Psychiatrzy i psychologowie-leczcie się sami.
Oszuści wszystkich krajów łączcie się.
Weszłam na forum psychologiczne. Przeleciałam wszystkie wątki. Współczesna psychologia i psychiatria to nie jest żadna medycyna, ale gigantyczne oszustwo.
Wszystkie problemy i zaburzenia, jakie tam znalazłam mają żródło w nieporządku moralnym/grzechu o czym nikt tych ludzi nie informuje, bo tysiące szarlatańskich gabinetów czerpią z tych ofiar zyski.
Lekarzu, ulecz się sam.
Większość nerwic lękowych i nerwic natręctw tam opisanych to efekt kontaktów z mediami, które straszą. Media napędzają szarlatanom pacjentów. Wystarczyłoby, by ci ludzie zrozumieli, że ich umysły są sformatowane przez medialną papkę, która ukazuje świat jako jedno wielkie żródło zagrożeń, ale nikt im tego nie powie, bo nie ma w tym interesu. Na te anomalie, wystarczy regularna modlitwa.
Ludzie obsesyjnie boją się choroby, napadu, smierci, biedy czyli tego, co zawsze człowiek się lękał, tyle, że Kościół ma na to lekarstwa. Medycyna aplikuje tym ludziom chemię, albo kosztowną psychoterapię, a biedniejszych wsadza do szpitali za nasze podatki. Nie dziw, że Służba Zdrowia zbankrutowała. Ta szarlataneria walczy z Bogiem i krzyżem, bo się boi o mamonę. To oni mają lęki o utratę profitów z procederu.. To oni nazywają siebie wzajem autorytetami.
Jeden z wpisów na dowód, a znalazłam tam podobnych dużo więcej.
I ja mam, a raczej miałem nerwicę natręctw.
Mianowicie zawsze przychodziły mi do głowy różne wulgarne myśli na temat Boga.
Teraz już takie nie przychodzą, gdyż najnormalniej w świecie zrobiłem się osobą wierzącą, i to mi pomaga nie tylko w nerwicy natręctw, ale też w nerwicy napadowej, która w moim przypadku bardzo silnie się objawiała, tak że lekarz kilkanaście dni temu nawet napisał iż jest to początek psychozy, no a teraz śmiało walczę modlitwą z tą chorobą, i co najważniejsze dla mnie to pomaga :-)
Pomogła mi siostra zakonna, z którą leżałem na oddziale depresyjnym (lekarze uzależnili ją od benzodiazepin), i która nauczyła mnie walczyć z tą chorobą prostą modlitwą, którą trzeba jak najczęściej odmawiać, nawet podczas gotowania, prania, sprzątania itp
"Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznym/ą"
Dla mnie pomaga
Ludzie! To niesamowite, że ludzi, którzy mają głód Boga, których on do siebie woła kieruje się na leczenie szpitalne. Dobrze, że Bóg dopadł tę ofiarę medycyny w szpitalu;-)))
Tu następny;
Myślę, że mam dla Was wspaniałą wiadomość. Bo wiem jak ja kiedyś sam szukałem takich tematów. Czy nerwicę można wyleczyć, czy ktoś wyszedł z agorofobi? szukałem, bo myślałem, że będę zkazany na cierpienie do końca zycia! (..)
Chorowałem, a raczej przechodziłem przez tz. Nerwicę Lekową. powiem wam dziś, że to najpiękniejsza rzecz jaka mnie w zyciu spotkala. Ktoś pomyśli DEBIL. Oj nie moi kochani, to dar od Boga, bo nigdy w zyciu tak byś sie nie poznał gdyby nie fobia! to ona powoduje, że musisz zagłębić się w siebie i poznać i rozszyfrować swoje zagadki w podświadomosci....
Na początek dam wam pewną modlitwę, którą sam napisałem...
Boże dziękuje tobie za dzisiejszy dzień, lęki są i znikają, jak każde inne uczucie. Przyjmują najróżniejsze kształty, które także potem znika. Może to być kłucie w głowie albo w sercu, a może zawrót głowy, albo drżenie rąk, a może wybuch gorąca, czy raczej zimna? Pewne jest jedno to zawsze znika. Przemija. Dziękuję Tobie, że nauczyłem się z nimi żyć i je tolerować, traktować je jak cześć mnie i wyciągać z nich pozytywne wnioski. Jutro będzie ich jeszcze mniej, a jeśli nie to co? Czy to coś złego odczuwać lęki? Nie! To tak samo jak czuć szczęście czy smutek, przecież to tylko emocje jak każde inne.
Jestem całkowicie zdrowym człowiekiem, obdarzonym wielkim darem odczuwania każdej emocji kilkukrotnie bardziej niż inni ludzie. Będę wykorzystywał to w sposób pozytywny i nawet jeśli to będzie uczucie lęku, który nie jest niczym przyjemnym, to zdam sobię sprawę, że zaraz przyjedzie ukojenie i lęk przemieni się w spokój ducha. Muszę pamiętać, że tak jak często odczuwam emocje pozytywne, tak też każdy z nas odczuwa ta przykre. To normalne, to nasza dusza. Dlatego jesteśmy tacy wspaniali!
www.nerwica.com/co-bardzo-optymistycznego-t6238.html
A teraz moja modlitwa;
Boże, daj ludziom rozum i wiarę, a tym, którzy tego nie przyjmą, przegoń z tego swiata za zawsze.
- circ - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. następne
"Przymus zdradzania i niszczenia związków...Po tym jak uda mi sie poderwac faceta, jestem w stanie zakochania przez 3-4 miesiace, napiecie opada i szukam nowej ofiary. Im wiecej podniecenia z zakazanych stosunkow, z leku ze ktos nas nakryje, tym bardziej odczuwam spelnienie i uspokojenie. Gleboko ugruntowany spokoj. Nie umiem sie wyzwolic z tego co robie, to weszlo mi w nawyk i zaczelam zyc tym jako swoja wartoscia. Pare lat temu zostawil mnie chlopak dla innej kobiety i po roku od tego wydarzenia zaczelam sie tak zachowywac. Podejrzewam ze ma to spory zwiazek z cala sprawa. Udowadniam sobie teraz ze jestem najlpesza i szukam zemsty w napotkanych kobietach za krzywde ktora wyrzadzila mi tamta kobieta zabierajac mojego faceta. Gdzie znajde pomoc? Na terapie nie mam pieniedzy. Moze jakas dobra ksiazka opisujaca jak radzic sobie z podobnymi mechanizmami.
"
http://www.nerwica.com/przymus-zdradzania-i-niszczenia-zwi-zkow-t23231.html
Czemu nikt tym ludziom nie powie, że zalążkiem tego był grzech i rozpoczął się proces upadku, ale włóczy się tych ludzi po psychoterapeutach, zamiast zapędzić pacjenta do spowiedzi?
Te choroby to różna stadia pogrzechowe. Tylko tyle. Nie leczone, lub leczone żle prowadzą do obsesji, zniewolenia, w końcu opętania.
www.powstanie-warszawskie-
2. List
Polskie Towarzystwo Psychologiczne.
Minister Zdrowia Ewa Kopacz
Szanowni Państwo.
Na jakim paradygmacie Prawdy oparta jest teoria i działalność zawodowa PTP? Wygląda, że na żadnym, a to rodzi następne pytania.
Motywy;
Przyglądając sie popsuciu świata, jakiego nie doświadczaliśmy w takim stopniu od początku jego istnienia, bo nigdy ład natury nie był tak zniszczony, a kondycja ludzkości tak opłakana, trafiłam na dwa duże fora "psychologiczne".
Przejrzałam setki wpisów i jedyna konstatacja, jaka rodzi się po tym doświadczeniu jest taka, że psychologia i psychiatria to gigantyczne oszustwo na miarę przemysłu, który działa tylko dla profitów i to go napędza.
Oskarżam Was o działalność na szkodę pacjentów i apeluję o zmianę paradygmatu tej fałszywej paranauki.
Uzasadnienie;
Przykłady;
Terapeuta z certyfikatem zapytany ile lat trwa u niego terapia i czy prowadzi do wyleczenia odparł, że średnio 15 lat i efektu nie da się przewidzieć.
Godzina terapii to koszt 150-300 zł, zalecana częstotliwość raz w tygodniu.
Swietny zawód, chciałoby się powiedzieć. W ciągu dziesięciu lat od jednego pacjenta można wyciągnąć kwotę równą cenie mieszkania, bez żadnej odpowiedzialności za efekt.
Zapytany o to, czy w tym czasie pacjenta nie wyleczyłoby samo życie, odpowiedział z uśmiechem, że nie wie.W tym uśmiechu nie było żadnego wstydu, ponieważ konieczna w tym rzemiośle osobista terapia uczy doskonałej samokontroli.
Mamy więc armię cynicznych oszustów, którzy ćwiczyli latami zabijanie wrażliwości sumienia by wyeliminować samokrytycyzm i zastąpili go "etyką zawodową" o nieznanej proweniencji ideologicznej, która nie ma już związku z klasycznym pojęciem Prawdy i wynikającym z niego systemem etycznym.
Przykład wypowiedzi z forum, temat: Natręctwa myśli, pisze "baraqs"
"I ja mam, a raczej miałem nerwicę natręctw.
Mianowicie zawsze przychodziły mi do głowy różne wulgarne myśli na temat Boga.
Teraz już takie nie przychodzą, gdyż najnormalniej w świecie zrobiłem się osobą wierzącą, i to mi pomaga nie tylko w nerwicy natręctw, ale też w nerwicy napadowej, która w moim przypadku bardzo silnie się objawiała, tak że lekarz kilkanaście dni temu nawet napisał iż jest to początek psychozy, no a teraz śmiało walczę modlitwą z tą chorobą, i co najważniejsze dla mnie to pomaga :-)
Pomogła mi siostra zakonna, z którą leżałem na oddziale depresyjnym (lekarze uzależnili ją od benzodiazepin), i która nauczyła mnie walczyć z tą chorobą prostą modlitwą, którą trzeba jak najczęściej odmawiać, nawet podczas gotowania, prania, sprzątania itp
"Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznym/ą"
Dla mnie pomaga
http://www.nerwica.com/natr-ctwa-my-li-t3909.html
Dobrze, że Bóg dopadł tę ofiarę "medycyny" w szpitalu. Co by było, gdyby nie znalazła się obok zakonnica?
Tu następny, który odstawił tabletki i wyleczyła go wiara.
http://www.nerwica.com/co-bardzo-optymistycznego-t6238.html
i tu;
"Witam wszystkich, to teraz ja opiszę jakie mnie nękają natrętne myśli. Mianowicie choruję już od prawie roku, zażywam oczywiście leki, chodzę na psychoterapię ale ciągle walczę i rewelacji nie ma. Jeżeli miałabym pogrupować moje natrętne myśli, to wyszły by takie kategorie:
1. boję się śmierci, nie wiem co będzie po niej, nie chce umierać, przerażające to dla mnie jest, że kiedyś mnie nie będzie,
2. boję się starości, przemijania, wydaje mi się, że czas bardzo szybko ucieka i że za chwilę będę starą babcią, która musi żegnać się z tym światem, a przecież ja tak bardzo nie chcę się żegnać,
3. Bóg- zachwianie wiary, ciągłe rozmyślania czy jest czy go nie ma. Myśli dotyczące: jak to powstało wszystko? Dlaczego tak a nie inaczej? itd itd
4. bezsens świata- jeżeli kiedyś umrę to po co robić cokolwiek... itp.
I choć psychiatra wyraźnie i głośno powiedział: ma pani nerwicę natręctw, to i tak wydaje mi się, że tylko ja takie coś mam, że jestem z tym kompletnie sama, że tylko mnie nawiedzają tego typu myśli.
"
Jesli umysł zadaje sobie pytania zasadnicze, jakie zadaje człowiek od początku świata i nie ma nikogo, kto udzieliłby mu odpowiedzi bo państwo i nauka przyjęły za fundament ateizm, i te pytania stają się w końcu uporczywe, a nawet obsesyjne, Wy nazywacie to nerwicą natręctw?
Ktoś tu się musi leczyć i na pewno to nie są pacjenci.
Skąd to forum i z czego się utrzymuje? Płacą mu Wasze gabinety za reklamę.
http://www.nerwica.com/miasta-f13.html
Jesteście kompletnie zdemoralizowanym środowiskiem.
Większość przypadków, które klasyfikujecie jako zaburzenia, to różne stadia duchowego nieporządku, który destabilizuje uczucia i umysł.
Mam świadomość, że operujemy różnymi paradygmatami Prawdy, językami i pojęciami, proszę więc zapoznać się z teologią, bo tylko teologia katolicka daje całościowy i kompletny obraz świata, wraz z wszystkimi narzędziami radzenia sobie z nim i z samym sobą. Jeśli się z tym nie zgadzacie, proszę o podjęcie w tej dziedzinie konsultacji, lub dialogu z Kościołem w celu uściślenia i weryfikacjii terminologii i ustalenia wspólnej płaszczyzny Prawdy. Nie wolno Wam funkcjonować na koszt katolickiego społeczeństwa, walcząc równocześnie z jego pojęciem Prawdy, bo to jakiś absurd , nadużycie i żerowanie na czymś co jest zdrowe, bo ono Was utrzymuje, nie odwrotnie. Jeśli cofniemy Wam utrzymanie, to Wy możecie okazać się społecznie nieprzystosowani.
Te choroby, jak je klasyfikujecie to różne stadia po-grzechowe ( komu przeszkadza ta terminologia?)
Tylko tyle. Nie leczone, lub leczone żle prowadzą do lęków, obsesji, zniewolenia, czasem opętania, zaburzeń funkcjonowania umysłu, ktory nie znajduje wzorca Prawdy, a wtedy już wkracza chemia, dokonując następnego spustoszenia. Psychologia nie ma na to lekarstwa, bo odrzuciła cały dorobek tej cywilizacji dotyczący relacji człowieka z Bogiem, więc teologii moralnej, teologii duchowości itd. Zamiast tego zajmuje się zachodnimi metodami wypracowanymi na bazie herezjii Lutra, lub jogą, buddyzmem i praktykami okultyzmu, jak terapia Hellingera i inne, czyli cofa się do jeszcze wcześniejszych, prymitywniejszych niż chrześcijaństwo form duchowości. Zamieniliście więc chrześcijaństwo na okultyzm, czyli demonizm i nie budzi to u Was żadnej refleksji, ani wstydu. Jaki fundament Prawdy przyjeliście jako uzasadnienie tego wyboru?
To jest hańba i tak nie może dłuzej być.
List ten posyłam do urzędów, mediów i na fora internetowe i proszę o refleksję, bo król jest coraz bardziej nagi.
Pomijam już koszty Waszej beztroski, za które płacimy z podatków. Lekarze, leczcie się sami.
www.powstanie-warszawskie-