeczytałem:
1. «koniec»
2. «w zawodach sportowych, konkursach itp.: końcowa rozgrywka między zwycięzcami kolejnych eliminacji»
3. «ostatnia część cyklu sonatowego lub suitowego»
4. «w muzyce operowej: zakończenie aktu lub całej opery»
Po chwili zastanowienia się doszedłem do wniosku, że albo ja jestem głupi, albo…
I za cholerę nie mam pojęcia, którą wersję definicji na myśli miał nasz premier kochany, najukochańszy nawet? Gdybym miał obstawiać, to postawiłbym na „4” dodając określenie „mydlanej”.
- Koteusz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
3 komentarze
1. Pewnie nie ten słownik
Pan otworzył?
Tuska zapamiętałam, gdy publicznie obiecał ( kiedyś, lata temu), że po dojściu do władzy jego partii, obetnie diety posłom. Tak mi się to spodobało, że go...polubiłam, wtedy.
Potem jeszcze szybciej przestałam go lubić.
Proszę zauważyć , wsłuchać w to, co i jak mówi Tusk, dosłyszy Pan w zdaniu zawierającym pięć słów, trzy będące ozdobnikami, nie mającymi tak naprawdę racji bytu. Słuchając Kaczyńskiego natomiast można stracić poczucie czasu, bo słucha się go z wielką ciekawością, że za chwilę powie jeszcze ciekawiej niż dotychczas. Tak to bywa z wykształconymi i "wykształciuchami" ,tymi od Dorna.
Ps. Wcześniejsze wypowiedzi Tuska były jeszcze smaczniejsze.
momo
2. Tusk gada comu ślina na język przyniesie
Najlepiej gdyby wylądował sobie w lesie
Jeszcze lepiej jak wyląduje na pustyni
Wtedy nikomu złego nie uczyni
3. A mnie sie bardzo 'podobała " wypowiedz pewnego redaktora
radiowego,ktory dzisiaj radosnym głosem obwieszczał,iż rosjanie żle ich wczoraj nie traktowali,nie pobili i etc
/sprawa aresztowania-zatrzymania wczorajczego,w Smolensku.../
Chciałoby się zatytułowac taki tekst :
"Najlepszy Dzien w życiu polskiego dziennikarza"
i ciąg dalszy w sprawie "ocieplania " stosunków polsko-rosyjskich........
...........ocieplania zdecydowanego, bo skoro nie bili,to SUPER sie ociepliło.......
a ze "zatrzymywali" ? no coż, to takie nowe formy grzecznosciowe...............
gość z drogi