Marek Migalski przeszedł na nowy, wyższy pułap w sztuce blogowania. 

On już nie odpowiada na komentarze. Jego każdy wpis ma teraz na celu stworzenie pretekstu dla wiodących mediów do zaproszenia go na wieczór do studia i odbycie kolejnego tourne po naszych domach za pośrednictwem stacji TV.

Dzisiaj znowu ma to jak w banku.

Marek Migalski mentalnie jest już w Platformie Obywatelskiej, lecz wie doskonale, że szkalowanie swoich dawnych kolegów ma o wiele większą siłę rażenia z pozycji byłego sympatyka PiS-u niż świeżego członka PO. Zwłaszcza, że wybory za pasem i zasługi w tym okresie liczą się podwójnie.

Kadencja posła w PE kiedyś się skończy i wiadomo, że aby podtrzymać obecny standard życia trzeba załapać się na listę jakiejś partii. PiS już nie wchodzi w rachubę, SLD również. Pozostaje partia Donalda Tuska lub ewentualnie „Ruch Palikota”, jeśli powstanie.

Wielu komentatorów zarzuca Panu Markowi, że nie pisze o sprawach istotnych jak na przykład kontrakt gazowy czy rosnące zadłużenie. Zgoda, ale tylko wówczas, kiedy by celem Pana Marka było poruszanie spraw ważnych i dość szybkie lądowanie na zapleczu salonu24. Wówczas pies z kulawą nogą nie zainteresowałby się jego wynurzeniami nie mówiąc już o takich tuzach jak dziennikarze z TVN24.

Waląc w PiS ma tą pewność, że będzie wysoko na SG podczas mojego wyjścia do lekarza, a po moim powrocie będę mógł zastać ulubieńca administracji nadal okupującego medalową pozycję.

Myślę, że Marek Migalski nie jest do końca stracony dla prawdziwej polityki na rzecz postpolityki.

Widać, że pozostały u niego jeszcze pewne atawizmy skromności, poczucia rzeczywistości i uznania swego miejsca w szeregu. Zdradził to przytoczonym poniżej cytatem, w którym dał nieśmiało do zrozumienia, że jest zaledwie trzecim garniturem posła Błaszczaka.

 „Szef klubu PiS przebudził się nawet na chwilę, ale podniosłem na chwilę ramiona, opuściłem bezwładnie ręce i udawałem jeden z jego trzech szarych garniturów”

A tak na przyszłość to radzę panu europosłowi więcej oryginalności. Palikot może oskarżyć Pana o plagiat i kradzież własności intelektualnej.

Wszak to on pierwszy zapowiadał odwiedziny zjazdu PiS-u w przebraniu. I nie ma to znaczenia, że nie miał w planie przywdziania trzeciego garnituru posła Błaszczaka.