Atakują nas zewsząd rozmaite informacje, “informacje” i in-formacje, które mają na celu jedno - przykrycie rzeczywiście ważnych wiadomości z pola walki o Polskę, walki, która się rozgrywa tu i teraz, a której to walki opinia publiczna, a przynajmniej znacząca jej cześć w ogóle nie dostrzega.
Ta walka to - z jednej strony - dążenie przez środowiska niepodległościowe do uświadomienia ogółowi wyborców rzeczywistego stanu Polski, nie tylko gospodarczego ale i geostrategicznego, dramatycznie zmienionego na niekorzyść po 10 Kwietnia, a z drugiej -na nienotowaną dotąd skalę użycie metod psychomanipulacji, mającej na celu ukrycie tego rzeczywistego stanu Polski.
Techniki psychomanipulacji są opisywane i znane, w zasadzie na wszystkich szkoleniach sprzedażowych są nauczane, przyszło to do nas wraz z amerykańskim modelem zarządzania, który został bezkrytycznie przyjęty w polskim biznesie. W zasadzie Polacy, a przynajmniej lemingi pracujące w korporacjach powinni bez trudu rozpoznać, że są manipulowani. Nie robią tego, to znaczy, ze albo są nieinteligentni, albo źle przeszkoleni.
Najpowszechniej używaną przez rządzącą klikę jest technika manipulacji nazywana “drzwiami w twarz”. Nazwa pochodzi z czasów, gdy posługiwali się nią domokrążcy na amerykańskim Dzikim Zachodzie. Polega ona na tym, że na początek żądamy czegoś niemożliwego do spełnienia, czegoś, co jest nie do przyjęcia - jako domokrążcy żądamy kupienia całego zestawu 20 tomów encyklopedii za całe $100. Ten, któremu to proponujemy oczywiście nie przyjmie tego, bo po pierwsze - gdzie postawi 20 tomów w swojej małej farmerskiej chatynce, a po drugie $100 to jest jakaś astronomiczna kwota. Odmowa jest zdecydowana. I wtedy proponujemy to ,co tak naprawdę chcemy sprzedać - czyli małą książeczkę o przygodach Jesse Jamesa za $1. Zasada kontrastu powoduje, że na tle poprzednich $100 za encyklopedię ten $1 za książeczkę jest do przyjęcia. I klient kupuje.
Technika manipulacji tu opisana jest stosowana w Polsce bez przerwy. Ostatnio VAT: najpierw powiedziano, że trzeba podnieść VAT do 30 %. Zrobił się wrzask i lament. Społeczeństwo stanowczo odrzuciło to. Wtedy pokazano, że “tylko” o 1%. I ludzie to kupili. Zasada kontrastu spowodowała, że ten jeden procent jest do przyjęcia.
Toczą się rozmowy na temat umowy gazowej. Histeria propagandowa rozkręcana przez reżimowe media budujące atmosferę grozy - nie będzie czym ogrzać domów. Obywatele zaczynają się bać. Jeszcze trochę to potrwa i w pewnym momencie ogłosi się, że osiągnięto wielki sukces - podpisano umowę, która zabezpiecza Polaków przed chłodem. Hurra ! Będzie ciepło! Po co zadawać pytania o szczegóły tej umowy. Wielkie zagrożenie odsunięte, a zrobiono to dzięki kilku “nieistotnym” zapisom w umowie, np. na temat wyłączności Sowietów na zarządzania rurociągiem i kwestie cen tranzytowych.
Powstaje tylko pytanie - czy rząd, który jako stałe narzędzie komunikowania się z rządzonymi używa metod psychomanipulacji ma jeszcze legitymację demokratyczną. Ustrój jest wtedy demokratyczny, gdy rządzeni mają wpływ na rządzących, wpływ wynikający z wolnego wyboru. Wolny wybór znika wtedy, gdy pojawia się psychomanipulacja.
Ergo: Polska nie jest państwem demokratycznym, a rządząca klika nie ma legitymacji demokratycznej.
oroasor.wordpress.com/2010/03/29/techniki-manipulacji-spolecznej/
napisz pierwszy komentarz