Wybory samorządowe 2010. Zbiór doniesień o nieprawidłowościach

avatar użytkownika Maryla

Sekuła z Hindenburga

 
Fot. Mat. posła
Co najmniej kilkanaście tysięcy pocztówek reklamujących posła Mirosława Sekułę (PO), byłego przewodniczącego komisji hazardowej, trafiło w tym tygodniu do skrzynek pocztowych mieszkańców Zabrza.

Sekuła jesienią będzie się ubiegał o fotel prezydenta tego miasta i chciał w ten sposób przypomnieć mieszkańcom, że pochodzi z tego regionu – informuje „Rzeczpospolita”.

Wysłanie pocztówek można jednak potraktować jako rozpoczęcie kampanii wyborczej. Na ich rewersie zamieszczono apel: „dziurawy i krzywy chodnik pod blokiem czy brak miejsc w przedszkolu? Tworzymy listę problemów, które należy załatwić w naszym mieście”.

Tymczasem zgodnie z ordynacją wyborczą kampanię można prowadzić dopiero po ogłoszeniu przez premiera daty wyborów samorządowych i zarejestrowaniu komitetu wyborczego.

Sekuła tłumaczy, że nie jest to akcja wyborcze tylko poselska. Jednak na pocztówce, która trafiła do zabrzan, nie ma nawet słowa o działalności poselskiej prominentnego polityka Platformy.

http://www.portalsamorzadowy.pl/polityka-i-spoleczenstwo/sekula-z-hindenburga,8004.html

Sporne cukierki Mirosława Sekuły

"Rzeczpospolita": mieszkańcy Zabrza od kilku dni częstowani są krówkami, owiniętymi w papierek z logo PO i napisem "Mirosław Sekuła - prezydent dla Zabrza". PKW bada, czy polityk Platformy złamał przepisy ordynacji wyborczej.

To kolejny pomysł niedawnego przewodniczącego sejmowej komisji hazardowej, który podczas najbliższych wyborów samorządowych zamierza ubiegać się o prezydenturę Zabrza. Ostatnio Sekuła przesłał Zabrzanom pocztówki z widokami przedwojennego miasta i jego ówczesną nazwą - Hindenburg.
 

- Zachodzą przesłanki, że mamy do czynienia z działaniem naruszającym przepisy ordynacji wyborczej, powiedział "Rzeczpospolitej" Tomasz Gąsior, ekspert Krajowego Biura Wyborczego. Kandydaci do samorządów kampanię mogą prowadzić dopiero po oficjalnym ogłoszeniu daty wyborów. A premier uczynił to dopiero w środę.

 

http://biznes.onet.pl/sporne_cukierki_miroslawa_sekuly,18512,3688385,1,onet-wiadomosci-detal
Etykietowanie:

61 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Karnowski PO Sopot

Platforma Obywatelska nie wycofuje się z poparcia dla
Jacka Karnowskiego na prezydenta Sopotu - powiedział w sobotę w Gdańsku
przewodniczący PO na Pomorzu, Sławomir Nowak. Kilka dni temu premier
Donald Tusk mówił, że takiego poparcia dla Karnowskiego nie będzie.

Sopocka PO poparła w poniedziałek Jacka Karnowskiego jako kandydata
partii na prezydenta Sopotu. Za poparciem Karnowskiego było 66 członków
partii, 12 było przeciw. Dzień później Donald Tusk poinformował, że
nikt, kto ma zarzuty prokuratorskie, nie uzyska od niego - jako szefa
Platformy - zgody na wykorzystywanie szyldu PO w kampanii wyborczej.
Tusk dodał, że namawiałby kolegów i koleżanki z sopockiej Platformy, by
nie udzielali Karnowskiemu wsparcia w kampanii.

W czerwcu do Sądu
Rejonowego w Sopocie trafił akt oskarżenia Prokuratury Apelacyjnej w
Gdańsku przeciwko Karnowskiemu - zawierający sześć zarzutów, w tym pięć
korupcyjnych. W lipcu sopocki sąd zwrócił go prokuraturze, uznając, że
materiał dowodowy wymaga uzupełnienia.

http://www.tvp.info/informacje/polska/tusk-swoje-a-nowak-swoje/2729614


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika amica

2. To tak po pałam

Czyli po połowie. Wycofują oficjalne, partyjne, ale wspierają czymś tam... Czyli i Panu Bogu i diabłu. Co do Sekuły on jak zwykle ma efekty odwrotne od zamierzeń. Jak zabrał się za udowadnianie niewinności Mira i Zbycha etc. tak chyba nawet najgłupsi wyborcy w nią nie do końca uwierzyli, teraz tez pewnie zraził do siebie nawet zwolenników PO.

avatar użytkownika Penelka

3. Aż się boję o te wybory!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Szemrają, że prezydenckie były sfałszowane!
W żadnych mediach POlskojęzycznych, nie uświadczysz prawdy.
Czy samorządowe czeka ten sam los?
Naprawdę, żal mi tych ludzi, którzy usłyszą wyniki, "wyniki jedynie słuszne" Zgodnie z świnią Miecugowem i innymi stokrotkami. Oni mają w tym praktykę, praktykę leninowską.

penelka
avatar użytkownika Tamka

4. Bardzo potrzebny wpis. Trzeba

Bardzo potrzebny wpis. Trzeba pokazywac jakich to kadydatow wystawia pelo w wyborach samorzadowych, jacy to oni nieskazitelni i czysci jak lza, a jednoczesnie umoczeni w g...po uszy. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

5. WNIOSKI DO TK WYCOFANE:

Prezydent Bronisław Komorowski zdecydował o wycofaniu z Trybunału Konstytucyjnego dwóch wniosków złożonych przez swego poprzednika prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kwestionujących konstytucyjność zmian w ordynacji prezydenckiej oraz w ustawie o NIK.

Przypomnijmy, iż nowelizacja ordynacji wydłużała czas głosowania do 22.00 co może ułatwić fałszerstwa i nieprawidłowości w komisjach.

Drugi z wniosków kwestionował objęcie NIK audytem zewnętrznym przeprowadzanym na zlecenie marszałka Sejmu.

Wycofując z TK wnioski prezydent uniemożliwił weryfikację konstytucyjności ustawy.

Tak Komorowski stoi na straży praworządności, interes PO przede wszystkim, także ponad prawem.

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wiadomosci/art,1450,prezydent-wycofu...

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski podjął decyzję o wycofaniu z Trybunału Konstytucyjnego dwóch wniosków złożonych przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego kwestionujących konstytucyjność ustaw.

Pierwszy z wycofanych wniosków dotyczył zbadania zgodności z Konstytucją ustawy z dnia 19 lutego 2010 r. o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta RP wprowadzającej modyfikacje dotyczące godzin głosowania w lokalach wyborczych (dotychczasowy zapis o głosowaniu między 6.00 a 20.00 zastępuje zapis o głosowaniu między godziną 8.00 a 22.00). Ustawa określa również zasadę postępowania w lokalach wyborczych, zgodnie z którą zagłosować będą mogli wszyscy wyborcy, którzy o godzinie 22.00 znajdą się w lokalu wyborczym i do tego momentu nie oddadzą głosu. Zarzuty dotyczyły jedynie trybu uchwalenia ustawy, czyli dopuszczalności zmiany ordynacji na kilka miesięcy przed planowanymi wyborami prezydenckimi. W obecnej sytuacji te argumenty są już nieaktualne.

Drugi z wniosków dotyczył zbadania zgodności z Konstytucją ustawy z dnia 22 stycznia 2010 r. o zmianie ustawy o Najwyższej Izby Kontroli obejmującej NIK audytem zewnętrznym przeprowadzanym na zlecenie Marszałka Sejmu. Zarówno w ocenie Sejmu, jak i Prokuratora Generalnego, których opinii zasięgnął Trybunał Konstytucyjny, przepis ten nie narusza Konstytucji RP ani niezależności NIK. Nowelizacja ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli została przygotowana w związku z koniecznością dostosowania niektórych jej rozwiązań do przepisów Konstytucji oraz w związku z potrzebą uproszczenia i skrócenia czasu trwania postępowania kontrolnego. Wejście ustawy w życie uczyni postępowanie kontrolne bardziej przejrzystym.

Prezydent skorzystał z prawa wycofania wniosków z Trybunału w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa. Wnioski te znajdują się na etapie poprzedzającym wyznaczenie daty rozprawy przez Trybunał Konstytucyjny.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. KOMOROWSKI OSĄDZIŁ WŁASNĄ SPRAWĘ

Prezydent Lech Kaczyński skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności z Konstytucją ustawy z dnia 19 lutego 2010r. o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta RP, która wprowadziła zmianę godzin głosowania. Bronisław Komorowski wniosek wycofał…

Zarzuty w prezydenckim wniosku dotyczyły nie istoty proponowanych zmian, ale trybu ich uchwalenia – na kilka miesięcy przed planowanymi wyborami prezydenckimi. Była to klasyczna zmiana reguł gry w trakcie walki. Nietrudno się domyśleć, że zmiana godzin głosowania z 6-20 na 8-22 była podyktowana interesami kandydata PO.

Wycofując wniosek, Komorowski dał takie uzasadnienie: „W obecnej sytuacji te argumenty są już nieaktualne.”To wystarczające świadectwo stanu, w jakim znaleźliśmy się jako państwo. Gdyby wniosek Prezydenta trafił jednak pod jurysdykcję TK, to istniała szansa, że sędziowie uznaliby wybory za nieważne i Komorowski musiałby wrócić do Budy Ruskiej. A tak, obwieszczeniem: „w obecnej sytuacji…”, komunikuje nam jasno, że w tej budzie wylądowaliśmy wszyscy…

Paweł Chojecki

http://idzpodprad.salon24.pl/237136,komorowski-osadzil-wlasna-sprawe

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Platforma wystawiła kandydata bez jego wiedzy

Niezależny działacz samorządowy Henryk Zalewski doznał szoku, kiedy dowiedział się, że Platforma Obywatelska bez jego zgody wpisała go na swoją listę kandydatów w najbliższych wyborach samorządowych - informuje tvn24.pl, powołując się na "Gazetę Pomorską".

Henryk Zalewski pełni obecnie funkcję sołtysa Mełna w województwie kujawsko-pomorskim, oraz radnego ziemskiego powiatu grudziądzkiego. Cztery lata temu dostał się do tego gremium z listy Obywatelskiego Forum Samorządowego. Jak pisze tvn24.pl za "Gazetą Pomorską", również w nadchodzących wyborach planował startować z listy tego ugrupowania.

W rozmowie z gazetą, którą przytacza tvn24.pl., działacz samorządowy powiedział, że bez jego wiedzy wiedzy znalazł się na liście PO jako kandydat do Rady Powiatu.

Kilka godzin po szokującym przeżyciu Zalewskiego, zadzwonił do niego Paweł Kapusta, asystent prezydenta miasta i zapytał czy nie zgodziłby się na startowanie w wyborach z ramienia PO. Radny odmówił i przypuszcza, że PO wpisała go na listę, aby dzięki jego popularnemu w gminie nazwisku łatwiej zbierać pod nią podpisy.

Szef powiatowych struktur PO, Robert Malinowski powiedział "Gazecie Pomorskiej", że kiedy tylko dowiedział się o sprawie, skreślił Zalewskiego z listy.
Autor: KLe Źródła: TVN24.pl

http://wybory.onet.pl/samorzadowe-2010/aktualnosci/platforma-wystawila-k...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Bezczelna, kłamliwa agitka

Bezczelna, kłamliwa agitka Mirosława Sekuły.

Oto co dziś znalazłem w swojej skrzynce
pocztowej:

I powiem szczerze, że mimo faktu
uważnego obserwowania polskiej polityki od lat, nigdy jeszcze mnie żadna
ulotka wyborcza tak nie zobrzydziła i rozsierdziła.

Mirosław Sekuła, skompromitowany co cna
polityczny lowelas, którego popisy w komisji hazardowej jednoznacznie
obnażyły kundlowatość jego charakteru i zdolność do zeszmacenia swojego -
wieloletnio budowanego i najwyraźniej fałszywego - wizerunku porządnego
człowieka i fachowca w imię kariery, próbuje zdobyć serca co głupszych
zabrzan hasłami rodem z ulotki Kononowicza.

http://skotniczny.salon24.pl/240257,bezczelna-klamliwa-agitka-miroslawa-sekuly

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

9. @Maryla

Informacje z komentarza 5 i 6 powinny trafic do Serwisu, koniecznie! T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

10. A ja czekam kiedy ludzi zainstalują dyby

Taka akcja przyniosła by korzyści, bo by się scena polityczna oczyściła z Sekuł, Karnowskich i im POdobnych przekrętów.

avatar użytkownika Maryla

11. po mordzie w ŁODZI :

Mamy dziurę na liście kandydatów do sejmiku wojewódzkiego, jest niekompletna – przyznaje poseł Dawid Jackiewicz, kandydat PiS na prezydenta Wrocławia.

Dzień przed rejestracją listy wyborczej ze startu wycofał się znany lokalny przedsiębiorca, były prezes jednej z największych spółek na Dolnym Śląsku. W kilku okręgach wyborczych w tym województwie tuż przed rejestracją partia Jarosława Kaczyńskiego musiała zmieniać listy wyborcze.

– Kilka osób się wycofało dosłownie w ostatniej chwili – przyznaje Jackiewicz. Na Pomorzu listy PiS zarejestrowano kompletne. Ale jak dowiedziała się "Rz", przed ich rejestracją tylko w okręgu gdańskim z reprezentowania w wyborach PiS zrezygnowały trzy osoby. – Nie wyrazili zgody na start – mówi poseł Andrzej Jaworski, kandydat PiS na prezydenta Gdańska.

Krótko przed terminem rejestracji list wyborczych Prawo i Sprawiedliwość musiało je uzupełniać także w Wielkopolsce.

Skąd ten odpływ kandydatów? Działacze partii twierdzą, że głównie ze strachu. Część osób po zamordowaniu działacza tej partii w Łodzi miała się obawiać agresji, na którą mogą narazić siebie i bliskich. Inni – zwłaszcza pracujący w urzędach czy państwowych instytucjach – bali się o swoje posady.

– Niektórzy obawiali się, że jeśli opowiedzą się po stronie PiS, to stracą pracę, co już się zdarzało. Inni, że sami czy ich bliscy staną się ofiarami agresji – potwierdza poseł Jackiewicz. – Wiemy, że niektórzy nasi kandydaci byli straszeni, że stracą pracę, jeśli ich nazwiska pojawią się na liście wyborczej naszej partii – dodaje poseł Andrzej Jaworski. Zwolnieniem z pracy za start z list PiS miano grozić jednemu z radnych powiatu pilskiego, zatrudnionemu w ogólnopolskiej firmie windykacyjnej.

– Po wyborach prezydenckich wezwał mnie kierownik i usłyszałem od niego: "przegraliście wybory, więc pisowiec nie jest nam potrzebny"– mówi nasz rozmówca, który zastrzega sobie anonimowość. – Usłyszałem też, że "praca dla PiS nie przynosi chluby, więc żebym to sobie przemyślał, bo tylko krowa nie zmienia poglądów".

W Wielkopolsce jedną z osób, które zrezygnowały ze startu w wyborach, jest urzędnik jednego z powiatów. Chciał być radnym. Jak dowiedziała się "Rz", miał usłyszeć od przełożonych, żeby się zastanowił, "bo jak nie zostanie radnym, to ochrona przed zwolnieniami go nie obejmie".

– Jeżeli ktoś rzeczywiście zrezygnował ze startu w wyborach pod wpływem pogróżek, z obawy, że coś mu się stanie, że straci pracę, to bardzo niedobrze świadczy o polskiej demokracji – ocenia dr Maciej Drzonek, politolog z US.

Tymczasem – jak podał portal gazeta.pl w nocy z piątku na sobotę zdemolowano stojący we Wrocławiu samorządowy punkt informacyjny PiS.

http://www.rp.pl/artykul/418384,554002.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Samorządowy Punkt Informacyjny partii ustawiony na pl. Solnym zo

http://www.prw.pl/articles/view/10554/Namiot-PiS-u-zdemolowany


Namiot PiS-u zdemolowany

A | A | A
Namiot PiS-u zdemolowany
Zdjęcie zrobione już po podniesieniu namiotu/Fot. Radio Wrocław

Samorządowy Punkt Informacyjny partii ustawiony na pl. Solnym został zniszczony.


Działacze zgłosili sprawę straży miejskiej. Miejsce jest objęte miejskim monitringiem.

Dawid Jackiewicz z PiS powiedział Radiu Wrocław, że pozostałości
namiotu zostały już uprzątniętne i do poniedziałku akcja zostaje
wstrzymana. Na początku tygodnia na pl. Solnym stanie drugi namiot.
Kandydat na prezydenta miasta chce tam rozmawiać z wyborcami,
przedstawiać swój program i kandydatów do rady miejskiej.

Sylwia Jurgiel (2010-10-23 11:18:26)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

13. @Maryla

No to zaczelo sie na dobre to, co przewidywalismy. Zastraszanie ludzi na wielka skale. Trzeba mi wydrukowac ten artyql i przekazac wlasciwym ludziom. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

14. Adamski: Wygraliśmy w Olsztynie pierwszą bitwę z zapateryzmem

Radni w Olsztynie odrzucili głosami 10:7
"Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym", która
miała wprowadzać w stolicy Warmii i Mazur „równość płci” i parytety.
 Radni postanowili odrzucić Kartę jednak dopiero po przemówieniu Bogdana
Bachmury, wydawcy lokalnego konserwatywnego miesięcznika Debata.

Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz kilka tygodni temu powołał
15-osobową „Radę do spraw Równego Traktowania Kobiet i Mężczyzn przy
Prezydencie Miasta Olsztyn” oraz „Pełnomocnika Prezydenta do spraw
Równego Traktowania Kobiet i Mężczyzn.” Jest to pierwsza takiego typu
rada samorządowa  w Polsce.  Jej przewodnicząca stwierdziła, że „ Rada
będzie opiniowała to, co dopiero w mieście ma się wydarzyć, pod kątem
równości płci.  Będzie monitorować wszelkie inicjatywy, sprawdzać do
kogo i w jakiej liczbie są kierowane, a także działać na rzecz
wyrównania różnic.” W skład rady weszli m.in. przedstawiciele Kampanii
Przeciw Homofobii, Młodych Socjalistów i Zielonych 2004. Bardzo szybko
Rada dała znalazła pierwszego mężczyznę, który nie respektuje równości
płci.

Przewodniczący Rady Miasta Zbigniew Dąbkowski ( do niedawna PO),
zadał pytanie szefowej nowo powołanego gremium, którego  zadawać dziś
nie wolno: -Jaka jest pani sytuacja rodzinna? Na pytanie oburzonej
kobiety czy jest to ważne, Dąbkowski odpowiedział, że dla niego tak. Te
„skandaliczne” pytanie zostało szybko omówione na pierwszej stronie
lokalnej Gazety Wyborczej. Dąbkowski tłumaczył w GW, że jest radnym od
16 lat i nie spotkał się z dyskryminacją w Olsztynie. Radny swoim
pytaniem wzburzył jednak znaną zwolenniczkę legalizacji  zabijania
dzieci nienarodzonych Kingę Dunin, która powiedziała w GW: -Jak widać,
rada ds. równości będzie miała co robić. [...] Na początek może wyjaśnić
radnemu, że takie pytania w każdym przypadku są niestosowne, ale jeśli
zadawane są tylko kobietom, stanowią przejaw dyskryminacji płciowej.

Kolejny raz Rada dała o sobie znać krytykując wystawę antyaborcyjną w
Olsztynie, która została później skradziona przez „nieznanych
sprawców”. Członkini Rady Joanna Ostrouch powiedziała w Gazecie
Wyborczej, że: -Aborcja powinna być tematem rzetelnej debaty, a nie
silnie wartościującego przekazu. W tym wypadku przekaz jest szczególnie
negatywny, bo aborcja porównana została do ludobójstwa. […] Takie
podejście to fundamentalizm, który nie ma nic wspólnego z respektowaniem
praw człowieka. Mówi się o prawach dziecka, ale nie wspomina się o
prawach rodziców.  Jednak największym sukcesem Rady miało być przyjęcie
przez radnych „Europejskiej Kart Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu
Lokalnym”. Jedynym medium w Olsztynie, które postanowiło zaprotestować
przeciwko wprowadzeniu tego absurdalnego dokumentu w życie było niszowe
pismo i portal Debata ( którego mam przyjemność być redaktorem naczelnym).

Politolog i wydawca Debaty Bogdan Bachmura opisał co w rzeczywistości
znajduje się w Karcie. -Znajdziemy więc w Europejskiej Karcie wezwanie
do walki ze „stereotypami obecnymi w rodzinie, edukacji, kulturze,
mediach, miejscu pracy, społeczeństwie. Jest wiele dziedzin, w których
możliwe są działania, poprzez przyjęcie nowego podejścia i wprowadzenie
strukturalnych zmian”. […] „Sygnatariusz podejmuje się  zaangażować
wszystkie instytucje i organizacje na swoim terenie, aby w praktyce
promować prawdziwą równość”. Na czym polega ta prawdziwa równość Karta
nie precyzuje, ale za to zobowiązuje sygnatariusza do „opracowania
Równościowego Planu Działania który określa priorytety, działania i
środki na to przeznaczone”. Dowiadujemy się także, iż z całą
stanowczością „społeczeństwo demokratyczne nie może już dłużej ignorować
umiejętności, wiedzy, doświadczenia i kreatywności kobiet”.

Dzisiaj Bogdan Bachmura postanowił wystąpić podczas sesji Rady Miasta
z protestem przeciwko wprowadzeniu tego dokumentu. Okazało się, że
większość radnych dokumentu nawet nie czytała, bowiem dopiero po
wystąpieniu publicysty część radnych publicznie opowiedziała się
przeciwko akceptacji Karty, która była szczególnie mocno promowana przez
Gazetę Wyborczą i środowiska feministyczne.

- Autorzy dokumentu nie pozostawiają złudzeń, na czym polegają
nierówności, które należy przy tak zmasowanej ofensywie wszystkich
podlegających Ratuszowi instytucji wyrównać. „Te nierówności są wynikiem
społecznych konstrukcji bazujących na licznych stereotypach obecnych w
rodzinie, edukacji, kulturze, mediach, miejscu pracy, społeczeństwie.
Jest wiele dziedzin, w których możliwe są działania, poprzez przyjęcie
nowego podejścia i wprowadzenie strukturalnych zmian”. […]Skupmy się
jednak na „prawdziwej” równości, którą mają nam ufundować na gruzach
dotychczasowych stereotypów nowi rewolucjoniści. „Równość kobiet i
mężczyzn jest podstawowym prawem wszystkich i istotną wartością każdej
demokracji’ – czytamy w Karcie Równości. Jednak są dwa fundamentalnie
różniące się sposoby realizacji równości. Pierwszy polega na równym i
bezstronnym traktowaniu wszystkich obywateli pomimo wszystkich różnic
pomiędzy nimi. O takiej równości mówi art. 32 i 33  Konstytucji RP.
Jednak dzisiaj będziecie Państwo głosować nad realizacją innego typu
równości polegającej na dążeniu do równych rezultatów, gdzie nie chodzi o
to by wszyscy byli traktowani jednakowo pod każdym względem, lecz by
wszyscy stali się jednakowi pod każdym względem.- powiedział Bachmura.
 -Zasiadający w Radzie ds. równości kobiet i mężczyzn Młodzi Socjaliści,
Zieloni 2004 i Kampania przeciw Homofonii mają przeprowadzić na terenie
samorządu nową reedukację społeczeństwa, kolejną rewolucję obyczajową, 
mającą na celu, jako to się mówiło za minionego ustroju „wyplenienie
ostatnich pozostałości dawnej burżuazyjno-mieszczańskiej mentalności”.
Rewolucji w której prym wiedzie Hiszpania premiera Zapatero- dodał
publicysta.

Zresztą to właśnie SLD w Olsztynie padło ofiarą parytetów.
Mechanicznie stosowane równościowe parytety doprowadziły do ograniczenia
list wyborczych do 34  zamiast możliwych 50 osób. Z kandydowania
musiało zrezygnować 16 mężczyzn, bo zabrakło chętnych do kandydowania
kobiet (sic!).

Po przegranym przez feministki glosowaniu, radna Joanna Sosnowska (
była posłanka SLD) powiedziała, że tacy ludzie jak Bachmura nie powinni
być w ogóle dopuszczani do zabierania głosu przed Radą Miasta. Tym samym
pokazała czym według jej środowiska jest równość i tolerancja. 
Olsztyńscy „zapateryści” się jednak nie poddają i już zapowiadają
ponowne głosowanie nad przyjęciem Karty po wyborach samorządowych.  Mogę
obiecać w imieniu Debaty, że znów będziemy walczyć z ich „pierekowką
dusz”.

Łukasz Adamski

http://fronda.pl/news/czytaj/adamski_wygralismy_w_olsztynie_pierwsza_bitwe_z_zapateryzmem

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

15. Ciągoty do komuny mają nieroby

Dlatego innych nazywają homofoby
Trzeba więc ludzi uświadamiać
By po czasie nie biadać
W jedności jest siła wielka
Dlatego niech do kropelki dołącza kropelka
Wtedy popłynie wielka prawdy rzeka
By człowiek uchodził za człowieka

avatar użytkownika Maryla

16. Jak zwykle w związku z

Jak zwykle w związku z wyborami zaczęły się machloje.
SLD-owską listę kandydatów na radnych z Woli poparła osoba, która nie żyje.
Oczywiscie sami SLD-owcy twierdzą, że to celowe szkodzenie, ale czy warto dawac wiare w ich słowa ?

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8580080,Spisek_wyborczy__...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Dość nepotyzmu - mówi Platforma Obywatelska i wykreśla z list ka

Dość nepotyzmu - mówi Platforma Obywatelska i wykreśla z list kandydatów do samorządu krewnych swoich znanych działaczy. – Nie ma możliwości pójścia na skróty tylko dlatego, że członkowie rodzin się jakoś zasłużyli - przekonywała Julia Pitera w "Faktach po Faktach".
Skreślone żony, mężowie, córki i synowie są oburzeni. Pytają, kto zwróci im już poniesione na kampanię wydatki i właściwie dlaczego mają poświęcać swoje ambicje z powodu ambicji krewnych. - Zawsze musi istnieć nadzór, to nie jest dobra sytuacja, jeśli w polityce tworzą się klany rodzinne. Jeśli lokalna władza znajdzie się w rękach rodziny, możliwość nadzoru, krytycznego spojrzenia się zmniejsza – odpowiadała w „Faktach po Faktach” Julia Pitera.

Klany tylko zastane

Jednak nawet w samej Platformie kwestia skreślania rodziny wygląda różnie, a od zasady są odstępstwa. Na przykład we Wrocławiu, gdzie na radnego kandyduje żona ministra kultury. - Tak wiele osób poparło w poprzednich wyborach Barbarę Zdrojewską, że uzyskała najlepszy wynik we Wrocławiu i byłoby to stratą, gdyby zakazać jej kandydowania – mówi kandydat PO na prezydenta Wrocławia Sławomir Piechota.

Podobnie w Krakowie - radny i zarazem kandydat na radnego jest synem posła Jerzego Fedorowicza.

Pitera wyjaśnia: - Jeśli ktoś zaczynał karierę w polityce znacznie wcześniej, że już dwie, trzy kadencje temu jedno z małżonków zostało posłem, a drugie radnym, to to już były sytuacje zastane.

Myśmy dokonywali tych skreśleń w ostatniej chwili, ponieważ myśleliśmy, że te osoby są warte przedstawienia na liście – wyjaśnił przewodniczący PO w Katowicach Adam Matusiewicz.

"Jeśli do kogoś nie dotarło, to nie problem zarządu krajowego"

Kandydatów na kandydatów - a tych z nazwiskami było kilkoro – poinformowano o skreśleniu SMS-em. Tłumacząc przy okazji, że jest to "decyzja zarządu krajowego PO dla całego kraju", że "w województwie z tej przyczyny poległo wiele osób", a jedyną, "która mogłaby dać zielone światło" jest Donald Tusk. Tyle, że to ponoć on właśnie był inicjatorem tego antyrodzinnego stanowiska zarządu władz. I ponoć w partii ludzie z rodzinami wiedzieli o tym od dawna.

- Te osoby zostały uprzedzone, a jeśli do kogoś nie dotarło, to nie problem zarządu krajowego – ucięła wiceprzewodnicząca PO i kandydatka na prezydenta Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

kaw//kdj

http://www.tvn24.pl/12690,1680354,0,1,platforma-skresla-rodziny,wiadomos...

PSL takiego problemu nie widzi. - My nie limitujemy miejsc na listach. Pamiętajmy, że gdyby nie ojciec, nie byłoby młodego Churchilla. Mamy wielkie rodzinne tradycje – chwalił się Janusz Piechociński, dodając: - Nie znam przypadku zarzutów, ze w jakiejś gminie rządzi dynastia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Gmin, w których nikt nie chce konkurować z wójtem czy burmistrze

Gmin, w których nikt nie chce konkurować z wójtem czy burmistrzem jest ok. 300. Ta liczba od lat rośnie

Zmęczeni demokracją?

Taką receptę na sukces podaje też Jerzy Szpakowski (bezpartyjny), wójt gminy Trawniki niedaleko Lublina. W tych wyborach po raz pierwszy startuje sam. – Czy potencjalni kandydaci się mnie przestraszyli? Nie chciałbym nadużywać tego słowa. Wydaje się po prostu, że zmierzyli siły i doszli do wniosku, że nie mają ze mną szans – twierdzi.

Na tym rzecz jasna lista gmin z jednym kandydatem na najwyższy urząd się nie kończy. Wczoraj po południu było ich 311 (wczoraj upłynął termin zgłaszania kontrkandydatów), cztery lata temu – 276, w 2002 r. – zaledwie 92. Skąd ta zmiana?

– Bywa, że w małych gminach ludzie nie chcą konkurować z wójtem czy burmistrzem, bo albo się do niego przyzwyczaili, albo boją się konsekwencji. Urząd jest nie tylko decydentem w wielu sprawach, ale często też największym pracodawcą – podkreśla dr Jarosław Och, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego. – Niepokojący jest fakt, że liczba gmin z jednym kandydatem wzrosła. Moim zdaniem to efekt zmęczenia polityką, a co za tym idzie – demokracją. Na co dzień widzą w telewizji kłótnie i bezsensowne spory. Niechęć jest tak duża, że przenosi się także na samorząd.

Ten efekt dostrzega też Przemysław Radwan ze Stowarzyszenia Szkoła Liderów, jednego z uczestników kampanii "Masz głos, masz wybór".

Zwraca jednak uwagę na inną kwestię. – Ostatnia kadencja samorządu to czas przypływu pieniędzy z unijnych funduszy, inwestycji i w związku z tym docenianie obecnych włodarzy – podkreśla. Tak czy inaczej, brak konkurencji nie jest dobry. – Elity w małych gminach i tak są nieliczne. Kiedy wójt czy burmistrz odejdą, mogą nie mieć dobrych następców – zaznacza.

Jeśli o mandat wójta, burmistrza czy prezydenta ubiega się jeden kandydat, wybory przybierają formę plebiscytu. Głosujący muszą odpowiedzieć na pytanie, czy chcą, by piastował urząd. Jeśli przeszło połowa powie "tak", wybór jest ważny. Jeśli stanie się inaczej, decyduje rada gminy. Jeśli i ona nie poprze kandydata, do gminy wchodzi wyznaczony przez premiera komisarz. W 2006 r. rady musiały wskazać burmistrza gmin Rajgród na Podlasiu i Gręboszów w Małopolsce (tu do wyborów nie zgłosił się żaden kandydat).

–zal

http://www.rp.pl/artykul/15,558271-Jeden-kandydat-i-wystarczy.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

19. Kolejna wpadka

Wlasnie w pejsatowskich wydarzeniach pokazano plakat z Konina z kandydatem, ktory sciska dlon gajowego! Kancelaria rezydenta twierdzi, ze nic o tym nie wie. Ot, kolejny kwiatek i kolejna wpadka. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Tamka

20. Tym razem HGW

http://deser.pl/deser/1,83454,8622698,Blad_ortograficzny_na_billboardzie...

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

21. Tamka

Ciągłe Dojenie Naiwniaków= CDN
Pozdrawiam

avatar użytkownika Tamka

22. @Jacek Mruk

Przegladajac ten wpis tez mozna wysnuc interesujace wnioski, chocby nt. uczciwosci kandydatwo z partii rzadzacej, ale coz, slepcy inaczej jak sie nabierali tak trwaja w tym amoq, na ich zgube. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

23. Tamka

Niestety nie każdy ma odwagę przyznać się do błędu
Dlatego w nim trwają i dostaję obłędu
Pozdrawiam

avatar użytkownika gość z drogi

24. Przykład kolejny na Sląsku-żelaznego prezydenta

to MYSŁOWICE,nic nie przeszkadza,ze ów pan ma problemy prokuratorskie,
on jest po prostu "zelazny" i przyspawany do biurka,nawet słupy ogłoszeniowe,POdobno
polikwidował..........

gość z drogi

avatar użytkownika Unicorn

25. http://www.wykop.pl/link/5170

http://www.wykop.pl/link/517041/walbrzych-wymuszenie-powieszenia-plakatu...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

26. Dramatycznie rozczarowująca kampania wyborcza do samorządu…

0K – zostały jeszcze dwa tygodnie… W dwa tygodnie to chyba jednak i Blair Witch Project by się nie wypromował…, ba - pan Palikot miałby problem co dzień wtykając na konferencjach prasowych wibrator w lufę pistoletu … Patrzę na obrazki na ulicach, na to co się dzieje w Sieci, co w TV pokazują, radia słucham… i nie rozumiem dlaczego poziom kampanii jest taki niski…
W 2006 roku główne formacje partyjne postawiły ostro na polaryzację sceny politycznej. PO wykorzystała całą energię miękkiego elektoratu pokazując, że to jest walka o jakąś narodową rację stanu. Wojna o każdy przyczółek, ulicę, tory kolejowe…

Nie bardzo pojmuję dlaczego PiS cztery lata później nawet nie próbuje…

Pewną ciekawostką jest też to, że bieżącą kampanią wyborczą bardzo mało interesują się duże media…

http://blog.wirtualnemedia.pl/index.php?/authors/131-Zbigniew-Brzezinski...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. relacja w Radiu Maryja: w

relacja w Radiu Maryja:

w nocy z czwartku na piątek nieznany sprawca wrzucił ładunki zapalajace do kwiaciarni, której właścicielką jest kandydatka na radną Prawa i Sprawiedliwości w Brodnicy

nikt nie poniósł śmierci - tylko dzięki temu, że sąsiad przez przypadek widział całe zdarzenie i natychmiast wezwał straż pożarną, która zjawiła się po 5 minutach

na początku tygodnia kandydatka prosiła o ochronę policji, bała się, ktoś jej groził

kwiaciarnia jest spalona, sprawca zbiegł

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. TVG-9 "Bo w Każdym z Was Siedzi Milicjant" - Wyrzucają z Pracy z

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

29. http://www.wykop.pl/link/5242

http://www.wykop.pl/link/524219/kandydat-po-zatrzymany-w-dziupli-dilera-...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

30. Afera wyborcza z prezydentem RP w tle

Na ulotkach Krzysztofa Puszczewicza, członka Rady Krajowej PO, można znaleźć peany na jego cześć sygnowane podpisami Bronisława Komorowskiego, Donalda Tuska i Krzysztofa Kwiatkowskiego, który twierdzi że kandydat „świetnie czuje prawo”.

Tymczasem Kancelaria Prezydenta, jak i rzecznik ministra sprawiedliwości informują, że nie było zgody ani na wykorzystanie wizerunków, ani na przypisywanie im tych sformułowań.

- Prezydent nie udziela poparcia żadnemu konkretnemu kandydatowi do samorządu – mówi „Rz” Joanna Trzaska-Wieczorek z Biura Prasowego kancelarii. — Tego typu praktyki są realizowane bez wiedzy, a tym bardziej zgody prezydenta i jego kancelarii. Chęć wspólnego fotografowania się zawsze traktujemy jako przejaw sympatii, ale w sprawie sposobu jej wykorzystania oraz wykorzystania podpisu została już podjęta interwencja w sztabie.

- Sprawę cytatu i podpisu będziemy wyjaśniać, bo nie udzielając poparcia, minister nie mógł wypowiedzieć takich słów — zapewnia Joanna Dębek, rzeczniczka ministra Kwiatkowskiego. - Minister podpisał mi takie pismo, mam je gdzieś w domu — utrzymuje Puszczewicz, który tłumaczy „Rz”, że konwencje PO wykorzystywał do przygotowania materiałów wyborczych. — Bronisław Komorowski w rozmowie nie dał mi do zrozumienia, że nie mogę wykorzystać zdjęcia i wypowiedzi w kampanii. Z premierem też zamieniłem kilka słów, zrozumiałem, że mam poparcie.

Dla wysokiej rangi urzędnika wojewódzkiego były to wystarczające podstawy do umieszczenia cytatów i zeskanowanych podpisów najważniejszych osób w Polsce. Puszczewicz zapewnia, że przeprosi zainteresowanych i mieszkańców na swej stronie internetowej i w lokalnym tygodniku. Może on również 18 listopada otrzymać sądowy nakaz, bo jeden z kandydatów na radnych z SLD wniósł sprawę w trybie wyborczym.

http://www.rp.pl/artykul/418384,565353.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

31. @ALL

W mojej dzisiejszej notce podaję /za "Życiem Warszawy"/ niezwykle zabawny przykład wyborczych nieprawidłowości w wykonaniu kandydata PO do rady dzielnicy Praga Północ. Zapraszam: http://blogmedia24.pl/node/40611

avatar użytkownika Koteusz

32. > Marylu: a we Fromborku pani burmistrz nakazala zdemontować...

... bilboard kontrkandydatki. Komitet wyborczy uzyskał zgodę wspólnoty, a mimo to pani burmistrz (d. SLD, a wcześniej PZPR) nakazała zdemontować. I tak się stało. Po interwencji bilboard wrócił na ścianę domu, a sprawa trafiła do sądu.

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Kama

33. P. Maryla, Gość z drogi i inni

W czeladzi Burmistrz z PO ( dawniej PZPR) ma " prywatną "gazetę, którą finansują wszyscy mieszkańcy, założył sobie " prywatną " telewizję za nasze pieniądze, w której etat otrzymał syn senatora Szaleńca ( PO), założył muzeum z kilkoma eksponatami, którego dyrektorem uczynił żonę senatora Szaleńca, byłą przedszkolankę, którą po likwidacji przedszkola przyjęto na kierownika w miejskiej bibliotece, a potem powierzono organizację muzeum.

Za moje pieniądze i innych mieszkańców pieniądze kupował wyprawkę dla dziecka posła palikota, w mieście, gdzie większość mieszkańców żyje w ubóstwie, a zapytany dlaczego to zrobił powiedział, że tego wymagała kindersztuba.Na uroczystościach niepodległościowych robił sobie kampanie itp.....!!!!

Nigdy nie zaczynaj rozmowy z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczenie

avatar użytkownika Penelka

34. Transmisja w TV TRWAM i Dadio Maryja

W Świebodzinie odbędą się uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata,a to źle wróży POkrętasom.Niech się mają na baczności, albo niech wrócą na drogę prawdy! KRÓLUJ NAM CHRYSTE ZAWSZE I WSZĘDZIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

penelka
avatar użytkownika Koteusz

35. > Kama: "kindersztuba"

To mi bardziej na kinder niespodziankę wygląda. :)

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Maryla

36. Piotr Trzaska od 4 lat jest

Piotr Trzaska od 4 lat jest radnym PO w Bydgoszczy , w tych wyborach również startuje. Piotr Trzaska skończył 30 lat i postanowił uczcić swoje urodziny, nie byle jak - tancerki ,alkohol i śpiew. Wśród gości zaproszonych Paweł Olszewski poseł z sejmowej komisji śledczej

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/piotr-trzaska-urzadzil-wystawne-urodzin...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Waits

37. do kolekcji wtop

typów z PO.

http://www.konin.lm.pl/aktualnosci/informacja/62777/Prezydent-zaklejony

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika Waits

38. do kolekcji wtop

typów z PO.

http://www.konin.lm.pl/aktualnosci/informacja/62777/Prezydent-zaklejony

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika teresat

39. Penelka

Masz rację. Króluj Nam Chryste zawsze i wszędzie. Bo jest tylko jedna PRAWDA, prawda zawarta w Biblii. Bóg Nas Polaków umilował i wybrał Naszą Ojczyznę, uczyńmy tą Miłość wzajemną.

Pozdrawiam serdecznie

------------------------

Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.

 

avatar użytkownika teresat

40. @Tamka

"Tym razem HGW"
Ona nawet skrót ma odpowiedni: hgw co ona za jedna, i po co nam ona. (zasłyszane)

Pozdrawiam serdecznie

------------------------

Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.

 

avatar użytkownika Maryla

41. "Zadaliśmy kłam przepowiedniom o klęsce i rychłym końcu PiS"

Szanowni Państwo,
Drogie Koleżanki i Koledzy, Radni, Wójtowie, Burmistrzowie, Prezydenci miast!

Pragnę Państwu serdecznie pogratulować udanego startu w wyborach samorządowych. Jednocześnie chciałbym podziękować Wam za Wasz wysiłek i zaangażowanie. Za to, że przez długie tygodnie poświęcaliście swój wolny czas, często kosztem Domu i Rodziny, sprawom publicznym: Polsce, Waszym wspólnotom lokalnym, wreszcie naszej partii, której jesteście członkami lub sympatykami.

Szczególnie pragnę wyrazić wdzięczność tym z Państwa, którzy odnieśliście sukces w miejscach, w których Prawo i Sprawiedliwość ma słabsze poparcie. Dobrze wiem, jak trudno jest działać zwłaszcza z pomyślnym skutkiem w niechętnym, a często nawet wrogim, otoczeniu.

To dzięki Wam i Waszej pracy, Szanowni Państwo, mogliśmy zadać kłam wieszczonym przez naszych politycznych rywali, nieprzyjazne media oraz niechętne nam środowiska opiniotwórcze, przepowiedniom o klęsce i rychłym końcu Prawa i Sprawiedliwości. To dzięki Państwa aktywności mogliśmy w bezpośrednich rozmowach przekonać Polaków do naszych pomysłów na Polskę, naszej koncepcji rozwoju Kraju i jego poszczególnych regionów.

Chciałbym podkreślić, że były to kolejne wybory, do których Prawo i Sprawiedliwość przystąpiło najlepiej przygotowane pod względem merytorycznym ze wszystkich biorących w nich udział ugrupowań. W naszym programie ogólnopolskim, który znalazł rozwinięcie w 16 programach regionalnych, zawarliśmy nowatorską koncepcję rozwojową, dającą szansę na sukces każdej polskiej gminie.

To wreszcie dzięki Państwu mieliśmy na naszych listach naprawdę świetnych kandydatów: kompetentnych, merytorycznych i ideowych.

W tym miejscu chciałbym jeszcze wspomnieć o jednej niepokojącej rzeczy. Mianowicie mieliśmy do czynienia w tych wyborach z bardzo dużą liczbą głosów nieważnych. Nie będę tu rozstrzygał, jakie są tego przyczyny. Niemniej fakt ten niezbicie świadczy o tym, że w każdej Obwodowej Komisji Wyborczej powinny zasiadać osoby, do których mamy pełne zaufanie. Znalezienie i zgłoszenie takich osób jest dla nas sprawą zasadniczej wagi i o tym przy każdych wyborach musimy pamiętać.

Szanowni Państwo!

Wybory samorządowe należą już do przeszłości. Wyszliśmy z nich zwycięsko. Nie sprawdziły się bowiem wieszczone przez naszych politycznych rywali, nieprzyjazne media oraz niechętne nam środowiska opiniotwórcze, przepowiednie o klęsce i rychłym końcu Prawa i Sprawiedliwości.

Musimy jednak przede wszystkim pamiętać, że w tym roku odbędą się wybory parlamentarne. A naszym obowiązkiem jest przecież zmieniać Polskę. Czeka nas zatem kolejny rok ciężkiej, wytężonej pracy.

To, czy w wyborach parlamentarnych odniesiemy sukces, zależeć będzie w ogromnej mierze od Państwa wysiłku. Jesteście osobami znanymi w swoich środowiskach, cieszącymi się zaufaniem, dlatego też to właśnie na Waszych barkach, Szanowni Państwo, spocznie ciężar przekonywania członków Waszych społeczności lokalnych do głosowania na program oraz kandydatów Prawa i Sprawiedliwości.

I o to, jeszcze raz dziękując za piękną walkę, chciałbym Państwa prosić.

Jarosław Kaczyński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42. Śledztwo w sprawie kuriozalnej afery wyborczej

Wrocławska prokuratura sprawdza, czy podczas organizacji wyborów samorządowych jesienią 2010 r. nie doszło do popełnienia przestępstwa - dowiedział się Onet.pl.

Sprawa dotyczy dwóch radnych miasta z Nowej Rudy i lokalnego komisarza wyborczego. Radni zarejestrowali się jako pełnomocnicy jednego z komitetów wyborczych w Wałbrzychu. W dzień rejestracji zrzekli się swoich mandatów i komisarz wyborczy oficjalnie uznał ich za pełnomocników. Tyle tylko, że później obaj radni brali udział w sesjach władz samorządowych i pobierali za to pieniądze. Komisarz wyborczy - alarmowany przez inne sztaby - nie dopatrzył się w tym żadnej nieprawidłowości i odmówił wyrejestrowania kandydatów.

Sprawą zajął się wojewoda, który komisarzowi wyborczemu przypomniał przepis, że mandat radnego wygasa nie w dzień, kiedy zostanie złożony, lecz dopiero wtedy, kiedy gmina potwierdzi to osobną uchwałą. Gmina faktycznie przyjęła uchwałę stwierdzającą wygaśniecie mandatu obu radnych, ale stało się to już po wyborach. Obaj radni nie mieli więc prawa pełnić funkcji pełnomocników komitetu wyborczego i równocześnie pobierać diety za udział w sesjach Rady Miasta.

Wojewoda przedstawił swoje stanowisko już po wyborach samorządowych. I komisarz nie zdążył wyrejestrować obu kandydatów. W efekcie przedstawiciele innych komitetów wyborczych zażądali unieważnienia wyborów, a wałbrzyski poseł PiS, Waldemar Wiązowski, zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa wyborczego.

- Trudno mi sobie wyobrazić, że komisarz wyborczy nie zna przepisów ordynacji wyborczej - mówi w rozmowie z Onet.pl Wiązowski. - Trzeba więc, aby legalność tych działań sprawdziła prokuratura - dodał.

(TSz)

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sledztwo-w-sprawie-kuriozalnej-afery-wybo...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. Waldemar Trochimiuk, członek Platformy Obywatelskiej, jako burmi

Waldemar Trochimiuk, członek Platformy Obywatelskiej, jako burmistrz Przasnysza nie wpisał w oświadczeniu lustracyjnym, że został zarejestrowany przez Wojskową Służbę Wewnętrzną (WSW) jako tajny współpracownik ps. "Baca". Nie umieścił też informacji, że jednostka w Przasnyszu, w której służył, znajdowała się "pod opieką" wojskowych służb specjalnych PRL. Instytut Pamięci Narodowej, weryfikując oświadczenie Trochimiuka, skierował sprawę do sądu. Zarzuty nie przeszkodziły burmistrzowi w ponownym starcie w wyborach samorządowych, które wygrał w pierwszej turze. Jeśli sąd uzna go za kłamcę lustracyjnego, wówczas mieszkańcy Przasnysza udadzą się ponownie do urn.

Sprawa jest tym bardziej ciekawa, że oficerem, który dokonał rejestracji samorządowca jako TW, jest por. Ryszard Lonca z wojskowych służb specjalnych. Jego nazwisko pojawia się w raporcie z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. W części dotyczącej inwigilacji mediów przez WSI znajduje się jego krótki biogram. "Ryszard Lonca służbę w WSW rozpoczął w 1978 r. Po ukończeniu kursu w Mińsku Mazowieckim został skierowany do oddziału ochraniającego Sztab Generalny. Od 1986 r. pełnił służbę w komórce kontrwywiadowczej przy Sztabie Generalnym (wśród tych osób był m.in. płk Sumiński, który uciekł do Wielkiej Brytanii). Następnie znalazł się w ochronie Ministra Obrony Narodowej gen. Floriana Siwickiego, uczestniczył w sprawie attaché USA w Warszawie, płk. Meyera. W latach 1989-1990 zajmował się ochroną kontrwywiadowczą Wojciecha Jaruzelskiego. W 1992 r. znalazł się w oddziale 4. Ochrony Wewnętrznej, zajmował się m.in. sprawą 'SZPAK', której figurantem był Radosław Sikorski" - czytamy w raporcie.

"Podpisał bez zastanowienia"

Przedstawiciele samorządów to oprócz dyplomatów główna kategoria osób publicznych, których oświadczenia lustracyjne sprawdza IPN. Osoba, której oświadczenie o braku związku z organami komunistycznej bezpieki sąd prawomocnie uzna za nieprawdziwe, traci swoją funkcję i nie może pełnić urzędów publicznych od 3 do 10 lat.
W toku weryfikowania przez Instytut oświadczeń lustracyjnych, 20 października 2009 r. Oddziałowe Biuro Lustracyjne w Warszawie skierowało do VIII Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec burmistrza Przasnysza na Mazowszu, Waldemara Trochimiuka. Ostatecznie sprawa toczy się w V Wydziale Karnym Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie.
Waldemar Trochimiuk jest burmistrzem Przasnysza od 2006 roku. Z materiałów WSW udostępnionych przez IPN dowiadujemy się, że 27 lipca 1981 roku został zarejestrowany pod numerem 55094 przez Wydział VI szefostwa Wojskowej Służby Wewnętrznej jako tajny współpracownik o pseudonimie "Baca". W zapisach ewidencyjnych Trochimiuk scharakteryzowany został jako "lubiący konkretne zadania, a nie profilaktykę". Porucznik Ryszard Lonca, który dokonał rejestracji tajnego współpracownika ps. "Baca", zanotował, że został on pozyskany "do ustalania negatywnych kontaktów młodych oficerów, ochrony tajemnicy i kontroli operacyjnej życia pozasłużbowego młodej kadry oficerskiej". "Liczy się dużym autorytetem i zaufaniem środowiska. Ma dostęp do żołnierzy służby zasadniczej" - czytamy w raporcie o zezwoleniu na współpracę datowanym na 25 maja 1981 r., który por. Lonca, oficer Wydziału VI szefostwa WSW, sporządził dla zwierzchnika tego wydziału, płk. Aleksandra Śliwińskiego.
Zachował się również raport z przebiegu pozyskania "Bacy". "Po nakreśleniu kandydatowi zasad współpracy - zgodził się na współpracę. Deklarację podpisał bez zastanowienia. (...) Na tym spotkaniu doniósł na dwóch szeregowców K. i T., że wychodzą z jednostki do miasta do znajomego księdza. Literatury z miasta nie przynoszą" - napisał por. Lonca. Dokumenty WSW zawierają również arkusz wpłat i świadczeń do teczki TW "Baca" nr ewidencyjny 55094, z których wynika, że TW "Baca" za swoje usługi dwukrotnie odebrał wynagrodzenie: raz 500, a drugi raz 1000 złotych.
Według dostępnych materiałów, współpraca została przerwana w 1984 r., po rozpoczęciu przez Trochimiuka studiów w Akademii Sztabu Generalnego.
IPN do czasu zakończenia sprawy lustracyjnej nie chce udzielać żadnych komentarzy. - Mogę powiedzieć tylko, że sprawa jest na finalnym etapie. Przyjęliśmy zasadę, że do momentu wydania orzeczenia przez sąd Instytut powstrzymuje się od zabierania głosu - poinformował "Nasz Dziennik" naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego w Warszawie, prokurator Jarosław Skrok.

Kandydat z zarzutem

Waldemar Trochimiuk nie chce z nami rozmawiać na temat trwającego procesu. - Do czasu uzyskania prawomocnego wyroku sądowego nie będę komentował toczącej się rozprawy lustracyjnej. Mieszkańcy Przasnysza, oddając na mnie prawie 60 proc. głosów w pierwszej turze wyborów, wypowiedzieli się jednoznacznie, w jakim zakresie interesują się moją sprawą lustracyjną - kwituje krótko w nadesłanym do "Naszego Dziennika" e-mailu.
Wcześniej na zarzuty o współpracę z WSW Trochimiuk odpowiadał na łamach lokalnej prasy. - Nie skłamałem w swoim oświadczeniu lustracyjnym. Nie byłem współpracownikiem. Nigdzie nie ma żadnych meldunków, które bym pisał. Nie ma również potwierdzenia, że brałem jakieś pieniądze w zamian za współpracę. Zarejestrowany zostałem bez mojej wiedzy - mówił "Tygodnikowi Ostrołęckiemu".
Niezakończona sprawa nie przeszkodziła Trochimiukowi ubiegać się o reelekcję. Jako członek Platformy Obywatelskiej startował z Komitetu Wyborczego Porozumienie ponad Podziałami - w pierwszej turze głosowania (21 listopada 2010 r.) otrzymał 59,80 proc. głosów. Wyprzedził Krzysztofa Bieńkowskiego (Forum Samorządowe), Tomasza Ossowskiego (Prawo i Sprawiedliwość) oraz kandydata Polskiego Stronnictwa Ludowego, którym był Leszek Dęby.
Jednak to nie koniec wyborczego akcentu w tej sprawie. 10 grudnia 2010 roku serwis internetowy eprzasnysz.pl zamieścił tekst "Radni hojni dla Trochimiuka", w którym poinformował, że ich burmistrz dostał podwyżkę. Rada Miasta Przasnysza ustaliła, że Waldemar Trochimiuk będzie zarabiał 11 143,50 zł miesięcznie (brutto). Jest to jedna z najwyższych możliwych stawek wynagrodzenia.
W ten sposób burmistrz Przasnysza zarobi więcej niż prezydent Płocka Andrzej Nowakowski (9800 zł), prezydent Gdyni Wojciech Szczurek (9800 zł), Sopotu - Jacek Karnowski (9000 zł). Niewiele większą pensję od Trochimiuka ma prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (12 495 zł).

Dwojaki zarzut

Prokurator IPN w uzasadnieniu do wniosku przesłanego do sądu porusza dwa wątki. Pierwszy mówi o tym, że Waldemar Trochimiuk był tajnym, zarejestrowanym współpracownikiem WSW. Drugim motywem jest zarzut pracy Trochimiuka na rzecz Zarządu II Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego.
Burmistrz Przasnysza w tym przypadku również zaprzecza. - Pracowałem w jednostce wojskowej, w 2. Pułku Rozpoznania Radioelektronicznego podległym Sztabowi Generalnemu, ale nienależącym do struktury Zarządu II Sztabu Generalnego. Pani prokurator uznała, że jednostka wojskowa była w strukturach. To jest nadinterpretacja ustawy - tłumaczył "Tygodnikowi Ostrołęckiemu".
2. Pułk Rozpoznania Radioelektronicznego to funkcjonująca na centralnym szczeblu jednostka rozpoznawcza Wojska Polskiego. Sformowana została w 1960 r. na bazie batalionu radiopelengacyjnego jako 2. Ośrodek Radioelektroniczny. W 1974 r. przekształcona została w 2. Pułk Rozpoznania Radioelektronicznego. Z ogólnodostępnych informacji na temat pułku można się dowiedzieć, że płk Waldemar Trochimiuk był dowódcą tej jednostki.
W dokumentach zgromadzonych w Archiwum Służb Kontrwywiadu Wojskowego można znaleźć wykaz jednostek Zarządu II Sztabu Generalnego, który składa się z 21 pozycji. Wśród nich figuruje 2. Pułk Rozpoznania Radioelektronicznego (numer jednostki 4420), który stacjonował w Przasnyszu.

Specjalna jednostka

O jednostkę w Przasnyszu, dokąd Trochimiuk trafił w 1980 r., po ukończeniu Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Łączności w Zegrzu, zapytaliśmy w kręgu wojskowych służb.
- Była jedną z najważniejszych jednostek Układu Warszawskiego, jeśli chodzi o radioelektronikę, czyli wywiad radiowy - słyszymy od osoby, która miała dostęp do dokumentów wojskowych służb. W drugim przypadku jest podobnie. - Bez wątpienia była to strategiczna jednostka - mówi nam informator z kręgu wojskowego kontrwywiadu. Nasi rozmówcy wykluczają, by Trochimiuk mógł nie wiedzieć, w jakiej jednostce pracuje. Tym bardziej że był jej dowódcą.
Jednostka z Przasnysza została również ujęta w "Raporcie z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych", dokumencie sporządzonym przez zespół działający pod kierownictwem Antoniego Macierewicza. W części dotyczącej inwigilacji mediów pada nazwisko Loncy, w kontekście istnienia w strukturach wojskowych służb specjalnych wyspecjalizowanej grupy oficerów, którzy mieli zbierać dane na temat kontaktów żołnierzy WSI ze środowiskiem dziennikarzy, osobami bądź firmami prowadzącymi działalność wydawniczą czy też politykami. Oficerowie ci mieli rozpoznać rzeczywistych autorów artykułów prasowych publikowanych w 1992 r., w których pojawiały się krytyczne informacje o WSI.
Ryszard Lonca pytany o status jednostki w Przasnyszu odpowiadał na potrzeby toczącej się sprawy: "Jednostka prowadziła i realizowała specjalistyczne oraz unikalne systemy rozpoznania radioelektronicznego, zachodniego teatru działań bojowych. Polegało to na śledzeniu systemu dowodzenia amerykańskich rakiet Pershing i Cruise. (...) Wiem, że jednostka wojskowa w Przasnyszu była integralną częścią systemu rozpoznania technicznego, wchodzącą w skład Zarządu II Sztabu Generalnego".

Kto zeznawał na korzyść burmistrza

Po rozprawie w październiku 2010 r. burmistrz relacjonował, że "zeznawał świadek, który mnie zarejestrował jako tajnego współpracownika. Trwało to około czterech godzin. Świadek potwierdził, że zostałem zarejestrowany bez mojej wiedzy. Zeznał, że nie pisałem żadnych meldunków oraz nie pobierałem żadnych gratyfikacji finansowych". Tym świadkiem był właśnie oficer Wydziału VI szefostwa WSW por. Ryszard Lonca.
W trakcie zeznań sąd zauważył, że Lonca posługuje się notatkami. Funkcjonariusz dawnego Wydziału VI szefostwa WSW odparł, że to pomoce, by mógł lepiej kojarzyć fakty i w każdej chwili może schować notatki. Stwierdził m.in., że "nie pamięta, czy doszło do podpisania przez Waldemara Trochimiuka jako TW 'Bacy' zobowiązania do współpracy". Tymczasem w sądowych aktach sprawy znajduje się taka deklaracja oraz drugi dokument, w którym podpisany zobowiązuje się do utrzymywania tego faktu w tajemnicy. Biegły sądowy, sprawdzając podpisy pod dokumentami z dostarczoną próbką pisma burmistrza Przasnysza, stwierdził we wnioskach z ekspertyzy, że deklarację i zobowiązanie tajemnicy podpisał Waldemar Trochimiuk.
Jak nieoficjalnie mówią "Naszemu Dziennikowi" ludzie związani z wojskowymi służbami, Lonca uchodzi za doskonałego fachowca w dziedzinie socjotechniki, manipulowania świadkiem. W trakcie składania zeznań został zapytany przez prokuratora IPN, "czy w dalszym ciągu obowiązuje go obowiązek chronienia źródła informacji w każdy możliwy w danej sytuacji sposób?". - Nie wiem, jak na to pytanie odpowiedzieć, nie rozumiem pytania - odparł Lonca.
Wydział Prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga informuje, że kolejna rozprawa odbędzie się 28 marca 2011 roku.
Mariusz Majewski

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110124&typ=my&id=my12.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. Prokuratura Okręgowa w

Prokuratura Okręgowa w Świdnicy, która prowadzi śledztwo dotyczące korupcji w wyborach samorządowych w Wałbrzychu, postawiła pierwsze zarzuty.

Postępowanie wszczęto w grudniu ub.r. na podstawie materiałów zebranych przez CBA. Zarzut kupowania głosów, zagrożony karą więzienia do lat pięciu, postawiono dotychczas sześciu osobom. Jak powiedziała "Naszemu Dziennikowi" Ewa Ścierzyńska, prokurator prowadząca tę sprawę, podejrzanych może być znacznie więcej. W grupie z zarzutami są osoby, które w sposób bezpośredni nakłaniały wyborców do oddania głosów na konkretnych kandydatów do wałbrzyskich władz samorządowych i na prezydenta tego miasta. Prokurator nie chciała jednak, z uwagi na dobro śledztwa, zdradzić ich personaliów ani szczegółów przestępczego procederu.
Z naszych informacji wynika, że wśród podejrzanych nie ma działaczy partyjnych, a zarzuty postawiono Robertowi S., który w lokalnej telewizji ujawnił cały proceder. Według autorów protestów wyborczych, głosy miały być kupowane na rzecz kilku komitetów, w tym kandydatów Platformy Obywatelskiej i jej kandydata na prezydenta Wałbrzycha Piotra Kruczkowskiego, oraz opozycyjnego komitetu Wałbrzyska Wspólnota Samorządowa, z ramienia którego w wyścigu do fotela prezydenta startował Mirosław Lubiński. Przypomnijmy, że w pierwszej turze wygrał on z Piotrem Kruczkowskim, a w drugiej przegrał różnicą zaledwie 325 głosów, przy ponad 600 głosach nieważnych.

Marek Zygmunt

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110125&typ=po&id=po02.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. SĄD UNIEWAŻNIŁ WYBÓR BURMISTRZA

Wybory burmistrza Dęblina są nieważne, a jego mandat mandat wygasa - ogłosił Sąd Okręgowy w Lublinie. Nakazał też ponowne przeliczenie głosów w trzech komisjach wyborczych w tym mieście.
Sprawa dotyczy błędów podczas liczenia głosów w komisjach wyborczych i kwalifikowania ich jako ważne lub nieważne.

Rzecznik prasowy lubelskiego sądu Artur Ozimek poinformował, że sędziowie zdecydowali o ponownym ustaleniu wyników głosowania w obwodowych komisjach wyborczych nr 3, 5 i 9 w Dęblinie. - Postanowienie nie jest prawomocne - zaznaczył.

Wynik głosowania zaskarżył do sądu Cenkiel i jego komitet wyborczy "Dęblin XXI wieku". W złożonym proteście wyborczym podnosił, że doszło do błędów w liczeniu głosów ważnych i nieważnych oraz domagał się ponownego ich przeliczenia we wszystkich 16 obwodach do głosowania w Dęblinie.

Cenkiel powiedział, że sąd dokonał oględzin głosów oddanych w trzech obwodowych komisjach wyborczych w Dęblinie i stwierdził, że 53 głosy w tych komisjach zostały nieprawidłowo zaliczone na korzyść Włodarczyka.

- Sąd w istocie uwzględnił nasz wniosek nakazując ponowne przeliczenie głosów, choć nie nakazał tego we wszystkich komisjach. Wynik tego ponownego liczenia pokaże, czy faktycznie zmieni się wynik wyborów - zaznaczył Cenkiel.

http://www.tvn24.pl/-1,1690741,0,1,deblin-jeszcze-raz-policzy-glosy,wiad...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. Platforma Obywatelska kupowała głosy w wyborach

Gdyby podobne zarzuty korupcyjne postawiono komukolwiek z działaczy PiS to media by oszalały i trąbiły co minuta, podając w wiadomościach jakimi to oszustami są politycy opozycji, natomiast jeśli sprawa dotyczy Platformy Obywatelskiej – jest głucha cisza. Jednak afera dotyczy Platformy Obywatelskiej, która jest dla wielu dziennikarzy jedyną partią, mogącą ochronić polską demokrację przed Prawem i Sprawiedliwością. Kłopot w tym, że demokracja może nie przetrwać takich obrońców. Prokuratury nie zraziło zamiatanie przez sąd sprawy pod dywan.Sprawa wyborczej korupcji w Wałbrzychu ma jednak szanse na to, by przynajmniej lekko wstrząsnąć opinią publiczną.

Prokuratorzy nie zrazili się oddaleniem przez sąd protestu Patryka Wilda i ignorowaniem przez sędziów świadków. Prokuratura Okręgowa w Świdnicy postanowiła postawić zarzuty sześciu osobom, zaznaczając przy tym, że w wyniku śledztwa oskarżonych może być więcej.

Zarzuty dotyczą, przede wszystkim, kupowania głosów przez Komitet Wyborczy Platformy Obywatelskiej. Średnio po 20 złotych od głosu na rzecz PO i Piotra Kruczkowskiego. Rzeczniczka prasowa prokuratury, Ewa Ścierzyńska zdradziła mediom: Te sześć osób, o których nic więcej nie mogę powiedzieć na tym etapie śledztwa, usłyszało zarzuty nakłaniania do oddawania głosów w zamian za korzyść finansową.

Śledztwo wdrożono po doniesieniach lokalnych mediów i dostarczeniu dowodów przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Ze znanych już opinii publicznej materiałów wynika, że kupowanie głosów miało charakter zorganizowany i nie odbywało się po raz pierwszy. Ciężko jednak stwierdzić, czy uda się doprowadzić do skazania kogokolwiek za korupcję wyborczą. Sąd w Świdnicy już udowodnił, że potrafi wykręcić się od uznania dowodów i nawet nie musi przesłuchiwać świadków, by stwierdzić ich niewiarygodność. Czy tak będzie i tym razem?

http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3733229

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. Zarząd dolnośląskiej PO

Zarząd dolnośląskiej PO rozwiązał dzisiaj struktury partii w Wałbrzychu - poinformował na konferencji prasowej przewodniczący dolnośląskie PO europoseł Jacek Protasiewicz. Decyzja jest związana z prowadzonym śledztwem ws. korupcji wyborczej w Wałbrzychu.

-Zdecydowaliśmy także o ustanowieniu komisarza, który będzie sprawował pieczę nad tym, co będzie się tam teraz działo. Funkcję tę będzie pełnił Jarosław Charłampowicz, obecny sekretarz regionalny. Decyzja o rozwiązaniu wałbrzyskich struktur była jednomyślna - powiedział europoseł na konferencji prasowej.

Protasiewicz podkreślił, że do tej pory zarząd regionu nie podejmował decyzji ws. sytuacji w Wałbrzychu, ponieważ - jak mówił - "mieliśmy słowo przeciwko słowu". - Sytuacja zmieniła się w piątek, gdy prokuratura postawiła zarzuty jednemu z radnych listy PO. Zarzuty nie przesądzają o winie, ale ponieważ należał do organu kolegialnego jakim jest regionalna rada PO, nie wystarczyło już jego wcześniejsze zawieszenie - tłumaczył.

W piątek świdnicka prokuratura postawiła zarzuty nakłaniania do oddawania głosów w zamian za korzyść finansową podczas wyborów samorządowych w Wałbrzychu kolejnym dwóm osobom. Jedną z nich, co sam potwierdził, jest prezes Wałbrzyskiego Związku Wodociągów i Kanalizacji Stefanos Ewangielu, który zawiesił swoje członkostwo w PO, po tym jak na jaw wyszły nieprawidłowości podczas II tury wyborów samorządowych w Wałbrzychu. Nieoficjalnie wiadomo, że drugą z osób jest asystent Ewangielu - Mirosław P. Do tej pory postawiono zarzuty łącznie ośmiu osobom.

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wroclaw/po-podjela-decyzje-po-skand...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. Polityk PO o korupcji

Matka nie bije Cygana za to, że kradł, lecz że dał się złapać – mówił w telewizji wałbrzyski działacz Platformy o aferze z kupowaniem głosów
autor: Michał Walczak
źródło: Fotorzepa
+zobacz więcej

W taki sposób Marek Rząsowski komentował wyborczą aferę korupcyjną w Wałbrzychu i rozwiązanie tamtejszych struktur partii przez dolnośląskie władze PO 19 lutego.

Kilka dni później w rozmowie w TV Wałbrzych były szef wałbrzyskiej PO, a ostatnio jej rzecznik przyznał, że po postawieniu zarzutów korupcyjnych jednemu z radnych rozwiązanie struktur było najlepszym wyjściem. – Nie mogliśmy udawać, że nic się nie dzieje – wyznał.

Po uwadze prowadzącego wywiad, że głosy były prawdopodobnie kupowane, Rząsowski oponował: – Tajemnicą poliszynela jest, że były kupowane głosy nie tylko przez PO. Inne ugrupowania były lepiej zorganizowane, prokuratura poświadcza, że są prowadzone postępowania w stosunku do innych komitetów wyborczych.

Jak zauważył prowadzący, z tej wypowiedzi wynika, że w PO była zorganizowana grupa do kupowania głosów. Rząsowski stwierdził: – Fakt postawienia zarzutów Stefanosowi E. i kilku innym osobom świadczy o tym, że było to przemyślane i zorganizowane. Tych panów złapano, a matka nie bije Cygana za to, że kradł, lecz że dał się złapać i to w tych kategoriach jest. Na pana Stefanosa są twarde dowody.

Piotr Sosiński (PiS), były wiceprezydent Wałbrzycha, słowami Rząsowskiego jest zdziwiony. – W lokalnej telewizji zdobył się na niebywałą szczerość. Tak lekko opowiada o procederze kryminalnym, jakby to była forma prowadzenia akcji wyborczej – mówi "Rz". A słowa dotyczące Romów komentuje: – Żenujące i niestosowne.

Jarosław Charłampowicz, sekretarz dolnośląskiej PO, wywiad Rząsowskiego traktuje jako wypowiedź osoby prywatnej. – Żadne komentarze dotyczące sprawy kupowania głosów nie są dla wałbrzyskiej Platformy dobre. Tak samo traktuję tę wypowiedź – zaznacza.
Rzeczpospolita

http://www.rp.pl/artykul/418384,621264.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

49. W Świdniku (lubelskie)

W Świdniku (lubelskie) również wybory czesciowo uniewaznione.
http://www.kurierlubelski.pl/stronaglowna/372691,wybory-w-widniku-niewa-...
T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika barbarawitkowska

50. HGW

CDN w Warszawie to całkowite dorżnięcie niezależności.

avatar użytkownika Maryla

51. PiS zgłasza poprawki do

PiS zgłasza poprawki do kodeksu wyborczego

PiS złoży w czwartek poprawki do nowelizacji kodeksu wyborczego. Chce m.in. wprowadzić możliwość obserwowania prac komisji wyborczych w internecie, przywrócić jednodniowe wybory i możliwość emitowania spotów oraz uniemożliwić głosowanie przez pełnomocnika (...)

Propozycjami zmian w ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu oraz w kodeksie wyborczym Sejm zajmie się w czwartek. Projekt dotyczy zmian w wykazie okręgów wyborczych. Jak czytamy w jego uzasadnieniu, konieczność tych zmian wynika ze zmiany liczby mieszkańców w niektórych okręgach wyborczych.

„Dziś mamy pierwsze czytanie nowelizacji kodeksu wyborczego. Kodeks wyborczy został podpisany w tempie iście dopalaczowym przez większość rządzącą dziś w Polsce (...). Złożymy poprawki tożsame ze skargą PiS do Trybunału Konstytucyjnego” - mówił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej w Sejmie.

Zdaniem Błaszczaka, gdy „praca odbywa się w takim tempie, to mamy do czynienia z nieścisłościami i uchybieniami”. „Jeśli w roku wyborczym rządzący zmieniają reguły wyborów, to o czym to świadczy? Świadczy to o tym, że boją się wyniku wyborczego i rzeczywiście mają podstawy, by się tego obawiać, bo poparcie dla PO bardzo wyraźnie spada” - powiedział.

Przypomniał, że PiS złożyło skargę do Trybunału Konstytucyjnego ws. kodeksu wyborczego. Ugrupowanie kwestionuje w niej m.in. możliwość dwudniowego głosowania. „Uważamy, że daje ona pole do daleko idących nadużyć (...). Nie ma dowodów 100-procentowych na to, że zwiększy się (dzięki temu) frekwencja wyborcza” - mówił poseł.

Jak dodał, PiS kwestionuje także głosowanie przez pełnomocnika oraz głosowanie korespondencyjne. „Instytucja pełnomocnika przywodzi na myśl to, co słyszeliśmy w wyborach 2007 r. Wtedy mówiono +zabierz babci dowód+. Chodziło o to, żeby babcia do wyborów nie poszła. Teraz babcia do wyborów nie pójdzie, pójdzie za nią pełnomocnik, a jak zagłosuje? Czy tak jak sobie życzyła babcia? Tu są daleko idące wątpliwości” - podkreślił Mariusz Błaszczak.

I dodał: „uważamy za ograniczenie swobód obywatelskich wprowadzenie zakazu emisji spotów wyborczych oraz zakazu prezentacji programów partii politycznych na billboardach”.

Jak zapowiedział, PiS złoży więc w czwartek podczas pierwszego czytania projektu nowelizacji kodeksu nie tylko poprawki „tożsame ze skargą do Trybunału”, ale także będące propozycją „dalej idących zmian”. PiS zaproponuje m.in. wprowadzenie możliwości obserwowania prac komisji wyborczych w internecie. „Jest zasadniczy problem polegający na rzetelności pracy komisji wyborczych” - stwierdził Mariusz Błaszczak. Europoseł Janusz Wojciechowski zwrócił w tym kontekście uwagę na „dziwne zjawiska”, jakie miały miejsce podczas jesiennych wyborów samorządowych, m.in. na dużą liczbę głosów nieważnych. „Wszystko to budzi podejrzenia co do rzetelności procesu wyborczego, zwłaszcza w liczeniu głosów” - ocenił.

Wojciechowski zaznaczył, że PiS proponuje też obligatoryjny udział w komisjach wyborczych obserwatorów, będących „przedstawicielami świata prawniczego”. „Obserwatorzy byliby powoływani przez komisarzy wyborczych i braliby udział w newralgicznym punkcie procesu wyborczego” - powiedział.

PiS zgłosi też poprawkę znoszącą wybory do Senatu w 100 jednomandatowych okręgach (...)

W połowie stycznia prezydent Bronisław Komorowski podpisał kodeks wyborczy, który wprowadza m.in. jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Senatu. Kodeks przewiduje też możliwość dwudniowego głosowania, które - w myśl nowych przepisów - ma charakter fakultatywny. Zakłada także udogodnienia dla wyborców przebywających za granicą: będą oni mogli głosować korespondencyjnie.

Na początku lutego prezydent podpisał nowelizację kodeksu wyborczego, która zakazuje komitetom wyborczym umieszczenia płatnych spotów wyborczych w radiu i telewizji.

http://www.pis.org.pl/article.php?id=18527

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

52. Dwudniowe wybory są

Dwudniowe wybory są ewidentnie niezgodne z konstytucją. Powstał sojusz dla fałszowania wyborów, ktoś tu bierze pod uwagę sfałszowanie wyborów - mówił podczas konferencji prasowej lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jak dodał każdy rozsądny obywatel musi wziąć taką opcję pod uwagę.

Polityk zaznaczył, że jego ugrupowanie zaproponowało kilka poprawek wzmacniających bezpieczeństwo podczas głosowania, które nie zostały jednak zaaprobowane.

Dwudniowe wybory

Kaczyński w wywiadzie dla portalu "MyPis" podkreślił, że dwudniowe wybory nie mogą dojść do skutku. - Będą sprzeczne z Konstytucją, a więc nieważne. Tu konstytucja jest zupełnie jednoznaczna (...) Każdy może sobie przeczytać, jest mowa o "jednym dniu" i muszą zostać przeprowadzone w ciągu jednego dnia - podkreślił.

Prezes PiS przyznał, że jego klub popełnił błąd, opowiadając się za uchwaleniem Kodeksu wyborczego. Powtórzył, że jego zdaniem zawarty w nim przepis umożliwiający dwudniowe głosowanie jest sprzeczny z konstytucją. To bubel - powiedział o Kodeksie wyborczym szef PiS. PiS zapowiada, że zaskarży Kodeks wyborczy do Trybunału Konstytucyjnego.

PO uważa z kolei, że zapis Kodeksu umożliwiający dwudniowe wybory jest zgodny z konstytucją. Politycy PO podkreślają, że konstytucja stanowi, iż wybory odbywają się w dzień wolny od pracy. - Sobota i niedziela są dniami wolnymi od pracy - dodał Halicki.

PiS kwestionuje także głosowanie przez pełnomocnika oraz głosowanie korespondencyjne. - Instytucja pełnomocnika przywodzi na myśl to, co słyszeliśmy w wyborach 2007 r. Wtedy mówiono "zabierz babci dowód". Chodziło o to, żeby babcia do wyborów nie poszła. Teraz babcia do wyborów nie pójdzie, pójdzie za nią pełnomocnik, a jak zagłosuje? Czy tak jak sobie życzyła babcia? Tu są daleko idące wątpliwości - podkreślił Błaszczak.

Partia Jarosława Kaczyńskiego proponuje także m.in. wprowadzenie możliwości obserwowania prac komisji wyborczych w internecie. - Jest zasadniczy problem polegający na rzetelności pracy komisji wyborczych - stwierdził Błaszczak. Europoseł Janusz Wojciechowski zwracał w tym kontekście uwagę na "dziwne zjawiska", jakie miały miejsce podczas jesiennych wyborów samorządowych, m.in. na dużą liczbę głosów nieważnych. - Wszystko to budzi podejrzenia co do rzetelności procesu wyborczego, zwłaszcza w liczeniu głosów - ocenił.

Wojciechowski zaznaczył, że PiS proponuje też obligatoryjny udział w komisjach wyborczych obserwatorów, będących "przedstawicielami świata prawniczego". - Obserwatorzy byliby powoływani przez komisarzy wyborczych i braliby udział w newralgicznym punkcie procesu wyborczego - powiedział

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kaczynski-ktos-bierze-pod-uwage-falszowan...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

53. Sejm znowelizował ordynację

Sejm znowelizował ordynację wyborczą do Sejmu i Senatu oraz kodeks wyborczy; nowela zmienia w ośmiu okręgach wyborczych liczbę możliwych do uzyskania mandatów poselskich.
Zgodnie z nowelizacją o jednego posła więcej będą wybierać wyborcy w czterech okręgach: nr 13 z siedzibą w Krakowie, nr 14 w Nowym Sączu, nr 19 w Warszawie (okręg obejmujący stolicę) oraz nr 20 w Warszawie (okręg obejmujący obszary dziewięciu powiatów wokół stolicy).

Z kolei w czterech innych okręgach: nr 21 z siedzibą w Opolu, nr 24 w Białymstoku, nr 29 w Gliwicach oraz nr 41 w Szczecinie liczba mandatów zmniejszy się o jeden.

Konieczność zmian w ordynacji i kodeksie była podyktowana zmieniającą się liczbą mieszkańców w okręgach wyborczych. Analizy zgodności liczby posłów wybieranych w danych okręgach dokonała Państwowa Komisja Wyborcza na podstawie danych z ewidencji ludności, przekazanych jej przez wójtów, burmistrzów oraz prezydentów miast.

Liczba mieszkańców kraju 31 grudnia 2010 roku wyniosła 37 781 289.

Posłowie nie zgodzili się w piątek na propozycję, aby wykreślić zapis umożliwiający przeprowadzenie dwudniowego głosowania. Poprawki w tej sprawie zgłosił PiS, a także PSL. W głosowaniu obie poprawki przepadły.

Sejm nie zgodził się także na poprawki PiS, które zakładały m.in. likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych do Senatu, rezygnację z głosowania korespondencyjnego i głosowania przez pełnomocnika wyborczego, oraz wprowadzenie monitoringu w lokalach wyborczych.
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

54. sprawa dopiero teraz, p[o wyborach i zniszczeniu kart wyborczych

Oszustwo wyborcze. 600 zł za 30 głosów
dzisiaj, 20:32 JS / Prosto z Polski TVN24

CBA postawiło zarzuty o próbę wyłudzenia korzyści majątkowych przewodniczącej komisji wyborczej, która zadeklarowała, że sprzeda za 600 złotych 30 głosów jednemu z kandydatów na radnego - informuje program "Prosto z Polski". Zdarzenie miało miejsce podczas ostatnich wyborów samorządowych w Grajewie.

Okazało się, że kandydat na radnego nagrał propozycję korupcji i przekazał ją prokuraturze pięć dni przed wyborami. Mimo to podejrzana kobieta przewodziła komisji wyborczej i dopiero teraz usłyszała zarzut.

- To się daje po 5 zł z góry. Reszta potem, bo co ja udowodnię, na policję pójdę? Cztery lata temu to ja za każdym chodziłam - tłumaczyła szczegóły handlu głosami Danuta K.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

55. Kto projektuje, podlicza i czy decyduje o wynikach wyborów?

http://miroslawkraszewski.salon24.pl/299006,kto-projektuje-podlicza-i-cz...

Wszystkim dociekliwym dziennikarzom powinno być wiadomo, że o ostatnich wynikach wyborów prezydenckich zadecydują i zadecydowały dwie firmy wybrane do obliczenia wyników wyborów przez kogoś tam z PKW z wolnej ręki, łódzki PIXEL Technology i lubelska firma MikroBit (telefonowałem do PKW - mamy pełne zaufanie do tych firm, powiedział rzecznik) z pominięciem, unieważnieniem przetargu.

Czy wyniki wyborów zależą głownie od firmy PIXEL, która obsługuje PKW i została wybrana "z wolnej ręki", po tym jak przetarg z dnia 2010-04-01 w sprawie wykonanie i wdrożenie oprogramowania dla obsługi wyborów Prezydenta RP w 2010r., numer ogłoszenia: 75183 - 2010 został unieważniony? Kto liczy ma pełne pole do popisu w tej sprawie. Pytanie do zainteresowanych: Kto faktycznie kontroluje te firmy?

Pomijam dawno zapomnianą aferę związaną z firma Pixel wykrytą po wyborach samorządowych:

"Kontrowersyjna firma Pixel wykona system IT do obsługi wyborów

Firma Pixel, owiana złą sławą po aferze z obsługą informatyczną ostatnich wyborów samorządowych, została wybrana do budowy systemu IT dla Krajowego Biura Wyborczego.

Maciej Samcik 2004-01-21, ostatnia aktualizacja 2004-01-21 15:08?"

http://wyborcza.pl/1,75248,1878171.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,8027345,Wybory__Ostatnie_...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

56. Wybory w Wałbrzychu nieważne

29 Kwi 2011 ... Sąd Okręgowy w Świdnicy (Dolnośląskie) unieważnił w piątek II turę wyborów na
prezydenta Wałbrzycha i tym samym wygasił mandat prezydenta ...

http://wiadomosci.dziennik.pl/polity…sad-wygasil-mandat-prezydentowi.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

57. Marszałek Senatu Bogdan

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz ocenił w TOK FM, że obecne pomysły i zachowania Prawa i Sprawiedliwości spowodowane są strachem tej partii przed przegranymi wyborami. Zdaniem polityka, po wyborach PiS planuje oskarżyć PO o fałszerstwa.

Komentując sprawę powołania przez PiS "Korpusu Ochrony Wyborów", który ma strzec demokracji, Borusewicz stwierdził, że "PiS boi się przegrania wyborów". - I to widać, że już przygotowuje się do takiej sytuacji – mówił.

Jego zdaniem po wyborach "usłyszymy oskarżenia o fałszowanie i tak dalej". - I to jest przygotowanie do tego typu reakcji – podkreślił polityk. - Jeżeli Pan poseł Suski widzi zagrożenie (dla demokracji w Polsce - red.), to mamy zupełnie inny punkt widzenia i inną ostrość wzroku – dodał marszałek.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/polityk-po-ujawnia-plany-pis-oni-sie-tego...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

58. Karty wyborcze w bagażniku

Karty wyborcze w bagażniku byłego policjanta


Kilkaset wypełnionych kart do głosowania z zeszłorocznych wyborów
samorządowych znaleziono w samochodzie podejrzanego o zabójstwo byłego
policjanta

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

59. Ja nie mam już żadnych

Ja nie mam już żadnych złudzeń. Wybory są ściemniane. I kto wie od kiedy.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

60. znów PO w Wałbrzychu

Posłanka PiS Anna Zalewska zwróciła się do premiera Donalda Tuska, by zainteresował się tym, co w związku z zaplanowanymi na 7 sierpnia przedterminowymi wyborami samorządowymi, dzieje się w Wałbrzychu

Według niej, mianowany przez premiera p.o. prezydent tego miasta Roman Szełemej, który jest też kandydatem w zbliżających się wyborach prezydenta miasta, nie zna obowiązującego prawa. Zbyt późno - dopiero po interwencji PKW - ukonstytuował komisję wyborczą. Ponadto na listach podpisów pod kandydaturą Szełemeja na prezydenta Wałbrzycha znalazły się fikcyjne nazwiska. Osoby, które składały swe podpisy na tych listach, były częstowane alkoholem - wyliczała posłanka na konferencji prasowej.

Artur Wylandowski, pełnomocnik wyborczy Szełemeja, odnosząc się do słów posłanki, podkreślił, że komitet złożył listy z ponad 6,5 tys. podpisów, a wymagane było jedynie 3 tys. - Trzy z tych list okazały się nieprawdziwe. Zwróciliśmy się do Miejskiej Komisji Wyborczej o dokładne zbadanie wszystkich naszych list - mówił Wylandowski.

Pełnomocnik mówił, że osoba odpowiedzialną za zebranie nieprawdziwych podpisów jest 16-letni wolontariusz. - Za nasza namową zgłosił się on do prokuratury - dodał.

Twierdzenie posłanki Zalewskiej, że osoby, które składały swe podpisy na listach były częstowane alkoholem, Wylandowski nazwał "bzdurnymi oskarżeniami". - Jeżeli tak powiedziała, to wystąpimy na drogę sądową - zapowiedział.

O fałszowaniu podpisów wyborców przez Komitet Wyborczy Romana Szełemeja zawiadomił kandydat na prezydenta Wałbrzycha Mirosław Lubiński (popierany przez SLD). Według niego, trzy karty z wykazem wyborców popierających Szełemeja, przyniesione do Miejskiej Komisji Wyborczej w Wałbrzychu przez pełnomocnika wyborczego kandydata popieranego przez PO, zostały wypisane jednym charakterem pisma, a 52 numery PESEL wpisane na tych kartach nie istnieją. W czwartek okazało się, że nieprawdziwych podpisów jest więcej. - To według naszych informacji 111 podpisów zbieranych przez 16-letniego wolontariusza - podkreślił Wylandowski.

Posłanka PiS pytała też, kto zapłaci za wtorkową wizytę w Wałbrzychu marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny (PO), który w imieniu swego ugrupowania poparł kandydaturę Szełemeja na prezydenta tego miasta.

Zalewska przypomniała, że jakiś czas temu, wraz z europosłem PiS Ryszardem Legutką zwróciła się o to, by wybory w Wałbrzychu były monitorowane przez niezależnych obserwatorów z OBWE, jednak - jak dodała - dostała w tej sprawie odpowiedź negatywną. - Okazuje się, że rzeczywiście ci obserwatorzy byliby potrzebni. Wskazują na to kolejne dni toczącej się kampanii wyborczej - mówiła posłanka PiS.
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

61. Polacy nie chcą dwóch dni

Polacy nie chcą dwóch dni głosowania


65 proc. Polaków nie widzi potrzeby wprowadzania dwudniowego głosowani. Jest ono za drogie - wynika z sondażu CBOS

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl